Skocz do zawartości

Samochód do 20 tys


Miner

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, mam taki problem: potrzebuje kupić mojej kobiecie samochód - kombika. Nie chcę wydać więcej niż 20.000 zł. Nie jestem specem w zakresie motoryzacji lecz nieco innych dziedzin.

I teraz... Czytam opinie na temat różnych samochodów w necie i co mnie martwi:

1/ za 20.000 zł to kupię co najwyżej przyzwoite autko 10-cioletnie,

2/ 10-cioletnie to i tak już nowsza generacja aut, więc jak coś puknie, to koszty potrafią sięgać sporej części wartości autka, a że 10-cioletnie to wiadomo że coś padnie.

I teraz pytanie: jakie autko byście polecili i dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jestem zaskoczony wyborem kombii...

 

Ja, szczerze powiedziawszy, jestem na chwilę obecną zafascynowany koreańską Kia... Picanto i jej większą siostrą- Rio.

 

Co prawda, pod uwagę w zakupie biorę rocznik 2017, bo potrzebuję nowe auto z salonu (rocznie prywatnie robię 40 tys km w górę). Więc może zastanów się nad segmentem "B". Do dnia dzisiejszego silniki są produkowane w technologii DOHC czyli maks sprawności i trwałości przy minimum elektroniki. Fakt, coś za coś, bo spalanie około 1 l większe niż u konkurencji, ale w zamian za to trwałe i części dostępne oraz tanie ( nawet oryginały).

 

Plus gwarancja na 7 lat na blachy.

 

Z kombi dla kobiety, to jednak jakiegoś Opla Astrę albo VW Golfa... Tego jak mrówków, więc i naprawy oraz części tanie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz sobie na Subaru Imprezę  w kombi - jak nie chcesz mocnego silnika to wziąłbym 105 - cio konną. 4 x 4 staly napęd  - bezpieczna 

https://www.mobile.de/pl/Samochod/Subaru-Impreza-1.5R-KLIMAUT.-SITZHEIZ.-PDC/vhc:car,ms1:23500_8_,frn:2006,prx:5000,ful:petrol,mlx:200000/pg:vipcar/245243349.html

Edytowane przez Headliner
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, jaro670 napisał:

Jak tym ma kobita jeździć to bym poszedł w jakiegoś vana typu C-Max , Zafira czy inne C4 Picasso. Miejsca w tym sporo a i fajnie wysoko się siedzi więc Ci baba nie obtłucze tego za szybko.

...jak tym ma kobita jeździć to najlepiej niech to będzie tramwaj lub autobus - koszt biletu miesięcznego około 100 pln a ile mniej stresu....

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Citroen C8 lub jego bliżniak Peugeot 807/Fiat Ullyse/Lancia Thedra z silnikiem 2.0Benzyna+LPG od roku 2006. Koniecznie w wersji z drzwiami bocznymi elektrycznie otwieranymi z pilota. Są to bardzo wygodne o bardzo dobrze wyposażone auta. Bywają z ekranem do filmów w suficie. W tym segmencie uważam że nie ma lepszego, a ceny części są śmieszno tanie. Osobiście 2 takie z zachodu na handel przyprowadziłem i bardzo szybko znalazły nowego nabywcę co stanowi o tym iż jest to auto poszukiwane. Kolega takiego ujeżdża i zepsuć go nie może, a wozi nim ludzi z PL do DE i NL robiąc rocznie ok 75tys km. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Ford Focus II- trwałe auta, słabe silniki do LPG
2. Volvo V50 - trwałe auta, słabe silniki 1,8l do LPG

3. Toyota Corolla E12 - nuuudne i trwałe auta

4. Opel Astra H - jak dla mnie najładniejsze kombi z podanych,ale... sporo bolączek z elektryką, kierunkowskazy do których trzeba się przyzwyczaić, bo nie działają jak w większości aut, słabe silniki do LPG od 2006r.
 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Do codziennego dojazdu do pracy i dzieciakami do przedszkola, żłobka, lekarza itd. (ok 20 km dziennie).

No właśnie. Krótkie przebiegi. Silnik nawet przy takim użytkowaniu nie zdąży się zagrzać, znaczy osiągnąć optymalnej temperatury pracy, a piszę o tym bo...

Cytat

Opel Astra H

w tych oplach już są montowane filtry DPF, czyli filtry cząstek stałych, cholerstwo jakich mało. Fachowy opis

  "Gromadzące się w filtrze cząstki sadzy powodują jego stopniowe zapychanie i utratę wydajności. W części pojazdów stosuje się filtry jednorazowe, wymagające wymiany po zapełnieniu filtra. Bardziej zaawansowanym rozwiązaniem jest samooczyszczanie filtra polegające na katalitycznym spalaniu sadzy po osiągnięciu przez filtr odpowiednio wysokiej temperatury (sadza spala się w temperaturze wyższej niż 600 st. Celsjusza). System ten nosi nazwę regeneracji pasywnej "

 

Otóż to. Możesz kupić samochód z tym filtrem. Do jego oczyszczenia potrzeba jest osiągnięcia odpowiedniej temp. i ciągłej jazdy przez jakiś czas powiedzmy na obrotach 2 tys obrotów, w zależności od obrotów, po to żeby wypalić sadzę z filtra. Przy dłuższych trasach śmigając po autostradach zasada oczyszczania przebiega bezproblemowo, ale przy użytkowaniu dom-praca-szkoła-dom-gaszenie-zapalanie silnika będą problemy. Zapchasz filtr i silnik zacznie wariować. Miałem auto z tym filtrem i dużo się dowiedziałem od mechanika zasad jego funkcjonowania, a mechanika musiałem odwiedzić kilka razy właśnie przez to gófno;)

Przy zakupie zwróć uwagę na to żeby samochód nie był wyposażony w to ustrojstwo. Oszczędzisz sobie wiele problemów.

Edytowane przez IgorWilk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takiej sytuacji osobiście wybrałbym VANa. Wymyślono je, aby były praktyczniejsze od kombi, to auta z założenia rodzinne. Wysokie, wygodne, pakowne. Dają pewniejsze prowadzenie i poczucie bezpieczeństwa z racji wielkości i wyższej pozycji za kierownicą. Wygodnie sie wsiada i pakuje dzieciaki czy bagaże.

Ktos polecał Zafirę II - jak najbardziej. Nie zrujnuje.

VW Caddy z przesuwnymi drzwiami czy troszkę brzydszy Opel Combo, Renault Kangoo, Peugeot Partner - francuzy :(. Uważać na flotowe.

Kupić za 12-17 tys, a resztę na serwisowanie. 

Jak ktoś się nie zna na autach to kupować proste konstrukcjie i silniki np 1.6

 

220px-VW_Caddy_Life_III_1.6_front_201009

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym polecał interesować się autami, z prostymi silnikami benzynowymi bez tych wszystkich "ficzerów". Nawet jak coś się zepsuje to nic specjalnego i drogiego. Dodatkowo, zdrowe blachy. Ja w starym aucie z benzyną się śmiałem, że po 200 k  to wymieniłem cewkę, kable, świecie za kilka stówek zamiast dieslowskie pompowtryski za kilka tysięcy złociszy.

Nie patrzeć na diesla, w najbliższych latach mogą wejść różnorakie przepisy ograniczające użytkowanie diesli. Może się stać "niechcianym" problemem, którego nikt nie będzie chciał brać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.11.2017 o 23:20, zuckerfrei napisał:

@Arox dupsko w tym mercu tak duże, ze myslalem ze to moja ex!

 i ją uda się upchać. Jak się popieści to i dupsko się zmieści. :D

 

Po przeczytaniu wątku popieram @Lukulus . W tym przypadku benzyna to najrozsądniejsze co może być. Bo jeżeli nie pokonujesz ogromnych km to koszty związane z paliwem będą podobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.11.2017 o 11:53, Miner napisał:

Panowie, mam taki problem: potrzebuje kupić mojej kobiecie samochód - kombika. Nie chcę wydać więcej niż 20.000 zł. Nie jestem specem w zakresie motoryzacji lecz nieco innych dziedzin.

I teraz... Czytam opinie na temat różnych samochodów w necie i co mnie martwi:

1/ za 20.000 zł to kupię co najwyżej przyzwoite autko 10-cioletnie,

2/ 10-cioletnie to i tak już nowsza generacja aut, więc jak coś puknie, to koszty potrafią sięgać sporej części wartości autka, a że 10-cioletnie to wiadomo że coś padnie.

I teraz pytanie: jakie autko byście polecili i dlaczego?

 

W tym budżecie znaleźć coś w miarę świeższego - niepodobna.

Oglądam tygodniowo około trzech aut, a to dla siebie (sam szukam dla siebie od roku ale może jako wiejski mechanik samochodowy - za dużo widzę), a to dla ludzi.

Albo powypadkowe, albo tak złachane, że nawet wsiadać się nie chce nie mówiąc o przejażdzce.

 

Kup kobiecie Subaru Forestera I generacji (97-02). W budżecie 13-14 kPLN występują najdroższe, wiec jest szansa (mała, ale jest) na znalezienie niezbyt dojechanego egzemplarza.

Polecam motor EJ20 wolnossący (2.0-125KM). Jechać to może przesadnie dobrze nie jedzie, ale za to jest trwałe, zawory w SOHC robi się bez wyrywania silnika (sam to robię dwie godzinki), silnik jest jeszcze prosty oraz trwały. Świece także są miłe do zmiany - czego nie da się powiedzieć o DOHC (2.0 turbo)

Napęd nie jest zawodny i działa w większości egzemplarzy poprawnie.

Auto jest dośc zwrotne i stosunkowo wysoko zawieszone, wiec jesli baba wjedzie na krawężnik to przynajmniej nie zrujnuje auta.

 

Nie wiem jakie masz wymagania co do pakowności sprzeta. Forek duży nie jest, ale z uwagi na kombi - coś tam do niego da się wrzucić.

 

Wadę ma jedną a w zasadzie dwie, z czego jedna merytoryczna, druga mniej.

Merotoryczna jest taka, że auta te lubi ruda grazyna (gniją, szczególnie z tyłu) i to chyba tyle

Niemerytoryczna polega na tym, że jest to utrzymany w bardzo rasowym, starym stylu JDM - czyli w środku nudny jak każda japonia z lat 90-tych. Na zewnątrz także nie urywa dupska dizajnem.

No i się babie może nie spodobać.

 

Druga generacja (2002-2007) jest już ciekawiej wykonana, ale jakościowo gorzej. Plastiki, spinki, kołeczki, pierdeczki w MK-II to półka niżej, z rdzą jest podobnie, no i MK-II w budżecie do 20k dostać będzie spory problem zakładając, że ma to auto przedstawiać stan zadowalający.

 

W dniu 11.11.2017 o 23:45, slavex napisał:

Ja bym polecał interesować się autami, z prostymi silnikami benzynowymi bez tych wszystkich "ficzerów". Nawet jak coś się zepsuje to nic specjalnego i drogiego. Dodatkowo, zdrowe blachy. Ja w starym aucie z benzyną się śmiałem, że po 200 k  to wymieniłem cewkę, kable, świecie za kilka stówek zamiast dieslowskie pompowtryski za kilka tysięcy złociszy.

Nie patrzeć na diesla, w najbliższych latach mogą wejść różnorakie przepisy ograniczające użytkowanie diesli. Może się stać "niechcianym" problemem, którego nikt nie będzie chciał brać. 

 

Sluszna opinia i sam jestem jej wyznawcą.

Problem polega jedynie na tym, że o ile jeszcze parę lat temu dostać dużą, prostą benzynę było dosyc łatwo - to teraz takowa kosztuje więcej niż kiedyś i jest najczęściej dojeżdzona.

Dizli jest zaś od cholery i za grosze.

 

Jakiś czas temu w gronie samochodziarzy robilismy kalkulacje długofalowe  -w sensie masz X kasy i chcesz kupić wóz.

Dizla kupisz tanio ale pakiet startowy będzie najczęsciej wysoki. Wtryskiwacze, świece żarowe (urywają się), często pompy wysokiego ciśnienia, sprężarka i tym podobne zabawki - to koszt wysoki. Ale jak zrobisz to pojeździsz.

Benzyna zaś to koszty niskie, ale podstawowy kłopot jest jeden - znajdź benzynę w dobrym stanie za nieprzesadne pieniądze.

Często trzeba zapłacic na tyle więcej - że po zsumowaniu wszelkich kosztów czyli zakupy, pakiety startowe diesel vs benzyna - diesel może wyjść ostatecznie taniej.

 

Inna sprawa z przepisami.

Dizle są tanie (przed 2005 rocznikami) bo się szkopnia tego wyzbywa na potęgę, gdyż od chyba 2018 roku znacząco poszerzą Umweltzonen po centrach miast.

U nas jednak takie coś za szybko nie wejdzie, może jest to perspektywa lat 10 a może jeszcze więcej. A do tego czasu zdążysz auto dwa razy zmienić, niekoniecznie dlatego, że je zjeździsz, ale Ci się znudzi :)

A ze zmianą auta najczęsciej jest nieco mniej dolegliwości niż z wymianą kobiety :)

 

Edytowane przez Bonzo
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Do 20k proponuję aurisa/corolle 1.4 1.6, lub Octavie II 1.4 1.6. Z aurisem miałem epizod - pozytywny. Octavią jeździłem 2 lata - także pozytywnie. Generalnie lanie 95 i but w podłogę jak trzeba. Nic się nie sypało, jedynie standardowy serwis był robiony.

 

Na rynku wtórnym Aurisa dopadniesz gołego za tyle ale z dobrym przebiegiem, a Octavie zwykle styrane nieźle.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zmienił(a) tytuł na Samochód do 20 tys
  • 2 tygodnie później...
W dniu 14.11.2017 o 16:42, Bonzo napisał:

Wadę ma jedną a w zasadzie dwie, z czego jedna merytoryczna, druga mniej.

Merotoryczna jest taka, że auta te lubi ruda grazyna (gniją, szczególnie z tyłu) i to chyba tyle

Niemerytoryczna polega na tym, że jest to utrzymany w bardzo rasowym, starym stylu JDM - czyli w środku nudny jak każda japonia z lat 90-tych. Na zewnątrz także nie urywa dupska dizajnem.

No i się babie może nie spodobać.

Zapomniałeś dodać o typowej bolączce tego modelu,czyli tylne zawieszenie samopoziomujące,w tak starym aucie na pewno do wymiany,natomiast da się wymienić cały zawias na zwykły za 1,5k 

Autko jest pojemne i dobrze się prowadzi,trochę upierdliwa jest ręczna regulacja luzu zaworowego,ale da się z tym żyć...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Leniwiec napisał:

Zapomniałeś dodać o typowej bolączce tego modelu,czyli tylne zawieszenie samopoziomujące,w tak starym aucie na pewno do wymiany,natomiast da się wymienić cały zawias na zwykły za 1,5k

Tak. We w zasadzie kazdym (choc znawcy mówią, że były i bez) MK-II jest z tyłu nivo. Amortyzatory mało znanej f-my Tokico. No ale zmieniasz na gotowy kit Kayaby i masz spokój.

1.5k to nie jest przesadnie wiele za kompletne zawieszenie tylne (amortyzator + sprężyna + mocowania). W wielu "zwyklejszych" autach podobna wymiana na dobrych gratach o wiele mniej nie wyjdzie.

 

3 godziny temu, Leniwiec napisał:

Autko jest pojemne i dobrze się prowadzi,trochę upierdliwa jest ręczna regulacja luzu zaworowego,ale da się z tym żyć...

W SOHC jest trochę rozbierana (z prawej wyrzucasz dolot, z lewej akumulator i zbiornik spryskiwaczy), z dołu zdejmujesz osłonę silnika i masz dostęp całkiem niezły.

Regulacja typu śrubka/nakrętka - jak w Polonezie.

Gorzej w DOHC - w zasadzie niby jest możliwość wg manuala zrobić regulację bez wyjmowania silnika. Ale ja bym się chyba nie podjał.

Subaru wie co robi - i wyjęcie silnika z tego auta to chwila nieuwagi.

Inna sprawa, że w DOHC regulacja polega na wymianie albo podkładek (w starszych modelach) albo całych szklanek (w nowszych) - a szczególnie w tym drugim wypadku same  graty swoje kosztować będą.

 

Reasumując - SOHC 2.0 n/a jedzie bo jedzie. Tylko 125KM. SOHC2.5 n/a już jest nieco mocniejszy, ok 156 koni czy te okolice. Jedzie lepiej, ale 2.5 n/a nie było na europejski rynek.

Turbo jedzie bardzo porządnie ale turbo to bez wyjatku DOHC i tu kłopotliwa regulacja zaworów.

Już seryjne 177 koni bardzo ładnie robi robotę (szczególnie z manualem), a bez ingerencji w układ zasilania, dolot itp - wydłubiesz programowo z tego silnika spokojnie 210-220KM.

Wtedy zrywa beret.

Forester jest lekki, więc musi jechać.

 

Były też wersje 2.0-158KM DOHC wolnossące (n/a), ale to w już poliftowej (2005+) budzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.