Quo Vadis? Opublikowano 24 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2017 Chciałbym poznać Waszą opinię o tym zjawisku, pozwolę sobie zacytować o co chodzi: Cytat W pewnym momencie w trakcie programu została podana informacja, kiedy doszło do tego wypadku. Otóż wydarzył się on 23 stycznia 2005 roku o godzinie 3.50 (w nocy). W wyniku tego wypadku śmierć poniosło wspomniana wyżej kobieta. & Cytat córkę urodziła w rocznicę tragicznego wydarzenia, dokładnie w dniu i o godzinie, kiedy pięć lat wcześniej zginęła jej matka, czyli jej córeczka urodziła się 23 stycznia 2010 roku o godzinie… 3.50! No właśnie, coś w tym jest, czy tylko sobie próbujemy po ludzku wytłumaczyć? Całość: https://wolnemedia.net/niezwykle-zbieznosci-dat/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Starzec Opublikowano 24 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2017 Rozpocząłem naukę w szkole "X" 1 września, a po ośmiu latach rozpocząłem ją w (już innej) szkole "Y" również 1 września .... Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć tę zbieżność dat ? 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quo Vadis? Opublikowano 24 Listopada 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2017 @Starzec Idąc tym tokiem rozumowania - 31.12. roku X - sylwester, 31.12. roku Y - sylwester. Przypadek? A tak już na poważnie, to jestem w stanie uwierzyć, że takie przypadki się zdarzają 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tornado Opublikowano 25 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 @Quo Vadis?Poczytaj sobie o datach i liczbach Jana Pawła secundo. Tam jest nasrane zbieżności, jak na stacji obsługi zawieszenia samochodowego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bezprym Opublikowano 25 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Jedynie 365 dni, a w każdym tylko 1440 minut. To nie jest wcale tak dużo kombinacji. Ma prawo się powtarzać i to dosyć często. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Starzec Opublikowano 25 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 @Quo Vadis? ... robiłem sobie jaja ... ale tak na poważnie w tym co piszesz coś jest (takie zbieżności się zdarzają) pozdrawiam 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomko Opublikowano 25 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 @Quo Vadis? Myślę, że to czysty przypadek. Niesamowity, ale przypadek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Starzec Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 @Tomko ... niektórzy twierdzą, że nie ma przypadków, .... (ale ja osobiście nie upieram się przy tym) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łapinski Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 Ja mam tak. Kiedyś co roku jeździłem do Warszawy na obchody rocznicy powstania warszawskiego. Teraz jakoś tak dziwnie, że prawie codziennie gdy patrzę na zegarek jest godzina 19:44 ----1944. Jest to co drugi trzeci dzień. "Przypadek? Nie sądzę" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomko Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 @Łapinski Ja tak mam z godziną 21:37 i 22:22. Pierwsza to śmierć papieża i wywołała u mnie duże emocje a druga niestety nie pamiętam. Myślę, że mózg tworzy takie wydarzenie, rejestruje emocje i wraca do nich podświadomie. Dlatego patrzysz na zegarek, albo coś innego się dzieje o tej godzinie. Jak wiemy, mózg potrafi takie rzeczy. Jest znany na świecie przypadek dziewczyny (teraz już kobiety), która jest sawantem. Usłyszała w wieku kilku/kilkunastu lat (nie pamiętam dokładnie) godzinę w zegarynce radiowej i po 30 latach dziś potrafi podać dokładną godzinę z głowy co do sekundy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Starzec Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 Osobiście nie przywiązuję, aż takiego znaczenia do zbieżności dat i godzin jak te przedstawione w tym wątku (nie neguję ich, ale nie doświadczyłem czegoś takiego w swoim życiu ... i stąd ten sceptycyzm) za to bardziej zwracam uwagę na pewne powielające się w życiu (i w historii) procesy (schematy) prowadzące do pewnych wydarzeń. Jedną z cech naszego świata (w którym żyjemy) jest cykliczność (okresowość) pewna powtarzalność. Oczywiście różne organizmy, systemy, układy "pulsują" w różnym rytmie i niczego nie można generalizować, bo jedne cykle są niewyobrażalnie długie, a inne niezauważalnie krótkie. Można uznać, że w tej kosmicznej "kakofonii" cykli (okresów) powtarzalność dat (i godzin) może być jedną z wielu, która przytrafia się nielicznym. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ciekawyswiata Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 Po śmierci Jana Pawła II ciągle widziałem godzinę 21:37, co wieczór, gdy spoglądałem na zegarek, widziałem tę godzinę. W miarę upływu czasu zapomniałem o tym. Tak się dzieje, kiedy mocno koncentrujemy się na jakimś wydarzeniu. Poza tym gdybym zapytał kogoś, co robił dokładnie powiedzmy 27 listopada 2016 roku( załóżmy, że to neutralna data, zwykły szary dzień), to pewnie by powiedział, że nie pamięta. A gdybym spytał, co robił dnia 11 września 2001 roku albo 10 kwietnia 2010 roku, to już się pamięta, mimo że wydarzenia te były 12 czy 16 lat temu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Starzec Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 (edytowane) 20 minut temu, ciekawyswiata napisał: Poza tym gdybym zapytał kogoś, co robił dokładnie ... dnia 11 września 2001 roku albo 10 kwietnia 2010 roku, to już się pamięta, mimo że wydarzenia te były 12 czy 16 lat temu. Dokładnie ... Mój 11 września 2001 roku zapamiętałem bardzo dobrze, bo w robocie wyjątkowo mi nie szło (same awarie i pech). Pracowałem na drugiej zmianie (pod ziemią w kopalni) i byłem odcięty od popołudniowych informacji. Dopiero wieczorem kiedy zjechała trzecia zmiana dowiedziałem się co zaszło ... jeden gościu odmalował taką przerażającą wizję, że pali się NY i Washington, że jakieś samoloty niczym "żywe torpedy" atakują budynki (i nie wszystkie jeszcze namierzono), że ze złości (głównie przez to jak h..jowa była to dniówka w pracy) zakląłem ... kur..a!!! jeszcze tylko do tego wszystkiego wojny brakowało !!! Ale tutaj (teraz) przypomniało mi się, że 11 września to nie tylko data "zamachu" (?) na WTC i Pentagon w 2001r. ale też wojskowego zamachu w Chile w 1973r. Edytowane 26 Listopada 2017 przez Starzec Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MG-42 Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 Z tym czasem to coś może być na rzeczy. Różne domysły własne miewam, że równoległe światy do których cieleśnie nie możemy przenikać, a tylko odbieramy jakieś impulsy. Ze snami może być podobnie niby śpimy a podświadomość cały czas jest aktywna. A może być tak, że to co widzimy to jedno a emocje to mogą inaczej odbierać a co w głowie się rodzi to kto to wie. Wszystko tak szybko się dzieje tyle informacji bodźców na raz że nie mamy czasu tego analizować, nowa myśl wypiera starą, gdzieś to jest rejestrowane pewnie w głowie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quo Vadis? Opublikowano 26 Listopada 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 Godzinę temu, Starzec napisał: Jedną z cech naszego świata (w którym żyjemy) jest cykliczność (okresowość) pewna powtarzalność. Oczywiście różne organizmy, systemy, układy "pulsują" w różnym rytmie i niczego nie można generalizować, bo jedne cykle są niewyobrażalnie długie, a inne niezauważalnie krótkie. Świetne spostrzeżenie. To nasuwa też pewne przypuszczenia, że skoro wszystko jest takim jednym, wielkim mechanizmem, gdzie stare klocki zastępuje się nowymi, to pobyt człowieka na Ziemii równie dobrze może być takim klockiem, który się poddaje recyklingowi a następnie on wraca po właśnie takim określonym czasie jaki jest potrzebny, by to przetworzyć. To też jest jakiś schemat, choć sam nie wiem do końca co o tym myśleć. W każdym razie to daje nowe spojrzenie na wszechświat - jak na gigantyczną, złożoną maszynę. Śpiewał to już Czesław Niemen: "Dziwwwwwnyyyy jest teeen świat" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Starzec Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 @Quo Vadis? Postrzegam świat jako ruch Istoty żyjącej (tj. czegoś więcej niż złożony mechanizm, bo chociaż jedne jego cechy sprawiają takie wrażenie, to inne wykraczają poza ten mechanistyczny model ) ... No ale rozwinięcie tego wątku wykracza poza temat aktualnej dyskusji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dodarek Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 Może podzielę się swoją historią, a w zasadzie historią mojej rodziny. Mój tata po śmierci swojej mamy trafił do domu dziecka, a później do rodziny zastępczej. Miał brata który trafił do kogoś innego. Ponownie spotkali się dopiero po kilkudziesięciu latach nad grobem matki i co się okazało, że ich żony mają tak samo na imię. Mało tego starsi synowie mają tak samo na imię i młodsi synowie również. Aż mnie wmurowało i poczułem dziwny lęk o to czy to był tylko zbieg okoliczności czy ingerencja jakiś wyższych sił. Podejrzewam jednak zwykły przypadek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Starzec Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 Przypadek, Przypadek, Przypadek ... ciągle słyszę tylko "Przypadek" ... w ogóle to mamy chyba religię "Przypadku", no może jeszcze nie "religię", ale wyznawców "Przypadku" na pewno. Ja też wierzę w "Przypadki" (na serio ...) ale (do czego zmierzam) przecież w ten sposób do niczego nie można dojść, niczego nie można wyjaśnić, zrozumieć ... Wszystko wyjaśnia "Przypadek" ... otóż "Przypadek" nic nie wyjaśnia ... Nie ma "Przypadków" są tylko zbiegi okoliczności ... 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quo Vadis? Opublikowano 26 Listopada 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 @Starzec Bezpieczniej jest dodać słowo "przypadek" niż nie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MG-42 Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 Yyy nieszczęścia też chodzą parami? To też przypadek? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MoszeKortuxy Opublikowano 27 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2017 Przypadków nie ma. Rzeczywistość jest zbyt skomplikowana aby móc mówić o przypadkach tylko ludziom nie chce się zastanawiać jaki był ciąg przyczynowo-skutkowy, który do tego doprowadził. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser13 Opublikowano 27 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2017 Wujek urodził 15.05.1955, a zmarł 27.07.2017 zbieżność, niezbieżność, ale jest to zastanawiające... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi