Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'egzystencja' .
-
Człowiek. Szacunek. Pieniądze. Absurd. Labirynt. Czy aby na pewno człowiek posiadający pieniądze traktowany jest z szacunkiem? Moje zdanie. Nie jest. Nie mam nic przeciw byciu zamożnym. Być bogatym, a przy tym człowiekiem to dopiero wyzwanie. Hmm..... Ewentualnie, (że tak rzeknę) niczego nie rozumiem. Kto ma życzenie niechaj doda swoje 5 groszy. Z góry Dziękuję. Napisałem dziś piosenkę, już jest nieźle, już jest pięknie, Ale chcę, by było to wyłącznie dla mamony. Ani słowa o miłości, o podłości, polityce I o niczym innym, nic bez znaczeń dodatkowych. Najpierw ty, długo, długo nic, tylko ty, dla ciebie piszę. Tylko ty, po tobie nie ma nic, dziś piszę dla mamony. Ile razy to słyszałem, że ktoś kocha, nie wierzyłem, Bo jak wierzyć w to, gdy ktoś wyznaje dla mamony. Ta piosenka jest prawdziwa, ja tu śpiewam, w przekonaniu, Że nic nie przeżywam, tylko muszę coś zarobić. Najpierw ty, długo, długo nic, tylko ty, dla ciebie piszę. Tylko ty, po tobie nie ma nic, dziś piszę dla mamony. Ta piosenka jest pisana dla pieniędzy! Ta piosenka jest śpiewana dla pieniędzy! Ta piosenka jest nagrana dla pieniędzy! Ta piosenka jest wydana dla pieniędzy! Nie traktuję cię jak głupca, ja zakładam, że ty słuchasz I że widzisz to, jak dzisiaj piszę dla mamony. Tak, jak żadna prostytutka nie całuje nigdy w usta Tak ja odpuszczam sobie wszystkie moje strofy. Najpierw ty, długo, długo nic, tylko ty, dla ciebie piszę. Tylko ty, po tobie nie ma nic, dziś piszę dla mamony. Ta piosenka jest pisana dla pieniędzy! Ta piosenka jest śpiewana dla pieniędzy! Ta piosenka jest nagrana dla pieniędzy! Ta piosenka jest wydana dla pieniędzy! W naszym świecie problemem nie jest to, że nie możemy nakarmić biednych, ale to, że bogaci nie mogą się nażreć.
-
Witam Szanownych Braci, Zwlekałem z napisaniem tego tematu dłuższy okres czasu,ponieważ nie wiedziałem jak się do jego napisania zabrać,ale obecna sytuacja "przyparła mnie do muru" i aby wyjść z niej obronną ręką wydaje mi się,że muszę poczynić szereg radykalnych zmian w moim obecnym życiu. Na początku wymienię szereg problemów z którymi obecnie się zmagam 1. Zdrowotne-tutaj jest jakieś światełko w tunelu i poprawa,dieta i $$ na "lekarzy" i diagnostykę robią swoje, 2.Egzystencjalne- cały czas poszukuję swojej drogi w życiu,tego co będę robił za lat 5-10-15 (jak dobry bóg da ten czas ) mam też mentalno-fizyczną potrzebę kobiety,ale mój obecny ponury nastrój odciąga mnie od tych zapędów, 3.Edukacyjne-te tutaj są największą zagwozdką ponieważ zbliża się sesja,kierunek niby mnie interesuje,ale nie to w jaki sposób jest wykładany oraz to,że nie mam zamiaru pracować w przyszłości firmie,w której ten papier byłby mi potrzebny,Dyplom chciałem zrobić trochę tak dla siebie,aby jak już mam studiować to coś na czym się od zawsze znam.Mój kierunek studiów związany jest z przemysłem i dawałby mi on Dyplom inzyniera,ale co mi po nim skoro zarobki,na moje oko są "średnie",a poza tym nie pompuje to polskiego kapitału,tylko zagraniczny,najbardziej ten niemiecki.Duży wpływ na moje przemyślenia o rezygnacji miała audycja Marka,którą YT usunął...Planuję te studia rzucić po sesji i zacząć się rozwijać na własną rękę,skupić się na tym co da mi w przyszłości realny dochód i satysfakcję.(Wybaczcie,że tak ogólnikowo piszę,ale ostatnio obawiam się,że pewna osoba mi nieprzychylna poznała moją prawdziwą tożsamość)...Mam sporo umiejętności twardych umiem praktycznie "wszystko w domu naprawić",komputery i samochody nie stanowią dla mnie też większego wyzwania,stąd moje zapędy na inżynierskie studia,nawet w LO znajomy,mówił mi per inżynierze ,ale czuję,że tylko stracę najlepsze lata na uczelni,które mógłbym spędzić na rozkręcanie własnej DG,albo studiowanie czegoś co jest łatwe,lekkie i przyjemne,bardzo mnie interesują nauki społeczne,choć wiem,że nie przynoszą dochodu,ale łatwo jest zdobyć dyplom...Rozważam też alternatywę,aby za kilka lat 2-3 podjąć studia medyczne,ponieważ tematyka zdrowia jest mi bardzo bliska,wiele razy spotkałem się z marnymi lekarzami,stomatologami...Z umiejętności,które byłyby mi w takim fachu pomocne to,bardzo zręczne ręce(wolę często bardziej prace rzemieślnicze,niż stricte ścisłe,choć i z tymi sobie jakoś radzę).W tej kwestii rozważałem,dokładniej studia stomatologiczne,ponieważ do szału doprowadzają mnie dentyści,partacze i robiąc to czuł bym jakieś powołanie,zbawianie w małej części tego zepsutego,jak zęby menela rynku...Ponadto mam swego rodzaju "fetysz uzębienia u pań",jeżeli dziewczyna ma idealne,zęby jestem wstanie wiele wybaczyć.Gdybym miał za te kilka lat podejmować taką działaność,miałbym zasoby,na podejście do tematu prywatnego fachu z starannością i brakiem szczędzenia,na klientach dobrze,albo wcale... Rozważałem kiedyś też otwarcie zakładu mechaniki samochodowej,ale wydaje mi się,że po czasie takie obcowanie z martwą bryłą,przygnębiałoby mnie i nie przyniosłoby zbyt wielkich dochodów,a udając się w kierunku ząbków,za 10 lat np,będę mógł mieć teoretycznie jedno i drugie. W najbliższym czasie w planach miałbym stworzenie małego sklepu internetowego i poznania tego rynku...Boję się najbardziej,że przez te 3,5 roku trudnych technicznych studiów,których możliwe,że nie ukończyłbym w tym czasie nawet,zamknę się na ludzi...Rynku pracy praktycznie nie poznam przez te lata bo będę,pod kloszem nauki,a jedyne prace jakich w tym czasie podjąć,będą nie warte straconego czasu.Pracowałem kilka razy za grosze i nie uważam,aby miało to jakiś głębszy sens...Już lepsza jest emigracja ekonomiczna na jakiś czas,której nota bene mam możliwość dokonania... Przepraszam za brak spójności piszę to wzburzony,ponieważ otoczenie mnie wkurwiło,takiego prostactwa jakie moi współlokatorzy prezentują nie widziałem nigdzie i nigdy,niedługo się relokuję Na pewno na mój pogląd na sytuacje wpływa brak snu,bo z takimi chamami nie da dojść do ładu,ale ten problem rozwiążę do środy Z góry dziękuję za każdy komentarz ludzi dobrej woli Pozdrawiam
-
Witam bracia i siostry na dzisiejszej mszy pragnę poruszyć to zagadnienie Mianowicie zastanawiam się jakie jest wasze zdanie na temat osobników płci męskiej, którzy: -są mało atrakcyjni(pod każdym względem, nienapisane dopowiedz) -brak kasy -brak poczucia humoru -brak energii -słabe gadane -0 finezji -brak pomysłowości(bierność) -brak zdecydowania -zniewieściałość -brak umiejętności wpływu na emocje -nie ma walczącego usposobienia -taka safanduła Czy dla takiej osoby jest jakakolwiek szansa na wyjście z tego stanu waszym zdaniem? Jakie byście dali rady max 3 zdania co by taka osoba miała ze sobą zrobić ku poprawie swojej sytuacji, pytam gdyż zostałem spytany w dość podobny sposób przez osobę wyżej opisaną. Poddaję wam pod dyskusję. M.