Skocz do zawartości

Taka sytuacja


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Panowie :)

Pisać to ja nie potrafię... a więc szybko,krótko i na temat.

 

Ja 24 lata ,wychowany w bardzo katolickiej rodzinie , niczego mi w dzieciństwie nie brakowało .

W szkole  nie miałem problemów , zawsze śmiały i wesoły,dusza towarzystwa. 

Piłka nożna była dla mnie wszystkim , niestety w okolicy nie było żadnego klubu dlatego też nie miałem jak rozwijać swoje pasji.

A rodzice ? no właśnie... mieli inne plany co do mojej osoby . Nie jestem ani piłkażem ani lekarzem :D

Dziś mam dobrą pracę  , wspaniałą kobietę i wspólne plany na przyszłość ale...

Ale totalnie się zagubiłem nie mogę odnaleść pasji , piłka to juz nie to co kiedyś  , teraz cieszy mnie  siłownia tam daje sobie wycisk,uwielbiam

uczucie zmęczenia po treningu ,ale wiem ze to nie to .

Człowiek bez pasji to nie człowiek , to KUPA mięsa która żyje bez celu.

Chciałbym odnaleść swoja pasję ale nie wiem jak się za to zabrać ,dlatego proszę was o pomoc ,może wy mi dacie jakieś rady i podzielicie się swoimi doświadczeniami .
Z góry dziękuję za pomoc :) 

 

Edytowane przez NemiS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt Ci rady nie da, bo Cię nie znamy. Zastanów się co Cie cieszy. Myślę, że powinieneś pójść w sport w jakiej roli tego nie wiem. 

 

Jesteś stosunkowo młody masz 24 lata dopiero. Jak wszystko Ci się układa to się z tego ciesz, bo nigdy nie wiesz kiedyś coś się zacznie pierdolić. 

 

Podstawowe pytanie co mnie cieszy? Co lubisz robisz. Nie szukaj pasji na siłę. Jak masz coś robić z przymusu, aby mieć pasję to nie rób nic. 

 

Nie zgadzam się, że człowiek bez pasji żyje bez celu. Jak każdy z nas robi to co lubi lub sam sobie organizuje czas aby było miło to życie może być bardzo przyjemne. Dla każdego z nas słowo  cel znaczy coś innego. Dla jednych będzie to rodzina/ praca/ zarabianie. To że każdy musi mieć pasję zostało nam wmowione. Można żyć przyjemnie tylko sam przed sobą odpowiedź sobie na podstawowe pytania :)

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, NemiS napisał:

teraz cieszy mnie  siłownia tam daje sobie wycisk,uwielbiam

uczucie zmęczenia po treningu ,ale wiem ze to nie to .

 

Jak uwielbiasz się męczyć to polecam spacer po górach. Plecak, namiot, śpiwór - i trzy dni samotnej wędrówki. Ja to kocham :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NemiS czasami jest tak, że nasza pasja znajduje nas wtedy, kiedy się tego nie spodziewamy. Dlatego po prostu bądź cierpliwy, doświadczaj, szukaj a pojawi się w Twoim życiu. Wtedy będziesz wiedział, że to jest to. Powiem więcej, to będzie lepsze od haju emocjonalnego związanego ze związkiem, bo często zagłębienie się w pasji sprawia, że odczuwasz coś podobnego do tego stanu, ale znacznie bardziej soczystego.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebna jest ci ta iskierka, która przejawi się: 

nikt nie wie kiedy, może będziesz jechał gdzieś autem, ktoś inny będzie wracał z off-roadu, starą suzuki vitara i samo Cię znajdzie...

 

Ja mojego hobby mam juz dość najchętniej sprzedałbym płyty i gramofony w pizdu... Paradoks, co? :P

 

Czekaj i interesuj sie wszytkim, a coś samo cię wciągnie, jak jesteś w większym mieście. To tam coś sie dzieje na stówę, zaplanuj jakieś wyjście, ja kiedyś zajaralem sie bonsai była u mnie wystawa jak nie lubię cykać fotek to tam byłem Pro fotografem ciagle mi to siedzi w głowie aby swoje drzewko zrobić i jest jeszcze sporo innych rzeczy... A czasu brak...

 

 

Tymczasem buduj poduszkę finansowa, rób szmal i odkładaj go (tak aby Twoja druga połowa o nim nie wiedziała). 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 50 lat i wciąż szukam a było już sporo tego i mam wrażenie że pasja pojawia się z pierwszymi sukcesami w danej dziedzinie a to bez pracy jest niewykonalne. Np kupujesz gitarę

 ale zamiast ćwiczyć rzępolisz godzinę w tygodniu i po pół roku dochodzisz do smutnego wniosku że gitara to chujnia i to nie to. 

Dopiero jak przysiądziesz , zaczniesz regularnie ćwiczyć i zaczną się pojawiać pierwsze małe sukcesy to dopiero zaczyna się czuć tą fajną energię która wypływa z pasji.

Wiele razy będąc głupim myślałem że podejdę np do perkusji bez dyscypliny sumienne ćwicząc i wcześniej czy później szlag to trafiał. Najpierw trzeba włożyć coś do tej beczki żeby z radością później wyciągnąć.

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź się za kolarstwo szosowe.

Po czasie 100km to będzie pestka a przy tym zdrowie się poprawi.

Są zawody dla amatorów nazywa się to kategoria masters.

Być może w twojej okolicy a w każdym mieście i miasteczku są ekipy, które się zbierają i jeżdżą razem .

Poznasz ciekawych ludzi bo ten sport raczej ciągnie ludzi na poziomie. Złapiesz adrenaliny bo zjeżdżając z góry 70km/h w samej lajkrze jest adrenalinka.

Rower możesz zabierać ze sobą w góry, nad morze gdzie chcesz.

Ale na początek musisz minimum te 5 tysięcy wydać na podstawowy sprzęt typu rower,buty,ciuchy,kask.

Będziesz w tym sporcie pokonywał granice własnej słabości, a latem możesz wystartować w tour de pologne amatorów.

To piękny sport, może w tv nie wygląda emocjonująco ale jak siądziesz na rower to poczujesz, że teren z tobą walczy i jakaś byle górka cię złamie żebyś zsiadł z roweru ale nie zsiądziesz tylko będziesz walczył i wyrabiał siłę charakteru.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.