koksownik Opublikowano 1 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 Dobry wieczór bracia. Miałem pewnego znajomego, któremu nie szło z kobietami. Na początku doradzałem mu, co miałby robić, żeby rezultat polepszył się - mówiłem m.in. o szacunku do siebie, żeby się nie przejmował rezultatami i zajął się sobą. Podałem link na forum - nawet nie wszedł. Jednakże po pewnym czasie zaczęło mnie to wkurzać, bo było wciąż to samo. Mam wrażenie, że koleś chciał atencji i wysrywał się na mnie opowiadając jakim on to nie jest przegrywem, czasami niby żartując. Nie odpisywałem mu na żale aż do dzisiaj. Powiedziałem mu, że mam dosć takiego pisania i nie mam ochoty na dalszą pomoc, skoro jej nawet nie realizuje. Zostałem zwyzywany - analogiczna sytuacja jak do Marka i osób, którym pomagał za darmo. Przechodząc do sedna: świadomie pomyślałem sobie "problem z głowy", ale podświadomie miałem poczucie winy, że źle się zachowałem. Uczucie zwane "chorobą duszy" wkrada się, gdy jestem asertywny w niewygodnych sytuacjach. Chyba boję się gniewu drugiej osoby. Niby wiem, że człowiek, który się denerwuje z tego powodu sam ma problem, ale zepsuty wg. mnie wzorzec nadal daje o sobie znać. Jak z tym sobie radzić? Poproszę o pomoc, bo jest to dla mnie dosyć uciążliwe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser139 Opublikowano 1 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 Koleś ma problem, Ty dałeś mu narzędzia do jego załatwienia a on woli biadolic. Jego życie jego sprawa, pomagać trzeba, ale emocjonalnym ścierkami nie jesteśmy. 2 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quo Vadis? Opublikowano 1 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 3 minuty temu, dobryziomek napisał: Koleś ma problem, Ty dałeś mu narzędzia do jego załatwienia a on woli biadolic. Jego życie jego sprawa, pomagać trzeba, ale emocjonalnym ścierkami nie jesteśmy. Mogę się tylko pod tym podpisać. Miałem podobną sytuację i gdy ktoś do mnie wyskoczył z pretensjami, że chce zerwać znajomość to uświadomiłem mu, że jest to tylko i wyłącznie jego wina. Nie moja, nie mogę być odpowiedzialny za czyjeś życie. Chciałem pomóc, ktoś nie skorzystał. Trudno. 14 minut temu, koksownik napisał: Mam wrażenie, że koleś chciał atencji i wysrywał się na mnie opowiadając jakim on to nie jest przegrywem I prawdopodobnie tak było. 14 minut temu, koksownik napisał: Przechodząc do sedna: świadomie pomyślałem sobie "problem z głowy" Masz problem z głowy Nie jesteś odpowiedzialny za jego życie i jego wybory. Zrobiłeś wszystko co mogłeś. Świata nie naprawisz, leniwych i głupich ludzi tym bardziej. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser139 Opublikowano 1 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 Bo problemy się rozwiązuje, a nie o nich gada. Na co on liczył? Że mu dziewczynę znajdziesz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HORACIOU5 Opublikowano 1 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 @koksownik po prostu nie chciałeś być emocjonalną podpaską. Lepiej mieć spokój niż być drenowanym z energii i czasu. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koksownik Opublikowano 1 Listopada 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 @dobryziomek to już dla mnie nieistotne. Przypomniała mi się jeszcze jedna anegdota. Było to dwa lata temu, przebywałem u znajomych od rodziny. W towarzystwie siedziała dziewczyna, która była niewiele starsza ode mnie. Z wyglądu nijaka, pełna kompleksów, nie brałbym się za nią. Skarżyła mi się, że na skutek jakiegoś wypadku, była szykanowana w szkole i szukała pomocy u Jezusa, bla bla kurwa bla. Wtedy nie znałem twórczości Marka i nie byłem aż taki obyty z kobietami. Współczułem jej po ludzku i też się wyżaliłem. Potem dodała mnie i pisała ciągle na Facebooku, a ja z grzeczności odpisywałem. "W końcu ona jest pokrzywdzona, więc nie mogę jej tak po prostu olać, bo zrobię jej większą przykrość" - pomyślałem. Jakież wielkie było moje zdziwienie, kiedy ja, ot tak z dupy napisałem coś do niej, a od niej nagle było czuć jadem. W tamtym momencie miałem niezły mindfuck i nie wiedziałem co w nią wstąpiło. Również wtedy, tak jak w pierwszym poście, miałem jej już dosyć. Różnica polegała na tym, że dziewczyna tak się wysrywała we mnie, że w pewnym momencie poczuła pogardę. Skumałem dopiero po przeczytaniu forum. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cortazar Opublikowano 1 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 33 minuty temu, koksownik napisał: Jak z tym sobie radzić? Poproszę o pomoc, bo jest to dla mnie dosyć uciążliwe. Trzeba pracować nad sobą... Byłeś asertywny, zrobiłeś dobrze więc trzeba to sobie uświadomić. Też miałem podobnie z tym poczuciem winy ale po którymś razie to poczucie winy po prostu znika. Robisz dobrze, wiesz, że robisz dobrze i jesteś tego w pełni świadom. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser45 Opublikowano 1 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 48 minut temu, koksownik napisał: Chyba boję się gniewu drugiej osoby. Dlaczego? I tak na koniec dnia zostajesz tylko Ty, sam na sam ze sobą. Nikt więcej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser139 Opublikowano 1 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 (edytowane) Bo problemy trzeba rozwiązywać. Wiem że czasami w człowieku jest tyle bólu, że nie mamy siły radzić sobie z życiem, ale biadolenie tylko to pogłębia. Teraz czytam fajną książkę o asertywności. Uważam że większość ludzkich problemów wynika właśnie z braku asertywności. Edytowane 1 Listopada 2017 przez dobryziomek 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koksownik Opublikowano 1 Listopada 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 @Niepowtarzalny nie wiem, dlatego napisałem "chyba". Naprawdę nie wiem, skąd ten lęk się bierze, ale myślę, że to pozostałość po czasach szkolnych wymieszana z wychowaniem w dzieciństwie. Zdaję sobie sprawę, że to jest ogólnikowa odpowiedź. 5 minut temu, dobryziomek napisał: Wiem że czasami w człowieku jest tyle bólu, że nie mamy siły radzić sobie z życiem, ale biadolenie tylko to pogłębia. Co do kolegi, to podejrzewam, że tak się pewnie czuje. Ale co ja mogę? Mówiłem, że jego niska samoocena to jego fałszywe przekonanie. Poradziłem mu, żeby poszedł do psychologa, to mówi, że nie pomaga. Nie jestem specjalistą, nie będę się wczuwał za darmo, bo granicę gdzieś trzeba wytoczyć. Kończy się ona tam, gdzie czuję, że mam już dosyć. Z resztą, jakie darmo? Ludzie płacą Markowi krocie, żeby ich tylko wysłuchał, a on od tego ucieka. Jak widać, żadne pieniądze nie są warte zasobów energii ludzkiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser139 Opublikowano 1 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 (edytowane) @koksownik zacznij się uczyć asertywności. Moim zdaniem to jest klucz do rozwiązania wielu naszych problemów w relacjach z ludźmi. Jak ktoś nie szanuje Twojej niezależności i możesz zerwać z nim kontakt to zrób to. Pomoc pomocą trzeba być dobrym człowiekiem, ale nic na siłę. Edytowane 1 Listopada 2017 przez dobryziomek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzegorz Opublikowano 1 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 Godzinę temu, koksownik napisał: Chyba boję się gniewu drugiej osoby. Niby wiem, że człowiek, który się denerwuje z tego powodu sam ma problem, ale zepsuty wg. mnie wzorzec nadal daje o sobie znać. Jak z tym sobie radzić? Poproszę o pomoc, bo jest to dla mnie dosyć uciążliwe. Odpuść rady, sam mam taki problem jak Twój. Nie warto, zadaj temat, daj wędkę, reszta sam. W 90 proc. przypadków nie warto chwalić się swoją wiedzą. Przypuszczam też że robisz to dla siebie aby się pochwalić. Zostaw innych, martw się o siebie, oni być może kiedyś załapią że coś jest nie tak. Wtedy bądź w pobliżu. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koksownik Opublikowano 1 Listopada 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 2 minuty temu, Adolf napisał: W 90 proc. przypadków nie warto chwalić się swoją wiedzą. Przypuszczam też że robisz to dla siebie aby się pochwalić. Niewątpliwie. Lubię się tym chwalić, bo chcę być za to podziwiany. Po fakcie żałuję, że dużo o tym gadam, ponieważ gdybym nie odkrywał wszystkich kart, mógłbym ugrać więcej. Niestety, uczucie podziwu bierze przeważnie w górę. 26 minut temu, dobryziomek napisał: Teraz czytam fajną książkę o asertywności. Uważam że większość ludzkich problemów wynika właśnie z braku asertywności. Mógłbyś podzielić się tytułem i autorem książki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser139 Opublikowano 1 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 (edytowane) @koksownik Robert Alberti, Michael Emmons - ,,Asertywność - Sięgaj po to, czego chcesz nie raniąc innych. Edytowane 1 Listopada 2017 przez dobryziomek 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
icman Opublikowano 1 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 (edytowane) Możesz wykorzystać to poczucie winy by dowiedzieć się, że dane zachowanie innych ludzi budzi w Tobie dyskomfort emocjonalny czyli dobre samopoczucie oparłeś na „odpowiednim” zachowaniu innych w momencie gdy wg Ciebie obdarowywujesz ich wiedzą. Nie każdy jej chce i nie każdy się zgadza z tym przekazem, każdy ma swoją drogę. Może oczekujesz wdzięczności a gdy jej nie dostajesz jesteś rozczarowany. Tak czy siak wykorzystaj to by dowiedzieć się czegoś o sobie i nikt Ci w tym nie pomoże bo tylko Ty jesteś jedynym autorytetem w swoim życiu. Edytowane 1 Listopada 2017 przez icman 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MG-42 Opublikowano 1 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2017 Koksownik Nie przejmuj się, nie podbijaj bębenka emocjonalnie, jak myślisz o tym to na chłodno bez emocji na spokojnie, machaj ręką w myślach na takie rzeczy. Co mogłeś to doradziłeś, a jeśli ktoś tak Ci dziękuje "wysrywa się" to daje do myślenia co taka osoba ma w głowie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koksownik Opublikowano 5 Listopada 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2017 Dziękuję Wam wszystkim za zainteresowanie tematem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
roxtedy Opublikowano 5 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2017 Czyń dobro skoro daje ci to satysfakcję ale nie kosztem niszczenia samego siebie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ciekawyswiata Opublikowano 5 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2017 @koksownik Ostatnio miałem podobny problem, który był związany z asertywnością. Moja rada jest taka- nie zbawiaj świata na siłę, bo to się nie uda. Dajesz komuś wiedzę, a on nie jest gotowy na przyjęcie tej wiedzy i jeszcze będziesz uchodził za wariata, chociaż masz dobre intencje. Najważniejsze, że masz czyste sumienie i masz wewnętrzne przekonanie, że jesteś dobry i uczciwy- to Ci powinno wystarczyć, a to co ktoś sobie pomyśli to jego sprawa. Poza tym ja bardzo obawiałem się zrywać znajomości, ale kiedy się na to odważyłem, to okazało się, że to nic strasznego. Czasami jest to konieczne i niesamowicie uwalnia. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karolek Opublikowano 5 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2017 @koksownik Ja stosuję zasadę trzech szans. Jeśli komuś pomogę raz, drugi i trzeci i ani razu nie zostanę w żaden sposób za to wynagrodzony (chociażby głupim dziękuję), to z automatu urywam z taką osobą kontakt. Osobiście nie mam żadnych wyrzutów sumienia. Usuwam tę osobę ze swojego grona znajomych, nawet orbiterów. Wyjątkiem może być to, że osobnik może przynosić mi "nie świadomie" jakąś korzyść. Wtedy trzymam gagadka przy sobie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koksownik Opublikowano 5 Listopada 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2017 3 godziny temu, karolek napisał: Jeśli komuś pomogę raz, drugi i trzeci i ani razu nie zostanę w żaden sposób za to wynagrodzony (chociażby głupim dziękuję), to z automatu urywam z taką osobą kontakt Najlepszy sposób z jakim się spotkałem. Właśnie usunąłem tą osobę z wszystkich kontaktów. Jestem obecnie trochę wcięty, więc może dlatego tak postąpiłem. Nieważne. Muszę trzymać się tego postanowienia. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karolek Opublikowano 5 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2017 @koksownik Nie wiem czy najlepsza, ale stosuję ją już od ponad 6-ciu lat, i od tego czasu moje relacje z ludźmi uległy polepszeniu. Należy przy tym być stanowczym, to nadaje lekki zarys twojej charyzmie. I pokazujesz innym w swoim otoczeniu, że nie jesteś żadnym pizdusiem . Kiedyś taki jeden próbował ze mnie żartować wśród znajomych, nabijał się z tego, że jestem z Polski. Owy pasożyt robi to stosunkowo często, i w pewnym momencie przestałem reagować na cokolwiek co mówił, jemu się to nie spodobało i zaczął bluźnić. Wstałem, i wyszedłem z pubu, a za mną reszta ekipy bez pasożyta. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi