Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'hr' .
-
Siedzę sobie właśnie po robocie i myślę... Ile tak naprawdę z menedżerskiego gadania to zwykła rozmowa, jak często zagadują do pracowników, tylko po to, by osiągnąć ogólno pojęte korzyści (dobra atmosfera w zespole => bardziej produktywny zespół itp.). Czy ci ludzie są naturalami, bezwzględnymi kozakami z ładną nalepką, a może raczej tylko wykorzystują wiedzę z książek? Przykład, branża IT: Od poniedziałku mamy zupełnie nowego menedżera, przeniósł się z zupełnie innej firmy - X. Dzisiaj, na koniec dnia, podszedł do mnie i zapytał "..., Sman, nie pracowałeś kiedyś w X? Bo wydaje mi się, że cię tam widziałem..". W X oczywiście nie pracowałem. Pytanie do Was, jak widzicie takie zagrywki: 1. Chciał tylko zagadać? 2. Wyczytał w książce - zostajesz menedżerem nowego zespołu - szukaj wspólnych rzeczy/cech/tematów z podwładnymi. 3. ...? Do historii dodam, choć pewnie nie ma to znaczenia, że pojawiam się dosyć późno w pracy, zwykle po godzinie 10 (o 9 są wszyscy). Nie ukrywam, interesuje mnie zarządzanie personelem, chciałbym wiedzieć z kim i w jakie karty gram, a słaby jestem w te klocki. Nie udało mi się znaleźć podobnego tematu na forum. Moglibyście polecić jakieś książki w tej tematyce?
-
- team lead
- team leader
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
http://joemonster.org/art/37118/_Dlaczego_chcesz_dla_nas_pracowac_rekruter_opowiada_o_swojej_pracy Moje rady: 1. Zacząć zadawać pytania (najlepiej techniczne) związane ze stanowiskiem - 99% laska polegnie 2. Jeśli czujecie, że przekopała Wam fejsa, tez pieprznąć coś o jej fejsiku (biurwy mają często niepozamykane profile) 3. Po pytaniach o angielski, jeśli znacie drugi język, zapytać ją o coś w tymże języku 4. Jeśli już rozmawiacie w języku angielskim przejmijcie inicjatywę i sami zacznijcie zadawać pytania - pamiętajcie, że ona takich rozmów odbyła setki i ma na pamięć wyuczone właśnie pytania ale jak dociśniecie mocniej sami pytając laska leży i kwiczy (w większości przypadków ) 5. Bądźcie kulturalni ale pewni siebie. Miłej zabawy - ogólnie warto networkować z takimi panienkami, w większości to baby z mniejszych miast po socjologii / pedagogice / etc., co przyjechały do dużego i myślą, że robota w korpo = niebo. Chętne na lans i dobre na ONSy - nie pytajcie czemu wiem Z wszystkich firm w jakich pracowałem, gdybym miał taką moc sprawczą, pierwszy do likwidacji byłby dział HRu PS Najlepsze jest to, że bardzo często, kiedy dojechałem daną królewnę z HRu ona... oddzwaniała Nie tylko w sprawach związanych z pracą
- 30 odpowiedzi
-
- 8
-
- hr
- panie z hr
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: