Skocz do zawartości

Rząd PiS przywraca trzeci próg podatkowy


Kniaź z Bajki

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Brat Jan napisał:

Uważasz, że wygrana PiS-u była "sterowana odgórnie"?

 

A niby jak inaczej ?

17 wrzesnia 2009 roku ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama - dokonał z p. Włodzimierzem Putinem - słynnego resetu w stosunkach amerykansko - rosyjskich. USA wycofały się z aktywnej polityki w Europie Środkowej.

Pustkę tę wypełnili dwaj partnerzy - Niemcy i Rosja. Zaskutkowało to przyjęciem słynnego traktatu o strategicznym partnerstwie NATO-Rosja, zawartego w  Lizbonie 20 listopada 2010 roku.

Nie potrwało to jednak zbyt długo. W roku 2013 ten sam prezydent Obama, podkurwiony stanowiskiem p. Putina w/s Syrii - wysadził reset w powietrze i dał zgodę na dokonanie Majdanu na Ukrainie.

USA postanowiły wrócić do aktywnej polityki w Europie Środkowej.

Wymagało to między innymi - obalenia proniemieckiego rządu w Polsce (PO) i zastąpienia go rządem proamerykańskim.

 

W tym celu została przeprowadzona (najprawdopodobniej przez CIA) kombinacja operacyjna w postaci słynnej afery podsłuchowej.

W której podsłuchiwano tylko dygnitarzy z rządzacej wówczas, proniemieckiej Platformy Obywatelskiej. Nagrano łącznie 900 godzin, z czego tylko niecałe 100 godzin przedostało się do opinii publicznej.

Tyle wystarczyło, by:

 

1. Wygrał wybory prezydenckie p. Andrzej Duda. Ktory jeszcze na poczatku 2015 roku nie miał szans, co spostrzegł pewien redaktor naczelny żydowskiej gazety dla mniej wartościowego narodu tubylczego - opowiadając o niepełnosprawnej zakonnicy w ciąży.

 

2. PiS wygrał wybory parlamentarne i utworzył rząd.

 

O ile kelnerzy - jakciemoge byli w stanie nagrywać w słynnej knajpie "Sowa & Przyjaciele"  - to raczej nie mogli nagrywać w kancelarii premiera, skąd pochodzi wiekszość nagrań.

CIA pasuje do tej układanki idealnie :).

 

Ukarano kelnerów i p. Marka Falentę. Znany na całym świecie z niezawisłości polski wymiar sprawiedliwości - ustami ani jednego prokuratora/ sędziego - nie odwazył się spytać czy aby nikt więcej im nie pomagał w nagrywaniu :)

 

W miejscu restauracji "Sowa & Przyjaciele" obecnie znajduje się lokal pod nazwą "Restauracja pod pluskwami", gdzie specjalnością zakładu są pierożki z mikrofonikami.

 

Klienci nie narzekają, aczkolwiek sprawdzają dokładnie stoliki. Czy na pewno stoi na nich pieprz.

Tylko wtedy można zadać bardzo ważne, egzystencjonalne pytanie. Mianowicie - dlaczego pieprzone pierożki są dobre a pieprzone życie już nie ?

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bonzo

 

Jeżeli CIA stoi za taśmami (no bo kto inny?) u Sowy to by miało sens. USA to żydzi, PiS to żydzi. Trump wpada celowo, aby wzmocnić pozycję Polski (USA). 

 

Tylko pamiętajmy, że USA to wielkie korporacje, koncerny i "policjant" świata. Oby jakiś konflikt zaraz tutaj nie wybuchnął. 

 

Czy to dobry scenariusz dla Polski co zrobili ? Na pewno lepszy niż PO, ale dalej żądzą u nas Żydzi, a nie Polacy, jak być powinno. Najgorsze jest to, że robią z Polski korporację. Szczepionki, GMO itd...

Za Smoleńskiem musi stać Putin, ponieważ w samolocie byli Żydzi. To by potem tłumaczyło mocniejsze przejęcie władzy proniemieckiego (czyli prorosyjskiego również) PO.

Wszystko się układa w całość. Niesamowite, jak to wszystko jest rozgrywane.

Edytowane przez doler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

USA ma kłopot z Chinami.

Nie może ich pokonać, bo są one w układzie z Rosją.

Rosja ma być przyciągnięta w strefę wpsółpracy z USA.

USA wysłało wojska do Polski, jako straszak, że nie warto z USA zadzierać.

Tak samo sankcje, to straszak.

Przy okazji Maciarewicz szczeka na Rosję, co jest w myśl tego planu.

Teraz czekam na decyzję Putina, jak powie: OK, odejdę z układu z Chinami w zamian za odzyskanie bloku wschodniego pod zarząd.

 

Jak tak się stanie, to armia USA zacznie wymarsz w stronę Niemiec, a do Polski wrócą bazy Rosji.

Wszystko jest robione pod to, aby Rosja przestała współpracować z Chinami.

Jako, że Polska nie posiada atomu, to jest tylko terytorium zależnym.

 

To moje skróty myślowe, nie mam na to żadnych dokumentów i dowodów.

Wszystko teraz zależy od Putina, co mu się bardziej opłaca?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, doler napisał:

@Bonzo

 

Jeżeli CIA stoi za taśmami (no bo kto inny?) u Sowy to by miało sens. USA to żydzi, PiS to żydzi. Trump wpada celowo, aby wzmocnić pozycję Polski (USA). 

 

Tylko pamiętajmy, że USA to wielkie korporacje, koncerny i "policjant" świata. Oby jakiś konflikt zaraz tutaj nie wybuchnął. 

 

Czy to dobry scenariusz dla Polski co zrobili ? Na pewno lepszy niż PO, ale dalej żądzą u nas Żydzi, a nie Polacy, jak być powinno. Najgorsze jest to, że robią z Polski korporację. Szczepionki, GMO itd...
 

 Nigdzie nie napisałem, że to scenariusz dobry. Moim zdaniem raczej nienajlepszy. Oczywiście inna sprawa - czy scenariusz proniemiecki lepszy jest od proamerykańskiego. Nie sądzę.

 

11 godzin temu, doler napisał:

Za Smoleńskiem musi stać Putin, ponieważ w samolocie byli Żydzi. To by potem tłumaczyło mocniejsze przejęcie władzy proniemieckiego (czyli prorosyjskiego również) PO.

 

Moim zdaniem Putin za Smoleńskiem akurat nie stoi. Co nie znaczy, ze Smoleńska mistrzowsko nie rozgrywa.

 

Moje zdanie jest takie:

10 kwietnia 2010 roku Rosjanie nie mieli żadnego wyraźnego powodu by zabijać prez. Lecha Kaczyńskiego i to w dodatku w sposób sprowadzający na nich podejrzenia.

Już nie mieli.

Bo te powody ustały ponad pół roku wczesniej - kiedy to 17 września prez. Obama dokonał resetu z prez. Putinem. O czym wczesniej napisałem. I tym resetem, prez. Obama - zlikwidował całkowicie całą politykę wschodnią prowadzoną przez prez. L. Kaczyńskiego.

 

Więc skoro nie Rosjanie - to kto to zrobił ?

 

Starożytni Rzymianie w takich przypadkach powiadali - "is fecit cui prodest" co się przekłada na "ten zrobił kto skorzystał"

 

Rosjanie 10 kwietnia skorzystać już nie skorzystali. Bo unieszkodliwienie przez Kaczyńskiego miało miejsce wczesniej.

 

Więc kto skorzystał ?

 

Stare Kiejkuty !

 

Aby wyjaśnić to zagadnienie - należy się cofnąć cztery lata wczesniej - do 2006 roku. Wtedy to Antoni Macierewicz zlikwidował Wojskowe Służby Informacyjne. Powstał z tego raport (jawny), oraz słynny 13 załącznik, czyli słynny aneks do raportu z likwidacji WSI.

Aneks zawiera nazwiska polityków, ministrów, posłów, biznesmenów, dziennikarzy i hierarchów kościoła - którzy byli tajnymi współpracownikami WSI w już tak zwanej "wolnej Polsce".

 

Aneks miał być pierwotnie opublikowany.

W tym celu, w 2006 roku pmiały być głosowane w Sejmie dwie ustawy, ktore miały bardzo długie nazwy. Czyli:

- Ustawa przepisy wprowadzające do ustawy o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego

- Ustawa przepisy wprowadzające do ustawy o Służbie Wywiadu Wojskowego

 

Ustawy te stanowiły podstawę prawną publikacji aneksu do raportu z likwidacji WSI.

 

Ówczesny przezydent - Lech Kaczyński - zapoznał się z aneksem i postanowił zablokować jego publikację - widzac jakie zawiera informacje i jak mocna może być to broń w jego rękach.

Z agenta ujawnionego bowiem pozytku nie ma. Ale nieujawnionego, o którym my wiemy (co ma na sumieniu itp) - można eksploatować aż do śmierci, a często i po niej :)

Więc z inicjatywy prezydenta Kaczyńskiego - została dokonana nowelizacja tych ustaw. Ale dokonana została CELOWO w taki sposób - by była NIEZGODNA z konstytucją.

Ustawy skierowano do Trybunału Konstytucyjnego, ktory je zmasakrował.

Tym samym odpadła podstawa prawna publikacji aneksu, ktory pozostał w jedynej dyspozycji naczelnego zwierzchnika sił zbrojnych czyli prezydenta Kaczyńskiego.

 

I w roku wyborczym prezydent Kaczyński dał do zrozumienia, że wie co tam jest i że nie zawaha się tego użyć w politycznej przepychance.

A dał do zrozumienia w sposób stosunkowo lajtowy - mianowicie - zwrócił się po jednym z wywiadów do Moniki Olejnik - jej operacyjnym pseudonimiem "Stokrotka"

 

Ona dostała szału, Lech Kaczyński nazajutrz wysłał jej bukiet róż, ale kto się miał dowiedziec, że bezpiecznie nie jest - ten się dowiedział.

 

I prawdopodobnie wtedy zapadła decyzja - "Odstrzelić dziada"

 

Operacja została przez b. WSI wykonana perfekcyjnie.

Bo połowa ludzi uwierzyła w zwykły wypadek, a druga połowa ludzi - uwierzyła, że to wina ruskich bo u ruskich.

Niebywale zagrano na polskim romantyźmie - Katyń, Smoleńsk, Rosja, Putin.

 

I dlatego prawdziwy sprawca może się śmiać bezkarnie :)

 

Aneks do raportu z likwidacji WSI pozostaje tajny do dnia dzisiejszego.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, doler napisał:

No właśnie. Mimo, że PiS rządzi 2 lata to aneks jest tajny. Macierewicz obiecywał, że do poda do publicznej wiadomości i co ? Dlaczego tak się dzieje ?

 

Aneks jest tajny i tajnym pozostanie. Moim zdaniem z dwóch powodów:

 

Pierwszy powód jest mniej ważny - groźba Smoleńska v. 2.0

 

Powód znacznie poważniejszy - jak już wspomniałem - agenta nieujawnionego można eksploatowac do śmierci. A często i po niej.

PJK rozumuje dośc podobnie do zmarłego 7 lat temu brata bliźniaka. Zatem ujawniając aneks - pozbawi się bardzo silnego instrumentu, za pomocą ktorego można wiele rzeczy załatwić.

 

W polityce bowiem, od zarania dziejów - stosowane są w zasadzie tylko dwa mechanizmy. Bardzo zresztą proste:

 

1. Jesli mam coś dla ciebie zrobic - to co mi w zamian dasz ?

2. Co mi zrobisz, jesli dla ciebie tego nie zrobię ?

 

I to wszystko. Cała reszta to otoczka i przedstawienie dla gawiedzi.

 

W "Barwach ochronnych" Zanussiego jest taka jedna fenomenalna scena. Młody doktorant ma problem z grupą studentów, która się buntuje. Grupę do porządku doprowadza stary docent. Doktorant pyta:

- "Dla czystej ciekawości - jak pan ich przekonał panie docencie ?"

- "Bardzo prosto. Komu trzeba - pochlebiłem, kogo trzeba - postraszyłem i zmiękli"

 

Odpowiedź starego wygi - docenta zawiera wprost dwa wskazane powyzej polityczne sposoby działania. Pochlebianie to punkt pierwszy, zaś straszenie - to punkt drugi.

 

Ma to swoją potoczną nazwę - metoda kija i marchewki.

 

Oczywiście argumentem za nieujawnianiem może być także fakt umoczenia w aneksie sporej liczby dygnitarzy z PiS'u. Bo przecież już w Magdalence, kiedy to nieboszczyk generał Kiszczak przekazał władzę swoim agentom - zawarto prostą umowę.

Nigdzie jej nie spisano, bo jest na tyle prosta, że spisywania nie wymaga.

Nie zawiera ona także żadnych - jak to ujął kpt Wagner w CK Dezerterach - "suplementów, odnośników, załączników i gloss"

 

A to powoduje, że można ją zapamiętać w całości bez konieczności posiadania ściągi na kartce.

 

Umowa ta brzmi tak oto:

 

"My nie ruszamy waszych - wy nie ruszacie naszych"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 16.11.2017 at 10:08 PM, Kniaź z Bajki said:

nie znajduję innego usprawiedliwienia dla ich ostatnich posunięć jak świadome działanie na szkodę państwa

Im nie chodzi o dobro czy szkodę państwa tylko o dobro partii. "Partie powinny być silniejsze" powiedział ten co wiedział.

 

On 16.11.2017 at 10:45 PM, Karakalla said:

Zastanawiam się czy jako człowiek pracujący na kontrakcie nie założyć spółki LTD w UK. Ktoś praktykuje takie coś ?

Znam jednego (nie utrzymujemy stosunków dyplomatycznych od kiedy postanowił pożyczyć i nie oddać) i jest to możliwe. Dokładnie się nie znam ale są takie możliwości tylko na początek  potrzebujesz kogoś tam kto cię będzie rozliczał bo samemu ciężko chyba, że księgowość masz w małym palcu. Spróbuje się dowiedzieć ile taka impreza kosztuje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo interesująca dyskusja i poruszyli Panowie wiele ciekawych wątków. Pozwolę sobie dorzucić dwie swoje małe uwagi. Proszę mi wybaczyć, że nie będę posługiwać się Panów cytatami, ale myślę, że zainteresowani będą wiedzieli, do których wypowiedzi Panów się odniosę.

 

1. jeden z Panów napisał, że czyta książkę Pana Ziemkiewicza "Polactwo" z 2004 roku i widzi, że od tamtej pory nic się nie zmieniło:

 

Uważam, że od "wieków" nic się nie zmienia w polskiej mentalności, niestety. Ja im głębiej zanurzam się w historię ... a od lat czytam w większości same źródła (pamiętniki, dzienniki, prasę np. z XIX czy początków XX wieku) to wierzę, że jest coś takiego jak geny narodowe, które przenoszą nasze narodowe wady i zalety na kolejne pokolenia.

 

Czytałem już "narzekania" na polską młodzież w prasie z 1859 roku, i z 1920 roku i z 1938 roku. I wszędzie to samo - jaka okropna ta "dzisiejsza" młodzież, bez żadnych zasad. Kiedyś w "naszych" czasach młodzież była inna. Pytanie tylko kiedy ta młodzież była inna, skoro każde pokolenie na nią narzeka. Czytając np. bodajże "Tygodnik Ilustrowany" z 1859 roku, gdzie dziennikarz "jechał" na polską młodzież, miałem wrażenie, że czytam np. artykuł z 2016 roku.

 

Czytałem artykuły z prasy polskiej sprzed I wojny światowej, artykuły z prasy sprzed 1939 roku ... i wszędzie tam wymienia się wszystkie te "wady" polskie, jakie i teraz w wielu artykułach są poruszane.

 

Może to dziwnie zabrzmi, ale nie wiadomo, ilu by Polaków zginęło w różnych wojnach, to Ci co przeżyją, przeniosą dalej nasze zarówno wady, jak i zalety.

 

Ilu Polaków zginęło od 1859 roku ?

 

Powstanie Styczniowe 1863-1865

 

Rewolucja 1905-1907 roku

 

I wojna światowa 1914-1918

 

II wojna światowa 1939-1945

 

Mordy na Polakach w katowniach UB itd.

 

I wiecie co ?

 

Poczytajcie artykuły o polskiej mentalności np. z początku XX wieku. Odniesiecie wrażenie, że czytacie współczesne opinie o naszym narodzie. 

 

Obojętnie czy nasz kraj jest obszarowo duży czy mały ... obojętnie czy rządzą Polską biali, czerwoni czy czarni ... kolejne pokolenia Polaków przenoszą w przyszłość zarówno nasze wady jak i zalety i od wieków nic się w tym względzie nie zmienia.

 

2. tak a propos tego kto mógł najbardziej zyskać na "zamachu" smoleńskim, jeśli oczywiście był to zamach a nie nieszczęśliwy wypadek ...

 

Zwrócę uwagę Panów na dwa pewne "szczegóły", o których być może Panowie nie wiedzą i nic więcej nie dodam, aby nie odwiedzili mnie nad ranem smutni panowie w czerni :)

 

a. jako namiętny "czytacz" "Wprost" od kilkunastu lat, pamiętam, że bodajże w 2009 roku był artykuł opisujący próbę "buntu" w armii rosyjskiej ... chyba nawet było napisane coś o "spacyfikowaniu" próby buntu w armii rosyjskiej ... z jakiego powodu ? Otóż pan Putin śmiał od początków swoich rządów wpychać na wszystkie wysokie stanowiska w państwie rosyjskim (też w służby itp) ludzi z FSB, co doprowadzało do wściekłości rosyjskich "zielonych", który uważali, że FSB ma za duży wpływ na rządy w Rosji ...

 

Ten rzekomy "bunt" mógł być próbą odsunięcia pana Putina od władzy.

 

b. chyba w październiku 2010 roku czytałem jedną z wielu pisanych na szybko książek z cyklu "teorie spiskowe" o "zamachu" smoleńskim jakiegoś polskiego dziennikarza, który ... już nie pamiętam ... chyba swoje informacje czerpał z prasy i z Internetu ... otóż pod koniec książki chyba w ostatnim rozdziale podawał informacje o wydarzeniach nie wyjaśnionych "okołosmoleńskich" ... wspomniał tam o tym, że w ciągu kilku miesięcy od 10 kwietnia 2010 roku w dziwnych okolicznościach "umarło" dwóch generałów wysokich "urzędników" rosyjskiego wywiadu wojskowego ... jeden miał być zastrzelony na klatce domu, w którym mieszkał, a drugi ... utopił się podczas nurkowania na Seszelach podczas wakacji, na które wybrał się z żoną ...

 

Jeśli przypomnimy, że były od zawsze ścisłe powiązania (współpraca) pomiędzy wywiadami  wojskowymi polskim i rosyjskim ... zagadka: ilu współczesnych polskich generałów służby czynnej (wciąż) jest po Akademii GRU w ZSRR ? to teraz sobie rozwiążcie równanie:

 

kto + z kim = (wykonał coś) by obarczyć tym (kogoś), aby tego kogoś odsunąć od władzy wykorzystując "konflikt" dwóch sąsiednich krajów

 

Jeśli było coś na rzeczy to ten "kogoś" przejrzał na oczy i mógł się zemścić (czytaj: historia generałów wywiadu wojskowego Rosji), aby odkręcić próbę powtórki z 2009 roku.

 

Być może w swoich rozważaniach za bardzo popłynąłem, ale takie myśli czasami chodzą mi po głowie.

 

Pan Korwin Mikke swego czasu ciągle w swoich wypowiedziach podkreślał, że "zamach" w Smoleńsku przeprowadził polski wywiad wojskowy ... zemsta za Aneks itp.

 

Sami na obcej ziemi ? Wątpię ...

 

Gibraltar 1943 ...

 

Zamach na Sikorskiego.

 

Robią Polacy, ale tylko dla tego, że "pozwalają" im na to Anglicy, którzy współpracują z NKWD.

 

Pan Philby ... znana postać ... odpowiadał wtedy w wywiadzie brytyjskim za Bliski Wschód i Gibraltar ... a wiadomo czyje srebrniki pobierał ten pan.

 

Jeszcze w sprawie polskich partii.

 

Chyba pan Mikke kiedyś powiedział, że PO to partia "niemiecka" a PiS "amerykańska" i "żydowska".

 

Może tak, może nie. Tego to ja nie wiem.

 

Wiem tylko, że kilka lat przed objęciem władzy w Polsce przez PiS obecna pani premier i kilku obecnych ministrów przeszło jakieś specjalne szkolenia polityczne w USA.

 

Ciekawe, jakie to były szkolenia. Kto je organizował i czy późniejsze zdobycie władzy przez PiS to tylko zbieg okoliczności.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Nathan Rothschild napisał:

Pan Korwin Mikke swego czasu ciągle w swoich wypowiedziach podkreślał, że "zamach" w Smoleńsku przeprowadził polski wywiad wojskowy ... zemsta za Aneks itp.

Sami na obcej ziemi ? Wątpię ...

 

No własnie tak ! Własnie sami na obcej ziemi !

To gwarantuje, że ta druga połowa społeczeństwa, która nie uwierzyła w zwykły wypadek lotniczy - powie - to wina ruskich bo u ruskich.

 

Technicznie było to banalnie proste do wykonania.

Podłożono bombę do Tupolewa na lotnisku w Warszawie. Zapalnik bomby podłączono do obwodu dzwonka telefonu komórkowego.

Samolot wystartował.

 

Telefonia komórkowa na wysokości powyżej 150 metrów nad ziemią - zaczyna cienko pierdzieć. Wyżej w zasadzie nie ma juz pokrycia sygnałem - bo i po co skoro w niebie nie ma telefonów. Samolot wzniósł się na odpowiednia wysokosć, a takie samoloty latają na wysokości kilku kilometrów - gdzie z całą pewnością nie ma śladu pokrycia sygnałem GSM. Można sobie to samodzielnie sprawdzić - spróbuj włączyć telefon w samolocie na pułapie większym niż kilometr. I zobacz czy się zaloguje do sieci. Gwarantuję, że nie.

 

I wtedy po prostu wysłano SMS'a na telefon podłaczony do bomby. Z dowolnego miejsca świata.

 

Co się dzieje z wysłanym esemesem na telefon, ktory jest poza zasiegiem ? Ano esemes czeka w systemie tak długo, aż się telefon zaloguje do sieci. Gdzieś na świecie.

Samolot podchodził do lądowania. Zniżył więc pułap, znalazł się w zasięgu rosyjskiej sieci, telefon zalogował się do niej i wtedy na telefon przyszedł SMS.

Bum.

 

Proste ? Bardzo.

Potrzeba współdziałania Rosjan ? Alez skąd :)

 

Oczywiście równie możliwe jest to, że ktoś przebywał wtedy w Smoleńsku i widzac schodzacy do lądowania samolot - mógł wysłać SMS. Uzyskałby taki sam efekt.

 

Moim zdaniem zdecydowanie łatwiej jest dokonać unicestwienia samolotu tym, ktorzy mają dostęp do niego na ziemi przed startem (a więc Polakom) niż tym, u ktorych ten samolot ma dopiero wylądować.

 

Chodzą co prawda takie słuchy, że Rosjanie mogli podłożyć bombę podczas remontu samolotu w Samarze. Mogli, oczywiście.

Z tym, że ma to pewien słaby punkt. Mianowicie - rzeczywiście samolot był remontowany w Samarze. Ale między remontem a wydarzeniem w Smoleńsku - minęło stosunkowo dużo czasu. Co najmniej kilka miesięcy. A w tym okresie latali tym samolotem różni polscy dygnitarze, w tym na przykład ówczesny premier Donald Tusk.

Jest skrajnie mało prawdopodobne, że podłożona w rządowym samolocie bomba nie została wykryta przez polskie służby przez tak długi czas.

 

Oczywiście - to wszystko są poszlaki. Podobnie - jak tylko poszlaki istnieją po stronie dowodów na zwyczajny, lotniczy wypadek.

Ani jedna strona (zamach) ani druga (zwykły wypadek) nie posiada 100% pewnych dowodów na konkretną wersję.

Ciekawe jest jednak to, że strona, ktora mówi o zamachu - nie bada wątku opisanego przeze mnie (WSI)

 

Nie sądzę by prędko prawda wyszła na jaw.

 

22 listopada 1963 roku w Dallas został zastrzelony ówczesny amerykański prezydent John Fitzgerald Kennedy.

Komisa Warrena opublikowała w tej sprawie raport, z którego wynikało, że JFK zabił LH Oswald - strzelając z okna składnicy książek.

Wspomniana komisja miała bardzo rozległy materiał badawczy w tej sprawie - bowiem schwytano Oswalda (ktorego niedługo potem zastrzelił Jack Rubby), a poza tym z samego zajścia było mnóstwo materiału filmowego - nie tylko z telewizji ale i z kamer prywatnych, ktore posiadali ludzie przybyli witać prezydenta. Ręczne, przenośne, niewielkie kamery filmowe były w USA w tamtych latach juz w powszechnym uzytku.

I pewności stuprocentowej nie ma.

 

Pozostała po tym zdarzeniu taka oto tablica pamiątkowa, wmurowana w fasadę budynku, ktory wówczas był składnica książek.

spot_1510_800.jpg

 

Zwróćcie uwagę na wpis w ostatnim akapicie:

"22 listopada 1963 roku budynek uzyskał krajowy rozgłos kiedy to Lee Harvey Oswald rzekomo strzelał i zabił prezydenta JF Kenney'ego z okna na szóstym pietrze kiedy kolumna prezydencka mijała to miejsce"

 

Słowo "allegedly" oznacza właśnie RZEKOMO. Czyli - słowo to wskazuje na poważną watpliwość. Nawet jest to bardziej wątpiace określenie niż "prawdopodobnie" (wtedy napisanoby "probably").

Bo słowo "prawdopodobnie" - oznacza że to co po nim powiemy - jest bardziej na tak niż na nie, choć pewności nie ma.

Słowo "rzekomo" - oznacza przeciwnie - że to co po tym słowie padnie - jest bardziej na nie niż na tak.

 

Teksańska komisja historyczna, która tę tablicę powiesiła nie jest instytucją wyrwaną sroce spod ogona. A w dodatku - ktoś jakims ostrym narzedziem podkreślił słowo "allegedly" na tablicy - co wskazuje na to, że nie tylko komisje historyczne, ale i sami Amerykanie mają grube wątpliwosci co do oficjalnej wersji opublikowanej w raporcie komisji Warrena.

 

Skoro Amerykanie od 54 lat nie sa w stanie wyjasnić jak to było z JFK - to tym bardziej Polacy prędko Samolenska nie rozgryzą :)

Edytowane przez Bonzo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację. Prędko nie rozgryzą, zwłaszcza, że "probably" Amerykanie posiadają zdjęcia satelitarne ukazujące co się tak naprawdę stało w Smoleńsku, ale nie chcą ich ujawnić. Zresztą z tymi zdjęciami to też kabaret, bo jest teoria chyba "Gazety Polskiej", która mówi, że ostatni raz Amerykanie robili zdjęcia okolic Smoleńska w 2007 roku, a potem nagle zaczęli robić w pierwszej dekadzie kwietnia dzień po dniu, jakby wiedzieli, że coś się "kroi". Poniżej dam Panu artykuł mówiący, że np. są amerykańskie zdjęcia z 9 i 11 kwietnia, ale np. nie ma z 10 kwietnia.

 

http://www.se.pl/wiadomosci/polska/zagadka-zdjec-satelitarnych-ze-smolenska-kto-zgubil-dowod-w-sprawie-katastrofy_291299.html

 

Kolejna zagadka: a co z tym panem ?

 

800px-DCIA_David_Petraeus.jpg

 

Amerykański generał, naczelny dowódca wojsk USA w Iraku w latach 2007-2008.

 

Między 6 a 8 kwietnia 2010 roku przebywał w Warszawie. 

 

http://archiwalny.mon.gov.pl/pl/artykul/8988

 

Dostał m.in. odznaczenie od ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. 

 

Tak sobie tylko głośno myślę, czy w stosunkach międzynarodowych jest coś takiego jak przypadek czy zbieg okoliczności. 

 

Na dwa/cztery dni przed Smoleńskiem w Warszawie aż 3 dni przebywa późniejszy szef CIA (od 23.06.2010).

 

Przypadek ? Może tak, może nie ... i tak nigdy się tego nie dowiemy zapewne ...

 

David_Petraeus_and_Lech_Kaczy%C5%84ski.j

 

A jeśli chodzi o zagadkę zamachu w Dallas ... wie Pan ... jakoś mnie to wcale nie dziwi ... to raptem rok 1963, czyli nie dawno :)

 

Sprawa Gibraltaru 1943 jest utajniona już od 74 lat i będzie ukrywana przez Anglików przez kolejne kilkadziesiąt lat i być może nigdy się nie dowiemy.

 

Zresztą, jeśli wierzyć teoriom pana Grzegorza Brauna ... a nie mam pojęcia na podstawie jakich źródeł ten pan buduje swoje teorie ... to Anglicy do tej pory podobno ukrywają w archiwach dowody na to, że maczali palce w wywołanie w Polsce Powstania Chmielnickiego czy Powstania Listopadowego. W to akurat ostatnie byłbym skłonny uwierzyć, ponieważ są pewne przesłanki.

 

Tak na koniec, to że Anglicy maczali palce w sprawę zamachu na Sikorskiego potwierdza choćby taki fakt, że w 1993 roku interweniowali u samego pana Jelcyna, aby ujawniając akta dotyczące zamachu w Gibraltarze nie ujawniał dokumentów, które mieszały by Anglię w sprawę zamachu. Co mieli/mają do ukrycia ?

 

A czy wie Pan, że w czasie swoich rządów pani Margaret Thatcher utajniła do 2024 roku brytyjskie akta, które ukazują współpracę gestapo i NKWD w okresie 1939-1941, też dotyczące Katynia.

 

Po co ?

 

Coś czuję, że gdyby otwarto na oścież wrota archiwów brytyjskich, to trzeba byłoby napisać na nowo historię świata ostatnich 300 lat.

 

I jeszcze jedno. To, że Amerykanie do dzisiaj nie wierzą, że jeden człowiek dokonał zamachu na prezydenta Kennedy'go ... tak na marginesie, to nie był żaden "aniołek" na jakiego historia próbuje go kreować, to nie tyle zasługa bzdur wypisywanych przez Komisję Warrena, a jednego człowieka - prokuratora Jima Garrisona, który prowadził własne śledztwo w sprawie zamachu i to on jako pierwszy pokazał publicznie słynny film Zaprudera. Pokazuje to film Olivera Stone "JFK" ... uważam, że film wybitny, chociaż daleko mi do poglądów lewicowych, o co od lat oskarżany jest pan Stone.

 

Taka ciekawostka - trzy lata przed pojawieniem się filmu "JFK", w 1988 roku, ukazała się w Polsce książka polskiego dziennikarza o historii miasta Dallas, która w dużym stopniu opisywała sprawę zamachu na Kennedy'ego i która potwierdzała wszystkie teorie, które trzy lata później pokazał "JFK".

 

W całej sprawie jest też polski ślad ... Jack Ruby to polski Żyd Jakub Leon Rubenstein z Sokołowa Podlaskiego, który wraz z rodziną wyjechał do USA w 1903 roku itd itd.

 

Przepraszam, że za mocno odbiegłem od głównego wątku, ale swego czasu mocno "siedziałem" w tematyce służb specjalnych i zamachu na Kennedy'ego.

 

I to jest fascynujące w historii ... można w niej "grzebać" bez końca i zawsze można wyszukać jakieś "smaczki", które mogą zmienić nasze postrzeganie na wydarzenia historyczne.

 

Pozdrawiam wszystkich w to niedzielne popołudnie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Nathan Rothschild napisał:

Sprawa Gibraltaru 1943 jest utajniona już od 74 lat i będzie ukrywana przez Anglików przez kolejne kilkadziesiąt lat i być może nigdy się nie dowiemy.

 

No własnie.

 

Swego czasu nasunęło mi się ciekawe spostrzeżenie.

Mianowicie - nieszczęśliwe wypadki w lotnictwie zdarzają się bardzo rzadko. Nie bez przyczyny transport lotniczy określany jest mianem najbezpieczniejszego. Bo jesli przenallizujemy ilośc przetransportowanych pasażerów z okresloną prędkością i na określone odległości i zestawimy to z dowolnym innym sposobem transportu - to się okaże że wypadków w lotnictwie niemal nie ma.

 

Skoro w lotnictwie że tak powiem "cywilnym" - wypadków niemal nie ma - to jeszcze mniej ich będzie w lotnictwie stosowanym do transportowania dygnitarzy politycznych. Są tam bowiem o wiele ostrzejsze procedury, wymogi i tak dalej.

 

Przeanalizowałem zatem przypadki śmierci politycznych, wysokich dygnitarzy w wypadkach lotniczych. Okazuje się że trochę takich było.

 

Jedynym naturalnym, nieszczęsliwym wypadkiem, w ktorym zginął wysokiej rangi polityk, co do ktorego w zasadzie nie ma wątpliwosci, że to nieszczęsliwy zbieg okoliczności - to wypadek lotniczy samolotu z premierem Szwecji na pokładzie, ktory zdarzył się w 1936 roku. O ile pamiętam - samolot podczas startu uderzył w budynek, zapalił się i wszyscy ponieśli śmierć na miejscu.

No ale 1936 rok to w zasadzie poczatki lotnictwa pasażerskiego, bez systemów naprowadzania samolotu, bez procedur bezpieczeństwa i tak dalej. Dopiero ludzkosć się tego wszystkiego uczyła i była na samym poczatku tej drogi.

 

Minęło 7 lat. W 1943 roku w katastrofie Liberatora zginął polski premier Władysław Sikorski. Śledztwo prowadzili Brytyjczycy. I jak słusznie dostrzegłeś - utajnili dokumenty najpierw na 30 lat. Następnie - na kolejne 40 lat. A w roku 2013 - przedłużyli o następne lat 30. Czyli już w 2043 roku poznamy jak tam było - przy założeniu, że koledzy Anglicy znów dokumentów nie utajnią na dalsze lata.

 

Mija kolejnie 18 lat. W katastrofie lotniczej nad Rodezją (obecna nazwa Zambia) - zginął ówczesny sekretarz generalny ONZ - Dag Hammarskjold. Oficjalną przyczyna katastrofy był dyżurny "błąd pilota".

Tymczasem okazało się potem, że wiele wskazuje na to, iz samolot został zestrzelony przez myśliwiec z RPA.

 

Potem ma miejsce szereg innych katastrof lotniczych, jakoś dziwnie tak się składa, że nad Afryką, w ktorej giną różni kacykowie tamtejszych panstw. A Afryka po mniej wiecej 1960 roku to ciągły poligon wojen o wpływy. I albo w zdarzeniach widać łapsko CIA, albo KGB albo jeszcze innych służb specjalnych z państw, ktore walczą tam o supremację.

 

Oczywiście to nie jest żadej dowód na to, ze w Smoleńsku był zamach. Co nie zmienia faktu, że jesli spada samolot i ginie w nim prezydent całkiem niemałego europejskiego państwa o położeniu strategicznym, a w dodatku - ginie wraz z nim zupełnie istotna liczba innych, dość wysokich rangą dygnitarzy - to koncepcja zamachu powinna być brana pod uwagę raczej w pierwszej kolejności.

 

Dlatego też przesłanką wskazującą na słynne "coś tu śmierdzi" - jest słynny komunikat wydany tuz po wypadku, że przyczyną był błąd pilota.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam inne informacje, do tych, jakimi operujesz.

Cytat

Aaron Paz prowadzi swoje własne biznesy, które nie mają nic wspólnego z Janem Potockim

4 minuty temu, MoszeKortuxy napisał:

Ten cały Potocki to zwykły manipulant i oszust.

Staram się zrozumiieć, gdzie manipuluje i oszukuje Potocki?

Jeśli posiada dokumenty na to, co mówi.

Przegrał z kimś sprawę, o oszustwo, czy poświadczenie nieprawdy? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PIS i raczej wszystkie partie w naszym kraju bardzo dobrze wiedzą co robią. To, że widać jak ze sobą rywalizują czy tam się sprzeczają to jest tylko teatr. Za plecami każdy sobie podaje rękę. Dla mnie to jest to oczywiste i ślepo zaślepieni ludzie w jakąś partie to tylko krowy dobrze dojone przez swoich "szefów". Przestałem się interesować polityką ponieważ im szybciej sobie ktoś uświadomi, że mali ludzie nie mają żadnego głosu w takich interesach tym lepiej dla niego. PODOBNO cztery korporacje rządzą błękitną planetą, które mają budżet większy niż nie jedno państwo na świecie. 

Moim zdaniem trzeba myśleć po swojemu ale dla tych ludzi i tak będziemy jednym z wielu trybików. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jack Caleib to kolejny "komentator polityczny", profesję tę wybiera z tego co obserwuję coraz więcej osób. Budują oni grupę swoich stronników i następnie robią inby z innymi, oczywiście kłócąc się kto ma rację w sprawach dotyczących państwa polskiego. Jednak najzabawniejsi są eksperci od geopolityki, którzy przyjmując pozę mędrca prawią o stosunkach gospodarczych na świecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.