Skocz do zawartości

Chorzy psychicznie będą mogli służyć w armii USA


Quo Vadis?

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tu tylko zostawię linka: https://wolnemedia.net/chorzy-psychicznie-beda-sluzyc-w-armii-usa/

Jak ktoś zauważył (ciekawie) w komentarzu pod artykułem:

Cytat

replikant3d 14.11.2017 18:15

No proszę jednak można pozbywać się chorych inaczej..a jakie to humanitarne…i tak pełno tam świrów. Widocznie doszli do wniosku że nie ma sensu tego ukrywać…

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie to jest idiotyczne, przecież wystarczy, że takiej osobie coś odwali i cały oddział ma lekko mówiąc prze*ebane -.- . O morale takiego oddziału już nie wspomnę, albowiem jeśli się dowiedzą z kim mają do czynienia to zawsze z tyłu głowy będą mieć jakieś obawy (o własne życie). Nawet oddając krew niez wezmą od chorego psychicznie w obawie przed jej stanem a cóż dopiero pobór w wojsku...

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam nigdy nie służyli normalni ludzie jeśli wziąć pod uwagę jak sprane mają berety ideą "niesienia dymokracji" . Celowo to tak nazywam bo gdzie się pojawią tam robią dym, krew i łzy niewinnych ludzi. Jak widzę podejście amerykańskich wojskowych do flagi , hymnu,patriotyzmu i bzdur które wciskają im politycy od lat to się poważnie zastanawiam nad ich kondycją psychiczną.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może rzeczywiście chcą się pozbyć problemu, kto ich tam wie.

 

W sumie niegłupie stworzyć kilka batalionów złożonych tylko z feministek.

Niech się przydadzą w najbardziej zagrożonych regionach na świecie. Silne, niezależne...jak nie one to kto? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może być też taka sytuacja że po prostu brakuję chętnych do służby i jest to forma złagodzenia warunków przyjęcia. Chodzi np. o to że do armii będzie się mógł zaciągnąć były narkoman po odwyku lub niepijący alkoholik.  Tak samo może chodzić  o osoby które np. kiedyś cierpiały na depresję. Jeśli chodzi o samookaleczenia to pewnie skreślili paragraf który tak określał np. tatuaże lub piercing . Nawet w Polskiej armii ktoś z tatuażem nie mógł zostać żołnierzem zawodowym. Teraz ten paragraf jest po prostu martwym przepisem. Tak że według mnie krzykliwy tytuł który tak naprawdę nic nie wnosi. Jeśli chodzi o nasze podwórko to psychotesty do armii oblewa 1/4 chętnych pzdr.

Edytowane przez Baca1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to ta decyzja jest jak najbardziej racjonalna wg mindsetu rządzących ;). To tylko sformalizowanie czegoś, co było tam obecne, a raczej kreowane przez osoby zajmujące się szkoleniem żołnierzy od zawsze. Czyli de facto usunięcie jednej przeszkody na drodze kreowania żołnierza. Po co łamać człowieka, jak można przyjąć już złamanego? ;) A tym samym zwiększyć szansę na złamanie opornej reszty.

Która osoba odda swoją wolną wolę w cudze ręce (no właśnie kogo tak na prawdę ;) ), bez kwestionowania słuszności działań, które wykonuje? Do tego równocześnie ma nadzieję na to, że przez to nie jest odpowiedzialna za czyny, które wykonuje? No wg mnie tylko taka z przepranym mózgiem. Na pewno nie zdrowa, świadoma mechanizmów rządzącym jej zachowaniem, z kręgosłupem moralnym etc. Ot, większa szansa na trafienie w odpowiedni (nieświadomy lub skłonny do służalczości) target u osób chorych psychicznie. Jaki to może dać potencjalny efekt? Zmniejszyć jeszcze bardziej skłonności do kwestionowania rozkazów przełożonych wśród osób mających jeszcze takie tendencje- ciężej się wyłamać z większej grupy- większy social proof. Zwiększenie poziomu prania mózgu- autorytety, szkolenia- wpajanie konsekwentnego zachowania, poddaństwa, tłamszenie samodzielnego myślenia, unifikacja zachowań, stroju, rytualizacja wszystkiego- ot, taki ukryty cel tego wszystkiego.

 

Edytowane przez Mr Sinister
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może być też tak, że psychiczni pójdą do "specjalnych" jednostek, a nie do regularnych, frontowych oddziałów. Będą używani do takiej roboty, jaką robiły specjalne oddziały SS na tyłach frontu, czyli mordowanie cywili.

 

Nie wyobrażam sobie normalnego żołnierza, który by spokojnie służył mając za plecami schizofrenika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proste i logiczne, w czasie I i II WW chyba tylko ok 20% żołnierzy było gotowych oddać strzał z zamiarem zabicia. W Wietnamie już 80% z czego 80% musiało się później leczyć u terapeutów. Z ludźmi już chorymi tego problemu nie będzie(i tak na ich leczenie idzie kasa). Na misjach inne narodowości się śmieją z żołnierzy USA, że jeżdżą z nimi terapeuci itp, a ich rząd po prostu dba o to by "broń" jak najdłużej działała zanim ja wyrzuca, niższe koszty...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Nie wyobrażam sobie normalnego żołnierza, który by spokojnie służył mając za plecami schizofrenika.

Maniaków tak jak mówisz- można wykorzystać do roli typowego kamikadze- jutra nie ma, płyniemy.

 

Schizofrenicy odpadają, to tak jakby zatrudnić do wojska kogoś z autyzmem. 

Ale tam nie ma mowy o schizofrenikach, a o osobach "które zajmują się samookaleczaniem, cierpią na bipolarne zaburzenia psychiczne, depresje, alkoholizm, czy też narkomanię."

 

Powyżsi, może nie wliczając bipolarów w fazie maniakalnej są "w miarę" przewidywalni w swoich zachowaniach, mają problemy ze sobą- więc są bardziej podatni na programowanie.

 

 

 

Edytowane przez Mr Sinister
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.