Skocz do zawartości

Mój związek, proszę o radę


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie :) Jestem tutaj nowy i chciałbym podzielić się z wami tym co od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie.

 

Na imię mi Marek, mam prawie 24 lata, moja dziewczyna ma prawie 20, a jesteśmy ze sobą jakoś koło trzech lat.

 

Z moją byłą dziewczyną miałem bardzo bogate życie seksualne, kochaliśmy się publicznie, w kinie, w parku. W domu też było cudownie, nigdy się nie nudziłem, podniecała mnie potwornie.

Dodatkowo była szalenie inteligentna i mądra. No ogólnie była to moja pierwsza wielka miłość :D Byliśmy w tym samym wieku.

Potem się zesrało bo wyjechała na studia, mało kontaktu itd. Standard.

 

Teraz jestem z moją aktualną dziewczyną, tu się zaczynają schody :)

 

Na ten związek nakręcił mnie w sumie kumpel a ja się temu poddałem, chociaż obiecywałem sobie że nie wezmę takiej młodej laski.

W łóżku jest ciężko ;/ zanim mnie poznała doświadczenie miała prawie zerowe, nigdy się nie masturbowała. Na początku było strasznie ciężko, leżała jak kłoda bo myślała że na tym to polega... że to ja mam się wszystkim zajmować,  szybko przestałem mieć ochotę na sex, ona mnie naciskała,  z tego wszystkiego i z tego stresu nie stawał chyba przez 2 miesiące... na prawdę. Ona płakała to mnie jeszcze bardziej dobijało. 

 

Teraz jest trochę lepiej, ale przez pryzmat tego jak wyglądał mój sex  kiedyś, oraz przez to co przeżyłem z nią na początku dalej nie mam za bardzo ochoty się z nią kochać. Są lepsze i gorsze okresy, więcej jest tych gorszych... Zwykle zawsze to wygląda tak samo. Jeżeli mi się nie chce ale widzę jej sygnały typu wiercenie wzdychanie szczypanie i łaskotanie, a nie chcę mieć zjebanego wieczoru przez to że się obrazi to masuję ją do orgazmu, następnie ja sobie kończę. 

Bywa po tym wszystkim, jak już zostaję sam że czuję się jak zgwałcony.

A jak mi się bardziej chce( na przykład gdy wracam po tygodniu, dwóch pracy do domu) to się pokuszę o jakąś minetkę, powygłupiam się trochę więcej i jest fajnie :) tylko że jest tego w roku mniej. 

Przestała mnie podniecać, nie potrafi się ubierać ani być podniecająca. Z wyglądem też się pogorszyło.

 

Wspólnych zainteresowań też mamy 0, ja jej puszczam Kaczmarskiego a ona się ze mnie śmieje.

 

Dobija mnie też to że codziennie się z nią widzę. Jak chcę mieć dzień wolny, mówię jej o tym i zawsze jest to problem, albo się obrazi albo pisze jakieś głupoty, próbuje mnie straszyć że sobie z kolegą pojedzie na zakupy i tego typu pierdoły młodych lasek.

Dodatkowo nawet wieczorne piwo z kumplami jest z nią. Jest to spowodowane tym że ona praktycznie nie ma znajomych, nie ma zainteresowań, codziennie mnie pyta co robimy... Jeżeli ja się z nią nie widzę to mam milion innych zajęć, rower, basen byle co, a ona nie potrafi się sama sobą zająć, czuje się jak jej animator -.-

No i tak ją brałem ze sobą na to piwo do moich kumpli i teraz stali się wspólni.

 

Ale są też plusy, świetnie gotuje i jest pracowita ^^

 

Zacząłem myśleć o budowie domu, mam już działkę, chciałbym mieć kiedyś szczęśliwą rodzinę ogródek itd :)

2 moich kumpli oświadczyło się w tym roku więc i ja zacząłem o tym myśleć, ale im dłużej o tym myślę tym mam więcej wątpliwości...

Wiecie to w końcu ponad 3 lata, człowiek się przyzwyczaił, trochę razem się przeszło, ale zacząłem się zastanawiać co będzie jeżeli ja się z nią ożenię i po paru latach okaże się że nie jestem szczęśliwy i dalej nie będę się spełniał seksualnie.

 

Dla tego mam pytanie do osób bardziej doświadczonych. 

 

Bo nie wiem ku*wa czy to ja jestem nie normalny?  :D

Powinienem się rozstać? A może wy też tak mieliście i dojrzała kobieta nie ma już takich zachowań?

 

Da się jeszcze zakochać tak porządnie jeżeli tą pierwszą miłość się straciło? Bo może ja się rozstanę a lepiej już nie będzie? :D

 

Jak mówi Andrzej Poniedzielski 

Kobiety nie zmienisz, możesz zmienić kobietę, ale to nic nie zmieni

 

Wiem że wylałem wam tutaj swoje problemy ale czuję taką potrzebę żeby komuś o nich opowiedzieć. Nie chcę skończyć w nieudanym małżeństwie.

 

Z góry dziękuję wszytstkim którzy się tym zainteresują :)

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam ludzi, którzy będąc w plus minus Twojej sytuacji, podjęli decyzję że TAK, hajtają się, dzieci, domek itd. Po latach są zrozpaczeni, mają depresję, siada zdrowie, siwieją z nerwów, piją i ćpają żeby zapomnieć chociaż na chwilę o swoim życiu - to wraki ludzkie.

 

Jeśli już teraz ODCZUWASZ że jesteś zgwałcony (rozumiem te uczucie), to grzecznie zakończ z Panią relację, i spełniaj się, pracuj, baw, zdobywaj wykształcenie. Za ileś lat, jak już się w miarę ustawisz, założysz sobie rodzinę z kobietą, która będzie Ci odpowiadała.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Koculak Quo Vadis? coś rzeknie, Pan Bóg posty przynosi, bo przeglądając fejsbuka natrafiam na potwierdzenie swoich słów na (co prawda gównoportalu) ale jednak, proszę:

http://wyznajemy.pl/wyznanie/63467

Cytat

 I w końcu pękłam, zerwałam z nim z powodu jego problematycznego kapcia.

I jeszcze jak piszesz, że nie ma zainteresowań to się zamęczysz z nią, bo nie będziesz mieć chwili dla Ciebie. Ogółem to współczuję Ci w obecnej sytuacji ale uważam, tak jak reszta tutaj, że najlepiej gdybyś tą znajomość zakończył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie będziesz się realizował, a każdą wolną chwilę zaczniesz spędzać ze swoją damą to po Tobie. 

Z tego, co wyczytałem myślisz o budowie domu - u mnie wyglądało to tak, że kiedy o tym powiedziałem do swojej ówczesnej panny podkreślając, że to pochłonie znaczną część moich funduszy oraz wolnego czasu to było wielkie poruszenie, że będziemy mniej razem wychodzić do lokali. Kumasz to? Bo ja nie...

 

Mówiłeś o tym swojej damie? Tak? Jak reakcja? Nie? Powiedz i podkreśl, że będziesz jej potrzebował to pomocy (wymyśl jakąś pierdołę, coś podać, przytrzymać, itepe.) i zwróć uwagę na reakcję. Negatywna to uciekaj, a pozytywna... to też wiej, gdzie pieprz rośnie, bo z tego co piszesz to szykują się z tego niezłe kłopoty w przyszłości. :)

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co mnie zaniepokoiło? Fakt, że ona musi być wszędzie z Tobą. Brakuje Ci przestrzeni, prywatności, wolności od niej. Z taką osobą związek może być męczący za jakiś czas. 

 

Cytat

Przestała mnie podniecać, nie potrafi się ubierać ani być podniecająca. Z wyglądem też się pogorszyło.

Pamiętaj, że kobieta ma Cię podniecać, ma dbać o siebie tak jak sam dbasz o siebie byś się jej podobał. Skoro nie dba o siebie, nie ubiera się fajnie, nie podnieca, to porzuć to w pizdu. 

Hajtanie się z kobietą bo inni też się hajtają to ogromna głupota. Ty masz nie patrzeć się na innych tylko myśleć o tym co dla Ciebie najlepsze. Otoczenie to Ty pierdol serdecznie. Z seksu też nie jesteś zadowolony z tego co widzę, a to też minus, który dyskwalifikuje u mnie kobietę. 

 

Cytat

próbuje mnie straszyć że sobie z kolegą pojedzie na zakupy i tego typu pierdoły młodych lasek.

Typowy shit-test z jej strony. Olej te straszenie. Tego kwiatu pół-światu. 

 

Cytat

ona praktycznie nie ma znajomych, nie ma zainteresowań, codziennie mnie pyta co robim

Jezu, co za nudna osoba z niej musi być skoro nie ma znajomych ani zainteresowań. Te pytanie "co robimy dzisiaj", to jakiś koszmar. Ty jeszcze się zastanawiasz czy z nią być? Poważnie, kurwa? To co wyżej nadmieniłem plus to co sam napisałeś? Przecież ja bym się dusił w związku z taką osobą. Podziwiam, że nadal jesteś.

 

17 godzin temu, Koculak napisał:

Ale są też plusy, świetnie gotuje i jest pracowita

Żadna to rewelacja. Poważnie. Kobieta ma umieć gotować. Pracowita? To chyba podstawa w tych czasach gdzie jest równouprawnienie. Leżenie i pachnienie, to symbol lenistwa. 
 

Cytat

2 moich kumpli oświadczyło się w tym roku więc i ja zacząłem o tym myśleć, ale im dłużej o tym myślę tym mam więcej wątpliwości...


Tego toku myślenia radze Ci się pozbyć jak najszybciej. Tzw. presja otoczenia (nie mogę być inny niż inni). Sam decyduj co dla Ciebie najważniejsze. A te posiadanie domku, rodziny miej dla osoby, która na to zasłuży. Ta kobieta nie nadaje się do związku. 20 lat to nadal siano w głowie, te straszenie kolegą, brak znajomych, brak pasji, seks chujowy, ciągłe łażenie za toba, brak przestrzeni. Dużo minusów jak dla mnie.

Podsumowanie:

Ja bym osobiście z nią zerwał. Poszukał innej, która będzie lepsza niż ta 20-latka.

Edytowane przez CalvinCandie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że wiele potrafię wytrzymać, czasami odpierdoli taką akcję że mógłbym ją kopnąć w dupę bez sentymentów, ale po pięciu minutach zaczyna mi być jej szkoda itd itp. 

Wiecie jak to jest, ja wiem że źle robię, ale tak się niestety działo.

 

Raz z nią zerwałem(trwało to 1 dzień) po czym zaczęła mi pisać i błagać że jak ja nie przyjadę to ona do mnie przyjedzie pod dom, a że nie chciałem żeby za mną latała to pojechałem tam (głupota)

Płacz, wieszanie na szyi, teksty typu poprawie się no i zgodziłem się. To było jakieś 2 lata temu.

 

Wcale nie śpieszy mi się go ślubu dla tego że moi kumple to robią :) Nie mam takiej presji, po prostu te wydarzenia sprawiły że zacząłem się zastanawiać, kiedy ja, gdzie mieszkać, czy to właśnie ta dziewczyna itd.

To co tutaj piszę to właśnie skutek tego że zacząłem o tym myśleć, zastanawiać się, a co jak będzie gorzej :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedmówcy mają rację. I nie miej parcia na takie bzdury jak oświadczyny! Koledzy mają swoje życie, niech robią co chcą. Jak zaczną cpać to do nich dołączysz na zasadzie "bo inni tak robią"???

Panna 20 lat - toż to prawie dziecko jak dla mnie. Ja sie wogle dziwie, ze az tyle z nią wytrzymales. W imie czego?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba na prawdę zacznę czytać to forum regularnie, czuję że się tutaj wiele dowiem i nauczę.

 

Dzięki że spojrzeliście na to z innej perspektywy, tego mi było trzeba. Kumplom można powiedzieć wszystko, ale co doświadczenie to doświadczenie :)

 

Przemyślę jeszcze parę spraw, jak to zrobić, chociaż pewnie nie ma dobrego sposobu.

 

Jak podejmę już jakieś działania to się nimi z wami podzielę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Koculak napisał:

ale po pięciu minutach zaczyna mi być jej szkoda

Zauważ, że tylko tyle do niej czujesz, to nie miłość

 

19 godzin temu, Koculak napisał:

W łóżku jest ciężko ;/ zanim mnie poznała doświadczenie miała prawie zerowe

Moja również, początki faktycznie były trudne

19 godzin temu, Koculak napisał:

a jesteśmy ze sobą jakoś koło trzech lat.

Po 3 latach to już powinna nabrać doświadczenia, że ho ho.

1 godzinę temu, Koculak napisał:

Płacz, wieszanie na szyi, teksty typu poprawie się no i zgodziłem się

Oprócz przytaknięcia starałeś się wymagać od niej?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Brat Jan napisał:

Oprócz przytaknięcia starałeś się wymagać od niej?

Pewnie nie, lub przymknął oko na to, że myszka stopniowo zaczęła znowu wracać do starych nawyków ;) 

1 godzinę temu, CalvinCandie napisał:

Hajtanie się z kobietą bo inni też się hajtają to ogromna głupota. Ty masz nie patrzeć się na innych tylko myśleć o tym co dla Ciebie najlepsze. Otoczenie to Ty pierdol serdecznie.

Dokładnie. @Koculak To są Twoje pragnienia czy społeczeństwa?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im wcześniej podejmiesz odpowiednie kroki, tym lepiej dla Ciebie i dla niej. Trzy lata to nie jest pół życia.

 

Możesz spróbować zmienić jej podejście, ale skutków tego tak na prawdę nie przewidzisz - szczególnie u tak młodej osoby. Lepiej, żeby sama wyciągnęła wnioski z waszej relacji.

Problemem jest m.in. to, że zaczęliście być razem w tak młodym wieku. Ona sobie wyrobiła nawyki dotyczące relacji z Tobą i uwierz mi, że zmiana tego będzie możliwa tylko w przypadku gdy:

 

a ) ona zajarzy, że coś jest nie tak - mało prawdopodobne;

b ) dozna szoku pod wpływem silnych bodźców - tutaj już pole do popisu dla Ciebie, ale na prawdę, nie wiem co musiałbyś zrobić.

 

Powodzenia. Obyś podjął słuszną decyzję.

Edytowane przez Andre Tande
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Koculak"Wiem że wiele potrafię wytrzymać" Jestem to w stanie zrozumiec bo miałem iden -iden, jest jedno ale :

DOBA ma tylko 24h a do tego musisz:

-spać

-jeść

-pracować

-odpoczywać(nie mylić ze spaniem)

-rozwijać sie/dokształcać

-kopulować

-opiekować się rodziną(bardzo często pomijany wątek np:  chora matka/ojciec/dziadek itd)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Koculak napisał:

 

 

Bo nie wiem ku*wa czy to ja jestem nie normalny?  :D

Powinienem się rozstać? A może wy też tak mieliście i dojrzała kobieta nie ma już takich zachowań?

 

 

 

 

 

 

 

 

No chyba troche jesteś. Wybacz ale ja nie byłbym z kobieta która w łóżku mnie nie zadowala bo:

jeśli jej na tobie zależy to ogladała by codziennie pornosy szkoląc się w sztuce rypania bo to nie fizyka kwantowa i wystarczy nie być zadufana w sobie leniwa baba żeby facetowi zrobić dobrze.

Dostałeś przez nią impotencji. W dodatku jesteś tez lelum polelum bo na poczatku trzeba było powiedzieć żeby się wzięła za siebie w tym seksie albo wyleci za drzwi.

Szkołę skończyła a dupaki się nie umie nauczyć?

Leń zwykły. Wywal jej że albo za miesiąć będzie jak ASA AKIRA albo niech pakuje manele i wyjazd bo nie dasz rady z takim nazwijmy to seksem bo to jest parodia. To ci da odpowiedź czy jej zależy na tobie czy nie.

Bo jak ty jej nie umiesz nauczyć to niech się z filmu uczy.

Trzy lata zmarnowałeś w imie czego pytam grzecznie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, Koculak said:

zacząłem się zastanawiać co będzie jeżeli ja się z nią ożenię i po paru latach okaże się że nie jestem szczęśliwy i dalej nie będę się spełniał seksualnie.

Po paru latach... taak... A teraz jesteś szczęśliwy? Chcesz by Twoje małżeństwo wyglądało jak to co teraz?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może spróbuj jeszcze porozmawiać o tym szczerze, bo później możesz mieć wyrzuty sumienia, że tego nie zrobiłeś i będziesz się obwiniać w chwili słabości jak złapiesz emocjonalny dołek. A tak to chociaż będziesz miał świadomość, że nie masz sobie nic do zarzucenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, Koculak said:

2 moich kumpli oświadczyło się w tym roku więc i ja zacząłem o tym myśleć,

2 moich kumpli od tego roku myśli o rozwodzie ja na szczęście nie muszę o tym myśleć... 

 

Jestem sam, średnia wieku 35 lat...

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Koculak napisał:

Dodatkowo nawet wieczorne piwo z kumplami jest z nią. Jest to spowodowane tym że ona praktycznie nie ma znajomych, nie ma zainteresowań, codziennie mnie pyta co robimy...

Znajomych nie ma...

 

21 godzin temu, Koculak napisał:

próbuje mnie straszyć że sobie z kolegą pojedzie na zakupy i tego typu pierdoły młodych lasek.

... ale ma jakiś kolegów orbiterów... Bardzo ciekawe :)   
* BTW tak jak pisał @CalvinCandie oblałeś shit test.  
 

 

4 godziny temu, Koculak napisał:

Raz z nią zerwałem(trwało to 1 dzień) po czym zaczęła mi pisać i błagać że jak ja nie przyjadę to ona do mnie przyjedzie pod dom, a że nie chciałem żeby za mną latała to pojechałem tam (głupota)

Płacz, wieszanie na szyi, teksty typu poprawie się no i zgodziłem się. To było jakieś 2 lata temu.

Ona doskonale sobie zdaje sprawę, że owinęła cię w okół palca. Widzisz się z nią codziennie, zadaje ci pytania, oczekuje, że jej zaplanujesz czas wolny. Jeszcze kumple spotykają się przy jej obecności...
Człowieku ! Ma pełną kontrolę na tobą, to tak jak by urzędnik ze skarbówki codziennie przychodził do twojej firmy na 8 do 16 i siedząc obok na drugim biurku patrzył ci na ręce czy przypadkiem choćby jednego grosza na lewo nie zarobisz. Zrobiła ci zasieki z wszystkich stron, więc nie wiem jakie tym masz wątpliwości do tego związku. 

 

21 godzin temu, Koculak napisał:

Ale są też plusy, świetnie gotuje i jest pracowita ^^

 Z tą pracowitością to nie byłbym taki pewien... po zaobrączkowaniu coś się pani odwidzi i zapierdalaj misiu. 
 

21 godzin temu, Koculak napisał:

Da się jeszcze zakochać tak porządnie jeżeli tą pierwszą miłość się straciło?

Jak będziesz białym rycerzem to tak, jeszcze swojej księżniczce będziesz w zębach oddawał całą swoją pensję i spowiadał się z każdej wydanej złotówki. W razie czego połowę majątku jej przekażesz jak przestaniesz być dla niej "odpowiedni". 
 

21 godzin temu, Koculak napisał:

Bo może ja się rozstanę a lepiej już nie będzie?


A: Jak się nie rozstaniesz to lepiej nie będzie. Nie sądzę by po zaobrączkowaniu jej zależało. 
B: Jak się rozstaniesz to będziesz wolnym ptakiem, pójdziesz se na piwo będziesz rozporządzał swoim czasem jak ci pasuje. A jak się ogarniesz dobrze to będziesz zadowolony z życia. 

O nią się nie martw, po rozstaniu ogarnie się szybciej niż ty. 
 

Edytowane przez slavex
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Koculak Czytałem ten fragment o tym, że leżała jak kłoda bo myślała, że na tym to polega, potem te problemy itp. I po prostu przypomina mi się tekst Korwina o edukacji seksualnej w szkołach: "Socjalizm będzie edukował dzieci w szkołach jak uprawiać seks. Źrebię jak się rodzi to po jakimś czasie samo wie dokładnie co robić i nie trzeba go edukować seksualnie.". Ehhh.

Weź to chłopie zakończ. Ja też miałem taką dylemę czy się żenić, na szczęście ojciec przybył na ratunek i mi powiedział: "wkurzasz się już trzeci miesiąc, cały czas chodzisz poddenerwowany a ty myślisz, żeby się żenić. To teraz pomyśl sobie, że następne 50 lat tak będziesz chodził poddenerwowany. I już nie będzie drogi ucieczki do domu czy do kumpli tylko wspólne życie". Pomyślałem, że to niefajnie, wypiłem 0,5L a 2 tyg później byłem wolny. Jak teraz pomyślę w co bym się wjebał...

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.