Skocz do zawartości

Facet nie odzywał się 5 dni, co myślicie?


Rekomendowane odpowiedzi

Zatem widać, że bedziesz miała święcenia :) zostaniesz siostrą przełożoną... Być może nawet wielokrotnie przełożoną, skoro on nad kropidłem słabo panuje :D

 

Aaa! I nie zapomnij dodać, że rajcuje cie to ze on ma swoje życie, ale czemu kurwa az przez 5 dni! Wiesz my na tym forum doradzamy przede wszystkim braciom, ale czemu nie wspomóc siostry... Musisz być twarda! Twardsza niż jego kropidło!

Edytowane przez Onan Barbarzyńca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Gr4nt napisał:

@Sinduriel Zadam jeszcze takie pytanie techniczne. 

 

Czy jak on szybko skończył to czy wcześniej albo później doprowadził cię do orgazmu robiąc palcówkę, minetę czy w inny sposób ?

Tak  ;) Także dlatego piszę, że mnie sie podobało. 2 poprzednie razy pieścił mnie dłużej, na zmianę się kochaliśmy i pieściliśmy i ogólnie trwało to dość długo, może dlatego miał inne oczekiwania, ale tak jak pisałam dla mnie teraz było wystarczająco

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Sinduriel napisał:

szczególnie ,ze wcześniej też się mną zajął 

To ja nie wiem o co mu chodzi. Każdy by chciał jechać jak najdłużej. Obojgu wam było dobrze i jest OK wg mnie.

 

Można to analizować bez końca i coraz nowe pomysły rzucać, np. zaproponuj mu obrzezanie, ponoć wtedy członek robi się mniej wrażliwy :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sinduriel napisał:

 sms był troche dluższy, ale sens mniej wiecej zachowałam, niepokoi mnie to słowo " może"- czyli on nie jest teraz pewny czy chce sie ze mna spotkać, czy to ja za bardzo analizuje kazde słowo i sie czepiam ? 

Madame !

SMS od faceta to nie zapisy ustawowe lub biblijne gdzie nalezy analizować każde słowo.

SMS od faceta zawiera jakiś sens, ubrany nierzadko w słowa dodatkowe by lepiej wyglądało.

 

Zwróc uwagę, że namówić kobietę można do seksu na dwa sposoby.

De fakto prowadzące do tego samego - czyli kopulacji:

 

Metoda A - tak zwanie "na poziomie"

On - zapraszam Cię na kolację ze śniadaniem

Ona - nie jadam śniadań

On - to zjesz wczesny lancz.

 

Metoda B - na szybkiego:

On - Maryna - seblekaj galoty bede cie giboł !

 

W metodzie "A" stosowana jest interpretacja czysto kulinarna prowadzaca do konsumpcji pojętej jednak nieco szerzej. No i ona - by nie wyjśc na zbyt łatwą a zarazem łakomą na wieczorne smakołyki (dba o linię) - od razu zaznacza, że śniadań nie jada. On jednak w głowie całkowitej sieczki też nie ma - bowiem zamiast śniadania oferuje wczesny lancz. Tym sposobem następuje zapalenie i p. Bogu świeczki i diabłu ogarka.

 

W metodzie "B" mamy do czynienia z jedynie nakazową formą udostępnienia odpowiednich części ciała, kobieta nie zdążyła jak widac nawet odpowiedziec i już było bara-bara :)

 

W Twoim przypadku przesłanie jest jasne - facet, ktory opowiada o rozkładaniu komputera w trybie oznajmującym i dodaje w trybie przypuszczającym o rozkładaniu Ciebie na łózku - pozwala sądzić z prawdopodobieństwem oscylującym w okolicy jedności, że zastosowany w wypowiedzi w stosunku (sic !) do Twej osoby tryb przypuszczający - z pewnością zmieni się na oznajmujący :)

 

W takim wypadku - zamiast sobie zaprzątac głowke analizą słowa "może" - taktownie się mu poopieraj co nieco.

I możesz spokojnie w odpowiedzi na SMS zawrzeć stwierdzenie takie oto:

"Perspektywa rozkładania mnie na łózku jest na tyle kusząca, że do tej pory nie znalazłam sposobu jak się jej oprzeć. Ale wiem, że muszę walczyć z pokusami. Mam nawet na to bardzo niezawodny sposób. Mianowicie - najlepszą metodą walki z pokusami jest uleganie im" :)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Wasze rady  jak do tej pory okazały sie pomocne, podbudowywałam trochę jego ego i widzę, że chętnie przez ten czas pisał ze mna o seksie, co będziemy robić itd.  tak jak to było  wcześniej.  Choć jeszcze nie doszło do spotkania i będę widziała się z nim dopiero dzisiaj i tu proszę was o radę.

Niestety mimo, że teoretycznie wszystko jest ok, to jakoś czuję po sposobie w jakim on ze mną rozmawia .,że być może teraz trochę się obawia kolejnego seksu, choć o nim pisze i go planuje, to już nie wydaje się byc na niego aż tak bardzo napalony, bo już nie pisze np. jak bardzo ma na niego ochotę jak to bywało wcześniej. Ja mu oczywiście mówiłam, że mam na niego już straszną ochote i nie moge się doczekać aż będziemy sie kochać żeby nabrał trochę pewności siebie.

I tu się trochę obawiam, że jeśli on dzisiaj się zestresuje i znów coś jego zdaniem pójdzie nie tak to byc może w ogóle zniechęci się do seksu ze mną.

Wczoraj mi napisał, że jest mocno przeziębiony i postara się na dzisiaj wyzdrowieć. Być może to jest prawda, a być może zastanawia się czy tego nie przełożyć bo boi się, że znowu się nie sprawdzi wg niego.

A jeśli jest przeziębiony na prawdę to przez branie różnych leków ten seks też może nie pójść tak jak trzeba. Ja ze swojej strony postaram się jak mogę ;) ale nie na wszystko mam wpływ np. jesli chodzi o jego samopoczucie przez chorobę, albo działanie leków np. na przeziębienie, czy na jego stres.

I teraz pytanie czy powinnam się w takim razie dzisiaj z nim spotkać i zaryzykować? Już jedno spotkanie przełożyłam, które miało być w czwartek  w przyczyn niezależnych ode mnie, ale sama nie wiem.

Ja chce się z nim spotkać i mam ochotę na seks z nim, ale tak jak pisałam wyżej- wiem, że teraz ten seks powinien wyjść naprawdę dobrze żeby on się do niego nie zniechęcił, a w tej sytuacji mam  wątpliwości czy  spotkanie dzisiaj  to dobry pomysł.

Edytowane przez Sinduriel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie odwoływać! To tylko bardziej napnie sytuację i spotęguje niezręczność przy następnym spotkaniu. Zawsze możecie pozostać  na etapie miziania, przecież WYCZUJESZ czy możecie posunąć się dalej i możesz to rozegrać i tak ukierunkować, aby po spotkaniu został apetyt na następne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Sinduriel napisał:

Ja chce się z nim spotkać i mam ochotę na seks z nim, ale tak jak pisałam wyżej- wiem, że teraz ten seks powinien wyjść naprawdę dobrze

Za duża presja i oczekiwania.
Wg mnie za dużo o tym piszecie. 
Po co wogóle takie tematy poruszać w wiadomościach albo rozmowach telefonicznych.
Moja rada.

Gdy już się spotkacie to nie poruszaj tego tematu wogóle. Daj mu kilka buziaków i nakręć całą sytuację że niby tak spontanicznie.
Twój chłopak pewnie cały czas o tym myśli i się stresuje. W konsekwencji może być tak, że jak już do czegoś dojdzie to mu opadnie z tych nerwów. Wtedy musisz reagować ręcznie a nie słownie :)

Normalna sprawa dużo z nas tak ma. Stres to dla nas cichy zabójca :D

Chciałem edytowac posta i się zrobił drugi :(

Edytowane przez Łapinski
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo my w sumie od często prowadzimy wieczorami takie seks -rozmowy ;) i nieraz on sam je zaczyna. Ale fakt, że teraz może się tym stresować i to mnie martwi bo jak dla mnie każdy seks wcale nie musi być idealny, a dla niego tak. Postaram się nim zająć jak najlepiej potrafię i żeby była pozytywna atmosfera i mam nadzieję, że będzie dobrze, ale sama już się  trochę martwię  tym czy jego nie zje stres dzisiaj

Edytowane przez Sinduriel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Sinduriel napisał:

I teraz pytanie czy powinnam się w takim razie dzisiaj z nim spotkać i zaryzykować?

A czym niby ryzykujesz ? Spotykaj się :)

Uzywając języka metalurgicznego - kuj żelazo póki gorące :)

 

Moim zdaniem Ty za dużo analizujesz i zbyt mocno rozkładasz wszystko na atomy.

Tu nie ma miejsca na takie dywagacje. Po prostu - spotykasz się i robicie sobie dobrze.

 

Seks to nie są czynności według instrukcji - gdyby tak było, seks nie byłby fajny.

 

I najwazniejsze - luz pełen. Żadnej napinki.

Jesli Wam się dobrze rozmawia, dobrze się ze sobą czujecie - to reszta jest piece of cake :)

Przecież człowiek to nie jest automat. To nie jest żaba w sokowirówce (zielone pstryk czerwone).

Toż normalnym jest, że on lub ona mogą zaniemóc mimo największych chęci jeszcze dwie minuty temu.

 

Jesli takie coś Cię zestresuje - dupa zbita - pozostaje seks "na żabę" (on leży, ona leży, jemu leży, ona rechocze)

 

Do tego trzeba na luzie podchodzić i się nie przejmować nawet jesli nie wychodzi. Pogadać, pośmiać się, minie chwila i wszystko wróci do normy.

 

Głowa, nie inne częsci tym sterują. Wszelki prac początek jest w głowie (Norwid), co już powtarzałem i jeszcze raz powtórzę.

Albowiem jak to juz zauważyli starożytni Rzymianie - "repetitio est mater studiorum" - co się przekłada mniej wiecej na "powtarzanie jest matką wiedzy"

 

PS:

Nie wiem czy ta porada nie jest udzielona post factum. Gdyż teoretycznie, zważywszy na czas publikacji Twego posta zestawiony z czasem publikacji mojego posta - zapewne jest już po spotkaniu.

Ufam, że nie wystąpił dysonans postkopulacyjny :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sinduriel jak wczorajsze spotkanie? Doszło do skutku? 

Prześledziłam wątek od początku i uważam, że jeśli on okaże się mocno zakompleksiony na punkcie własnej seksualności (i tego nie zmieni), to będzie to źródłem Twojej frustracji. Na początku będziesz go chciała wesprzeć (kobieta chce zmieniać faceta i zbawić cały świat jeśli się jej podoba - taka nasza natura), z czasem sama będziesz potrzebowała żeby był pewny siebie i żebyś miała świadomość, że tak mocno go kręcisz, że on nie może wytrzymać dwóch dni żeby Cię znowu nie bzyknąć. (albo chociaż Ci to zakomunikować) - tu nie chodzi o "zdobywanie", tu chodzi o potwierdzenie kobiecej atrakcyjności dla danego faceta. Wszak kobietę najbardziej kręci, jak podnieca mężczyznę na którym jej zależy. Jeśli nic nie zmieni się w jego postępowaniu i nadal będzie robił podchody i oczekiwał Twoich zapewnień o jego doskonałości (mimo, że tysiące razy zapewnisz go o jego zajebistości) to w końcu zapragniesz samca, którego nie będziesz musiała o niczym zapewniać i najdzie Cię ochota, żeby wziął Cię bez zbędnego gadania i nakłaniania. Oczywiście to się nie stanie w miesiąc, ani dwa. Męczarnie mogą trwać dłużej :D To on ma problem z pewnością siebie. Możesz go zachęcić, sprawić żeby poczuł, że daje Ci na maxa przyjemność, ale jeśli po kolejnym satysfakcjonującym stosunku dla obu stron, on nadal będzie szukał dziury w całym - to współczuję.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba racja, że za bardzo wszystko analizuje. Tym bardziej ,ze moje obawy okazały się chyba niesłuszne bo spotkanie doszło do skutku i seks był super i ogólnie całe nasze spotkanie, tak więc dobrze, że go nie przełożyłam- a miałam takie plany bo martwiłam się, że skoro jest chory to tym trudniej będzie mu być "w formie" co go jeszcze bardziej zniechęci. Ale na szczęście zgodnie z waszymi radami spotkałam się z nim i podeszłam do sprawy zupełnie na luzie i  było extra. ;)

No i tym razem odezwał się zaraz po nim, więc chyba wszystko wróciło do normy.

@Maślanka- to fakt ,że jest to trochę facet przewrażliwiony na swoim punkcie i może trochę niepewny siebie ( choć moim zdaniem nie ma powodu żeby czuć jakąś niepewność bo jest przystojnym i inteligentnym facetem), ale staram sie go utwierdzać w tym, że jest mi z nim cudownie i chyba przyniosło to rezultaty bo sam mówił zaraz po seksie, że tym razem było zajebiście ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.12.2017 o 13:25, Maślanka napisał:

@Sinduriel jak wczorajsze spotkanie? Doszło do skutku? 

Prześledziłam wątek od początku i uważam, że jeśli on okaże się mocno zakompleksiony na punkcie własnej seksualności (i tego nie zmieni), to będzie to źródłem Twojej frustracji.

Swego czasu się zastanawiałem skąd się u ludzi biorą kompleksy na p-cie własnej seksualności.

I doszedłem do wniosku że biorą się one ze zbytniej edukacji seksualnej. No i może pornografii. Ale z naciskiem na to pierwsze - bo to pierwsze doczekało się w naszych czasach "naukowych" publikacji, doktoratów, habilitacji i powszechnego "uznania". (cudzysłowia są celowe).

 

Bo jesli człowiek dowie się jak "to" się robi prawidłowo (z podręcznika) - to kierując się nie zawsze słuszną zasadą iż "co drukowane to najmądrzejsze" - zacznie dopatrywać się w sobie rozbieżności z tym co w ksiązce napisano.

Albo pokazano na edukacyjnym filmie.

Wtedy będzie się zastanawiał i rozbierał na atomy zupełnie nieważne i poboczne drobiazgi.

A jesli się przekona, że "on jakoś ma inaczej" i niewiele może na to zaradzić - to popadnie w stresy i depresje.

 

A przeciez już nasi pradziadowie powiadali - "proste jak pierdolenie".

Bo to jest proste. Ale tylko wtedy kiedy o tym za bardzo nie myślisz, lecz po prostu - to robisz.

 

Podoba Ci się kobieta/ facet ? Podobasz jej się ? Jest sprzyjająca sytuacja ?

No to wio, poszedł. Niech ta chwila trwa - bo jak to powtarzają dygnitarze z PSL'u - "trwa mać".

 

Że co ? Ze dama się opiera ? To fajnie że się opiera, znaczy że to dama a nie jakie pedalstwo. Dama się musi opierać, inaczej nie byłaby damą.

Nadto -  nikt nie mówił, że będzie łatwo.

Za chwilę się przestanie opierać Tobie - bo zacznie się opierać o ścianę :) Z przyjemnym zdumieniem stwierdzisz, że w Twych myślach odczytała jak się ma oprzeć by było "w sam raz". A przecież nic jej nie mówiłeś. Ona też ściągi gdzieś z boczku nie ma. Czyta Twe oczy a nie jakieś pisane piardy.

 

Co ? Że nie pasuje ? To dopasować ! No, i już pasuje i to idealnie :).

 

I nie pytaj się partnera/ ki czy fajnie było. To od razu sam/sama zobaczysz. Trochę oleju w czaszce i od razu widać.

Wg mnie jesli facet jest kumaty - to natychmiast zauważy czy kobieta orgazm ma naprawdę czy tylko udaje.

Kobieta ma łatwiej - bo u faceta widać wyniki w postaci płynnej i namacalnej (albo smakowej) w sposób bardzo wyraźny.

 

Seks to życie. A życie można przeżyć szczęśliwie tylko wtedy jesli się o nim za bardzo i za często nie myśli. I nie analizuje wszystkiego do drobnych szczegółów.

Trzeba mieć pomysł, jakiś zarys, konkretny cel. Ktory najczęściej uświęca środki.

 

I tak własnie jest z seksem. Im mniej się zastanawiasz - tym lepiej on wychodzi.

I dlatego mam nadzieję - nikt jeszcze "tego" nie robi spogladając jednym okiem w podręcznik, gdzie na zasadzie manuala serwisowego opisującego procedurę zakładania głowicy w silniku spalinowym - realizuje punkt po punkcie poszczególne etapy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Bonzo napisał:

Wg mnie jesli facet jest kumaty - to natychmiast zauważy czy kobieta orgazm ma naprawdę czy tylko udaje.

Kobieta ma łatwiej - bo u faceta widać wyniki w postaci płynnej i namacalnej (albo smakowej) w sposób bardzo wyraźny.

Z drugim zdaniem nie zgodzę się. Wytrysk u mężczyzny nie musi się równać z orgazmem. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Inny i Wyjątkowy

U faceta wytrysk i orgazm to, wbrew pozorom, nie jest to samo. Mężczyzna może osiągnąć orgazm bez wytrysku, a nawet podobnie jak kobieta, kilka orgazmów podczas jednego stosunku. Jest książka o tym, zapomniałem tytułu, coś w stylu "Multiorgazmowy Facet", poszukaj jak jesteś zainteresowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Selqet napisał:

@Inny i Wyjątkowy wg mojej definicji orgazm to nie tylko wyładowanie fizyczne ale też i psychiczne. Jeśli kobieta czy mężczyzna chce tylko "spuścić z krzyża" nie nazwałabym tego orgazmem a raczej stymulującą masturbacją z pomocą drugiej osoby. 

Tu mogę się zgodzic.

Z tym ze należy dostrzec, że o ile orgazm bez wytrysku jest mozliwy - to raczej wydaje się być rzadko spotykanym uzyskanie wytrysku bez orgazmu.

Rozbierając rzecz na szczególy - mozna się spierac jak dalece orgazm sięga i na co oddzialuje.

 

Jedno jest pewne - jesli facet, jak to zgrabnie i obrazowo ubrałaś w kolokwializm - "spuści z krzyża" to w zasadzie nie jest mozliwe by był niezadowolony z takiego obrotu sprawy.

I powie jej - "zajebiście mi z Tobą"

 

A jesli dozna czegos dodatkowo - to tylko lepiej :)

Edytowane przez Bonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.