Skocz do zawartości

Obrażona pani wychodzi z hukiem


Rekomendowane odpowiedzi

No fajnie Panowie, fajnie. Samica wypowiada się poza rezerwatem... ale hej, po co zasady, przecież to samica ;)

 

Swoją drogą spójrzcie na jej wypowiedź. Od razu prowokacje i robienie niezbyt fajnej atmosfery... a potem samice są zdziwione, czemu już nie mogą się wypowiadać w manipulacjach i ogólnie poza rezerwatem.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, nie zwróciłem na to uwagi, myślałem, że temat jest w rezerwacie skoro Samica się wypowiada (gdyż wcześniej nie widziałem by wypowiadały się poza rezerwatem a nawet myślałem że mają tę opcję zablokowaną) a tu proszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Kurt_Rolson napisał:

@Rapke Po tym jak sie zachowales, to wedlug pewnego niepotwierdzonego wzoru, przynajmniej jedna z tych Pan powinna za jakis czas sie do Ciebie jakos dziwnie przymilac. Ewentualnie wspominac swojemu Misiowi ''ale ten Rapke jest taki chamski, bezczelny, niecodzienny, nietuzinkowy, niebanalny, nienawidze go - daj mi jego numer"'.

Dziś rozmawiałem z jednym z kolegów i w sumie zaszło to co przypuszczałem. Ta najbardziej "pokrzywdzona" wręcz zabroniła mu kontaktów ze mną "bo takie oszołomy negatywnie wpływają na ich związek" tego się spodziewałem, że zacznie źle się o mnie wypowiadać przez pryzmat tego co usłyszała. 

"Tomek nasłuchasz się bredni takiej cioty co nienawidzi kobiet bo żadna go nie chce i odnosisz się z nienawiścią do mnie".

Popłakałem się ze śmiechu. 

Przetłumaczyłem koledze z polskiego na nasze : "Tomek nie słuchaj go bo mówi prawdę i nie będę mogła Tobą manipulować, będziesz wiedział o co chodzi" 

Mam dziwne wrażenie, że koledze pali się czerwona kontrolka po ostatniej sytuacji.

 

Edytowane przez Rapke
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rapke niestety jest tak, że nieraz dopiero jak się przejedziemy na czymś to zaczynamy rozumieć, że coś jest nie tak. Jednej osobie wystarczy jedna taka jazda, innej dwie, a ktoś jeszcze inny potrzebuje trzech takich akcji. W najgorszym wypadku nie ma żadnego wyciągnięcia wniosków i dana osoba staje się niczym Marek Siudym. My mamy tę przewagę, że wiemy na czym to wszystko polega i możemy sobie radzić z takimi manipulacjami czy kupczeniem tyłkiem pomimo tego, że niektórzy próbują sobie oraz reszcie wmówić, że z cipką / instynktem nie można wygrać ;)

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, slavex napisał:

Mam nadzieję że w celu zgaszenia czerwonej lampki da mu dobry seks i chłopak nauczy się tego:

grzeczny misiu- > słaby seks lub brak seksu 

 

samiec, który nie da sobie wejść na głowę- > dobry seks

Akurat ta pani ma bardzo wysokie mniemanie o sobie i kiedyś kiedyś, jawnie w towarzystwie powiedziała, że jej ukochany dostaje dostęp jak "sobie zasłuży" uśmiechając się bezczelnie przy tym więc w tym temacie chyba wszystko jasne.

Od poznania forum i audycji zwracam podświadomie uwagę na pewne kwestie i mam wrażenie, że pigułkę "antymatrixową" zażywam co jakiś czas w podarunku od społeczeństwa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Rapke napisał:

jawnie w towarzystwie powiedziała, że jej ukochany dostaje dostęp jak "sobie zasłuży" uśmiechając się bezczelnie

Ja z miejsca bym dodał, że to podobnie jak u prostytutki - jak nie zapłacisz to nie zasłużysz.Uśmieszek nadętej suczy znikł by jej w sekundzie i pewno doszło by do standardowej spiny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.12.2017 o 21:26, Rapke napisał:

Akurat ta pani ma bardzo wysokie mniemanie o sobie i kiedyś kiedyś, jawnie w towarzystwie powiedziała, że jej ukochany dostaje dostęp jak "sobie zasłuży" uśmiechając się bezczelnie przy tym więc w tym temacie chyba wszystko jasne.

Od poznania forum i audycji zwracam podświadomie uwagę na pewne kwestie i mam wrażenie, że pigułkę "antymatrixową" zażywam co jakiś czas w podarunku od społeczeństwa.

Motyla noga, no bez kitu ^^ A kolezka jakas reakcja, cokolwiek ? No i czy te mniemanie o sobie = stan rzeczywisty Tej Pani ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.12.2017 o 22:26, Rapke napisał:

Akurat ta pani ma bardzo wysokie mniemanie o sobie i kiedyś kiedyś, jawnie w towarzystwie powiedziała, że jej ukochany dostaje dostęp jak "sobie zasłuży" uśmiechając się bezczelnie przy tym więc w tym temacie chyba wszystko jasne.

Gdy takie coś usłyszę (i to nieważne czy chodzi o wypowiedź mojej kobiety czy jakiejkolwiek innej) - zawsze odpowiadam mniej więcej tak:

 

Na całe szczęście kazdy kot wie, że w nie tylko jednej dziurze siedzą myszy.

I im kot bardziej rozumny - tym smaczniejsze myszy wyjada, dywersyfikując miejsca ich pozyskiwania.

Ma to przełożenie na ludzi, gdzie zazwyczaj w życiu lepiej ma ten, kto z niejednego pieca chleb jadł, a z róznych kominów wygartywał :).

 

Rzecz jasna wznieca to kosmiczne wprost oburzenie.

Zadaję wówczas pytanie - czy mój przykład z kotem jest nieprawdziwy ?

W rozpatrywanym towarzystwie widzę bowiem wiecej niż jedną kobietę. A więcej niż jedna - to już mnogość. A co za tym idzie - możliwosć wyboru.

Kazdy tu obecny w kazdej chwili może wyjść "na miasto", gdzie przekona się, iż możliwosć wyboru jest jeszcze większa.

 

Najgorszym momentem dla faceta jest utracić świadomość tego, że istnieją inne kobiety, w dodatku nie gorsze, a niekiedy wręcz lepsze niż obecna.

Tylko w taki sposób dama może nad nim panować.

I dlatego wymyślono małzeństwo. By odciąć facetowi możliwośc wyboru.

 

Obrona jest jedna - grać na róznych fortepianach :)

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Gr4nt napisał:

Tylko co jak wszystkie fortepiany są jakieś takie rozstrojone.

No cóż - to trzeźwa i bardzo prawdziwa obserwacja.

 

Ale też jest wyjście. Mianowicie:

 

Po pierwsze - lepiej jest posiadać kilka fortepianów lekko rozstrojonych niż jeden nastrojony doskonale ale za to kapryśny.

Bo kilka tych rozstrojonych - stanowi i tak mniej awaryjny układ niż ten jeden doskonały.

 

Po drugie - zawsze można się nauczyć samodzielnie stroić fortepian.

Oczywiście nie jest to zadanie proste, jak również strojenie nie zawsze udaje się idealnie.

 

Lepszym pianistą jest ten, ktory potrafi trochę słabiej grać ale zarazem wie jak podstroić fortepian niż ten, ktory umie tylko grać nawet doskonale - ale nie ma pojęcia jak poprawić walory instrumentu.

 

Ja na ten przykład (jak i zapewne wszyscy zebrani tu bracia) ukończylem życiowe konserwatorium w klasie fortepianu. I posiadam dyplom, z ktorego wynika, że zdobyłem muzykalnosć pierwszego stopnia.

A jak wiadomo - pierwszy stopień muzykalności to umiejętność rozróżnienia bezbłędnego kiedy grają a kiedy nie grają :)

 

Sądze, że takie wykształcenie spokojnie wystarcza do nawet strojenia fortepianów - w zakresie wystarczającym.

Pod warunkiem, że fortepian jest więcej niż jeden :)

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.