Skocz do zawartości

Przygotowanie posiłków


Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Bracia, postanowiłem zacząć się zdrowo i regularnie odżywiać, jednak mam mały problem z organizacją posiłków i w związku z tym mam kilka pytań do osób na wszelkich dietach.

 

1. W jaki sposób przygotowujecie posiłki ? Czy robicie to codziennie, czy może raz na kilka dni ?

 

2. Od razu łączycie wszystkie składniki czy przechowujecie osobno np trzymacie oddzielnie kaszę mięso i warzywa ?

 

3. Co polecacie na śniadania ? Nie lubię wszelkiego typu owsianek, a na jajka mam chyba ostatnio uczulenie.

 

4. Gdzie zaopatrujecie się w mięso ? Czy rzeczywiście jest duża różnica w jakości między zwykłym sklepem mięsnym a marketami typu groszek/piotripaweł/biedronka ?

 

5. Jak to jest z tymi mrożonymi warzywami, są ok czy lepiej korzystać wyłącznie ze świeżych ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mięso z wioski i przetwory jednak robią ogromną różnicę. Mam to szczęście, że utrzymuję kontakt z jednym gościem z byłej pracy który co dwa tygodnie robi dla siebie i znajomych. Jak zdarzy mi się zjeść coś u znajomych nawet z tych droższych przetworów to jestem zdziwiony jaki syf jest teraz w sklepach. 

 

Raczej staram się wybierać potrawy które mogą leżeć. To łączenie czasami szkodzi a czasami nie. Wcześniej przygotowuję tylko sałatkę warzywną i mielone z cebulą mięso (robię sobie pastę do kanapek).

 

Na śniadanie jajka, albo tatar (nie koniecznie taki full czasami zjadam po prostu porcję wołowiny).

 

Warzywa mrożone jak dla mnie są ok, chociaż najwięcej jem fasolki Heiz w puszce jak uda się kupić na promocji na zmianę z Pudliszkami Fasolka po bretońsku. 

 

Staram się jeść jeden posiłek ciepły w domu, nie zawsze się udaje. A najwięcej jem w sumie śledzi w cebulą - uwielbiam. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kniaź z Bajki Ja zawsze miałem z tym problem, ale co nieco mogę doradzić bo byłem na diecie pudełkowej 2 miesiące. 

 

- Jedzenie robiłem sobie zawsze wieczorem na następny dzień albo na dwa dni przód - inaczej mi nie smakowało żarcie z lodówki później

- Nie dawaj razem mięsa i ryżu, kasz itp. Jak przechowujesz je razem to ryż wyciąga wilgoć z mięsa i jest potem suche na wiór. Nawet przez noc jak dasz

- Ja zawsze trzymałem warzywa i mięso razem a węgle w osobnym pojemniku. Chyba, że ziemniaki - one nie wyciągają wilgoci ale przechodzą smakiem mięsa i nie są dobre.
- Polecam szaszłyki - trochę roboty na początku, ale smaczne i starczą na dwa/trzy dni. 
- Do warzyw koniecznie oliwa z oliwek albo w najgorszym wypadku jakiś olej - witaminy z warzyw rozpuszczają się w olejach. 
- Mrożonki spoko, tylko wyglądają po ugotowaniu jak z filmu animowanego - kolorki z podstawowej palety Photoshopa. Nie przekonują mnie.

- Jeśli masz możliwość kup sobie garnek do gotowania na parze - super sprawa i warzywa smakują dużo lepiej i zachowują witaminy. Możesz dodatkowo na nim gotować mięsa - super zdrowa sprawa. Soczyste mięsko a jak masz wielopoziomowy garnek to dajesz warzywa wyżej i 15 min masz cały posiłek zrobiony. Jak lubisz przysmażone wrzucasz to mięsko z pary na patelnię, obsmażasz i masz chrupiące z zewnątrz i soczyste w środku.
- Jeśli jesteś bardziej zdyscyplinowany to spokojnie możesz nagotować niektórych rzeczy na kilka dni - kwestia organizacji i planowania. Ja nie potrafię.
- Kasza gryczana jest w miarę tania, zajebiście zdrowa i może poleżeć kilka dni, ryż wysycha dużo szybciej. 

- Na śniadanie tatar super sprawa jak kolega napisał. 
- Na śniadanie polecam sushi. Tak, tak - świetna alternatywa. Tylko pierwsze kupienie składników jest drogie, ale później cena jednostkowa posiłku to jakieś 3-4 zł. Dwie rolki (ok. 16 małych krążków) i jesteś syty na długo. Do tego zdrowe żarcie. Warto nauczyć się robić sushi bo wbrew pozorom jest to tanie jedzenie (jeśli nie bawisz się w marynowane tykwy, grzybki shitake i krewetki królewskie w tempurze ;) ). Należy pamiętać, że sushi przez noc posiedzi, ale dłużej już nie bo glon nasiąknie wodą z ryżu i będzie gumiasty.

- Jak nie lubisz owsianek i jajek ostatnio to kanapki z chlebem razowym (ten ciężki i mokry, jest w Lidlach itp), szyneczka, jajko, pomidor, papryka i super śniadanie - taki chleb nie zalega ci w brzuchu, nie zamula, przechodzi szybko. 
- Nie pakuj warzyw z kanapkami - to samo co z kaszami - chleb nasiąknie i kanapka jak mokra szmata. 
- Pudełka sobie kup jakieś solidne z uszczelką na zatrzaski. 

Jak coś to pytaj. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat stosuję IIFYM, więc mogę sobie pozwolić na swojej kaloryce na gotowanie na bieżąco. Kiedy akurat mam mniej czasu, gdzieś wyjeżdżam, mam długi dzień w pracy czy coś, to po prostu wieczorem robię żarcie na cały następny dzień do pojemników, które potem zabieram ze sobą i jem odgrzewane/zimne. 

 

Śniadania w sumie na zmianę: jajecznica na milion sposób, jajka sadzone, omlety, tosty z serem, płatki owsiane (zalewane dzień wcześniej jak wstaję np. o 4 rano i jem na autopilocie), czasem do tego wlatują parówki z szynki. Spoko jest też np. serek wiejski z tostem smarowanym masłem orzechowym i dżemem. Ostatnio w weekend jak miałem mini cut i 2300kcal nie pozwalało mi jeść nic śmieciowego, to zrobiłem sobie pizzę na spodzie z twarogu chudego, która miała coś koło ~900kcal już ze składnikami i smakowała serio dobrze. Na masie nie chciałoby mi się jej robić. Ew. możesz zrobić sobie jeszcze domową pastę jajeczną i ją sobie zajadać z rana.

 

Cytat

4. Gdzie zaopatrujecie się w mięso ? Czy rzeczywiście jest duża różnica w jakości między zwykłym sklepem mięsnym a marketami typu groszek/piotripaweł/biedronka ?

 

Mięso z marketów jest na pewno o wiele bardziej 'doprawione', ale nie znamy jeszcze skutków działania tejże chemii na nasz organizm. Dowiemy się o tym pewnie za ~30 lat. Z drugiej strony mięso z małych sklepów jest często chrzczone wodą. Te biedronkowe jest w miarę 'suche', moja matula jak przywoziła od siebie z mięsnego, to 250g potrafiło mi po minucie pływać na patelni. Więksi producenci z np. Krainy Mięs bardziej dbają o public relations.

 

Cytat

- Mrożonki spoko, tylko wyglądają po ugotowaniu jak z filmu animowanego - kolorki z podstawowej palety Photoshopa. Nie przekonują mnie.

 

Też pewnie są chrzczone chemią, ale podejrzewam że duży udział ma tutaj proces blanszowania przed mrożeniem.

Edytowane przez vedkonner
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Kniaź z Bajki said:

1. W jaki sposób przygotowujecie posiłki ? Czy robicie to codziennie, czy może raz na kilka dni ?

 

2. Od razu łączycie wszystkie składniki czy przechowujecie osobno np trzymacie oddzielnie kaszę mięso i warzywa ?

 

3. Co polecacie na śniadania ? Nie lubię wszelkiego typu owsianek, a na jajka mam chyba ostatnio uczulenie.

 

4. Gdzie zaopatrujecie się w mięso ? Czy rzeczywiście jest duża różnica w jakości między zwykłym sklepem mięsnym a marketami typu groszek/piotripaweł/biedronka ?

 

5. Jak to jest z tymi mrożonymi warzywami, są ok czy lepiej korzystać wyłącznie ze świeżych ?

1. Robię "obiad" do pracy na 3 dni. 4 dnia jem paje (pies) z pracy.

2. Wszystko oddzielnie. Mieso rozmrażam dzień przed (w lodówce)

3. Jem grzanki z wędliną. Żadnych płatków słodzonych!

4. Lidl (UK). Mięsko najtańsze i nic do zarzucenia mu nie mam.

5. Nigdy nie mroziłem warzyw

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płatki na mleku z rana tylko wtedy, kiedy nie masz apetytu w ciągu dnia. Mi na przykład rano nie wchodziło nic innego, jak tylko owsianka lub płatki. Jeśli zmieściłem coś innego, jak jajka, kanapki itp, to potem nie miałem ochoty nic jeść przez resztę dnia. 

Ale poza tym to białko na śniadanie jest lepsze niż węgle, więc jak nie masz takich problemów, jak ja, to śmiało jaja, omlety, twarogi, serki wiejskie.

Co do łączenia, to lepiej wszystko trzymaj osobno, żeby smakami nie przeszło, lub tak jak kolega wyżej pisał, żeby ryż nie wysuszył mięsa.

Mrożone warzywa spoko, chemia i tak jest w praktycznie wszystkim, więc jak nie masz własnego ogródka ze swoimi warzywami, to w sumie nieważne, czy kupisz mrożone, czy normalne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na diecie pudełkowej jestem 23 lata więc tyle ci powiem że mięcho zawsze wieczorem w KOMBIWARZE na kolejne 2 dni, ryz z dnia na dzień, z warzyw to tylko sałata lodowa bo reszta mi nie służy( wzdęcia itp, owoce tez sobie darowałem) . Jem za to zupy kupione w barze grochowa, pomidorowa,kapuśniak,(mam taki bar w którym jest to pyszne)

Śniadanie to albo jajka albo serki wiejskie i pieczywo żytnie.

Po 23 latach nie mam problemów z trawieniem flakami itd.

Więc albo to jest zdrowe albo ja jestem taki zdrowy.

Mięcho mam z marketów niestety jakośc między marketami jest bardzo różna, ja wybrałem te z LIDLA bo najmniej mi to mięso leży na żołądku.

Tłuszczy nie uzywam w postaci olejów i innych tylko tyle co mam z jajek i z mięsa(tłuszcz obciąża mi trawienie i watrobę a mi to szybko musi sie trawic bo co 3 godziny wchodzi posiłek)

Myśle że ci nie pomogłem:D Płatków owsianych nie jem bo miałem po nich "złe " sranie a kiedys czytałem że u niektórych osób moga powodowac celiakię 

Edytowane przez roxtedy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak pytam bo 0 to typowo mięsna grupa stąd warzywa owoce i nadmiar błonnika robi mi "złe sranie" i wzdęcia. Ale nie u wszystkich tak jest. Co jest zdrowe dla jednego nie musi być zdrowe dla drugiego. Ja widzisz 23lata z warzywami i owocami sie nie zaprzyjaźniłem(owszem co nieco jadam. Ale o tym czy żarcie ci służy mówi to jak po nim flaki pracują. Jeśli sranie idzie dobrze i na otarcie dupy wystarczy 20-30cm papieru nie masz bąków i wzdęć znaczy że jest to przyjazne jedzenie dla twojego układu trawiennego. Co z tego iż mówią że płatki owsiane są zdrowe skoro pierdze po tym i sram tak że pół rolki schodzi. No to widać dla mnie zdrowe nie jest. Zdrowe jedzenie to jest takie które nie ma za dużo chemi ale też nasze flaczki zdrowo je trawią i wydalają. Tak jak z błonnikiem musi być e diecie ale nadmiar też wcale nie jest zdrowy. Kiedyś starzy medycy dużo schorzeń widzieli z moczu i z kupki i to jest ważne aby siku i kupa były zdrowe z konsystencji zapachu i wyglądu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, roxtedy napisał:

Co z tego iż mówią że płatki owsiane są zdrowe skoro pierdze po tym i sram tak że pół rolki schodzi.

Jak zjem owsiankę, to do pół godziny po musze być w kibelku ale zanim się tam zjawię, to zaczyna mnie boleć żołądek i mam różne inne nieciekawe "atrakcje". Nie służy mi. A jak już jesteśmy przy posiłkach, to lepszy będzie omlet czy jajecznica? Omlet szybko wchodzi, jajecznica niby też, ale za często chyba nie wypada.

Mnie osobiście przeraża mleko a raczej produkt mlekopodobny, bo to w niczym tego mleka, które można było dostać prosto od krowy nie przypomina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mleko nie wszyscy trawia wiec możesz miec po tym atrakcje. Omlet czy jaj możesz robić na kokosowym oleju dać go niewielką ilośc na teflon albo na plaku. Omlet sobie np zrób z mąki żytniej 2000 ze 2 duże łyżki , miarka białka czekoladowego, 3 całe jajka 2 białka. Wymieszaj i na patelnie .Jajka są zdrowe, pod każdą postacią tylko trzeba czasem wywalić żółtko jeśli trzymasz tłuszcze nisko w diecie. Mleczne produkty ograniczam do serka wiejskiego ale śmietane wylewam . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję wszystkim za rady. Garnek do gotowania na parze według zaleceń zakupiony. Do tego oglądając filmy zagranicznych fitnesiaków znalazłem coś takiego : http://www.crockpot.pl/glowna/349-wolnowar-crock-pot-5l-duraceramic-csc026x-5011773060356.html

Jak na razie (użyłem dopiero dwa razy) jestem mega zadowolony, wrzucam mięso wieczorem do tego gara, zostawiam na noc i mam jedzenie na cały dzień albo dwa.

 

Generalnie wprowadzam coś na kształt paleo lecz ze zdrowymi węglowodanami (kasze, bataty, czasem zwykłe ziemniaki). Byłem już na IF i diecie białkowo tłuszczowej i kompletnie nie są one dla mnie, rozwaliłem sobie nimi tarczyce.

 

Śniadania rozwiązałem tak że albo jem to samo co później albo omlet z płatkami jaglanymi.

 

W dniu 28.11.2017 o 09:20, Piter_1982 napisał:

 A najwięcej jem w sumie śledzi w cebulą - uwielbiam. 

 

Ja także uwielbiam śledzie w różnych postaciach jednak staram się ograniczać bo nie są zbyt zdrowe. Jak chcesz to odezwij się na priv to podam Ci mój ulubiony przepis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.11.2017 o 15:48, roxtedy napisał:

Tłuszczy nie uzywam w postaci olejów i innych tylko tyle co mam z jajek i z mięsa(tłuszcz obciąża mi trawienie i watrobę a mi to szybko musi sie trawic bo co 3 godziny wchodzi posiłek

 

Nie odczuwasz żadnych problemów związanych z brakiem tłuszczy roślinnych tj nienasyconych w diecie? Ja teraz na masie ogarnąłem, że wlatuje za dużo nasyconych, kupiłem omega 3 i suplementuję 1g dziennie, często też walę kielicha oliwy z rana i ogólnie staram się używać więcej oleju rzepakowego no i masła orzechowego. Zrezygnowałem też z tego 'przehajpowanego' oleju kokosowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.