Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Uff napisał:

To już offtopic, ale rzadko spotykam osoby, które uważają, że państwo powinno być minimalne. Tylko obrona i stanowienie podstawowych zasad w sensie prawa.

Mamy zatem takie same poglądy.

Mam je od zawsze. W czasach kiedy byłem młodym człowiekiem - głoszenie ich groziło ostracyzmem towarzyskim.

Dziś jest z tym lepiej - bo sporo ludzi przekonuje się, że mam rację :). No ale to cały czas mimo wszystko - jednostki.

 

3 godziny temu, Uff napisał:

Ludzie preferują, żeby ktoś za nich myślał.

Bo to jest łatwiejsze. Ale niestety ma pewną wadę - na krótką metę. Potem przychodzi kac i to kac-morderca.

 

Większośc jest niestety tak skonstruowana, że gdyby uderzenie młotkiem w palec powodowało ból dopiero po roku - większośc ludzi miałaby kompletnie porozbijane dłonie. I podejrzewam, że nie tylko dłonie.

 

3 godziny temu, Uff napisał:

Gratuluję zasad, ja preferuję brak takich ograniczeń. Wolę smakować wszystko co jest w moim zasięgu przynajmniej raz. 

Jutro mogę spotkać dziesiątke, która będzie mnie chciała spróbować ale będzie w związku. Mogę drugiej takiej szansy nie mieć dlatego biorę jak dają.

Prawdopodobnie gdybym miał kobiet na pęczki to bym był bardziej wybredny.

Tu też się z Tobą niepoprawnie politycznie - zgodzę !

Drugiej szansy może nie być. I zazwyczaj - nie ma.

Więc z zycia korzystać należy. Bo w tym zakresie także drugiej szansy nie będzie. Bo życie (na razie) jest jedno.

 

Jedno jest pewne - kiedyś człowiekowi u schyłku życia - pozostana tylko wspomnienia. Taka niestety jest kolej rzeczy.

Mimo, że uważam iż do tego stanu jeszcze mi nieco brakuje (mam 45 lat) - to mam przeświadczenie graniczące z pewnością, iż zdecydowanie lepiej na starośc mieć fajne wspomnienia, nawet grzeszne, aniżeli mieć żal do samego siebie i rozpamiętywać, że gdy były okazje - to się ich nie wykorzystało.

Bo niewykorzystana okazja mści się okrutnie. Wczesniej lub później - ale zawsze :)

 

Jesli spotkałbym mężatkę, wiedział o tym, że jest mężatką a jednocześnie podobałaby mi się i czułbym, że chciałaby ze mną - jak to się mówi "panie tego" - to dlaczego nie ?

 

Zasada jest taka - jesli kobieta daje facetowi sygnały, że z nim "chce" - to normalny, zdrowy facet MUSI, ale to po prostu MUSI stanąć na wysokości zadania. I zrobić tak by była ona ZADOWOLONA.

Nie twierdzę, że ma być od razu szybkie bzykanie - ale kobieta MUSI zostać zadowolona. W dowolny sposób.

Nawet niech ją facet obściska, wycałuje, wypieści i połechta miłymi słówkami - ale MUSI spowodować by jej było lepiej. Taka rola samca od milionów lat. Koniec kropka.

 

Bo jesli facet tego nie zrobi - to kobieta weźmie go za impotenta. To oczywiście jest jeszcze pół biedy. Gorzej - ona raczej opowie koleżankom o takim przypadku - i wtedy cały fraucymer o facecie wyrobi sobie - delikatnie rzecz ujmując - mało korzystne zdanie.

Albo jeszcze gorzej - gość otrzyma łatkę waginosceptyka :). Czyli - homosia.

 

A to facetowi potrzebne, ponownie jeszcze bardziej delikatnie rzecz biorąc - jak psu piąta noga :)

Edytowane przez Bonzo
  • Haha 1
  • Zdziwiony 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, Bonzo said:

[...]Zasada jest taka - jesli kobieta daje facetowi sygnały, że z nim "chce" - to normalny, zdrowy facet MUSI, ale to po prostu MUSI stanąć na wysokości zadania. I zrobić tak by była ona ZADOWOLONA.

Nie twierdzę, że ma być od razu szybkie bzykanie - ale kobieta MUSI zostać zadowolona. W dowolny sposób.

Nawet niech ją facet obściska, wycałuje, wypieści i połechta miłymi słówkami - ale MUSI spowodować by jej było lepiej. Taka rola samca od milionów lat. Koniec kropka.

 

Bo jesli facet tego nie zrobi - to kobieta weźmie go za impotenta. To oczywiście jest jeszcze pół biedy. Gorzej - ona raczej opowie koleżankom o takim przypadku - i wtedy cały fraucymer o facecie wyrobi sobie - delikatnie rzecz ujmując - mało korzystne zdanie.

Albo jeszcze gorzej - gość otrzyma łatkę waginosceptyka :). Czyli - homosia.

 

A to facetowi potrzebne, ponownie jeszcze bardziej delikatnie rzecz biorąc - jak psu piąta noga :)

Ujjj... Pomijam już aspekt seksu z mężatkami - Twoja sprawa. Tylko potem nie płacz...

 

O KUR... Ale Ciebie wytresowały...

 

Edytowane przez azagoth
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, azagoth napisał:

Ujjj... Pomijam już aspekt seksu z mężatkami - Twoja sprawa. Tylko potem nie płacz...

 

Nie kumasz drobiazgu - napisałem, że jesli facet dostanie sygnał, że ona "chce" - czyli musi być to odpowiednia sytuacja.

Po przekroczeniu pewnej granicy - sytuacja staje się bezalternatywna. Wtedy nie ma odwrotu.

 

Oczywiście może unikać takich sytuacji, może do nich nie dopuszczać. I wtedy istotnie - nie musi.

Ale jesli się znajdzie - musi.

 

1 godzinę temu, azagoth napisał:

O KUR... Ale Ciebie wytresowały...

 

Dobre pytanie  - czy wytresowały :) ? Nie wiem.

Oraz jeszcze lepsze - kogo :) ?

I w związku z tym jeszcze lepszym pytaniem - nasuwa się ciekawe spostrzeżenie z kwestią rzekomo "gwałconych" i "molestowanych" feministek (#metoo).

Które przypominają sobie po latach o tych zdarzeniach.

 

Zaprosiła jedna z drugą faceta do domu. Jesli facet zaproszenie przyjął (a dlaczego miałby nie przyjąć ?) - to jak wspomniałem - w domu granica już została przekroczona.

No i wtedy facet musi.

 

I rzeczywiście - można po tym płakać, jesli dama "przypomni" sobie po latach, że jednak to nie było miłe spotkanie - a "brutalny gwałt" :)

 

Godzinę temu, Łapinski napisał:

Powinni dawać bana ruchaczom mężatek

Może i powinni :). Pytanie - czy wszystkim jak leci, czy tylko "aktywnym", oszczędzając byłych ruchaczy, najlepiej jesli ci złożyli samokrytykę przed kolektywem ?

 

A może i tych byłych też zbanować ?

Problem w tym, że wówczas trzebaby chyba to forum zlikwidować - dając bana jego założycielowi.

A potem po kolei - jak znam zycie - całkiem sporemu procentowi użytkowników.

 

Zresztą - toż przecież nawet forum posiada specjalny dział (m in. zaliczanie mężatek), w ktorym piszemy, że tak pozwolę sobie zwrócić uwagę :)

 

To, że cos się komuś nie podoba - to jeszcze nie oznacza, że to coś nie istnieje. I że nie jest warte dyskusji (ban)

 

Kobiety, na forum że tak powiem "publicznym" - zawsze głośno wrzeszczą że zdrada to zło, ohyda i coś najgorszego. Że nie wolno podrywać cudzych mężów, że się przysięgalo, że stały partner i tak dalej. I że jedna z drugą, na wyprzódki oczy wydrapałaby "tej kurwie" (czyli dorozumieniu kochance męża, choć nie ma informacji, że odpłatnej).

 

Czy aby faceci nie zniewieścieli w dzisiejszych czasach ? I uderzają w te same tony ?

 

Ciekawe :).

 

 

Edytowane przez Bonzo
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Bonzo said:

Nie kumasz drobiazgu - napisałem, że jesli facet dostanie sygnał, że ona "chce" - czyli musi być to odpowiednia sytuacja.

Po przekroczeniu pewnej granicy - sytuacja staje się bezalternatywna. Wtedy nie ma odwrotu.

Wiesz kiedy sytuacja staje sie bezalternatywna?

Gdy jej wlozysz.

Wczesniej facet NIE MUSI NIC tak jak i ona nie musi.

To nie jest pieprzona gra do jednej bramki.

Jesli ci sie trafi ze bedziesz mial kase bedziesz SIŁĄ wyrzucal kobiety  z domu albo z obecnym podejsciem bedziesz utrzymywal 40 dzieci i ich matki do konca zycia.

Wtedy dopiero bedziesz naprawde musial.

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, JoeBlue napisał:

Wiesz kiedy sytuacja staje sie bezalternatywna?

Gdy jej wlozysz.

Czyli - wylizać można ? :) Albo przyjąć lodzika ? Choć nie wiem czy to drugie nie podpada pod "włożysz" bo rozpatrując zagadnienie z p-tu widzenia fizycznego - ten rodzaj seksu oralnego wyczerpuje definicję "włożenia"

 

Przy okazji - zakładając, że masz żonę. Czy jesli Twoja żona zrobi innemu loda - jest zdrada ? Albo - inny jej wyliże ?
Czy nie ma ?

 

Własnie :)

 

Godzinę temu, JoeBlue napisał:

Wczesniej facet NIE MUSI NIC tak jak i ona nie musi.

Jasne. Z tym, że granica tego WCZESNIEJ jest w momencie kiedy facet podejmie grę.

Pozytywnie odpowiadając na szeroko rozumiane zaproszenie kobiety.

 

Od tego momentu jesteś w uliczce jednokierunkowej, z ktorej wyjście jest na końcu - przez zadowolenie kobiety.

 

Magiczne NIE MUSISZ kończy się w momencie podjęcia zaproszenia.

Nie chcesz bzykać mężatek ? Chwalebne. Ale nie podejmuj zaproszenia.

 

I żeby Cię odrobinkę zacytować - to nie jest pieprzona zabawka.

Masz proste albo/albo. Gdyż:

 

- albo nie podejmujesz zabawy

- albo jesli ją podejmujesz - to grasz do końca.

 

End of story.

 

Godzinę temu, JoeBlue napisał:

Jesli ci sie trafi ze bedziesz mial kase bedziesz SIŁĄ wyrzucal kobiety  z domu

Daj mi Boże :) I zdrowie też :)

 

Godzinę temu, JoeBlue napisał:

albo z obecnym podejsciem bedziesz utrzymywal 40 dzieci i ich matki do konca zycia.

Wtedy dopiero bedziesz naprawde musial.

 

A to juz jest problem tego kto się w to bawi.

WYŁĄCZNIE jego problem. Volenti non fit injuria !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Insightful napisał:

Brat @Bonzo mi wygląda na trolla.

Trudno :)

 

1 minutę temu, Insightful napisał:

Facet musi to musi tamto.

Ano musi. Jesli się czegos podjał - czytaj przyjął od kobiety zaproszenie - to powinien być konsekwentny.

To kobiety są zmienne i mają fochy. To one są z gatunku "i chciałabym i boję się"
Facet ma konkretną wizję. Chcę bzykać mężatki - bzykam. Nie chcę - nie bzykam. Proste jak nomen omen - jebanie :).

 

3 minuty temu, Insightful napisał:

Nie ma sensu komentować Twoich toksycznych wydowow. 

Przymusić nie przymuszę.

Tym niemniej - na dyskusyjnym forum warto byłoby jednak jakichś merytorycznych argumentów używać.

Nawet jesli wydają się niemile tu widziane czy też toksyczne (nawiasem mówiac - ciekawe czy jest definicja toksyczności).
Albo odwrotnie - pożądane.

Poczytam z przyjemnością, zaciekawieniem i rosnącą uwagą.

 

Być może przekonacie mnie, wskutek czego zmienię zdanie.

 

Bo takie że tak powiem szczeniacke piskliwe "odszczeknięcia" (ludzie mówią, szczeniaki szczekają) - trącą jako żywo nie męskim forum ale przedszkolną piaskownicą ("a plosę pani a on sie bije")

 

I żeby było jasne - ja nikogo do niczego nie zachęcam. To, że mam taki pogląd w sprawie bzykania mężatek - nie oznacza, że jestem tu jakąs wyrocznią.

To, że papierosy są w kiosku - nie oznacza, że kazdy klient kiosku to palacz.

 

Jedno jest pewne - jesli uważasz że bzykanie mężatek jest nieetyczne - to nie rób tego. Ale bądź konsekwentny. Pozostań głuchy od początku na jej zaloty, propozycje i zaproszenia.
Nie możesz iśc drogą, w której podejmujesz grę, zachęcasz, nakręcasz po czym - tchórzliwie znikasz niczym nieopierzony młokos, ktory doszedł do spóźnionego ale jednak wniosku, że nie da rady "bo to nieetyczne"
Tak to można bzykac "na lisa" (podkradał się i uciekł). Nie sądze jednak że to przyjemna technika.

Choć z drugiej strony - nieodgadnione są ludzkie pragnienia :)

 

Nie da się mieć ciastka i zjeśc ciastka.

 

Ja sobie zdaję sprawę z tego, że romans z mężatką może mieć tragiczne konsekwencje dla jej męża. Niemniej - tak już ten świat jest skonstruowany, zycie niestety jest brutalne. Zawsze było. To nie jest tak, że nagle ktoś stwierdzi, że "nie bzykamy mężatek" - i pstryk, nagle zdrady przestaną istnieć. Bo zawsze się znajdzie ten, kto Cię wyręczy w tym zadaniu. I to w trymiga. Tak od tysięcy lat było, jest i będzie. Do końca świata, a może i nawet po nim.

 

Jak to powiedziiał Denel do Wielkiego Szu - "nie wejdziesz ty, wejdzie kto inny".

 

Kobiety zawsze, ale to zawsze w odniesieniu do kochanek powtarzają - "ta dziwka rozbiła moje małzenstwo".

To klasyczna półprawda. Półprawda przecież nie jest prawdą. Prawda albo jest albo jej nie ma. Dokładnie tak samo jak kobieta nie może być troche w ciąży.

Bo aby ta kochanka mogła cokolwiek rozbić - najpierw mąż oskarżycielki musi się zgodzić na podjęcie romansu.

Jesli tego nie zrobi - to choćby przyszło tysiąc kochanek i kazda kręciłaby dupką niczym wyspecjalizowana, tahitańska tancerka dwupośladkowa - rozbicia małzeństwa nie będzie.

 

I to na mężu, ktory żonie przecież przyrzekł wierność - spoczywa obowiazek by się pilnował.

Kochanka może być wolna i nikomu przecież niczego nie przyrzekała.

 

Więc jest całkowicie zwolniona z odpowiedzialności w tym zakresie.

 

Warto zauważyć, że chyba w żadnym tzw "cywilizowanym kraju" nie istnieje prawo, ktore przewidywałoby karanie kochanków/ kochanek za podrywanie cudzych żon/ mężów.

Co najwyżej jesli takowy jest czyimś mężem - sam prowadzi do problemów w swoim małzeństwie.

 

Jak wspomniałem wczesniej - faceci prawdopodobnie zniewieścieli i przejęli od kobiet ich punkt widzenia (ta kurwa rozbiła mi małzeństwo, to jej wina !). I to tłumaczyć mogłoby zauważone powyżej nerwowe reakcje.

 

A przeciez w tym nie ma żadnej logiki. Dokładnie tak samo jak nie było logiki w pewnym słynnym dowcipie z 1968 roku:

 

Dyrektor szkoły w czasie lekcji spotyka na szkolnym boisku Aronka.

I surowym tonem pyta go:

- A ty dlaczego nie na lekcji ?

- Bo nie ma logiki.

- Co to ma znaczyć ? Jak to nie ma logiki ?

- Bo panie dyrektorze. Ja się na lekcji zesmrodziłem. I pan profesor wyrzucił mnie za drzwi z klasy. No i oni tam teraz siedzą w tym smrodzie, a ja chodzę po świeżym powietrzu.



 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko się to czyta kolego @Bonzo 

4 godziny temu, Bonzo napisał:

To kobiety są zmienne i mają fochy. To one są z gatunku "i chciałabym i boję się"
Facet ma konkretną wizję. Chcę bzykać mężatki

A czy ten bzykający mężatki jest żonaty? Czy ty @Bonzo jesteś żonaty?

 

Facet ma konkretną wizję. Chcę się wysrać na klombie - sram.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat złożony i kazdy ma w tej sprawie swoje podejście. 

Ja zawsze miałem w głowie taki imperatyw, żeby nie robic drugiemu co mi niemiłe (abstrahując w tym momencie od religii jakiejkolwiek, bo ta zasada jakos nie ma w nich zastosowania ;) ).

Nie wyobrażam sobie kontaktów seksualnych z kobietą będącą w związku. Z uwagi własnie na jej faceta.

I ja tez nie zrobiłbym skoku w bok, wyłączając sytuację że kobieta wiedziałaby i sie na ty godziła (jakas forma poliamorii czy coś takiego). 

Mimo że biologicznie jesteśmy zwierzętami, to jednak mamy cos więcej w głowach i fujara nie powinna nami sterować... :huh:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Bonzo napisał:

jesli kobieta daje facetowi sygnały, że z nim "chce" - to normalny, zdrowy facet MUSI, ale to po prostu MUSI stanąć na wysokości zadania. I zrobić tak by była ona ZADOWOLONA.

Czyli jeżeli będzie się do mnie kleić jakaś szmata w klubie, to mam rzucić wszystko i robić za jej przenośny wibrator? To już sranie po kebsie jest przyjemniejsze. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bonzo Skończ to "mierzenie się na chuje". Co jest męskie, a co nie. Co trzeba zrobić, co nie.

 

Nikt nic nie musi i nie ma sensu tutaj czegokolwiek udowadniać. Jeśli ktoś się zagalopował i zdał sobie dość późno sprawę, że popełni wielki błąd, to choćby w ostatnim momencie warto się wycofać. Świadome działanie wbrew sobie to głupota, a nie męstwo. W imię czego? Żeby sobie udowodnić, że nie jest się pizdą? "Bo jak zaczynam to muszę skończyć"? Nic nie muszę. Nazywaj to jak chcesz. Ale na siłę trzymanie się "męskich" zasad to idiotyzm i oszukiwanie siebie. Nie ma w tym nic chwalebnego.

 

Męska postawa to bycie sobą i nie wstydzenie się tego. A nie jakaś sztuczna pokazówka.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Gr4nt napisał:

Ciężko się to czyta kolego @Bonzo

 

No cóż. Pudelek toto nie jest :). Nie zawsze słyszy się to co chciałoby się słyszeć :)

 

4 godziny temu, Gr4nt napisał:

A czy ten bzykający mężatki jest żonaty?

To kompletnie nie ma znaczenia w rozpatrywanym przypadku.

A to dlatego, że:

 

1. Obrączka przy seksie ma znaczenie marginalne, ponieważ "tego" obrączką się nie robi.

2. Jesli mężatka skoczy w bok z facetem wolnym - to w myśl oczywistej logiki - popełnia taką samą zdradę jak w przypadku romansowania z czyimś mężem.

 

 

4 godziny temu, Gr4nt napisał:

Czy ty @Bonzo jesteś żonaty?

Na ten moment - nie. Ale kiedyś byłem.

 

2 godziny temu, Gaunter o Dimm napisał:

Czyli jeżeli będzie się do mnie kleić jakaś szmata w klubie, to mam rzucić wszystko i robić za jej przenośny wibrator?

Jesli pozwoliłes się jej przykleić (ściślej - nie odrzuciłeś jej nim się przykleiła, w krótkich, żołnierskich słowach typu - "spadaj bejbe") - stety lub niestety - tak !

To naprawdę nie są żarty. Jesli nie chcesz bzykać - to nie bzykasz. Proste.

 

Nawiasem mówiąc - czy klejąca się szmata w klubie wypisane ma na czole że jest mężatką ? Może mieć na palcu, ale ta stygmatyzacja jest łatwo usuwalna, a w dodatku - uzywając języka młodzieżowego - mało oczojebna.

 

Normalny, zdrowy, myślący facet wie doskonale, że decyzje podejmuje się mózgiem, nie fiutem. I dlatego - jak wspomniałem - zawczasu nie podejmuje zabawy. Bo gdy zabawę podejmie - to u bezdyskusyjnie każdego, nawet najmądrzejszego faceta - spada udział mózgu w mysleniu, a wzrasta - udział fiuta. Oczywiście w róznym stopniu - ale trend jest identyczny

Taka niestety jest biologia i na to niewiele mozna poradzić.

I nie można mieć do biologii pretensji. To kobiety takie pretensje ustawicznie zgłaszają. Facet powinien być od tego wolny.

 

9 minut temu, Drizzt napisał:

Nikt nic nie musi i nie ma sensu tutaj czegokolwiek udowadniać.

Alez oczywiście że tak ! Masz stuprocentową rację !

Z tym, że trzeba taką decyzję podjąć zawczasu. To jak z zawodem sapera. Rozbroić da się każda bomba. Z tym, że trzeba to zrobić odpowiednio wcześnie !

 

12 minut temu, Drizzt napisał:

Jeśli ktoś się zagalopował i zdał sobie dość późno sprawę, że popełni wielki błąd, to choćby w ostatnim momencie warto się wycofać. Świadome działanie wbrew sobie to głupota, a nie męstwo. W imię czego? Żeby sobie udowodnić, że nie jest się pizdą? "Bo jak zaczynam to muszę skończyć"? Nic nie muszę. Nazywaj to jak chcesz. Ale na siłę trzymanie się "męskich" zasad to idiotyzm i oszukiwanie siebie. Nie ma w tym nic chwalebnego.

Bardzo słuszne spostrzeżenie !

Z tym, że facet musi znać granicę i wiedzieć gdzie jest ten ostatni moment. A on leży znacznie wcześniej niż się może wydawać. Potem odwrotu już nie ma.

 

Naprawdę Panowie - nie chcę Was obrażać, ale ciśnie się na usta magiczne "ale was wytresowały".

A potem się dziwicie, że "one takie są"

 

A to jest dokładnie - jak to powiedział w Zmiennikach Barei dyrektor Michalik - "typowo damska logika".

 

Dlatego postawiłem zasadne pytanie - czy aby obecni faceci nie zaczynają używać babskiego rozumowania ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bonzo - starasz się odwracać kota ogonem i stosujesz damską logikę.

Ale po co? Chcesz siebie usprawiedliwić przed samym sobą? Nie musisz. My akceptujemy Twój punkt widzenia ale się z nim nie zgadzamy. Marnego lotu manipulacje tego nie zmienią.

 

Kobiety są jakie są - to fakt - i prawie nikt na tym forum już się temu nie dziwi. Postawa zaprezentowana przez Ciebie we wpisach powyżej to postawa słabego, sterowanego hormonami chłopca - ja wymagam znacznie więcej od siebie (niezależnie od sytuacji).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, azagoth napisał:

Kobiety są jakie są - to fakt - i prawie nikt na tym forum już się temu nie dziwi. Postawa zaprezentowana przez Ciebie we wpisach powyżej to postawa słabego, sterowanego hormonami chłopca - ja wymagam znacznie więcej od siebie (niezależnie od sytuacji).

Przeto - pozostańmy przy swych poglądach i nie kłóćmy się o nie.

Forum jest od tego - by prezentować rózne punkty widzenia - najlepiej uzasadniając je.

 

Jeden patrzy na świat tak, inny inaczej.

Możliwe, że jedna strona drugą przekona do swych racji, a możliwe, ze nie.

 

Ale to jeszcze nie powód do kłotni. Kłocą to się baby :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Bonzo napisał:

Zasada jest taka - jesli kobieta daje facetowi sygnały, że z nim "chce" - to normalny, zdrowy facet MUSI, ale to po prostu MUSI stanąć na wysokości zadania. I zrobić tak by była ona ZADOWOLONA.

Przeczysz sam sobie. 

Godzinę temu, Bonzo napisał:

Jesli nie chcesz bzykać - to nie bzykasz. Proste.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Łapinski napisał:

Nie wiem jakie jest w końcu twoje zdanie.

Jedno byłoby może za długie. Postaram się w czterech, ale za to krótkich:

Chcesz bzykać mężatki - proszę bardzo.

Nie chcesz bzykać - też fajnie, a nawet chwalebnie, politpoprawnie.

Z tym drobiazgiem, że powiedz STOP na samym poczatku.

Bo potem jest za późno.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bonzo napisał:

Bo potem jest za późno.

Jak mawiał Alf:

- Nigdy nie jest za późno na nawóz!

 

Bo nigdy nie jest za późno na wycofanie się z czegoś, co twój system etyczny uznaje za zjebane i objawia to dyskomfortem.

Edytowane przez Mnemonic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie jedno jeżeli inwestujemy w związek lub kobietę doprowadzamy do ślubu (największa głupota życia) . Tylko po to żeby dostać się jej między nogi . Tracimy lata , pieniądze inne tylko po to żeby jakiś kolega z pracy lub pan listonosz czy inny osobnik dostał to samo za minimalny lub nawet zerowy wkład  . Jaki jest sens ? Po co to skoro pani jest nam w stanie dać tylko dupe a to samą dupe rozdaje na prawo i lewo za mniej lub więcej ?

Edytowane przez Matiz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bonzo napisał:

Nie chcesz bzykać(mężatek) - też fajnie, a nawet chwalebnie, politpoprawnie./Raczej wygodne dla systemu/religii/doktryny państwa

Z tym drobiazgiem, że powiedz STOP na samym poczatku.(TA iiii to jest kwintesencja całego wywodu, aż dziw bierze iż bracia tego nie zkumali od razu,zmodyfikuje tylko iż nie na samym początku tylko jak się upewni iż to mężatka/zajęta itd)

Bo potem jest za późno.(NO nie za późno tylko koszta/problemy/obita morda itp)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.