Skocz do zawartości

Zmiany faceta dla siebie czy dla kobiet?


Rekomendowane odpowiedzi

W religiach były też olbrzymy, wniebowzięci i inne opowieści. To są mity. Bardzo ważne, ale chyba nie wierzysz w gadające wężę dilujące magicznymi jabłkami w tej naszej tu rzeczywistości, istniejące tak jak laptop czy biurko? One są prawdziwe ale tak jak sny są prawdziwe. Zdarzają się. Ale gdy śnisz np biurko to to biurko nie jest tak realne jak prawdziwe biurko. Chociaż na swój sposób jest realne, bo śni się przecież.

 

Więc swobodnie możesz śnić o idealnych kobietach, czytać opowieści arturiańskie o czarodziejkach i nimfach. Ale nie pójdziesz z wędką i siatką łowić nimfy w jeziorze. No nie? Tak to widze.

 

Jest horyzont, linia w której łączy się niebo z ziemią. Każdy może zobaczyć horyzont. Ale nigdy do niego nie dotrze. Tyle w temacie kobiet uduchowionych. Są równie prawdzie jak "pół lew pół człowiek".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te opowieści mają wymiar symboliczny i w tym sensie są prawdziwe.

Poza tym, degradujesz kobiety w ten sposób.  Ja straciłem złudzenia co do ich natury, ale bez przesady.

Co do horyzontu... A kuźwa cały rozówj ludzkości był tylko dlatego, ze niektórym samcom chciało się iść zobaczyć co tam jest.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj się zgodzę z @badmoon Biblia nie przekazuje informacjcji w sposób dosłowny, bo np. wizja wielkiego potopu jest także m.in. w wierzeniach Mezopotamii, więc można przypuszczać, że takie wydarzenie miało miejsce, a ludzie po prostu wzięli to za boską interwencję.

 

@KurtStudentCo masz na myśli mówiąc o "uduchowionych kobietach"? Chodzi Ci o kontekst religijny? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Gaunter o Dimm napisał:

Tutaj się zgodzę z @badmoon Biblia nie przekazuje informacjcji w sposób dosłowny, bo np. wizja wielkiego potopu jest także m.in. w wierzeniach Mezopotamii, więc można przypuszczać, że takie wydarzenie miało miejsce, a ludzie po prostu wzięli to za boską interwencję.

Narodzenie z samicy tfu z dziewicy też jest powtarzanym motywem w różnych wierzeniach. Mam nadzieję, że nie stanowi to dla nikogo podstaw do przypuszczeń, że miało miejsce w rzeczywistości. Podobnie jak zmartwychwstający bogowie, magiczne drzewa i bogowie którzy ofiarowują się za ludzi dając się powiesić na drzewie/krzyżu vide Odyn.

 

A jak ktoś jest do tego dość kumaty to nawet zauważy że Batman to jest w sumie takie Zorro. No nie? Obydwoje są bogaci, mają pod hacjendą jaskinię z czarnym środkiem lokomocji który przybywa na gwizdnięcie. Ubrani na czarno w pelerynach i maskach. Nie mają nadnaturalnych mocy i za dnia są przystojnymi bawidamkami.

 

To są tylko powtarzające się historie, inspiracje i zgrane riffy.

 

Godzinę temu, badmoon napisał:

Co do horyzontu... A kuźwa cały rozówj ludzkości był tylko dlatego, ze niektórym samcom chciało się iść zobaczyć co tam jest.

 

Fakt. Alchemiczne próby przemiany kupy w złoto też dały nam szereg niespodziewanych korzyści. A co do kobiet, to drogocennym klejnotem uzyskanym przy okazji prób odnalezienia mitycznej "kobiety dobrej, uduchowionej" jest np Kobietopedia i wiedza jak traktować samice.

 

 

@badmoon  nie, nie są jak my. Mężczyzna zawsze stoi w pewnym sensie wyżej nad kobietą w rozwoju. Kobieta rodzi się w świecie kobiecym i tam pozostaje. Facet musi ten świat opuścić i wyruszyć "poza" , w kosmos możliwości. Kobieta zawsze pozostanie na etapie wiecznej rui (aka wielokrotne orgazmy). Facet się spuści i rusza w wyższe rejony myślenia, niezainteresowany samicą. I tak długo by można.

 

 

 

Edytowane przez KurtStudent
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, KurtStudent napisał:

<ALERT> WHITE KNIGHT DETECTED! </ALERT>

To są dwa różne aspekty. 

To, ze są samicami, a dzisiejszy świat wydobywa z nich najgorsze instynkty, to jedno.

To, że są ludźmi i mają pierwiastek duchowy jak my ( o ile ktoś w to wierzy, bo rozumiem, że można siebie samego uważać za zwierze o wyższym IQ- nie potępiam, ale nie podzielam), to drugie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KurtStudent Poczytaj sobie o wielkim potopie. Były badania, które określiły, że mityczny potop miał miejsce jakieś 8 tys. lat temu na terenie żyznego półksiężyca. (O ile dobrze pamiętam) 

Co do dziewicy, to już kiedyś pisałem, że dziewice były utożsamiane z czystością duchową i cielesną. Dlatego powstał mit Maryi, która mimo że urodziła, to zachowała swoją czystość(w końcu urodziła Boga). Jeżeli chodzi o religie, to wszystkie mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, wystarczy tylko popatrzeć pod innym kątem. Albo inaczej, wszystko można wyjaśnić nauką.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmienianie się dla kobiety to chyba największa głupota i oznaka spierdolenia jaka może być. Moja chęć rozwoju jest po części uwarunkowana chęcią zdobycia jak najlepszej kobiety, wiadomo. Ale nie robię tego po to, żeby to ONA była szczęśliwa, bo ma świetnego faceta. To JA chcę mieć świetną kobietę.

 

Ale przecież nie wszystko robimy dla cipek. Tak jak pisał kolega roxtedy, biedujący (tak, z tego nie ma pieniędzy) i nieatrakcyjni dla większości osób kulturyści wagi ekstremalnej poświęcają się niby dla kobiet? Oni zazwyczaj nie wchodzą nawet w poważne związki, tak jak wielu wyczynowych sportowców. A seks i tak mają zapewniony z zawodniczkami na ostrym dopingu. Oni to robią z pasji.

 

Inwestorzy z ogromnymi majątkami, obracający ogromnym kapitałem żyją często z rodzinami na poziomie klasy średnio-wyższej. Po co zarabiają pieniądze, skoro wraz z rodziną mogą konsumować swój majątek przez kolejne parę pokoleń z brzuchami do góry? Bo robią biznes z pasji, tak samo jak sportowcy pobijają swoje wyniki i zdobywają tytuły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@badmoon

Tak. Bardzo często kobieta jest motywatorem zmian u mężczyzny. Zarówno w konktekście negatywnym jak i pozytywnym. Z resztą na tym forum co 3 temat nawet o tym jest. No i oczywiście biologia ale to już nie będę milion razy powtarzał. 

 

Wątpie aby ktokolwiek realnie dbał o szczęście drugiej osoby. Nawet białorycerze w uszczęśliwianiu kobiet mają egoistyczne pobudki. W życiu istnieje jedynie handel wymienny i nie ma nic za darmo. Jak weźmie się coś za darmo to trzeba będzie prędzej czy później i tak za to zapłacić. Po czasue często z wyższymi odsetkami. Życie to emocjonalna księgowość i finanse.

 

Uważam, że każde działanie ma ukryty podświadomy cel, który ludzie interpretują różnie według swoich przekonań i światopoglądu. To tak jak białorycerz myśli o wzniosłych romantycznych rzeczach związanych z kobietami a tak naprawdę jest to zwyczajna chęć zapłodnienia. Filtr kulturowy sprawia, że mamy obraz świata sprzeczny z tym co natura mówi poprzez reakcje organizmu.

 

Czułość, przywiązanie i opieka nie są fikcją, ale całe ideologizowanie miłości już tak. Mam na myśli te wszelkie postacie literackie, Wertera czy Wokulskiego, którzy mieli skłonności samobójcze. Ten cały syf ideologiczny sprawia, że również realni ludzie (mężczyźni) tak postępują. Mają fałszywy obraz rzeczywistości, źle interpretują swoje reakcje i źle przekierowują myśli. Kultura im wmówiła, że miłość jest ślepa. Nie uczy o tym, że jest egoistyczna i oparta na prawie naturalnym (póki co). Stąd ludzie prawie wszystko co w życiu widzą przez te filtry kulturowe.

 

Co do pasji to wątpie aby coś takiego obiektywnie istniało. To tylko filtr kulturowy, takie tam nazwanie czegoś nieokreślonego z punktu widzenia kultury. Pewne czynności dają poczucie satysfakcji dlatego, że organizm wynagradza przyjemnością za zrealizowanie podświadomego celu. Ten cel jest znany tylko dla podświadomości lub kogoś kto to analizował. Właśnie dlatego nie każda czynność daje przyjemnoś a jedynie te zgodne z softwarem to dają. To oczywiście da się przeprogramować (trochę). Z takich najbardziej podstawowych to oczywiście są przetrwanie, reprodukcja, zaspokojenie potrzeb fizjologicznych itp. Takie ułatwianie sobie życia jest związane poniekąd z przetrwaniem (nieustanne zwiększanie szansy).

 

 

Biznes i sport to też nie jest tak, że to jakaś tam mistyczna pasja.

 

Wiem, że jakbym był milionerem to czułbym na sobie wielką presję. Wbrew pozorom łatwiej jest zostać bankrutem milionerowi niż Januszowi. Przeważnie życie milionera to ciągłe ryzyko i stres. Powinie się noga i wszystko gwałtownie leci w dół. Jak dużo się zarabia to i dużo można stracić za jednym zamachem. Nic w życiu nie jest stabilne. Milionerzy zazwyczaj żyją w ciągłej presji zarabiania pieniędzy. Im więcej się ma tym więcej chce się gromadzić. Luźno doszukiwałbym się tutaj instynktu przetrwania. Z racji, że ludzie pierwotni nie mieli prawie nic i gromadzili wszelkie zasoby. W sumie biedni też gromadzą. A to jest zgodne z misją podświadomości - żyj. Prawdopodobnie przeżytek ewolucyjny z racji tego, że współcześnie mamy wszystkiego od liku.

 

Sport to rywalizacja i walka, pokazywanie siebie od najlepszej strony, zdobywanie szacunku, adrenalina i ekstaza. To taki ekwiwalent wojny dla mężczyzny. Uruchamiają się instynkty pierwotnego samca (niektórzy to lubią). Wbrew pozorom to też może być związane z instynktem przetrwania, tyle, że mózg nas oszukuje. Nie do końca jeszcze jest dostosowany do współczesnych realiów i sytuacji, które zmieniają się z dnia na dzień, przy czym ewolucja trwa tysiące lat. Przykładowo kiedy obcy mężczyzna drugiemu obcemu mężczyźnie będzie długo patrzył prosto w oczy to napięcie wzrośnie z racji poczucia zagrożenia. U zwierząt też tak to działa. Zwierzę wtedy albo opuszcza wzrok albo się uśmiecha (małpy) albo rusza do ataku. Jest to przeżytek, który kompletnie się nie sprawdza w dzisiejszym świecie a nawet utrudnia interakcje między ludźmi. W ogóle sam sport narodził się prawdopodobnie po to aby rozładowywać napięcie w przerwach od wojen i zapewne też dla hajsu. Dawniej przeważnie nie było masowego mordowania tylko po prostu ludzie na bitwach się napieprzali. Wojna, sport (mecz/ walka/ turniej), święta mają taki sam efekt kulturowy. To okres gdzie ład społeczny jest na chwilę burzony i panują inne zasady moralne.

 

Staram się po prostu obiektywnie na wszystko patrzyć. Natura jest nadrzędna nad kulturą. Ludzkość dąży do tego aby odwrócić tą proporcję. Natura prawdolodobnie kiedyś zrówna się z potrzebami kulturowymi. Jestem zdania, że jest to niezbędne aby się rozwijać dalej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie czytałem całego wątku ale wydaje mi się że powstaje tu konflikt motywacja wewnętrzna vs. zewnętrzna i o ustalenie jej cienkiej jak widać, granicy. Jak dla mnie jedno może wiązać z drugim. Żeby człowiek potrafił pokazać swoje umiejętności, musi mieć do tego narzędzia - które sam sobie regularnie wytwarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.