Skocz do zawartości

Próba zniszczenia przemysłu futerkowego w PL


Rekomendowane odpowiedzi

EkoTerroryści próbują zniszczyć Polski rynek futerkowy. Były cukrownie i mleczarnie  teraz Norki .

 

Oczywiście kto promuje takie akcje? Viva! oraz stowarzyszenie "Otwarte klatki " i portale typu "Vege"  zobaczcie ich "protesty"  jacy ludzie to reprezentują  ... 

 

Link YT


http://www.rp.pl/Polityka/304119897-Spor-wokol-ustawy-o-zakazie-hodowli-norek.html

http://biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/polska-europejska-potega-w-produkcji-futer-z-norek/r7gq4

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej sprawie czuć obcy lobbing na kilometr. Za pieniądze najprawdopodobniej niemieckie i rosyjskie próbują pozbawić Polskę pozycji potentata na rynku i przejąć biznes.

Nie wierzę że rząd PISu tego nie dostrzega. Jeśli to przejdzie to będzie jasny sygnał że cała ta dobra zmiana to tylko czcze bajania.

 

Polecam ten materiał. Dużo mówi o stowarzyszeniu "Otwarte klatki".

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualizacja -Ewentualnie prosze o połączenie z 1 wątkiem 

 

Szefowa "Otwarte Klatki" nagrana z ukrycia:

ten sam film @Kniaź z Bajki FILM

http://prawy.pl/53311-chronia-prawa-zwierzat-i-skrobia-dzieci-tak-wyglada-ideologia-eko/

https://www.salon24.pl/u/sarmacki/701474,lewacki-wegetarianizm

Edytowane przez Voqlsky
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam temat z pierwszej ręki, od mojego bliskiego kumpla - znaczącego hodowcy. Wątek jest ogólnie bardzo szeroki z szemranymi wpływami w tle. Dodam tylko, że przemysł futerkowców to część ogromnego łańcucha gospodarczego (pasze, przetwórstwo, transport, utylizacja odpadów np. z kurzych ferm i do tego spory transfer walut do kraju). Oni chyba nawet nie mają pojęcia jaki zakres branż chcą wykoleić. Hodowcy są zrezygnowani i przekonani, że sprawa jest w zasadzie od początku klepnięta. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie powinni jak najmniej mieszać się do przyrody, bo zawsze coś spierdolą. Dajmy przykład z okolicy mojej babci. Na początku był regularny odstrzał lisów, to kuropatw było tyle, że niektóre nawet właziły ludziom normalnie do ogrodów i wyżerały rośliny. Odstrzał się skończył (z powodu chyba jakichś regulacji z UE), to lisy wytrzebiły wszystkie ptaki i przerzuciły się na zwierzęta hodowlane. I tak źle i tak nie dobrze. Jestem dlatego za rozsądnym ostrzałem, ale też za hodowlami z otwartym wybiegiem tak,  jak to mają w USA.  Stres wpływa na jakość sierści i poza tym sumienie jest czyste, gdy mamy świadomość, że zwierzak miał fajne życie zanim stał się szalikiem.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci ekoterroryści - ewidentnie nie są idealistami - sposób w jaki uzasadniają swoje "racje" jest prosty - potrzebujemy szybkich sukcesów żeby być widocznym w mediach i mieć kasę na dalsze działania. To jest terroryzm. I to czysto "kapitalistyczny" ("kapitalistyczny" z braku lepszego słowa na chciwość; nie mylić z kapitalizmem - czyli wolnością i własnością środków produkcji) - walczą po stronie "przedsiębiorców", którzy im dają kasę bo najwidoczniej nie mają innego pomysłu na życie a taka "walka" daje im lekką, łatwą i przyjemną kaskę.

Te fermy zagospodarowują połowę odpadów z rzeźni a oni chcą to zniszczyć. Dla czego? Dla kasy, kasy, którą zarobią firmy utylizacyjne na utylizacji tychże odpadów. Teraz nie zarabiają bo odpady zjadają norki i fretki. Czysty biznes. I oni się mienią być ekologami. Gównojady.

 

Wydaje mi się, że jedyną ich obroną jest skrzyknąć wszystkich w tym łańcuszku (oprócz zakładów utylizacji) i się bronić "postępowymi" metodami.

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Ciekawa rozmowa na temat z R.Ziemkiewiczem. Wiem, nie kazdy go lubi ale dla równowagi za to miła pani redaktor.

Nie sposób nie myśleć o niczym innym jak o futerku słuchając tej sympatycznej pani.

Oczywiście o futerku norek.:)

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak była szansa na rozpoczęcie zmian JOWami, to wszyscy mieli to w dupie. I mamy co mamy. Specjalnie poszliśmy z Blondi pod wieczór, żeby zobaczyć jak wyglądają listy "obecności" uprawnionych do głosowania. I był tylko smutek zbioru pustego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilu jest myślących samodzielnie - niewielu. Skąd ludzie mają wiedzieć co jest dobre a co złe jak samodzielnie nie myślą - z telewizji. Czyja jest telewizja - kto myśli ten wie.

 

Telewizja jest jak ten płyn którym, karmieni byli ludzie bateryjki w filmie Matrix, bez telewizji dzisiejsze społeczeństwo umiera, nie wie co ze sobą zrobić, bać się czy śmiać, skąd będą wiedzieć jak im się tego nie powie.

 

Przepraszam za zejście z tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Rnext napisał:

Oni chyba nawet nie mają pojęcia jaki zakres branż chcą wykoleić. Hodowcy są zrezygnowani i przekonani, że sprawa jest w zasadzie od początku klepnięta. 

Jeśli ktoś ich opłaca to chyba wiedzą ile branż chcą zniszczyć. To ekoterroryzm robiony z premedytacją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podbijam temat, żeby podrzucić aktywistom realny problem, który mają ludzie a nie norki. Chociaż wątpię by przy ich stopniu dehumanizacji się tym przejęli, ale myślę że mogliby zrobić znacznie więcej dobrego, likwidując hodowle futerkowców w Danii i Beneluxie. 

https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/praca-w-danii-oboz-pracy,202,0,2388426.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu ‎2017‎-‎11‎-‎09 o 10:22, Voqlsky napisał:

EkoTerroryści próbują zniszczyć Polski rynek futerkowy. Były cukrownie i mleczarnie  teraz Norki .

To jest normalna likwidacja polskiej konkurencji na rynku europejskim. ...

 

Jedyne co mnie dziwi, to fakt że "nasi politycy" są tak tani [Skoro rynek futerkowy liczy się w miliardach złotych, to nie uwierzę, że "zainteresowane strony" dały (lub tylko obiecały) im dać tyle ile straci budżet państwa, czyli My (po prostu "nasi politycy" nie są aż tyle warci).

 

Jeżeli ("nasi politycy") nie robią tego z wyrachowania i ze zwykłej chciwości, ale z głupoty (tj. dla ideałów) to jeszcze gorzej, bo kto nam zagwarantuje, że którejś zimy zakażą nam chodzić w obuwiu ze skóry ? Po takich zj..bach można się wszystkiego spodziewać.

Edytowane przez Starzec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Ostatnio "Wprost" poszperał uchylił rąbka tajemnicy szerszym masom. W numerze 14/2018 jest artykuł "Czy jutro będzie futro". Skoro jest to upubliczniona już wiedza, to mały destylat poniżej.

 

- w 2016r. wartość eksportu to 1.5 mld PLN. W sumie jesteśmy na tyle bogatą krainą, mlekiem i miodem płynącą, że możemy sobie tą kasę odpuścić

- branża daje zatrudnienie 50 tys osób. Też w sumie olać, toż to ledwie zwykłe, przeciętne miasteczko

- Polska jest trzecim na świecie producentem (!!!)

- bardzo zainteresowane likwidacją ferm, są korpo utylizacyjne, zwłaszcza niemiecka "Saria" (obecnie de facto monopolista). Przetwórcy rybni i hodowcy drobiu "produkują" w PL około milion ton odpadów zwierzęcych z czego 75% jest zjadane przez futerkowce w formie pasz. Prosty rachunek - po likwidacji jako konsumenci drobiu i ryb, na nasze portfele zostanie przeniesiony ciężar utylizacji. Ale kto by się nami przejmował.

- liderka "Otwartych Klatek" jest mocno związana z korpo utylizacyjnymi. Strategia branży utylizacyjnej wypowiedziana słowami pewnego prezesa zawiera się w: "dla rozwoju przemysłu utylizacyjnego, rozwój przemysłu futrzarskiego jest bezpośrednim zagrożeniem".

- "Utylizacja" to po prostu spalanie. Miłego oddychania.

 

Jak dla mnie te działania podpadają pod zdradę stanu.

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Rnext napisał:

@kryss być może dlatego "nasze elity" wożą się pancernymi limuzynami pod eskortą "ciemno-cichych".

Gdzieś czytałem kiedyś że PL mają ok 30 tys.agentów, czy to prawda nie wiem, ale bardzo możliwe a może i dużo więcej, kiedyś moją uwagę zwróciły twarze w straży granicznej jakieś takie mało swojskie i przykurzone,sporo ich widywałem.

I co tu dużo gadać, wystarczy niektóre ustawy poczytać które przechodzą i te co nie przechodzą,choćby pobieżnie i już daje dużo do myślenia, polin pełnym ryjem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.