Skocz do zawartości

Wioślarz z alledrogo, warto?


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

Coraz mocniej dojrzewa we mnie myśl o schudnięciu. W związku z tym mam pytanie do szacownych Braci, co sądzą o wioślarzu? Dobre to jest? Pytam o ćwiczenia na tym urządzeniu, oraz o żywotność tegoż urządzenia, nienawidzę gwarancji, napraw itd.

 

http://allegro.pl/wioslarz-row-master-wiosla-hydrauliczne-30-i6882613920.html#thumb/8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wioślarz to tylko magnetyczny, moja ciotka jest fanką wioślarstwa stacjonarnego i miała urządzenie takiego typu jak w linku u góry jakiś rok temu zmieniła na magnetyczny i jest bardzo zadowolona. Od siebie dodam że ćwicząc na wioślarzu nie magnetycznym ćwiczenia są mniej płynne, bardziej trzeba się mocować z urządzeniem gdy magnetyczny daje nam płynność i bardziej przypomina prawdziwe wiosłowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia, dziękuję za odpowiedzi. Tu gdzie przebywam, są trzy siłownie, jedna pełna spoconych gimnazjalistów, dwie bardzo nieprzyjemne, gdzie ciągle trwają walki o maszynę czy ławkę. Dziękuję, postoję.

 

No to co mi polecacie? Bo mam ochotę zaszaleć.

 

A ten? https://www.fitness-tanio.pl/pl/p/Kettler-Stroker/383

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek a jak u ciebie wyglada kręgosłup? Tzn mi kiedyś trener powiedział ze pory niektórych skrzywieniach kręgosłupa lepiej nie wiosłować - okrągłe plecy czy coś.... Może napisalem bzdury ale było coś takiego....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze polecam wioślarza, który jest dużo lepszy w spalaniu tkanki tłuszczowej niż bieganie.

Nie obciąża tak bardzo stawów kolanowych, a używa wszystkie partie ciała jednocześnie. 

 

Ponadto dla Wodza jest dużo lepszy i dlatego, że nie zawsze może wyjść z domu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Pozytywniak napisał:

Nie obciąża tak bardzo stawów kolanowych, a używa wszystkie partie ciała jednocześnie. 

No czyli zamiast rozjebać kolana, rozjebiemy całego siebie ;)

 

A rozkminianie, która maszyna jest lepsza do spalania tłuszczu jest bez sensu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wioślarz czy rower stacjonarny ma tę przewagę nad na przykład jakimś sportem drużynowym, bieganiem czy sztukami walki, że zawsze jest i nie ma sytuacji, że pada deszcz, brakuje zawodników, więc odwołujemy trening czy po prostu dopada lenistwo i posiedzimy w domu. Według mnie wioślarz to jest dobry pomysł- trzeba ustalić, że na przykład 3 razy w tygodniu robię trening i stworzyć nawyk. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, ReddAnthony napisał:

Marek,  pytanie zasadnicze czy chcesz schudnąć czy po prostu wydać szmal na jakiś sprzęt?

 

Bo jeśli chcesz schudnąć to wioślarz Ci nie potrzebny......

 

Na dworzu ruszać się nie mogę, bo na zimnie padam od razu. W domu mam rower stacjonarny, ale nudzi mnie strasznie na nim jazda. Muszę mieć coś, co poćwiczy prawie całe ciało, i rozjebie mnie w 10 minut. Jak sobie znowu pomyślę o tępym pedałowaniu ponad godzinę, to mam drgawki.

 

W niedzielę prawie kupiłem, ale się nie udało. Miałem za dwa tysie kettlera, ale to za drogo, bo jak mi nie przypasi? To za 699zł jakiś znalazłem, magnetyczny i z jedną linką, też będzie dobry na początek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek nawet spacer w szybkim tempie odpada?

 

W całym tym chudnięciu chodzi o to żebyś ćwiczył na pulsie w tzw. tlenie. a taki da się osiągnąć właśnie marszem.

Dwa, w domu zostaje skakanka na  w miare wolnym tempie.

Cwiczenia ogólnorozwojowe, jakieś zestawy z rozgrzewki bokserskiej.

Wszystko byle nie osiągać tętna maksymalnego bo ten rodzaj wysiłku nie spala tłuszczu efektywnie.

 

Piszę to z własnego doświadczenia oraz sportowców zawodowych, z którymi się widuje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ameryki pewnie nie odkryję ale to dieta jest podstawą. I to głównie bilans kaloryczny decyduje o tym czy tyjemy albo chudniemy. Najprostszy wzór na podstawową przemianę materii. Czyli ile organizm potrzebuję do życia to 24xmasa ciała. Tyle kcal potrzeba naszemu organizmu aby podtrzymać funkcję i procesy życiowe. Następnie mnożymy razy 1.2 (niska aktywność) lub 1.5(wysoka aktywność) ew. wartości pośrednie. Dla ułatwienia można sobie ściągnąć dziennik posiłków Vitalmax. Prosty program w exelu. Dzięki któremu możemy mniej więcej określić ile dostarczamy a ile spalamy kcal. Do tego polecam stronę https://darebee.com. Jest tam pełno treningów które można przy minimalnej ilości lub całkowitego braku sprzętu przeprowadzić w warunkach domowych. pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.