Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Poza kulturowym wyrzeźbieniem negatywnej otoczki wokół męskiej masturbacji, mamy do czynienia niemal z gloryfikacją "odkrywania własnej seksualności" przez panie. Sprzęcik taki, siaki, czarny, gruby. Prawie codziennie mijam sklepy z zabawkami dla pań, więc popyt jest.

 

I tak się zacząłem zastanawiać, że wystarczającym dla kobiet warunkiem do posiadania sexu na wyciągnięcie ręki (nomen omen ;)) jest tylko ich obecność i chęć znalezienia się w męskim towarzystwie. Łatwizna, jak wejście pod basenowe prysznice w męskiej łaźni z chęcią zorganizowania małego gangbangu i zagrania w nim roli głównej. Swoją drogą, wyobrażacie sobie sytuację odwrotną i jej skutki?

 

Zatem drogie panie, czas na chwile szczerości z Waszej strony. Bo obstawiam że 99% z Was ma pochowane po szafkach czy szufladach sztuczne penisy, penisy białe lub czarne, takie na prąd lub popędliwe siłą mięśni. Niezależnie czy jesteście w związku czy nie, sztuczny penis czycha gdzieś w ukryciu. 

 

O ile jakoś tam rozumiem singielki, to będąc w relacji z mężczyzną, którego nabrzmiały penis z "krwi i kości" (by było do rymu) zawsze w gotowości, po co Wam sztuczny? Nie przyjmuję tu wstydliwych wymówek o urozmaicaniu wspólnych zabaw łóżkowych. Opcja awaryjna? Żeby nie mieć pokus do zdrady jak męża/partnera pod ręką nie ma, czy może pofantazjować sobie na osobności? A może po prostu do większości dostępnych mężczyzn czujecie jakąś niechęć? Może ten chrapiący obok to trzeci wybór a nie ma to jak sex z kochankiem z marzeń, choćby w wyobraźni?

 

Liczę na inspirujący poziom rozmowy. 

  • Like 7
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext jestem w stałym związku od kilku lat. Posiadamy jakieś zabawki, wszystkie zaproponowane przez męską połówkę celem urozmaicenia zabawy ze mną. Raz na kwartał wyciągamy je wspólnie spod szafy ;) Pod jego nieobecność leżą na półce czy gdzieś tam - mogę zapewnić, że mają się nijak do sprzętu prawdziwego. Sama ani razu nie sięgnęłam na tę półkę, żeby bawić się solo, nie kręci mnie to. Czułabym się, nomen omen, *ujowo, gdybym miała potrzebę, przepraszam bardzo, dopychania tematu po moim facecie. Nie mam tej potrzeby, co więcej byłoby mi przykro, gdyby mój partner zabawką dla mężczyzn (czyli sztuczną pochwą, nie jakimś porąbanym dildo :D ) zabawiał się solo.

 

Choć u mnie to jeszcze inaczej z tematem męskich zabaw, ale to już z siebie wyplułam w innym wątku ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red podpiął/eła i promował(a) ten temat

@Rnext To żeś pojechał z tymi 99%. Ja osobiście nie znam ani jednej, która by miała taki sprzęt. A upiłem już niejedną kobietę na imprezach czy wypadach ze znajomymi i co? I kurde nic. Rozmowy o cipach, penisach, sztucznych prawdziwych, kajdankach, wibratorach... Żaden sztuczny penis się nie czaił w ciemnościach ;) Kobietki raczej u nas wstydliwe w tym aspekcie. Na postępowym zachodzie optuję, że panie mają osobną garderobę na sztuczne kutasy.

Edytowane przez Tomko
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Moja ma, sam ją zaprowadziłem do punktu dystrybucji na jej prośbę.

Sam wyraziłem prośbę do ekspedientki o pokazanie asortymentu bo moja się wstydziła.

Ekspedientka fachowo doradziła, moja zadowolona, używa, (co mi komunikuje, w celu wbicia poczucia winy).:D

Dildo na styl białego mężczyzny, rozmiar mniejszy od Rocco, niewiele. Mnie do tego daleko.:(

 

   Ale mój tygrysek do buzi jej się nie mieści.:D

  • Like 3
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj dzieci, dzieci :) Posiadanie na stanie sztucznego, fabrycznego i realistycznie odtworzonego bolca jest dla wielu kobiet krępujące.Szczególnie gdy istnieje możliwość wykrycia owego wytworu szatana przez nie wtajemniczonego członka rodziny.

Taniej i bezpieczniej jest zapewne korzystanie z darów matki natury  - ręca, ogórek, marchewka lub kabaczek zależnie od potrzeb.Do tego spójrzcie na kształty większości antyperspirantów w kulce dla kobiet.Moja była sama się przyznała, że się łaskotała czasem takim szpikulcem w kąpieli.Zresztą mnie wierze, że te kształty są przez producentów wprowadzane przypadkowo tylko dla estetyki...

 

  • Like 4
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf Ja to sobie wyobrażam ciebie jak wsiadasz do swojego auta i zamiast Św. Krzysztofa przyklejonego na desce masz portrecik Rocco :D 

A dla mężczyzn same takie ku..a ostre, co w dupę nie chce wejść gładko :( 

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jebak Leśny przypomniałeś mi historię, którą opowiadała kiedyś mi kumpelka. Jeszcze była w LO i zabawiali się ze swoim chłopakiem ogórkiem. Skończyli akcję zanim przyszli jej rodzice. Po czym jej mama zaproponowała żeby wszyscy zjedli wspólny obiad. Na obiad był również ten ogórek w charakterze mizerii :D

 

  • Like 1
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy od związku. Jedna kobieta schowa swojego sztucznego przyjaciela jak trupa do szafy i niedajBoże, żeby partner się o tym dowiedział, a druga dyskutuje z partnerem o rozmiarze dodatkowego penisa w grze wstępnej. Może być urozmaiceniem, ale również 'zabawką podczas nieobecności partnera' . To z pewnością lepsze rozwiązanie niż zabawka sąsiada lub najlepszego przyjaciela.

My mamy od tego rękę, kobieta palce bądź właśnie Różowego Nostromo, który (trzeba przyznać) stymuluje o wiele lepiej niż palec wskazujący, a jeszcze lepiej kiedy wyposażony jest w dodatkowe wibracje.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra...

Kiedyś oglądałam serial seks w wielkim mieście. Najbardziej zapadł mi w pamięć odcinek z wibratorem króliczek. :DPamietam fascynacje tym sprzętem Charlotte albo to ta ruda go miała. Nie wiem, któraś go miała i ja też chciałam go mieć, no i mam. Po pierwszych chwilach z moim króliczkiem stwierdziłam, że każda kobieta powinna taki mieć! Xd

Ale, króliczek mój nie zastąpi mi nigdy faceta bo nie złapie mnie za włosy, nie da klapsa i inne ^^ jest to beznadziejna imitacja bliskości. Na dłuższą metę no dupy nie urywa. :rolleyes:

W skali od 0 do 10 gdzie seks ma 10, onanizacja ręczna xd 2, to wibrator no może będzie mieć 5. Ogólnie to faceci źle myślą, że wibrator ich zastąpi bo nie zastąpi. :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext z dildo jest jeden zasadniczy problem. Nie nakręci kobiety za pomocą dotyku i palców wędrujących po ich ciałach. Nie nakręci kobiety za pomocą głosu i wypowiadanych do ucha obietnic pobudzających zmysły i wyobraźnię. Nie spojrzy im prosto w oczy i wzrokiem nie sprawi, że poczują się w taki ciekawy, specyficzny sposób. Nie obejmie ich, kiedy będą drżały z podniecenia i szukały męskich ramion albo ciała w które mogą się wtulić.

 

I zanim pojawi się wojowniczka albo wojownik w wiadomym stylu ("bo mężczyźni to mogą a my nie, tak?") to masturbacja w przypadku mężczyzn również nie zastąpi bliskości z kobietą, bez względu na to, w co wierzą pewnie kobietki słuchające pierdół "bo znajomi tak powiedzieli, a oni na pewno mają rację". Oczywiście nie mam tutaj na myśli zwykłego mechanicznego seksu, tylko doprawionego odpowiednią atmosferą, która zmienia go w coś znacznie ciekawszego. Coś pełnego napięcia oraz intymności, ale również czerpania radości z obcowania ze sobą.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HORACIOU5, tym razem zdecydowanie się z Tobą zgadzam ;)

BTW jest da mnie nieco szalone, aby myśleć że kawałek plastiku mógłby zastąpić mężczyznę. Może co najwyżej imitować, mniej lub bardzie udanie, wiadomą część ciała. Dla mnie osobiście nawet w roli tej imitacji jego wynik jest mizerny. Padł tu w wątku zarzut o nieprzyznawanie się do "prawdy" - a ja mówię serio, to tylko kawałek plastiku i ja sama mam z nim do czynienia tylko wtedy, kiedy mojego partnera najdzie na to ochota (czyli raz na parę miesięcy). Sama go nie tykam (tak samo, jak nie odpalam porno), kiedy mój pan jest poza domem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HORACIOU5 wracamy niejako do punktu "G", pardon, do punktu wyjścia o którym pisałem/liśmy w temacie o pozycjach. Tam gdzie dla niektórych wyobraźnia seksualna się kończy, dla innych się zaczyna. I tak kiepsko to ująłem, bo mi synapsy testo dziś przewodzą zamiast elektronów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.