Skocz do zawartości

Czy jest u Was tradycja dawania prezentów świątecznych?


pioben

Rekomendowane odpowiedzi

Bo u mnie nigdy nie było i dobrze. Dawało sie tylko dzieciakom. U mmojej partnerki kazdy każdemu daje. I sporo kasy na to idzie.  

Jak jest u Was?

ps macie może jakiś pomysł na prezent dla niej bo w tym roku odpawa u mnie zarowno bielizna jak i kosmetyki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem dzieckiem, to przeważnie na Mikołaja były większe paczki ze słodyczami i jakimiś pierdołami, później już oczywiście wyrośliśmy z bratem, a w domu się nie przelewało, więc skończył się Mikołaj.
Ze swoją dziewczyną też sobie nie kupujemy, bo szkoda kasy, ja jedynie mamie kupię jakiś drobiazg na święta (mama Ewa, więc imieniny w Wigilię), ale nic wielkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dzieciaka dostawałem prezenty, dziś już się tego w mojej rodzinie nie praktykuje.

 

Uważam to za głupotę, bo po pierwsze szerzy się konsumpcjonizm, a po drugie wszelkiego rodzaju sklepy tylko zacierają ręce, bo wiadomo jest, że oglupiałe społeczeństwo uwierzy w te wszystkie "promocję" i hurtowo ruszy na zakupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem o ciekawym zwyczaju w niektórych rodzinach-po prostu losuje się jednego który dostaje prezent od reszty,która się na niego zrzuca...całkiem ciekawy pomysł,bo wtedy nie trzeba wydawać dużo forsy wydawać.

JA osobiście prezentów na święta,prawie nigdy nie dostawałem,jak wielu,nie lubię kupować prezentów,bo nigdy nie wiem co,heh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mojej przyszłej niedoszłej każdy każdemu dawał podarki ale takie powiedzmy od 500zł, mnie to wpieniało bo wszystko na pokaz i u niej za rodziców kasę bo pani nie pracowała....
Z obecną ustalone że nie dajemy sobie prezentów.

W rodzinie poprostu dziecka dostają jakieś pomniejsze podarki a starsza ma pytanie - co ci jest potrzebne, jeśli powie to to dostanie jeśli nie to kasa. Trzeba pomagać rodzicielce. 

Dobrym bądźmy cały czas, a nie raz do roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie była taka tradycja, jest i będzie. Na święta każdy daje i dostaje prezent, taki na jaki go stać i nie widzę w tym problemu żadnego. Co więcej, wg mnie to bardzo ładna tradycja, dajesz coś od siebie i dostajesz, uczy również kreatywności bo co roku każdy musi się wysilić i coś kupić, poszukać, zorganizować lub nawet samemu zrobić. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas tylko dzieci < 18tki dostają prezenty świąteczne i tylko tych, którzy spędzają z nami święta. Jakiś symboliczny, graniczny wiek trzeba było przyjąć.

A tak to w rodzinie obdarowujemy się często bez okazji. A to książka, jakieś przetwory własnej roboty, kosmetyk itp i to zwykle na zasadzie - chcesz, przyda ci się?. Bez szaleństw, raczej symbolika. Uważam, że prezenty napędzają spiralę zobowiązań i rywalizację. Jak czegoś potrzebujemy, to po prostu kupujemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikołaj był, a świateczne to dopiero jak młodsze pokolenie się rozeszło z domu.

Jest za tym trochę latania. Ostatnio dostałem prezent, ale nie miałem "na wymiankę", bo olałem temat.

W tym roku się odpłacę. W sumie to chcę coś dać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie tradycja podtrzymana, ale w zmienionej formie.

 

Z grona 8 osób każdy losuje jedną, której kupuje prezent do granicznej granicy finansowej (zazwyczaj 50-100zł). Kupujemy drobne rzeczy - koszulki, książki itp. Uśmiech jest, więź rodzinna się zacieśnia, uszczuplenie budżetu nieodczuwalne.

 

Polecam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, pioben napisał:

ps macie może jakiś pomysł na prezent dla niej bo w tym roku odpada u mnie zarówno bielizna jak i kosmetyki

Jakiś czas temu z byłą robiliśmy sobie takie jajcarne prezenty. Np. fajne opakowanie typu pudełkowego, w tym mniejsze pudełko i tak kilka sztuk jedno w drugim a w środku młotek obwiązany kokardką i mała karteczka z napisem: 'W tym roku prezent wybij sobie z głowy'.

 

Innym razem podarowałem jej żywą kurę... wrażenia z reakcji są bezcenne dla obu stron. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie od zawsze były prezenty. Na Mikołajki 6 grudnia zazwyczaj słodycze, na Boże Narodzenie zawsze albo to co sam stwierdziłem, że mi się przyda, a jak nic nie potrzebowałem to gotówka. Od małego byłem nauczony, żeby dobrze się obchodzić z pieniędzmi, tzn. że nie muszę wszystkiego wydawać, tylko sobie odkładać i kupić coś droższego co mi się akurat przyda. Teraz też każdy każdemu daje jakieś symboliczne prezenty, a to kosmetyki (tutaj uwaga - najlepiej ustalić z daną osobą co się przyda, bo można nie trafić), perfumy (ta sama zasada co z kosmetykami) lub inne przydatne na codzień rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miał kupować każdej bliskiej osobie, każdego roku prezenty z okazji Świąt, urodzin i jeszcze Dnia Matki/Ojca/Babci/Dziadka itp. to przez 50 lat nazbierałbym po 150 prezentów na każdą osobę! Często niepotrzebnych gratów, bo ile można wymyśleć ciekawych podarków? W mojej rodzinie na szczęście ustaliliśmy, że prezenty dajemy tylko dzieciom. Żal mi tych ludzi przymuszonych tradycją, by włóczyć się po sklepach i szukać kolejne niepotrzebne klamoty dla szwagrów, ciotek i pociotek.

 

Co innego gdy kupujemy nie z przymusu, bo mamy pomysł co warto komuś kupić, albo zrobimy mu coś samodzielnie.

 

Dziwny jest też zwyczaj dawania prezentów 2 razy: najpierw 6 grudnia, a potem w Święta. Dzieci dzisiaj i tak dostają za dużo wszystkiego od całej rodziny i widzę, że na końcu tego maratonu obdarowywania już nawet ich to nie cieszy. W niektórych rodzinach więc daje się tylko 6 grudnia, a potem pod choinką już nic - ale to dopiero jest chore. Dla dzieci przecież magia świąt to też ta niespodzianka pod choinką. Prezenty powinny więc być tylko na Boże Narodzenie, tak jak w wielu krajach - a nie jakiegoś tam 6 grudnia.

 

W ogóle mam pomysł na nową tradycję: każdy z okazji Świąt powinien sprawić sam sobie prezent! Niech kupi coś, co zawsze chciał, tylko wydawało mu się zbędnym kaprysem lub żal mu było kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.