Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'biuro' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Lektura Obowiązkowa - nie tylko dla nowego użytkownika
    • Regulamin Forum
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • FAQ - poradniki, pytania i odpowiedzi
    • Przedstaw się
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne!
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje męsko-damskie i nie tylko
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu - podrywanie.
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
    • Niekonwencjonalni youtuberzy
    • Zagraniczni youtuberzy
    • Kanały sportowe
    • Konwencjonalni youtuberzy
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Przetrwanie, apokalipsa, preppersi
    • Survival w mieście
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub Rowery
  • Samczy Mobil Klub Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub Samochody
  • Samczy Mobil Klub Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub Motocykle
  • MacGyver a GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT Linux
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki Mongolia
  • In web development Przydatne linki
  • In web development Mam problem

Blogi

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny) Blog muzyczny
  • Red Pill Blog Redpill

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość:


Interests

Znaleziono 4 wyniki

  1. Witajcie, Od dłuższego czasu próbuję kupić mieszkanie w Polsce, to co się obecnie dzieje na rynku przekracza moją wytrzymałość psychiczną. Nie mam na myśli tutaj pieniędzy (Ceny mieszkań to dyskusja na osobny temat), tylko chodzi mi o dostępność lokali - a raczej ich brak. Nie będę tutaj podawał żadnych kwot bo w jednym mieście 7tys./m2 będzie rozbojem w biały dzień a w drugim jak za darmo. Rynek pierwotny - czyli patodeweloperka w akcji. Próbuję kupić mieszkanie 2-pok ale schodzą jak świeże bułki w Leningradzie podczas oblężenia w 42' Istny cyrk, widzę na stronie, że deweloper ma dwa wolne mieszkania 2pok, dzwonię i pytam się gdzie dokładnie będzie inwestycja bo chciałem sobie zobaczyć. Zwalniam się szybciej z pracy by obejrzeć na własne oczy to miejsce i co widzę? Na miejscu stoją jakieś stare garaże, jedno wielkie wtf. Później przez telefon deweloper mi mówi, że jakiekolwiek prace jeszcze się nie zaczęły a już większość mieszkań jest oficjalnie zarezerwowanych (!!!!!!!!!!!!!!!) Inny deweloper - podpytuję się o mieszkanie i mi babka mówi, że przyszedł kilka dni temu jakiś gościu i za gotówkę wykupił większość mieszkań 2pok, pozostałe wolne są w jakichś trójkątach/skosach gdzie nawet nie ma jak mebli postawić, tzn. Tych mieszkań jeszcze nie ma bo jest dopiero dziura w ziemi. Czy to są jakieś jaja? Już nie mówię o tym, że deweloper stawia budynki okno w okno, gdzie wychodzisz na balkon i możesz sobie z sąsiadem naprzeciwko porozmawiać o pogodzie. Nawet jak jakieś mieszkanie mi się spodoba (które oczywiście jest jeszcze tylko na papierze) to mam dosłownie kilka dni do namysłu bo po tygodniu już ktoś inny je przyklepie. Nawet nie mam czasu by sprawdzić jak okolica wygląda bo już k.wa ktoś inny je rezerwuje. Najlepsze jest to, że na ich stronach internetowych informacje o mieszkaniach zarezerwowanych/wolnych nie pokrywają się ze stanem faktycznym. Często dostawałem karty mieszkań wolnych, które na stronie wisiały jako ,,zarezerwowane", ale deweloper zarzekał się, że jest wolne Podsumowując: albo kupujesz mieszkanie tylko na papierze gdzie na miejscu budynku jest dziura w ziemi (albo nawet i nie ma dziury), albo czekasz aż postawią blok ale wtedy to już możesz tylko sobie klamki pooglądać z zewnątrz. Rynek wtórny - zanim przejdziesz dalej, usiądź i zapnij pasy. Tutaj to dopiero jest ostra jazda! Ogłoszenia na internecie są w większości wystawiane przez agentów nieruchomości, w co drugim ogłoszeniu nie ma kompletnych informacji (Np. Nie wiesz jaki jest szacowany czynsz, nie wiesz jaka jest forma własności mieszkania, nie wiesz jaki jest rodzaj ogrzewania, nie ma nic o tym na jakiej ulicy znajduje się blok, nie ma zdjęcia kuchni/łazienki itp. itd.). Żeby się dowiedzieć takich informacji musisz zadzwonić (co drugi email pozostaje bez odpowiedzi), tylko problem jest taki, że się nie dodzwonisz bo agenci nieruchomości mają taki zapierdol, że po prostu nie odbierają telefonów, albo piszą w SMS ,,nie mogę teraz rozmawiać, oddzwonię" - co nigdy nie następuje. Nawet jak się uda do kogoś dodzwonić to rozmowa trwa maks kilka minut i gościu już chce się rozłączyć bo jest właśnie na spotkaniu z klientem itp. - Ostatnio dwa dni próbowałem się dodzwonić do babki aby podpytać o jedno ogłoszenie - nie udało się. Ogólnie jest tak, że większość ogłoszeń to istny syf (drogie zdezelowane mieszkania do kompletnego remontu) - takie mieszkania wiszą całymi miesiącami co mnie bardzo cieszy, że ludzie nie są zdesperowani by coś takiego kupować. Pozostałe 10% jest w miarę akceptowalne. Tylko, że takie schodzą w kilka dni (jak nie kilka godzin). Jedno ogłoszenie - dzwonię i słyszę, że już nieaktualne (wisiało na stronie 4 dni) Drugie ogłoszenie - dzwonię i słyszę, że już nieaktualne (wisiało na stronie 3 dni) Trzecie ogłoszenie co wisi kilka dni - słyszę od agentki, że jest jeszcze aktualne, umawiam się na spotkanie jeszcze w tym samym dniu, zwalniam się specjalnie wcześniej z pracy i w połowie drogi dostaję telefon od babki, że jednak już jest sprzedane ale nie wiedziała o tym wcześniej bo właścicielka sprzedała z innym biurem i nie poinformowała pozostałych, że już nieaktualne (xD) Czwarte, piąte - nieaktualne. Szóste podejście - widzę, że ogłoszenie jest super, na zdjęciach widać, że mieszkanie wygląda jak cukiereczek, coś pięknego. Przyjeżdżam na miejsce i k.wa ręce mi opadły, było tyle niedoróbek, że musiałbym wywalić konkretne pieniądze aby mieszkanie doprowadzić do normalności (nie było tego widać na żadnych zdjęciach), a cena była już bardzo duża (ogłoszenie wisi do dzisiaj) Najlepsze są ogłoszenia gdzie jest info o balkonie a na miejscu się okazuje, że tego balkonu nie ma xD (i potem przepraszają, że wkradł się mały błąd) Jak widzę ogłoszenie, gdzie gościu powierzchnię piwnicy wlicza do powierzchni mieszkania to mam ochotę walnąć takiemu z gaśnicy w potylicę. Często jest tak, że jedno mieszkanie jest dawane do kilku biur, co za tym idzie wisi do niego kilka ogłoszeń - w każdym z nich są sprzeczne informacje Jedno ogłoszenie wisiało tydzień - dzwoniłem i się dowiedziałem, że już jest sprzedane. Po miesiącu widzę, że dalej wisi na stronie (!) - dzwonię i mi babka znowu mówi, że to już zostało sprzedane ALE mam dla pana kilka innych ciekawych ofert. Czyli specjalnie trzymają na stronach nieaktualne oferty abyś zadzwonił i usłyszał o innych ofertach Do tego w rynku wtórnym trzeba jeszcze doliczyć podatek od nieruchomości + prowizję dla agenta + wpis do kw (jak jej nie ma) czyli do ceny mieszkania trzeba doliczyć kolejne +10-15k na same takie rzeczy poboczne. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że bardzo drogie mieszkania, które się w ogóle nie sprzedają kształtują ceny mieszkań, które schodzą w kilka dni. Czy jest ktoś może w podobnym położeniu co ja, albo był w takiej samej sytuacji i jakoś znalazł sposób, że jednak udało się kupić mieszkanie? Z chęcią wysłucham.
  2. I co o tym myślicie? https://spidersweb.pl/2021/01/tiktok-polska-biurko-warszawa-sylwia-chada.html
  3. Pierwszy raz spotkałem się z takim określeniem . Nie bardzo wierze w tego typu "przyjaźnie" w pracy, owszem można komuś pomagać bezinteresownie, ale takie nastawienie to chyba jakaś patologia. https://kobieta.wp.pl/ewelina-byla-pewna-ze-biurowego-meza-ma-pod-kontrola-na-imprezie-prawda-wyszla-na-jaw-6368847981954689a
  4. Jak w tytule. Moje spostrzeżenia: 1) Hipokryzja w pizdu. Np. Wczesny poranek, wszystkie pracownice narzekają na szefową unisono, że mało płaci, że targety nie do zrealizowania, że kłamie (np. mówi że będą premie za zdobycie klienta a to gówno prawda, nikt nigdy jej nie dostał), że po kilku latach umowy o pracę nie ma. Dwie minuty później przychodzi szefowa. Wszystkie kobitki morda w kłódkę, głowy spuszczone. I zaczyna się: Izuuuuuuuuuuuuuunia! Jak ty ślicznie wyglądasz! Jakie piękne buty! Gdzie kupiłaś? Ale wspaniale ci pasują do spódnicy!!! Och!!!!! (mina i ton głosu jakby miały orgazm). Hipokryzja również wobec mnie - jedna z mamusiek, najwyższa stanowiskiem, która była moją przełożoną i wszystkiego mnie uczyła okazała się też być kablem i przekazywać wszystkie moje niepokoje i zastrzeżenia szefowej. Dowiedziałem się o tym dopiero po odejściu. 2) nieobliczalność - dostałem kilka razy mega ostry opierdol (psychobitch level expert) za coś co nie było w ogóle moją winą, a później jak zrobiłem coś bardzo podobnego to było to przyjmowane uśmiechami i pobłażliwością, bo przecież jestem jedynym facetem i się uśmiechnąłem akurat ładnie. Niekonsekwencja. 3) Wszystkie krytykowały się nawzajem. Wystarczyło że jakiejś nie było, to odrazu miała obrabianą dupę przez inne. Później inna była off, to w innym gronie obrabiały tamtą. I tak w kółko. Plotki, ploteczki, kwasy. 3) Były tam 3 grupy kobiet: -studentki/praktykantki - durne, milczące, ze spojrzeniem krowy, niektóre piękne, niektóre brzydkie i śmierdzące potem. Nie było o czym pogadać bo lepiej pogadać z kotem. -głupie mamusie - wszystkie złapały samca do 30tki, widziałem tych kolesi - typowi samce gamma, ofiary losu pod butem grubych i brzydkich hipopotamów. Slyszałem jak publicznie, w pracy jedna szczególnie krytykowała swojego facetów przy wszystkich. Nawet nie będę tego powtarzał, bo mi się nóż w kieszeni otwiera. Oczywiście faceci zarabiali trochę więcej od nich i byli bankmasziną. Typowa mentalnośc ofiary i niewolnika: praca chujowa, mało płacą, ale nie zmienię jej, bo nie, bo bezrobocie, bo mam pracę, bo trzeba szefowej słuchać. itd Szefowa jest bogata bo rodzice jej dali i oszukuje itd. Tchórzliwe. Nie potrafiące się pogodzić ze swoim lose, nie potrafiąće niczego zmienić i nie potrafiące tez przestać narzekać. -Wyzwolone nowoczesne i postępowe hipsterki - z nimi akurat szło pogadać, często chcały zmieniać "muzykę" która leci w radiu Sret na co innego, ale była to ciężka misja bo mamuśki rządziły. Niestety światopoglądowo (politycznie) to jak mamuśki - trzeba głosować na PO bo PO najlepsze i postęp i nowocześnie i jest zajebiście, zarabiam aż 1500 zł miesięcznie w wieku 30 lat i nie mam nawet umowy o pracę (a chwilę później narzekanie dokładnie na to samo). -Szefowa- główna sucz- hipokrytka katoliczka. Wieczna gra pozorow - z jednej strony "kochana" - przynosiła obiadki, lunche, kupowała nam jakieś pierdoły, z drugiej strony potrafiła człowieka styrać psychicznie. Wszyscy byli w ciągłych kleszczach naprzemiennego zachwalania/krytykowania (ale to akurat typowa zagrywka psychologiczna "szefów" - najpierw CIe chwali, drugiego dnia gnoi, nie można przez to odejść, człowiek może się przywiązać przez takie jazdy do gównianej pracy). Potrafiła idealnie wbić szpilę w czuły punkt. Kłamała - obiecywała premie i % od sprzedaży, nikt nigdy tego nie zobaczył, nawet jak raz dziewczyny jakimś cudem zrealizowały pojebany target praktycznie niemożliwe do osiągnięcia (miały farta, kumulacje). Oczywiście wszystkie przez wiele lat heroicznie znosiły taką hipokryzję. Najwyższa pensja w tym biurze wynosiła chyba 1800 zł na łapę, po chyba 8 latach pracy, a ona jeździła nowym Chryslerem z salonu i miała dom z basenem - ale jak wszyscy dawali się ruchać, to się w sumie jej nie dziwię (sam bym tak nie zrobił, ale prosiły o to swoją niesolidarnością w tym zakresie, bo nigdy wszystkie naraz jej nie wjechały do biura). Za jeden projekt kosiła 20-30 tysięcy a dziewczyny zamykały kilka w miesiącu nieraz. Zamiast odpalić od tego chociaż kurwa symboliczne 100 zł, jak już nie ten obiecany procent - NIC. Nikt nigdy ani złotówki nie dostał. Stała pensja i spierdalaj. Lepiej raz na kilka dni przywieźć pierogi za 7 zł na "lunch". Wiele razy dziewczyny miały zastrzeżenia co do chujowych pensji, to mówiła im że może je zastąpić w ciągu kilku minut kimś innym (w sumie w dużej mierze prawda) i że płaci im na czas, więc mają się cieszyć. Masz 28 lat, brak umowy o prace więc brak jakichkolwiek świadczeń i nawet do lekarza nie pójdziesz, dostajesz 1300 zł, często musisz pracować z domu po godzinach albo jeździć gdzieś na weekendy do klientów, ciesz się, suko. A chwilę później komplemenciki, pytanie o buty, szalik, itd. Wykorzystywala sytuację wiedząc że miasto nieduże, one w ciąży albo z jednym/dwoma dzieciakami, facet sam wszysto ciągnie w miare dobrze zarabiając jak na PL warunki i ruchała je na kasę jak szło, bo wiedziała że i tak się nie odważą odejść. I się nie odważyły, poza jedną. Ogólnie wyzysk na maksa, mnie też. Szefowa wiele razy chciała mi przedłużać umowę którą miałem jako świeżak praktykant, żeby płacić mi tyle samo, czyli prawie nic. Oczywiście to wszystko pod przykrywką uśmiechów i komplementów, ale się nie dałem i powiedziałem że albo mi zaproponuje sensowniejsze warunki, albo nara. Oprócz tego dziewczyny lubił uczestniczyć w rozmowach w których, jak twierdziły 5 minut wcześniej, nienawidziły uczestniczyć. Np. hipsterki żaliły mi się na rozmowy o bachorkach mamusiek i ich gówienkach i ich katarku, a chwilę później wezwane do drugiego pokoju pograżały się dyskusji o butach, biegunkach synków i innych gównach. Zapewne nie kłamały mi, tylko udawaly przed sobą nawzajem. 4) Mimo że się żarły za plecami, były "solidarne" płciowo w jednym aspekcie. Niesprawiedliwość w chuj- byłem jedyną osobą z zaawansowaną znajomością angielskiego (tam dziewczyny które studiowały filologie angielską miały tak żenujący poziom językowy że bezdomny imigrant z Syrii by się uśmiał), napykałem im dużo klientów, łącznie to chyba z 60 kapci zarobiłem tej firmie w krókim czasie, zapieprzalem na początku jak robot + miałem studia kierunkowe. Po 7 miesiącach pracy tam (praktyki) dostałem propozycję zarabiania o 100 zł mniej od hipsterki która zaczęła miesiąc po mnie, a angielski miała tak dupny że musiałem przy każdym mailu tracić czas i jej pomagać. Robiła TO SAMO co ja, ale była po politologii, w żaden sposób bardziej się nie wykazała poza tym, że zwerbowała jednego klienta, a ja wtedy żadnego (bo inna mamuśka jej pomogła i zwyczajnie miała farta, nawet nie musiała nic zrobić poza napisaniem jednego maila). Oczywiście hipsterka szybko "robiła karierę" a ja stałem w miejscu, bo nie chciały mi dawać zbyt wielu nowych zleceń i odpowiedzialności, do klientów też ona jeździła, bo to przecież dziewczyna, ładniejsza, itd. Również dostała zupełnie inny obszar, czyli IT, był dużo bardziej zyskowny i dużo łatwiejszy (bo w branży IT podawane są płatności, ja robiłem inżynierów i logistykę, a tam zarobki były wielkim tabu i ciężko było kogoś namówić na zmianę pracy- to była agencja rekrutacyjna na stanowiska wysokiego szczebla/specjalistyczne). Po roku hipsterka się wkurwiła i poszła robić korpo w warszawce, ja się wkurwiłem i poszedłem robić na pełny etat swój pomysł na biznes. Ogólnie to był bardzo ciekawy czas obserwacji i nauki, trochę animal planet. Dobra nauka dla każdego samca, bylem tez nieraz traktowany jak maskotka i miałem większy luz niż mamuśki i hipsterki, ale podsumowując - nie polecam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.