Skocz do zawartości

Moje podsumowanie tego wszystkiego


Rekomendowane odpowiedzi

A bo taka kurwa ze mnie, a dziś wyjatkowo miła.:D:D:D

I najlepsze że jest mi z tym Happy

 

 

Wszystkiego najlepszego antywaginowcom, wrazliwym, wąchaczom,nowym, nie doświadczonym,zagubionym,tym którzy chcą się wygadaC i całej reszcie forum.

Tu jesteśmy sobą, a trolle...,były są i bedą ot takie brzeczące wkurwiajace nocne komary... ale cóż, swiecimy i "wyrywamy chwasta"...

Tu jesteśmy sobą i chwała za to Twórcy tego miejsca.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, Kubica też przez kilka lat nie jeździł. Ale dopóki jeździł, to cały świat widział sukcesy, jakie odnosił. Sukcesy Rocco też widziało wielu, choć pewnie nie cały świat.

 

Jakie są sukcesy anonimowego youtubera, w jakiej dziedzinie i kto je zna? Ktokolwiek je zna?

 

Jak ktoś wierzy i z powodu kilkuset internetowych historii oraz wyznań anonima podejmuje decyzje o wyborze pewnej drogi życiowej - jego wolna wola, jego sprawa. Mnie to dziwi.

 

Gdybym miał znaleźć jakąś analogię, to powiedziałbym, że to tak, jakbyście szukali informacji o tym, jaki samochód kupić, pogmerali na forach różnych marek i na każdym z for przeczytali setki wątków: dacie - chujowe, psują się; vw - spieprzone silniki, francuzy - szroty, japończyki - to nie to, co kiedyś. I po tych kilkuset prawdziwych przecież wpisach dokumentujących prawdziwe bolączki z autami dochodzicie do wniosku: nie, nigdy w życiu nie kupię samochodu! Wszystkie psują się jak cholera i trzeba płacić za każdy przejechany kilometr! Taki samochód po prostu dyma swojego użytkownika.

 

I potem stoicie sobie w zaj....nym na maksa autobusie miejskim o 6.30 rano, patrzycie jak obok autobusu stoi gość w mecedesie i myślicie z dumą: o k...a, jaki frajer! Jak on się męczy! Ile on kasy wyda na ten samochód, a za 10 lat i tak pójdzie na szrot. Biedny, mały, żyjący w matrixie frajer. Ja to mam zaje....ście! Raz kupiłem bilet miesięczny za 80 zł i mogę jeździć po całym mieście za darmochę. Jestem wolnym człowiekiem.

 

I myślicie tak nie dlatego, że wam auto niepotrzebne (bo przecież niektórym nie jest potrzebne) albo nie macie na nie kasy. Myślicie tak tylko dlatego, że na forum w internecie ktoś napisał, że samochody się psują i trzeba płacić za paliwo.

 

Edytowane przez samiec_twój_wróg
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat jest bardzo złożony, dlatego ja podam swoją opinię.

 

Nie uważam, że wszystkie kobiety są złe. One działają według określonego schematu, i jeśli facet da się zmanipulować, to będzie traktowany jako bankomat, robol, mechanik, etc.

 

Kobieta potrzebuje silnego faceta, takiego, który będzie w stanie się nią zaopiekować, ale jednocześnie opierdolić solidnie kiedy będzie trzeba. Musi mieć świadomość, że nie jest postawiona na piedestale, i stale martwić się o to, czy jej facet nie zdecyduje się na inną opcję. One uwielbiają taki dreszczyk emocji, niepewność, świadomość, że nie mają nad nami pełnej kontroli. Jak będziesz ciepłą kluchą, to oczywiste, że i jej szacunku nie będziesz miał.

 

Krótko mówiąc, jak masz jaja, szanujesz siebie, masz zasady, i wiesz czego chcesz od życia, to będziesz też miał uznanie w oczach kobiety.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Przemek1991 napisał:

One działają według określonego schematu

A co jeśli facet chce sobie spokojnie żyć, mnie to smuci osobiście że ciągle trzeba trzymać gardę, że nie można pozwolić sobie na słabość. Rozumiem że w krótkich związkach to jeszcze jakoś można tak działać ale co w małżeństwie. Całe życie w gazie.

 

Może jeszcze nie jestem facetem takim jak trzeba, czasami czuję bezsilność szczególnie jeśli chodzi o moją pracę dosyć stresującą. Chciałbym z kimś pogadać o tym a wiem że nie mogę z żoną pogadać i wiem to z praktyki bo przez kilka lat małżeństwa traktowałem żonę jak przyjaciela i bardzo źle się to skończyło - jak to już można sobie wyobrazić.

 

Teraz zmieniłem podejście ale ileż można. W robocie trzeba być decyzyjnym i twardym, przychodzę do domu i co ? Dalej muszę taki być.

 

Nie każdy taki jest tak po prostu, są tacy to jest te 20% facetów o których się mówi. Wiem że należę do tej reszty. Gdybym wcześniej wiedział to co wiem teraz to nie żenił bym się.

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek przedstawia swój  punk widzenia, skoro słuchaleś tylko 30 minut to i tak (zapewne) nie wiesz o co chodzi. Ja slucham ale tez sam patrzę i obserwuję. Przyswajam wiedzę ale nie kieruję się nią ślepo. Warto mieć wiedzę i samemu się nią posługiwać. Warto poznać punkt widzenia inych osób. Kobiety nie są wszystkie takie same ale mają wspólne zaprogramowanie, które jedne znoszą lepiej a inne gorzej.

Jak napisał kolega wyżej trzeba sobie zdawać sprawę z pewnych aspektów natury kobiety, jest to czasem groźne ale moze być też ciekawe. Kobiety to zuo ktore my musimy sie nauczyć w miarę kontrolować ;)  

W związku chodzi o to zeby sobie pomagać i się wspierać, chociaż jest to taka troszkę walka i jak się kobiecie nie podobasz to Cie zostawia ;) a jak jestes ulegly to wykorzystuje :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Gr4nt napisał:

A co jeśli facet chce sobie spokojnie żyć, mnie to smuci osobiście że ciągle trzeba trzymać gardę, że nie można pozwolić sobie na słabość. Rozumiem że w krótkich związkach to jeszcze jakoś można tak działać ale co w małżeństwie. Całe życie w gazie

 

Znam tylko jedną odpowiedź na Twoje pytanie, a mianowicie żyć bez kobiety.

 

Bardzo często to powtarzam, ale kobieta powinna być tylko dodatkiem do Twojego udanego i szczęśliwego życia. Jeśli chcesz mieć spokój i uniknąć większych komplikacji, to wybierz życie bez stałego związku. Kobiety mają to do siebie, że z nimi są zawsze problemy, większe lub mniejsze, ale dam sobie uciąć rękę, że nie ma na tej ziemi gościa, który śmiało stwierdziły, że żyjąc z kobietą, można mieć spokój :D

 

Nie zrozum mnie źle, nie neguję absolutnie związków, ani kobiet jako ogółu, ale z biegiem czasu rutyna niestety powoduje takie reakcje jak fochy, czepianie się, ograniczanie seksu, wymagania z kosmosu itp. Jeśli nie będziesz trzymał gardy, to będzie co raz gorzej.

 

Rozumiem Twoje obawy, że takie życie w "gazie" jest męczące, większość z nas to przechodziła, dlatego ja póki co żyję sobie od okołu roku czasu sam, i jest mi z tym dobrze. Realizuje się, inwestuje kasę w to co chce, dbam o siebie, spędzam czas tak jak mi się podoba, i generalnie na chwilę obecną "mam wyjebane" na kobiety. Kiedy mi się to zmieni, albo, czy w ogóle mi się to zmieni, tego nie wiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Przemek1991 Dlatego napisałem 

54 minuty temu, Gr4nt napisał:

Gdybym wcześniej wiedział to co wiem teraz to nie żenił bym się.

 

Najbardziej mnie wkurwia to że pamiętam jaka była wcześniej przed ślubem seks nie stanowił problemu, czułem jej pożądanie do mnie itp. A teraz to jest jakaś padlina.

 

Kiedyś nie musiałem robić nic byłem jaki byłem a po kilku latach żeby utrzymać poziom zainteresowania muszę studiować książki, czytać forum, poznawać psychikę kobiet itd. no i pracować nad sobą. Jak nie będę tego robił to znudzona pani poleci za innym co ją będzie emocjonował. 

 

Nie piszę tego w złości po prostu stwierdzam fakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemawia przez Ciebie gorycz I zlosc oraz pewnie starch przez zmianami

 

niestety tak stworzyla nas matka natura

 

mysle ze sam odczuwam podbnie jak ty mam ostry wkurw tylko ze w moim przypadku ja jestem w trakcie rozwodu I im bardziej poznaje zasady jak to dzialalo I dziala widze te maniupulacje (przyszla ex ciagle w kontakcie)

NIestety rozwoj I poznawanie siebie jest trudne I pracochlonne ale ja sobie to tlumacze tak ze to sa trudne poczatki pozniej bedzie latwiej

 

pamietaj robisz to dla siebie nie dla niej nie dla ludzi

 

rozwijasz sie poznajesz siebie trzymasz garde dla siebie - I miejmy nadzieje ze kiedys to bedzie naturalne a nie wymuszone

 

Caly Swiat ciagle ewouluje zmienia sie nic nie stoi w miejscu bo tak jest dobrze :)

 

15 godzin temu, samiec_twój_wróg napisał:

Wydaje mi się, że zupełnie niepotrzebnie wziąłeś moją opinię do siebie. Doskonale wiem, że Ty wybrałeś swoja drogę życia nie na podstawie forum, tylko wcześniej na podstawie swoich potrzeb i doświadczeń życiowych. 

 

Nie mam absolutnie nic przeciwko życiu bez baby, bez dzieci, w konkubinacie, w związku z facetem, kozłem albo kanarkiem...jak kto lubi i go stać.

 

Ale są tu na forum wpisy w rodzaju: jak dobrze, że trafiłem na to forum, bo jak je przeczytałem, to nigdy w życiu się nie ożenię i dzieci nie będę miał. I o takich delikwentów mi chodzi. A zresztą, skoro ktoś po przeczytaniu jakiegoś forum nie chce mieć dzieci, to chyba faktycznie nie powinien.

 

idac Twoim tokiem rozumowania delikwenci powinni najpierw zrobic dziecko aby zobaczyc czy chca miec dzieci czy nie?

oczywiscie sa skrajnosci I osoby piszace ze po przeczytaniu forum nigdy w zyciu sie nie ozenia sa niepowazne.

Kazdy powinien podejmowac wlasne decyzje na podstawie dostepnych informacji I wlasnych doswiadczen - forum dostarcza informacje historie innych ludzi I to sa fakty (dobre I zle z przewaga tych drugich na tym forum)

 

ja to forum traktuje jako narzedzie umozliwiajace samorozwoj wybieram co chce przeczytac (ksiazki) co chce wysluchac I pozniej podejmuje decyzje czy to co przeczytalem/wysluchalem odpowiada mi I bede zglebial ta dziedzine.

 

Na forum znalazlem wele ciekawych informacji oraz tytulow ksiazek po ktorych przeczytaniu znalazlem odpowiedzi na niektore pytania ktore dreczyly mnie od dawna (wplyw dziecinstwa na obecna sytuacje I co moge zrobic aby to zmienic)

 

Niechec do kobiet I obawy mam nie z forum ale z wlasnego doswiadczenia ale wiem ze to jest chwilowe poniewaz  najpierw musze rozwiazac swoje problem a czy chwila bedzie krotsza czy dluzsza tego sam nie wiem.

 

 

Przepraszam post pod postem ale odpowiadalem do 2 roznych osob

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, samiec_twój_wróg napisał:

Sorry chłopie, ale o czym ja mam z Tobą dyskutować? Że w nosie Ci zalega i jutro rano będziesz się musiał wysmarkać? To Twój problem. Dorośniesz to i z tym sobie poradzisz. Na razie leć do mamusi, niech Ci wytrze nosek.

:D:D:DPajacyku na gumce, moja mamusia dobiega 70, a ja 50, gilu fruwający powiem krótko i na temat...

"W dupie byłeś gówno widziałeś"

Cmentarze pełne są bohaterów, ot następny się objawił...

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Gr4nt napisał:

Jak nie będę tego robił to znudzona pani poleci za innym co ją będzie emocjonował

To pozwól na to i będziesz mieć święty spokój. Lepiej wieść samotne, spokojne życie samemu, niż burzliwe obfitujące w dramaty z dupy. Gdyby jeszcze te dramaty były rzeczywiście dramatami, anie loszkointerpretacją zaistniałej sytuacji... 

 

Wyobraź sobie, 50 ka na karku, tylko Ty, Twoja wielka łódź, zimny szampan,albo whisky w portowym barze na morzu śródziemnym. Jesteś w sile wieku, wysportowany, zadbany, elokwentny z kasą. A teraz wyobraź sobie Ty, Twoja stara, gruba żona, wieczne kłótnie, rozliczanie z każdej złotówki i gównoburze raz na tydzień.

 

Tylko bez tekstów, że gdzieś ktoś zna jakąś parę co się poznali x lat temu, są ze sobą do dzisiaj i są mega szczęśliwi... 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, giorgio napisał:

To pozwól na to i będziesz mieć święty spokój. Lepiej wieść samotne, spokojne życie samemu, niż burzliwe obfitujące w dramaty z dupy. Gdyby jeszcze te dramaty były rzeczywiście dramatami, anie loszkointerpretacją zaistniałej sytuacji...

 

Dobrze gada, polać mu. :P  Trzeba tylko sie wyzbyć mocno wdrukowanego w naszą głowę przeświadczenia, że tylko z partnerką (najlepiej z żoną) będę szczęśliwy. No i jeszcze zostaje pewien ostracyzm społeczny, no bo "coś z nim musi być nie tak! Pewnie gej albo inny zbok".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja należe do kategorii "inny zbok,odmieniec,niedojrzały gówniarz,samochód treningi i seks zamiast normalnie rodzinę założyć" Tylko się śmieje z tego bo to moje życie i żyje jak chce a opinia wójka Józka i ciotki Wiesi co w dupie byli mnie nie interesuje. 

14 godzin temu, giorgio napisał:

To pozwól na to i będziesz mieć święty spokój. Lepiej wieść samotne, spokojne życie samemu, niż burzliwe obfitujące w dramaty z dupy. Gdyby jeszcze te dramaty były rzeczywiście dramatami, anie loszkointerpretacją zaistniałej sytuacji... 

 

Wyobraź sobie, 50 ka na karku, tylko Ty, Twoja wielka łódź, zimny szampan,albo whisky w portowym barze na morzu śródziemnym. Jesteś w sile wieku, wysportowany, zadbany, elokwentny z kasą. A teraz wyobraź sobie Ty, Twoja stara, gruba żona, wieczne kłótnie, rozliczanie z każdej złotówki i gównoburze raz na tydzień.

 

 

 

Krotko i zwięźle sedno sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, giorgio napisał:

Wyobraź sobie, 50 ka na karku, tylko Ty, Twoja wielka łódź, zimny szampan,albo whisky w portowym barze na morzu śródziemnym. Jesteś w sile wieku, wysportowany, zadbany, elokwentny z kasą.

A potem budzisz się najebany w 3 dupy na łódce sąsiada z pustą butelką bimbru i jedną uklejką w siatce. XD 

 

Od kiedy brak żony= +100 do wydobycia złota? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MatizRockeffelerowi żona jakoś nie przeszkadzała w zbijaniu majątku, więc jak brak partnerki miałby Ci pomóc? Zaoszczędziłbyś kilka szekli miesięcznie i nic poza tym. Samotne życie nie zmieni Cię w miliardera, który sra zlotem i podciera się banknotami...

 

Edytowane przez Gaunter o Dimm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PewniakMam uwierzyć, że ktokolwiek wytrzyma do 50 samotnie skupiając się jedynie na samodoskonaleniu? Życie w samotności jest może spokojne, ale jest męczące i prędzej czy później pojawi się parcie na założenie rodziny i spłodzenie potomka. A fakt, że twoja żona Cię ogranicza, to tylko twoja wina, że wychowałeś sobie księżniczkę. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Gaunter o Dimm napisał:

A fakt, że twoja żona Cię ogranicza, to tylko twoja wina, że wychowałeś sobie księżniczkę. 

I zaś to stare, uparcie uskuteczniane usprawiedliwianie kobiet, czasem mam wrażenie, że to forum jest tak samo zatrute tym podejściem, jak inne społeczności. Kobieta może nieść z sobą błędy wychowawcze, traumy, może być rozpuszczoną, roszczeniową szmatą, może być zwyczajnie psychopatką, ale to wina faceta, że ona taka jest.

Można powiedzieć - po części winą właściciela jest, że pies sra gdzie popadnie, albo hałasuje, bo pies sam z siebie nie wie, że w świecie ludzi tak nie wolno. Ale od ludzkiej kobiety oczekuje się raczej trochę więcej rozumu i samodzielności, a nie, że trzeba wiecznie brać za nią odpowiedzialność, to nie jest pierdolone zwierzę!

 

Ja chyba też obalam tezę naukową, bo poglądów nie zmieniłem od bardzo młodego wieku - te same pasje, to samo nastawienie do zakładania rodziny (żadnych dzieci - i to ma akurat podstawę w bardzo solidnych przemyśleniach), podobne zapatrywania na świat, jedynie wiedzy więcej, co właściwie tylko ugruntowuje te poglądy. Więc kolejny punkt dla opozycji. Oczywiście nieraz słyszałem, że zmienię zdanie - głównie od kobiet, haha :D!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rocky HorrorNie usprawiedliwiam kobiet, ale gdy stawiasz swoją kobietę na piedestale, to sam sprowadzasz się do roli podnóżka. Niektórzy zapominają, że związek polega równej wymianie, a nie na skakaniu wokół partnerki jak upośledzony york. 

 

Zaś jeżeli chodzi o dzieci, to chciałbym, żeby ktoś mnie utrzymywał na starość, bo na ZUS liczyć jakoś nie mogę. Poza tym samotne życie staruszka jest kurewsko smutne i żałosne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Gaunter o Dimm napisał:

@Rocky HorrorNie usprawiedliwiam kobiet, ale gdy stawiasz swoją kobietę na piedestale, to sam sprowadzasz się do roli podnóżka.

A co, jak ktoś nie stawia kobiety na piedestale? Problem w tym, że często mimo usilnych prób wprowadzenia w związek porządku i hierarchii, kobieta i tak próbuje księżniczkować. I tak - czego by się nie zrobiło, zawsze facet jest obwiniany, bo widocznie jednak był za mało twardy, albo konsekwentny. Nie ma żadnych oczekiwań wobec kobiety, nikt nawet nie próbuje szukać tego fundamentalnego problemu w niej.
Tak jak tu już było wspomniane - obecnie, we współczesnej kulturze, aby kobieta zachowała poziom, trzeba samemu być nieustannie tak czujnym, że przeciętny facet popadnie w obłęd od tego. Przynajmniej ja nie znam nikogo, kto autentycznie lubi w związku atmosferę ciągłego przebywania na wojnie. Więc chyba nie warto...

 

Cytat

Zaś jeżeli chodzi o dzieci, to chciałbym, żeby ktoś mnie utrzymywał na starość

To po to się robi dzieci, żeby usługiwały w przyszłości jak niewolnicy? Żeby od urodzenia były naznaczone jakąś dziwnie rozumianą powinnością?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.