Skocz do zawartości

Nie mogę się skupić na życiu


Rekomendowane odpowiedzi

Ja bym tak na starcie nie skreślał takich stwierdzeń. Sam przez takie epizody przechodziłem, nie raz... Pytanie czego oczekujesz po takim stwierdzeniu? 

Jest problem, trzeba szukać rozwiązań. Tak czy siak nie za bardzo ufam kobietom w takich kwestiach. Tego mnie życie nauczyło niestety. 

 

46 minut temu, Rnext napisał:

Taki paradox. Gdybyś była martwa to byś nic nie czuła. Jeśli więc czujesz to żyjesz. Więc nie pier... 

 

I to jest właśnie wg mojej interpretacji cała esencja tego stwierdzenia. Oczywiście bez utraty odczuwania bodźców typu dotyk, węch etc. Ale do tego wniosku to chyba każdy dojdzie. Wyobraź sobie życie bez odczuwania jakiejkolwiek emocji, empatii etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zmienił(a) tytuł na Nie mogę się skupić na życiu

Ja  w ogóle nie rozumiem zakładania tak krótkiego postu, bez żadnego wyjaśnienia prosisz ludzi o nawet sama nie wiem co... radę, wsparcie, uwagę? Czy to chodzi tylko o atencję? Czy wszystko na raz? Pomijając już fakt, że nikt Cię tu nie zna i ciężko się odnieść do czegokolwiek w stosunku do Twojej osoby to po pierwsze. Po drugie primo sama powinnaś dojść do tego ( bo chyba w końcu ty siebie najlepiej znasz?) co zmienić w swoim zachowaniu, co Cię męczy etc.

Po trzecie primo ultimo tak jak napisała @Selqet , udzielasz się na stronie która jest skarbnicą wiedzy. Generalnie internet jest pełen mądrości ( o ile umie się dobrze selekcjonować informacje ) Może zacznij najpierw od tego by samodzielnie do tego dojść, poczytać o samorozwoju etc a nie polegasz na innych. ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miło że się martwiliscie:D jestem żyje, mam się dobrze. Mam poczucie że wydoroślałam i to tak właściwie z dnia na dzień.

Kiedyś byłam pełna skrajnych emocji, podejrzewałam Boderline, ale nigdy nie miałam postawionej takiej diagnozy. 

Od nienawiści po miłość, od depresji po manie. Właściwie nawet jak nic w moim życiu się nie działo, potrafiłam się sama nakręcić własnymi myślami. Dotykałam dna i chmur na zmiane.

Teraz to mineło. Co mnie cieszy i smuci. Cieszy bo jest jakoś tak stabilniej, mnie nerwowo. Martwi, bo brakuje mi ekspresji i intensywności tamtych uczuć. Tych pozytywnych.

Nie wiem albo się wyleczyłam albo zestarzalam :| 

Boje się jak to wpłynie na relacje z moim. Boje się, że dostrzeże, że nie ma we mnie już tej pasji i namiętności :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądze, to trwa już jakoś ponad miesiąc. Tak jakby ktoś mi coś przełączył. Całe życie do tego dążyłam, żeby być normalna, stabilna. Teraz kiedy jestem, nie potrafię się w tym odnaleźć to cholernie dziwne. Od miesiąca nie wychodzę z szoku. Nie wiem tak naprawdę co mam ze sobą zrobić. Wcześniej cały czas z czymś wewnętrznie walczyłam a teraz tak jakby nie mam z czym. 

Chyba jest to dla mnie lepsze? Boję się tylko że nie w takiej mnie się Mój zakochał, i że wpłynie to na sferę łóżkową. Nie wiem czy obudzę w sobie tamte szaleńcze pożądanie. 

Seks był cudowny bo ja byłam nakręcona emocjami, a teraz jest chyba jakoś inaczej. 

Nie wiem :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, deomi napisał:

Miło że się martwiliscie:D jestem żyje, mam się dobrze. Mam poczucie że wydoroślałam i to tak właściwie z dnia na dzień.

Kiedyś byłam pełna skrajnych emocji, podejrzewałam Boderline, ale nigdy nie miałam postawionej takiej diagnozy. 

Od nienawiści po miłość, od depresji po manie. Właściwie nawet jak nic w moim życiu się nie działo, potrafiłam się sama nakręcić własnymi myślami. Dotykałam dna i chmur na zmiane.

Teraz to mineło. Co mnie cieszy i smuci. Cieszy bo jest jakoś tak stabilniej, mnie nerwowo. Martwi, bo brakuje mi ekspresji i intensywności tamtych uczuć. Tych pozytywnych.

Nie wiem albo się wyleczyłam albo zestarzalam :| 

Boje się jak to wpłynie na relacje z moim. Boje się, że dostrzeże, że nie ma we mnie już tej pasji i namiętności :(

CiOUka5W0AAND-z.jpg

  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, deomi said:

Teraz to mineło. Co mnie cieszy i smuci. Cieszy bo jest jakoś tak stabilniej, mnie nerwowo. Martwi, bo brakuje mi ekspresji i intensywności tamtych uczuć. Tych pozytywnych.

Protip: znajdziesz je w pasji. Jeśli jej nie masz, to twój problem.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.