Skocz do zawartości

Trump: Czas uznać Jerozolimę za stolicę Izraela.


Rekomendowane odpowiedzi

No Bracia dziś historyczny dzień no i Mikołajki :D Z tej okazji Trump zrobił prezent Izrealowi ogłaszając, że nadszedł czas aby uznać Jerozolimę za stolice Izraela.

http://www.rp.pl/Prezydent--USA/171209359-Trump-Czas-uznac-Jerozolime-za-stolice-Izraela.html

 

"Trump oświadczył, że USA uznają Jerozolimę za stolicę Izraela. Powiedział, że Izrael ma prawo decydować o swojej stolicy. Wskazał, że w Jerozolimie znajduje się izraelski parlament i Sąd Najwyższy."

 

"Trump poinformował, że nakazał Departamentowi Stanu przygotowanie przeniesienia amerykańskiej ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy."

 

Teraz będą silne tarcia na linii Izrael vs państwa muzułmańskie, a co Wy o tym sądzicie? Zapraszam do dyskusji w tej historycznej chwili :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem artykuł, że Trump to najbardziej pro-żydowski prezydent. I ten news by to z całą pewnością potwierdzał.

 

Jest to dalszy ciąg przygód politycznych pod tytułem "USA/IZRAEL/PIS".

 

Czy to dobrze dla świata ? Na pewno jest to na plus jeśli chodzi o ograniczenie ekspansji i propagowania muzłumanów w Europie i na świecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, doler napisał:

Na pewno jest to na plus jeśli chodzi o ograniczenie ekspansji i propagowania muzłumanów w Europie i na świecie.

I właśnie nie wiadomo. Bo jeśli muzułmanie uznają Jerozolimę za teren jednogłośnie utracony to zaczną interesować się innymi celami min. w Europie i reszcie świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś miesiąc temu były newsy na YT w mało znanych kanałach o azji  i portalach www  ,że porty marynarki USA opuściło 5  "Uderzeniowych Grup Bojowych" . Każda grupa ma Lotniskowiec atomowy. W Azji u Kima  są już 3 grupy bojowe  więc łącznie po świecie teraz pływa 7 grup uderzeniowych. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem dodać news ,który też ma ze 2tyg do  miesiąca,  kanały  Geostrategiczne mówią : Rosja przerzuca wojska z granicy chińskiej na granice europejską ! Ogólnie z tego co mówią i piszą geostratedzy głównym celem dla USA są Chiny (chodzi o rozstrzygnięcie kto jest Mocarstwem i kto będzie panował w handlu na morzach,oceanach i czy w miastach będą McDonaldy czy budki z makaronem chińskim,markety chińskie ) .Erdogan już zapowiedział że Jerozolima jest granicą , kto wie ile państw za kim się opowie.  Może chodzi o wmanewrowanie Chin w ten kociołek. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojna atomowa, to wojna ostateczna. Czyżby spełniał się czarny scenariusz o końcu świata ? Korea może być zapalnikiem. Potem Chiny-USA. Następne Rosja wchodzi do Europy wykorzystując osłabienie NATO w tej części globu. Do tego dochodzi Turcja maszerująca na Berlin. Kto wie... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny w starciu z USA nie są na straconej pozycji. To USA będzie próbowało ich prowokować bo to dla nich najpoważniejszy konkurent w biznesach i w dominacji na świecie. Dodatkowo Chiny wykupują amerykańskie zadłużenie i próbują konkurować w każdej dziedzinie i na każdym kontynencie. Możliwa jest taka nowa zimna wojna.

A to, że Amerykanie sprzyjają Izraelowi to jasne jak słońce. Ta zamiana stolic to kolejna prowokacja na Bliskim Wschodzie i pokaz siły. Obecnie w sąsiedztwie Izrael nie ma już poważnego zagrożenia. Teraz szukają haka na Iran i ewentualnie wykoszenie reszty muzułmanów lub wygonienie ich do Europy.

Edytowane przez Cortazar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, doler napisał:

Wojna atomowa, to wojna ostateczna

Gdzieś czytałem - a nie chcę robić z mojej wypowiedzi tyrady naukowej, więc daruję sobie źródła - że siła i niszczycielskość broni atomowej jest znacząco przeceniana. Że nawet gdyby eksplodował cały ziemski arsenał bomb, to wyrządzone szkody i tak byłyby mniejsze niż po uderzeniu meteorytu który zmiótł dinozaury, a przyroda z czasem by się po tym podźwignęła. Innymi słowy - krajobrazy znane z Mad Maxa albo Fallouta nam nie grożą. Jasne, że w przypadku konfliktu naginęłoby ludzi i doszło do czasowego skażenia środowiska, ale też nie sądzę, aby nawet w przypadku konfrontacji bomby były zrzucane bez opamiętania - najwyżej polecą w kilka strategicznych punktów, nikt nie będzie się bawił w opętańcze pokrycie całej planety "grzybami". Nie w czasach gdy konsekwencje użycia są dobrze poznane, a podmuch może przynieść radioaktywny opad również do twojego kraju. Nie w czasach, kiedy celuje się do przeciwników z satelit albo dronów z iście snajperską precyzją.

Edytowane przez Mr.Meursault
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Cortazar napisał:

lub wygonienie ich do Europy

To właśnie przez destabilizację państw na Bliskim Wschodzie mamy do teraz wędrówkę tych ludów do Europy. Amerykanie doskonale o tym wiedzą. Stanisław Michalkiewicz kiedyś mówił, że właśnie ogołocenie Bliskiego Wschodu z młodych mężczyzn zdolnych do walki pomaga utrzymać bezpieczeństwo Izraela i jednocześnie osłabić Europę, która może stać się gospodarczą i naukową konkurencją dla USA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MoszeKortuxyDokładnie. Tak było z Libią, Irakiem i ostatnio z Syrią. Jakoś 2-3 lata temu pamiętam było sporo rodzin libijskich leczących się w Polsce. W 2004 jak jechałem do UK to już było tam całe mnóstwo Irakijczyków. No a Syria była pretekstem żeby cała Afryka się do Europy pakowała. Ciekawe co będzie dalej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mr.Meursaultok, obecnie jest 7 mld ludzi to ile by zginęło wg Ciebie ?? Powiedzmy, że poprzez same bombardowanie zginąłby 1 mld plus kolejne 2 jako ofiary popromienne. Następnym pytaniem byłoby: do jakiej epoki byśmy się cofnęli jako ludzkość ?? Przecież 95% ludzi na świecie nie potrafi zbudować radia, telefonu, telewizora, kuchenki, lodówki nie mówiąc już o całej tej technologii, która wystrzeliła jak z armaty przez ostatnie 60 lat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mr.Meursault -> Też o tym myślałem ale zważ na dwie rzeczy. Pierwsza to siła rażenia dzisiejszej broni atomowej jest 100x większa niż to co było w Hiroszimie. A dwa ,że tych bomb jest całe mnóstwo. Głowic USA i Rosja mają kilka tys, a dolicz jeszcze inne państwa.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Car_bomba

Mam nadzieję, że ten czarny scenariusz nigdy się nie spełni.

Edytowane przez doler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Thalion napisał:

obecnie jest 7 mld ludzi to ile by zginęło wg Ciebie ?? Powiedzmy, że poprzez same bombardowanie zginąłby 1 mld plus kolejne 2 jako ofiary popromienne. Następnym pytaniem byłoby: do jakiej epoki byśmy się cofnęli jako ludzkość ?? Przecież 95% ludzi na świecie nie potrafi zbudować radia, telefonu, telewizora, kuchenki, lodówki nie mówiąc już o całej tej technologii, która wystrzeliła jak z armaty przez ostatnie 60 lat. 

Ile by poginęło to już pytanie do tych którzy przeprowadzają symulacje wojenne. A każda z takich symulacji kosztuje kupę kasy, więc to wiedza na wagę złota, której niestety nie posiadam. Pytanie kto by strzelał, ile i w jakie punkty. Pewnie obrywałyby stolice, miejsca w których stacjonują jakieś ważniejsze kontyngenty, bazy, składowiska bomb przeciwnika. Z pewnością takie plany są już porobione i trzymane gdzieś pod kluczem.

 

Nie wierzę, że w razie konfliktu ostrzał rozłożyłby się równomiernie. Strona lepsza zneutralizowałaby przeciwnika. Pewnie nie bez strat własnych, ale nie dam sobie wmówić bilansu zniszczeń na poziomie 50%na50%, nie mówiąc już o 100% dla całej kuli ziemskiej.

 

Ale przypuśćmy że mamy nawet straty na poziomie połowy ludzkości 3,5 miliarda, wliczając w to choroby popromiennne. Reszta cywilizacji trwa dalej. Cofnięcie się w czasie? I tak i nie. Raczej zastój niż cofnięcie się. Kto wygra, ten będzie kontynuował cywilizację. Technika nie zniknie, tak samo jak nie zniknie wiedza technologiczna i kadry. Zmieni to dynamikę życia, załamie się handel i gospodarka, będzie masa uchodźców, chorób i przez jakiś czas w wielu zakątkach świata anarchia.

 

Technologia zostanie zapomniana? Nie ma mowy. To nie czasy antyku, gdzie cała wiedza była zgromadzona w jednej bibliotece do której miały dostęp elity, dziś zapiszesz na pendrive i schowasz do kieszeni wiedzę dla której kilkaset lat temu trzebaby postawić archiwum. Dziś technologia i wiedza są powszechne i na poziomie zaawansowania i rozpowszechnienia o jakim nie śniło się wszystkim poprzednim epokom. Mówisz, że 95% nie zbuduje radia ani telewizora. To prawda, ale tak było zawsze. Tworzą specjaliści. Wystarczy że przetrwają kadry, wiedza i technologia, a będzie można odbudowywać. Mozolnie bo mozolnie, ale jednak.

 

Weź też pod uwagę, że dzisiaj nie problem spotkać wykształconego człowieka, który wyjaśni ci działanie elektryki, mechaniki, budownictwa. To nie te czasy, że wiedza była skumulowana w mózgu jednego filozofa, a jak on zmarł, to Grecja stała, bo nie było komu wyliczyć proporcji budowli.

Edytowane przez Mr.Meursault
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojna miedzy Chinami a USA moze skutkowac czyms bardziej powazniejszym. Jesli Chiny zrzucilyby bombe na stan Montana, to groziloby to wybuchnieciem superwulkanu Yellowstone, który moze za naszego zycia walnąć. Pogrążyloby to Ziemię w kilkuletnią zimę nuklearną.

 

Co do tematu - nie widze nic zlego w tym, że Trump uznal stolice Izraela jako Jerozolimę. Nie zgodze sie z tym, że jest on najbardziej pro-zydowski - slynna jest jego rozmowa z prezydentem Izraela, w ktorej na koniec nie podal reki, gdy ów prezydent mu podał.

Iwanka - jego corka ma męża Zyda, jest doradcą jego, tez to ma swoje powiązania.

Poza tym co do Izraela, to ma pełne prawo do Jerozolimy. Sytuacja Zydow w Izraeli przypomina mi sytuacje bialych w RPA - byli pierwsi, rozbudowali kraj, przybyli sąsiedzi, ktorzy zaczeli sie rządzić. W RPA mialo to duzo bardziej brutalny wynik, ale jest to dobry przyklad jak prymitywne ludy potrafią zmanipulowac opinią publiczną. Gdy powstawało panstwo Izrael, to nie bylo takiego narodu jak Palestynczycy, albo panstwa jak Palestyna. Byl to protektorat Brytyjski.

 

Dokopanie dzikim ludom pustynnym zawsze na propsie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Thalion napisał:

@Mr.Meursault posłuchaj go, moim zdaniem dobrze gada :)

Nawet jeśli głupi mają demograficzną przewagę nad inteligentnymi - a swoją drogą, kiedy tak nie było? - to nie zmienia to w żaden sposób tego o czym rozmawiamy. Kilkaset lat temu przepaść intelektualna była jeszcze większa - powszechność zabobonu, jeden lekarz na całą wieś albo na kilka wsi, rodzice harujący pół życia aby posłać syna do miasta na uniwersytet. Dzisiaj - o ile masz taką potrzebę - masz poprzez internet w telefonie na zawołanie dostęp do wiedzy za którą ze 30 lat temu trzeba było ślęczeć w bibliotekach i jeździć po świecie.

 

Głupich jest mnóstwo, ale to dlatego że ludzi jest mnóstwo. W starożytnym Rzymie też miałeś garstkę patrycjuszy intelektualistów o wysmakowanym guście i tłum, który chciał się nażreć, zobaczyć jak gladiatorzy piorą się po mordach, ewentualnie pośmiać się z wystawianej na jarmarku sztuki podczas której aktor pokazywał ze sceny pindola.

 

Ludzi wykształconych też jest dziś dużo, dużo więcej niż kiedyś. Wiem, można argumentować że uniwersytety przestały edukować na poziomie, że coraz częściej służą tylko zapychaniu kierunków studentami aby dostawać dotacje. Ale dzisiaj prawie każdy potrafi sterować samochodem i przemierzać nim tysiące kilometrów. Prawie każdy potrafi czytać i ma wiedzę z matematyki na poziomie klasy średniej, podczas gdy jeszcze nie tak dawno temu normą był analfabetyzm. Dziś człowiek po zawodówce ma wiedzę większą niż mistrzowie cechowi z dawnych epok.

 

I jeśli w tym pokoleniu albo w następnym wybuchnie atomowa bomba, to społeczeństwo będzie się podnosić nie od zera, ale z tymi obywatelami jacy są teraz. Z ich wiedzą i z otaczającą ich infrastrukturą i technologią. Będzie ciężko, więc pewnie będzie trzeba się nauczyć wielu zdolności od zera. Powróci pewnie mozolna uprawa roli, do łask wrócą umiejętności takie jak rozpalanie ogniska, ścinanie drzew na opał, survival pełną gębą.

 

Mogę cię zapewnić, że po takiej wojnie problemy bogatego świata, problemy rozpieszczonych bachorów i roześmianych ignorantów zostaną przez życie zweryfikowane. Albo dasz sobie radę albo umrzesz, dlatego pokolenia tych którzy urodzą się po wojnie - a zwłaszcza dzieci tych już po wojnie urodzonych - będą bardzo zaradne.

 

Edytowane przez Mr.Meursault
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Mr.Meursault said:

Mogę cię zapewnić, że po takiej wojnie problemy bogatego świata, problemy rozpieszczonych bachorów zostaną przez życie zweryfikowane.

Tak jak do większości Twojego posta nie mogę mieć zastrzeżeń tak do tego stwierdzenia na pewno. A jak niby Twoim zdaniem wyglądała ludzka historia ?? To przecież zawsze opiera się na tym że są ci co rządzą i ci co są rządzeni. Historia ma to do siebie, że zawsze zatacza krąg, prędzej czy później z tego post apokaliptycznego społeczeństwa wytworzyłaby się kasta panów i władców. Tak to działa. I to wcale by nie oznaczało, że ci którzy by by rządzili byliby mądrzejsi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Thalion napisał:

A jak niby Twoim zdaniem wyglądała ludzka historia ?? To przecież zawsze opiera się na tym że są ci co rządzą i ci co są rządzeni. Historia ma to do siebie, że zawsze zatacza krąg, prędzej czy później z tego post apokaliptycznego społeczeństwa wytworzyłaby się kasta panów i władców. Tak to działa. I to wcale by nie oznaczało, że ci którzy by by rządzili byliby mądrzejsi. 

Spójrz na to w ten sposób:

 

Jeśli miałby miejsce konflikt naprawdę odwracający cywilizację do góry dnem, niszczący cały dotychczasowy porządek, nie masz żadnych gwarancji na to, że ludzie którzy rządzą teraz, rządziliby później. Możesz mieć natomiast pewność, że z chaosu prędzej czy później wyłoniłaby się władza, bo człowiek ma naturalny pęd do porządkowania i organizowania życia.

 

Powstałyby bandy, bandy przekształciłyby się w bojówki, następnie w armie, aż wreszcie jakiś Janusz Kowalski - który przed upadkiem świata był zaledwie majorem, ale miał tego farta, że w przeciwieństwie do generalicji przeżył i wszedł w posiadanie arsenału  - doszedłby do wniosku, że skoro ma pod sobą ludzi, wyposażenie i sukcesy militarne, to czas tę Polskę - która po wojnie zaliczyła rozbicie dzielnicowe - zjednoczyć i zapisać się w historii. Zaprowadzić porządek, skasować bandytów, wprowadzić jakieś prawo, administrację, zabezpieczyć szlaki handlowe, odbudować przemysł, itd. I tak zaczęłaby się kolejna dynastia.

 

Głupi oczywiście wciąż by żyli, ale raz - że byłoby ich mniej, bo głupi to często to samo co niezaradny, a niezaradny w warunkach bezwzględnej walki o byt sobie nie poradzi - dwa że nikt nie dopuściłby ich do rządzenia. Do władzy kompletni głupcy dochodzą tylko w sytych dekadenckich społeczeństwach, które mają wszystko gdzieś, bo to czy inne rozporządzenie nie wpływa na całokształt ich życia. W warunkach trudnych głupca ze stołka zrzucą zaradniejsi, brutalniejsi, lepiej zorganizowani. Bo w warunkach na granicy życia i śmierci nie ma tolerancji dla błędów, podejmujesz głupią decyzję i w efekcie społeczność traci przez ciebie zapas żywności na zimę i grozi jej zagłada.O ile dłużej po takiej decyzji daliby ci porządzić?

 

Aby powróciła władza kompletnych, niezaradnych idiotów - musiałaby powrócić dekadencja. A aby powróciła dekadencja - potrzeba zamożności i bezpieczeństwa. A coś takiego światu podnoszącemu się z upadku nie grozi przez wiele pokoleń.

Edytowane przez Mr.Meursault
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.