Skocz do zawartości

Kara śmierci


Czy jesteś za karą śmierci?  

27 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy jesteś za karą śmierci?

    • Tak
      23
    • Nie
      4


Rekomendowane odpowiedzi

@Selqet to nie jest w tym przypadku istotne. Skoro demonizujemy w pewnych kwestiach tylko mężczyzn i zupełnie pomijamy fakty pokazujące, że kobiety nieraz też potrafią zrobić coś okropnego, to zalatuje to zakłamywaniem rzeczywistości. A prawda jest taka, że zarówno samice jak i samce potrafią zrobić coś godnego pogardy, tylko dziwnym trafem panie lubują się w przedstawianiu tylko tych sytuacji, które robią z mężczyzn potwory posuwające się do najgorszych czynów. Ale o swój wizerunek trzeba dbać no nie? A jak ktoś próbuje ten "idealny" obraz zniszczyć, to trzeba go nazwać mizoginem plującym jadem, bo ma czelność robić rysy na iluzji.

 

Jak to odnieść do kary śmierci? Mężczyzna zgwałcił: zabić go. Kobieta zrobiła coś okropnego: cisza.

 

Taka bardzo "politycznie poprawna" kara śmierci by była fajna dla samic...

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie. Kara śmierci dla różnej maści zwyroli - jak najbardziej.

Jednak zdajecie sobie sprawę jak silne jest to narzędzie w rękach rządu ? To już nawet nie muszą kombinować jak komuś samobójstwo czy wypadek zrobić. 

Druga sprawa - bogaci i wpływowi do kryminału nie idą. Do kryminału idą ci, których nie stać na adwokata z górnej póły i łapówki dla sędziów. Myślicie, że z karą śmierci byłoby inaczej ? 

Trzecia rzecz - macie zaufanie do sądów i prawników w Polsce, gdzie aplikacje robisz gdy Twój wujek albo ojciec był sędzią bo z kolei jego ojciec był sędzią a tenże był sędzią bo się sprzedał sowietom i ferował polityczne wyroki pod ich dyktando ?  

Możesz być średnio inteligenty obyś miał koneksje - czy tacy ludzie mają decydować o czyimś życiu i śmierci ? 

Jestem za zabijaniem tych, którzy na ro zasługują - pedofili - na pewno, 

Ale nie w tym kraju z tym bagnem jakie tu panuje

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wśród mężczyzn jest więcej jednostek wybitnych i więcej totalnych wykolejeńców niż wśród kobiet. Statystycznie popełniają oni więcej przestępstw (podobnie jak statystycznie zdobywają więcej Nobli) zatem normalnym jest, że częściej czyta się o zbrodniach/zboczeniach przez nich dokonanych. Jeśli stosunek morderstw i gwałtów dokonanych przez mężczyzn do kobiet wynosi powiedzmy 10:1, to losowa (a więc bez konkretnej intencji którą próbujesz sugerować) informacja prawdopodobnie będzie dotyczyć mężczyzny. Podobnie jak częściej będzie tu przytoczona informacja o dokonaniach naukowych mężczyzn, bo statystycznie o wiele łatwiej na taką trafić. Proste. Nie mierz innych swoją miarą, to że Ty lubujesz się w wynajdowaniu informacji które można dopasować pod konkretną tezę (tzn. jakie te kobiety ujowe) nie znaczy, że wszyscy tak robią.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od tego, że kara śmierci karą nie jest. To zwykłe usuwanie zbędnych jednostek, które nie nadają się do resocjalizacji i mają negatywny wpływ na resocjalizację innych wslpółwieźniów. 

 

Jestem za karą śmierci tylko dla takich jednostek jak np. seryjni mordercy, mordercy wcześniej karani oraz ludzie, którzy podczas morderstwa charakteryzowali się znacznym okrucieństwem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami warto zobaczyć też z innej strony na osoby "wykolejone". 

 

Syndrom PKW 

Poruszając temat seryjnych zabójców prawie zawsze pojawia się pytanie: co sprawia, że się nimi stają? Teorii jest wiele, lecz w pełni zadawalających odpowiedzi próżno szukać. Ale mimo to, warto przyjrzeć się jednej nich, bo jest syntezą kilku różnych, próbujących rozwikłać tajemnice "bycia seryjnym mordercą". Jej autorem jest wybitny polski kryminolog i specjalista kryminalistyki, prof. Tadeusz Hanusek. 

Polski uczony wyróżnił zespół czynników, które oddziałując na psychikę człowieka, które mogą ukształtować w niej motywację prowadzącą do zabójstwa seryjnego. Nazwał je syndrom PKW, a tajemnicze litery to skróty od "predyspozycje", "krzywda", "wychowanie". Czynniki te wpływają na siebie na wzajem stymulując działania każdego z nich. Jeśli skumulują się, mogą stworzyć "bestię". 

"Predyspozycje" to rozumiana jako biologiczna skłonność do zachowań agresywnych. Pewnego ranka trzyletni Ted Bundy wkradł się do pokoju swojej nastoletniej ciotki Julii i wsunął rzeźnickie noże pod narzutę jej łóżka. "On po prostu stał tam i szeroko się uśmiechał." - powiedziała. Carl Panzram sam przyznał: "Cała moja rodzina jest taka, jak wszyscy przeciętni ludzie. Są szczerymi i ciężko pracującymi ludźmi. Wszyscy, za wyjątkiem mnie. Ja jestem ludzkim - zwierzęciem, od kiedy się urodziłem. Kiedy byłem bardzo mały, w wieku pięciu lub sześciu lat, byłem złodziejem i kłamcą i podłym , niegodziwcem. Im starszy się stałem, tym podlejszy byłem." Niemiecki morderca dzieci Peter Kurten w wieku dziewięciu lat utopił dwóch kolegów. 

Czy istnieje zatem jakiś gen zbrodni? Dotychczasowe doświadczenie uczy, że rodziny 'morderców' to jedynie filmowa fikcja. Badania ujawniają jednak pewne genetyczne tendencje brutalnego zachowania. A jeśli sprzężą się z dwoma pozostałymi czynnikami, to powstanie niebezpieczna mieszanka. 

"Krzywda" jest odczuciem subiektywnym zabójcy, nie zawsze jest ona rzeczywista, czasem urojona. Może mieć miejsce w dość odległym czasie, nie musi być wiec aktualna. Ale wystarczająca, by zrodziło się w nim przekonanie o krzywdzie wymagającej zemsty, która zazwyczaj rozciągnięta jest na zupełnie obce osoby (najczęściej na kobiety). W tym względzie znaczącą role odgrywają, często jedyne i najważniejsze kobiety, w życiu zabójców, czyli matki. Joyce Flint, matka Jeffrey'a Dahmera powiedziała: "Wciąż obwiniamy matki"., co brzmi jak motto zwyrodniałych poczynań wielu sprawców. I jest w tym coś zastanawiającego, że wszystko zaczyna się i kończy na matce. Henry Lee Lucas rozpoczął swoją morderczą karierę zabiciem własnej matki; Ed Kemper zakończył swoją zabijając mamę. "Seryjni mordercy często okazują się mieć nienaturalne związki ze swoimi matkami" stwierdza Steven Egger w książce "The Killers Among Us". Surowa, utrzymująca dyscyplinę matka Kallingera zmuszała go, aby trzymał otwartą dłoń nad płomieniem, bijąc go, gdy płakał. Kallinger doznawał później ekstremalnej rozkoszy torturując innych i sam stał się sadystycznym rodzicem. Po ubezpieczeniu swojego 13-letniego syna Joey'a, powoli utopił go, głuchy na błagania własnego dziecka o litość. Henry Lee Lucas również zaznał jako dziecko od rodzicielki nie jednego upokorzenia. Matka była pijaczką i przemycała alkohol. Dla zabawy ubierała go jak dziewczynkę aż do 7 roku życia. "Żyłem jak dziewczynka. Byłem ubierany jak dziewczynka. Miałem długie włosy jak dziewczynka. Nosiłem dziewczęce ubrania." Kiedyś bezlitośnie zbiła go po tym jak obciął włosy, których się pozbył z powodu narzekań nauczyciela. Pewnego razu zaś, uderzyła go drewnianą belką w tył głowy łamiąc kość czaszki. Lucas bywał także najwyraźniej świadkiem aktywności seksualnej własnej matki. Zabił ją w 1951. 

Chyba najbardziej pogmatwane relacje łączyły Kempera i jego matkę - osobę szorstką, despotyczną zrzędę, która zamykała młodego syna w piwnicy, bo za bardzo urósł (6)i straszył swoje siostry. Jako dorosły, Kemper i jego matka wciąż się kłócili, jednakże wciąż z nią mieszkał. Dlaczego po prostu się nie wyprowadził i nie przestał odbierać jej telefonów? Nie wiadomo...Zamordował ją w okrutny sposób: zmasakrował jej twarz młotkiem, obciął głowę, potem pozbył się jej strun głosowych, zgwałcił bezgłowe ciało i - jak chcą niektórzy- ustawił jej głowę na kominku i używał jako tarczy na strzałki. "Chciałem, oczywiście, dla mojej matki miłej, spokojnej śmierci, jak każdy inny człowiek" - powiedział kochający syn, Ed . 

I wreszcie trzeci czynnik - "wychowanie". Można je rozumieć możliwie szeroko, jako każdy rodzaj społecznego oddziaływania na psychikę dorastającego człowieka. Przede wszystkim więc chodzić będzie o relacje z najbliższymi. Trudno znaleźć w życiorysach większości seryjnych morderców dobre wspomnienia o ich dzieciństwie. W pewnych przypadkach, wydaje się wręcz nieprawdopodobne, aby ktokolwiek inny, niż mały seryjny morderca, mógł wyrosnąć po doświadczeniu takich okropieństw. Zrozumiale więc, że wielu sadystycznych morderców opisuje swoje dzieciństwo jako niekończący się łańcuch przerażających nadużyć seksualnych, tortur i okaleczeń. Mały Albert DeSalvo (znany później jako "Dusiciel z Bostonu") w wieku kilku lat został sprzedany przez ojca alkoholika wraz z rodzeństwem jako niewolnik farmerowi z Maine, podczas gdy ich matka rozpaczliwie szukała ich przez sześć miesięcy. Często też sprowadzał do domu prostytutki i brutalnie bił jego matkę, łamiąc jej palce jeden po drugim, w obecności bezradnego Alberta."Tatuś był hydraulikiem"- powiedział DeSalvo - "Walnął mnie raz w plecy rurą, bo nie ruszałem się wystarczająco szybko." Joel Morris, autor ksiązki "Serial Killers" opisuje cykle przemocy, które przekazywane są z pokolenia na pokolenie: "Rodzice, którzy upokarzają swoje dzieci, tak fizycznie, jak i psychicznie, wpajają im niemal instynktowne zaufanie do przemocy jako pewnego środka dla każdego wyzwania." Upokorzenia z dzieciństwa nie tylko rodzą reakcje przemocy - pisze Morris - ale także oddziałują na zdrowie dziecka, włączając uszkodzenia mózgu, niedożywienie i inne zaburzenia rozwoju. 

Niemniej destrukcyjne skutki w psychice dziecka wywiera przemoc psychiczna. John W. Gacy niemal codziennie wysłuchiwał utyskiwań ojca, nazywającego syna "zniewieściałym, ciotą i przegranym." Rodzic Gacy'ego, brutalny alkoholik, bił jego matkę i zastrzelił na oczach dziecka ukochanego psa, aby ukarać Johna. Kiedy Gacy później dusił swoje młode ofiary, zachęcał je by pozostały dzielne w obliczu śmierci. "Poprzez ten rytuał, Gacy szukał potwierdzenia swojej wizji męskiej identyfikacji, która została zmieciona przez jego ojca." napisał Joel Norris. 

Jeszcze inny przykładem "formowania" seryjnego zabójcy jest przypadek Eda Geina. Jego matka, notoryczna fanatyczka religijna, przekonała syna, że kobiety były naczyniami grzechu i roznosiły choroby. Dorosły Gein uciekł od choroby wenerycznej, ale skażony umysł kazał mu używać kobiecych czaszek jako misek, sprawić sobie pasek z sutków, ubrać kamizelkę z ludzkiej skóry, poskładać figurki z nosów, zbudować kolumny łóżka z czaszek i nosić na genitaliach powycinane kobiece narządy, wskazując na jego problemy z identyfikacją seksualną. 

Czynnik "W" to jednak nie tylko najbliższa rodzina, ale cale otoczenie przyszłego zbrodniarza. Koledzy, szkoła, praca, znajomi a nawet media czy po prostu społeczeństwo. O Carla Panzrama szybko upomniał się wymiar sprawiedliwości. Jako niepoprawny młodociany przestępca trafił do "poprawczaka". Poddany brutalnej torturze,(7) jaką mu wymierzono w zreformowanej szkole, stał się kipiącym nienawiścią i wściekłością przestępcą. "Ze sposobu w jaki byłem tam traktowany i lekcji jakie w wyniku tego tam otrzymałem, w pełni zadecydowałem jak poprowadzę moje życie, gdy już stamtąd wyjdę. Zdecydowałem się, że będę rabował, palił, niszczył i zabijał wszędzie gdzie tylko się udam i każdego, kogo napotkam, tak długo jak będę żył. Tak właśnie zostałem zreformowany." Podstarzały zboczeniec Albert Fish obwiniał za swoje sadomasochistyczne impulsy doświadczenia z sierocińca w Waszyngtonie: "Widziałem tam tylu chłostanych chłopców, to zakorzeniło się w mojej głowie." 

 

http://horror.com.pl/publicystyka/art.php?id=64

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Blog o tym że przemoc nie ma płci. Celem bloga nie jest nagonka na kobiety i matki ale podniesienie świadomości w społeczeństwie o tym, że dzieci nie zawsze mogą czuć się bezpieczne w rękach kobiet. O mężczyznach i ojcach wiemy już wszystko i nie odrzucamy tej prawdy, natomiast prawdę o kobietach i matkach odrzucamy i przemocy płci żeńskiej wobec mężczyzn i dzieci nie nagłaśniamy. A to nie pozwala na przerwanie błędnego koła przemocy w rodzinie.

Pani Sabina Gatti popierająca swoje słowa badaniami (no ale hej, pewnie zakłamane, bo niezgodne z idealnym wizerunkiem samic) ma inne zdanie na temat kobiecej przemocy wobec dzieci: http://sabinagatti.blogspot.com/

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście jestem za KS. Od zawsze.

 

Bardzo często dyskutuję z jej przeciwnikami.

Zadaję wtedy na przykład takie pytanie:

- Czy jestes za kara śmierci za ludobójstwo ?

Jesli nie - to pytam czy słusznie w Norymberdze wywieszano hitlerowskich zbrodniarzy. Kończy to zazwyczaj dyskusję.

Jesli tak - to podajmy sobie ręce. Obaj bowiem jesteśmy zwolennikami kary głównej, różnimy się tylko zakresem jej stosowania.

 

Bo albo jest się za albo jest się przeciw. To jak z ciążą - nie można być w niej trochę :).

 

Albo:

Czy jesteś za istnieniem wojska ?

Jesli nie - kończy to dyskusję.

Jesli tak - to sprawa wygląda ciekawie.

 

Mianowicie - kara śmierci wyznaczona przez sąd jest cywilizowana. Bo bandyta może się bronić. Może przedstawiać swoje racje. Zawsze też jest instancja odwoławcza i to nie jedna. Bo w postaci sądu apelacyjnego, następnie najwyższego i w końcu - np prezydenta, który posiada prawo łaski.

No i zawsze może się stryczek urwać, a wtedy bandyta jest wolny :)

 

Tymczasem wojsko jest od tego by strzelać. Czyli - mamy front i strzelają do siebie żołnierze. Polski żołnierz imieniem na przykład Zenek strzelać ma do na przykład rosyjskiego żołnierza imieniem Wania. Bez sądu.

A Wania może być porządnym przecież człowiekiem, ktory nie tylko nikogo nigdy nie zabił, ale i nawet mandatu za picie piwa w miejscu publicznym nie dostał :)

I Zenek strzelac musi. Bo jesli odmówi wykonania rozkazu - to albo zabije go Wania albo zabije go dowódca Zenka.

I dowódca Zenka - musi go zabić bo inaczej przydatnośc wojska jest żadna. Po co strzelać i narażać się na śmierć ze strony wroga (wróg strzela najczęsciej tam skąd do niego walą) - skoro dowódca mnie nie zabije, a w kraju, dokąd mnie odeślą - tym bardziej mnie nikt nie zabije bo nie ma KS.

 

W zyciu tylko raz spotkałem człowieka, ktory był autentycznie konsekwentny w/s kary głownej. Był to mój kumpel z roku - świadek Jehowy.

On uważał, że nawet hitlerowskich bandytów niesłusznie życia pozbawiono (co nie znaczy, że ich pochwalał). Twierdził także, że mu do ręki broni wziąc nie wolno i walczyć w obronie własnego życia.

Gdy spytałem go czy zabiłby bandytę gdy zauważyłby, ze ten morduje jego dziecko - uchylił się od odpowiedzi. I zrobił to w sumie logicznie - tłumacząc, że na razie jeszcze dzieci nie ma, więc nie wie jak to jest być rodzicem i czuć relację rodzic-dziecko z p-tu widzenia rodzica. Nie wiedział wiec jak by się zachował.

 

To był jedyny przeciwnik KS, ktory był w prawie 100% logiczny. Prawie dlatego, że uchylił się w sprawie dziecka :).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram.

Są na tym świecie istoty - bo w wypadku zwyroli recydwistów, skorup bez duszy, trudno mówić o człowieczeństwie - które nie powinny powietrza zużywać. Deliberowanie, filozofoanie, dorabianie wszelakich ideologii itd., to nic wiecej jak relatywizm moralny, z którego zawsze wiecej szkody niż pożytku.

Strach przed własną śmiercią resocjalizuje najlepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony popieram, z drugiej wolałbym, żeby dla takich ludzi powstały zakłady pracy i do końca życia niech zapieprzają w kamieniołomach za miskę jedzenia dziennie. Jednak w tym wypadku potrzebne byłyby pieniądze na stworzenie i utrzymanie takich obozów, które władza odbiłaby w podatkach,więc bardziej ekonomiczna jest kara śmierci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram karę śmierci. Widzę to tak mniej więcej. Obecne wiezienia zmodernizować i przeznaczyć dla naprawdę potrzebujących. Dla nich postawić baraki - worki jutowe na zimę kożuch o chlebie i wodzie i gazetę, książkę do poczytania by wiedzieli, że karę mają. Bez prądu oczywiście. A nie wygody i w głowach się przewraca. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.11.2017 o 19:48, Nefertiti napisał:

Popieram karę śmierci. Widzę to tak mniej więcej. Obecne wiezienia zmodernizować i przeznaczyć dla naprawdę potrzebujących. Dla nich postawić baraki - worki jutowe na zimę kożuch o chlebie i wodzie i gazetę, książkę do poczytania by wiedzieli, że karę mają. Bez prądu oczywiście. A nie wygody i w głowach się przewraca. 

 

Zasada jest taka - więzienie w normalnym kraju jest dochodowe. I to bardzo.

No i jest oczywiście prywatne.

 

Moja koncepcja jest taka:

Sąd skazuje kogoś na pierdel. Większośc kar ma przełożenie finansowe (złodziej, szkodnik, malwersant itp)

No i koleżka ma do odkiwania jakiś wyrok. Na przykład - 100 tysiecy złotych.

Po wyroku sądu - właściciel wiezienia zabiera gościa do siebie.

Po czym pyta - kim z zawodu jestes ?

No i tamten odpowiada. Jesli jest bez zawodu - do łopaty - stawka 5 złotych za godzinę roboty. Ale jesli przypomni sobie, że na przykład jest elektrykiem - stawka wynosi 20 złotych za godzinę.

Tym sposobem odpowiednio krócej siedzi w pierdlu.

Zasądzone pieniądze z góry wypłaca poszkodowanemu właściciel więzienia co sobie odbija z odpowiednią nawiązką na pracy więźnia.

Oczywiście jest ryzyko, że więzien np w pierdlu umrze, no ale cóż - biznes jest biznes - nie ma ryzyka, nie ma zarobku - proste.

 

Przy karach nieprzeliczalnych na pieniądze (gwałt, pobicie) - oczywiście nadal mozna się dogadywac przed sądem na przełożenie kary na kasę.

Wtedy wypłaca odszkodowanie stronie pokrzywdzonej właściciel więzienia - co sobie następnie z odpowiednią nawiązką odbija na eksploatacji więznia.

 

Bunt nie jest prawdopodobny - bo więzień pracować musi za jedzenie. Gdyby i to nie skutkowało - do roboty można go szybko przyzwyczaić.

 

Robi się tak:

Jest sobie dół o głębokości trzech metrów. Kolesia przywiązuje się do dna dołu (by nie wypłynął) - a obok wstawia pompę o napędzie ręcznym.

Do dołu leje się woda z natężeniem przepływu odrobinę mniejszym niż wydajnosć pracującej przy średnim obciazeniu ręcznej pompy.

Musi pompować, nie ma wyjścia :)

Kilka godzin takiego przyzwyczajania - nauczy zapierdalingu :)

 

Więzienia od zawsze były źródłem siły roboczej.

Co ? Że z niewolnika nie ma pracownika ?

Powiedzcie to starozytnym Egipcjanom na przykład. Albo Rzymianom.

Oczywiście - wydajność niewolnika jest mniejsza niż pracującego na wolności. Z tym że pracującemu na wolności trzeba wypłacać pensję. A niewolnik jest za darmo. Więc nawet jesli wykonuje tylko 20% tej roboty co pracujący na wolności - to i tak się opłaca :)

 

Natomiast kara śmierci jest oczywiście nie od tego by wymierzać jakąkolwiek sprawiedliwość. Kara śmierci jest po to by wyeliminować bandytę ze społeczeństwa. To jej główny cel.

No i oczywiście - istnienie kary śmierci jest również wyrównoważeniem siły panstwa w stosunku do siły bandyty.

Bo bandyta ma prawo wydawania wyroków śmierci. Nie ma bowiem takiej siły, ktora powstrzymałaby bandytę przed zabiciem człowieka.

Państwo zaś - musi mieć narzedzie adekwatne.

Skoro istnienie obrony koniecznej jest zrozumiałą oczywistością (mam prawo kogoś zabić w obronie własnej, w obronie dziecka, w obronie kobiety, w obronie mienia) - to gdybym broniąc się zginął - to prawo przejmuje za mnie państwo.

I gdy mojego zabójcę państwo złapie - dokona tego czego ja nie zdążyłem dokonać bo bandyta okazał się szybszy.

Tym sposobem bandyta wie, że planując zabicie kogoś - ryzykuje własnym zyciem niezależnie od tego czy ja go zabiję - czy też zrobi to po mojej śmierci w walce - państwo.

Gdy nie ma kary śmierci - takiego ryzyka bandyta nie ponosi.

 

I wbrew pozorom jest to kara w 100% zgodna z doktryną Kościoła Katolickiego. Co sam Chrystus zauwazył.

Gdy Chrystusa ukrzyżowano - obok niego wisieli dwaj skazańcy. Jeden Chrystusowi złorzeczył i wygrażał.

Drugi zaś - hamował tego pierwszego powiadając:

- "my tu słuszną karę cierpimy".

 

Chrystus nie zaprotestował. Wręcz przeciwnie - rzekł do niego - "jeszcze dziś będziesz ze mną w raju"

Santo subito !

Chrystus tym samym poparł karę śmierci, która u skazańca wywołała zrozumienie zła jakie poczynił.

 

Co rzecz jasna jest logiczną ciągłością tego co w Starym Testamencie rzekł Bóg do Mojżesza wyjaśniając piate przykazanie:

"A jeśliby kto podstępem zasadziwszy się niewinnego a sprawiedliwego życia pozbawił - tedy od ołtarza mego oderwawszy go - zabijesz"

 

Edytowane przez Bonzo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.