Skocz do zawartości

Czy facet poświęcałby dużo czasu kobiecie, która go nie pociąga?


Rekomendowane odpowiedzi

Jedyne co dobrze zrobiłaś to przytulenie się do niego i te ciastka. Nie wiem czemu uważasz że to źle jak właśnie te dwie rzeczy pokazały że jesteś człowiekiem nie robotem. Mężczyzna musi czuć sie atrakcyjny dla kobiety bo to daje mu energie żeby się z kobietą dalej zadawać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę za mało ale nauka nie idzie w las.

Weź sobie rady do serca i nie martw się będzie  inny jak nie ten ale pamiętaj że nawet najwieksi twardziele znajdują ukojenie w ciepłych i przyjaznych ramionach kobiety. To mężczyzna jest ten zimny a kobieta powinna emanować ciepłem uśmiechem przytulic głowe do ramienia i to męskie ramię objąć spojrzeć meżczyźnie w oczy tym waszym maślanym wzrokiem. To działa uległem temu wielokrotnie bo w kobiecie szukam ciepła bo sam jestem jak lód.

Być może ten twój pan ma też jakiś problem po tamtej relacji z którymi nie może się uporać i to go blokuje.  Ale weź sobie rady które ci dajemy i gwarantuje że znajdziesz mężczyznę a nie kalesony.  Powodzenia w metamorfozie i może kiedyś napiszesz że bracia mieli rację i pomogło ci to w życiu. Zawsze to nasz sukces jak jakąś samice nawrócimy bo i wtedy jakiś mężczyzna będzie miał pożytek. 

Czyli wszyscy zadowoleni.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@roxtedy jak wspomniałeś o tym całym ciepełku, to uświadomiłam sobie, że w sumie mam to, tylko nie wykorzystałam w stosunku do niego. On jest bardzo związany ze swoją babcią i powiedział mi kiedyś, że przypominam mu ją, bo mam w sobie tyle dobroci, miłości i ciepła. Było to w kontekście tego, że kimś się opiekuję i wkładam w to dużo serca. Lekcja na przyszłość - lepiej słuchać.

 

Wnioski owszem, wyciągnęłam.

Zbyt wcześnie przyjęłam za pewnik, że jak ktoś przy mnie jest i mnie się wydaje że jest dobrze, to już tak będzie.

Wydaje mi się, że zawiodła też komunikacja. Niby ja nie chciałam poważnej relacji, on nie chciał, a wyszło tak, że zawiesiliśmy relację z powodu niespełnionych oczekiwań.

Myślę, że nie da się tej mojej nieśmiałości, postrzeganej jako bierność, wyeliminować całkowicie. Ale konstruktywna krytyka skłania mnie do pracy nad sobą, żeby umieć wykrzesać iskrę, kiedy naprawdę mi zależy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

 On jest bardzo związany ze swoją babcią i powiedział mi kiedyś, że przypominam mu ją, bo mam w sobie tyle dobroci, miłości i ciepła.

Jakby ktoś chciał załadować jakąś dziewczynę która mu sie nie podoba do friendzona to ma już gotowy tekst :) 

 

PS dobra nabijam się bo nie miałem żadnej babci i frustracja przeze mnie wyłazi :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmi to niefortunnie, ale nie dopatrywałabym się friendzona od razu :) Wydaje mi się, że dostrzeganie jakichś pozytywnych cech z wzorca matki, babci, starszej siostry etc. u potencjalnej partnerki niczego jej nie ujmuje, a może dodać. Nie jest tak?

Edytowane przez l4dy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@l4dy

Panowie już Ci wszystko napisali. Kolejne analizy niewiele wniosą. 2 miesiące spotykania, Ty nawet nie zainicjowałaś dotyku... od razu mówię, że przytulenie się nie jest brane pod uwagę. Sprawa cielesna - podstawa jakiejkolwiek miłosnej relacji. Jeżeli nie ma dotyku = nie ma: oswajania z drugą osobą -> zauroczenia -> miłości. Od wyjścia na obiad, kawę, nawet z dozą dotyku, ma się wieloletnie koleżanki. Ludzie więcej inicjują dotyku w relacjach biznesowych, niż Ty w potencjalnej partnerskiej. Dziwisz się, że odpuścił? Podziwiam go za cierpliwość, bo ja wymiękłbym po miesiącu. Pomijam brak kreatywności i chęci z Twojej strony.

 

Czy naprawdę tak dużym nadszarpnięciem własnego ego jest zaproponowanie spotkania facetowi, który o pannę ubiega? Dajcie spokój.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 miechy /4,5 tygodnia /1-2 spotkania/(bilety te i owe) to daje razem z energią i czasem jakieś 18*100+500 + paliwo/amortyzacja bryki/pranie ekstra =>2500 PLN netto straty po stronie samca .

No "operacja twierdza" i tak dość minimalistycznym kosztem zamknięta.

Pozdrawiam "siostrzyczkę" i Braci "analizatorów".

Zdziwił mnie ton czytania postów "l4dy" jakbym narracje romansidła przerabiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tornado Jak już chcemy tak drobiazgowo rozliczać, to jeden miesiąc spotkań. Ktoś wcześniej też napisał, że dwa, ale nie poprawiałam, to nieistotne. Nie wymagałam żeby płacił za mnie, nie przyjeżdżał autem, z zaplanowanych rozrywek skorzysta już z kimś innym. Na pewno na minusie nie wyszedł ;) Romansideł nie czytuję, więc się nie wypowiem (ale fakt, że moje eseje zawsze były dobre) :D

 

Widzę, że w temacie już wszystko zostało powiedziane. Zdaję sobie sprawę, że kolejne odpowiedzi od różnych użytkowników były trochę takim tłumaczeniem jak przysłowiowej krowie na rowie, ale czasami takie łopatologiczne podejście pomaga, kiedy trudno samemu nabrać dystansu.  Szczerze mówiąc nie spodziewałam się dużego odzewu i że w ogóle komuś będzie chciało odnieść się do całej sytuacji, a nie tylko do pytania postawionego w tytule. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź na pytanie w tytule posta brzmi : nie!

I nie ma co szukać mózgu w dupie.

Jeśli ja - kobieta - nie poświęciłabym czasu facetowi, który mnie nie pociaga - bo mi szkoda, bo mam lepsze zajecia, bo jest ktoś komu wolę bardziej, to logiczne, że facet też. I nie ma w tym nic nadzwyczajnego, ani drugiego czy piątego dna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Autorko tematu.
Sprawa wygląda tak.
Chłopak bardzo się w Pani zadużył. Pani go trzymała na dystans. I to nie jest tak, że to Pani jego nie pociągała ale właśnie Pani mu się bardzo podobała.
To ON Pani się nie podobał dlatego Pani nie chciała wchodzić w głębszą relację. Dlaczego? Ponieważ Pani nie raczyła odezwać się do Niego? Przez miesiąc?
A teraz kiedy on znalazł sobie inną Pani gadzi mózg/ego/samoocena/podświadomość nie chce przyjąć do wiadomości, że ON Panią szanowną odrzucił :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A czy według Was w takiej sytuacji możliwe jest utrzymanie relacji koleżeńskiej?

 

On wspomniał, że chciałby mieć ze mną jeszcze kontakt. Ja powiedziałam, że szanuję jego decyzję, ale przyzwyczaiłam się do naszych częstych, codziennych rozmów, więc to jest to zły pomysł. Poza tym pomyślałam, że mógł tak powiedzieć, żeby było mi mniej przykro. Na koniec stwierdził, że bardzo mnie lubi, ale skoro robię sobie nadzieję, to rzeczywiście musimy się pożegnać. Zatem daliśmy sobie spokój.

 

Po miesiącu zadzwonił z jakąś błahostką. Mógł to sprawdzić w Internecie. Rozmowa trwała może minutę, z czego większość opowiadał jakim to niewypałem okazał się jego związek. Dostałam też kilka wiadomości z podziękowaniem za pomoc i masą pieszczotliwych określeń. Porozmawialiśmy trochę. Szczerze mówiąc, na chwilę obecną, bardziej ucieszyłam się z tego, że po prostu się do mnie odezwał i mogliśmy pogadać, niż z tego że przemycił informację o tym, że jest wolny. Serio.
Jest tylko jeden haczyk: jak on zaczyna rozmowę, to normalnie możemy wymienić wiadomości czy odrobinę się podroczyć (tak jak dawniej), a jak ja odezwę się pierwsza, to nie. W takim przypadku odpisuje zdawkowo, wysyła lajka albo nie odbiera. Rozmawialiśmy 3 razy i teraz znowu jest cisza, ale przyznam, że zaintrygował mnie sposób w jaki kontroluje teraz kontakt :PDo tego stopnia, że chciałabym zaproponować mu spotkanie, żeby pogadać, na przykład w formie lunchu między zajęciami.

 

Warto próbować, czy takie odgrzebywane relacje nie mają racji bytu?

Namieszał mi w głowie tym, że się odezwał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj spokój...Nacieszył się inną kobietą, może ją "puknął", bo z Tobą nie miał perspektyw żebyś mu "dała", musiał się chwilowo dowartościować (zaczął widocznie wątpić w swoje możliwości, kiedy Ty nie robiłaś kroków naprzód)  a teraz odzywa się do Ciebie, bo może jednak mu się uda. Być może też trochę zaintrygowała go Twoja niedostępność i oziębłość w relacji. Albo...nadal jest w związku. Przecież jak spotykał się z Tobą to też najwyraźniej kręcił z inną na boku (skoro później okazał się być w związku).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
Dnia 12.11.2017 o 13:24, l4dy napisał:

Po kilku dniach przestał pisać pierwszy, odpisywał zdawkowo, aż zadzwonił po miesiącu, żeby oznajmić, że ma dziewczynę. Wyjaśnił, że jeśli chodzi o nas to: że nie widzi we mnie kobiety, patrzy na mnie jak na przyjaciółkę i fajnie się rozmawiało. Możemy zostać kumplami. Zdębiałam.

Dostałaś piękny, męski zimny prysznic ;) 
Mężczyźni się budzą i przestają latać za cipą księżniczki.
Najwyraźniej nie spodobało mu się twoje księżniczkowe zachowanie i Cię po męsku olał ;) 

No bo co to ma znaczyć, o to:
 

 

Dnia 12.11.2017 o 13:24, l4dy napisał:

Ja jako kobieta, nie poświęcam facetowi tyle uwagi, jeśli choć trochę mnie nie kręci, o wyznaniach wprost nie wspominając.

I za to dostałaś z wyjebanych jaj na czoło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.