Skocz do zawartości

Miłość jak na filmie


Rekomendowane odpowiedzi


Szukałem pewnej piosenki do pewnego klipu.
Piosenka musiałaby spełniać pewne kryteria.
Oczywiście najważniejsze to melodia bo słowa to już sprawa drugorzędna.
Piosenka musi wpływać na emocje głównie kobiet.

W końcu trafiłem na ten kawałek.
Filmu nie widziałem.
Ale po kilkukrotnym obejrzeniu tego teledysku wpadłem w pewne zastanowienie.
Kurde ale fajnie taki romans miłość itp.
Ale od razu z drugiej strony jak demon pojawia mi się wizja takiego związku za 10 lat. Nuda, stagnacja, nerwy, zdrady, rozwody, alimenty, kłótnie.

Czy Wy drogie Panie oglądacie takie rzeczy ze łzami w oczach i marzycie o takim romansie? 
No właśnie romansie. 
Przecież dobrze wiecie co się dzieje gdy zakochanie mija.

CZekam na Wasze komentarze drogie panie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe a która Ci się przyzna ;)

Pewnie w jakiejś części wszyscy mamy potrzebę happy end-u, ale czy to ma być aż tak różowe jak w romansie, chyba raczej nie. 

Osobiście bardzo sobie cenię poczucie humoru, jest bardziej romantyczne niż tandetny romantyzm. Z humorkiem wkomponować można wszystko, oczywiście o ile odbiorca ma poczucie humoru. Niestety takich ludzi coraz mniej. Większość wszystko odbiera jak atak personalny, złośliwość i tylko szuka aby czegoś się uczepić i odpyskować, dowalić itp... 

 

 

Chociaż w romansach, też czasem można znaleźć dialog efektownej, subtelnej ,,pyskówki". Ckiliwe dialogi w romansie mnie bardziej śmieszą, niż wyciskają łzy. 

Fajna pyskówka, oczywiście w dobrym tonie i zachowaniem wzajemnego szacunku ale z lekką ironią jest bardziej podniecająca niż czułe tandetne słówka. 

 Kobiety żarty odbierają jak molestowanie, panowie jak atak na męskość, ciężkie czasy. 

Ja jestem starego ,,chowania", jak ktoś żartuje to się śmieję i dobrze się przy tym ubawię, jeśli ktoś ,, przegnie" to zostanie poinformowany, że zaraz dostanie w pysk, lub odrazu dostanie ;)( i najczęściej wszystko wraca do normy), ale na pewno nie zostanie posądzany o molestowanie.

Kiedyś kobiety tak sobie radziły z faktycznym molestowaniem, a nie oskarżeniami i pozwami,  a teraz to tylko zniesmaczone, zdegustowane etc...

Może to właśnie wpływ takich filmów....

 

 

 

Edytowane przez Sitriel
Błąd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Sitriel napisał:

jeśli ktoś ,, przegnie" to zostanie poinformowany, że zaraz dostanie w pysk

Ale mnie to wkurwia! Nie da się inaczej poinformować, tylko od razu grozić rękoczynami? To tak jak bym powiedział tobie, że zaraz dostaniesz w łeb, bo nadepnęłaś na mój słaby punkt.

Podwalała się do mnie taka panna, która zareagowała w taki sposób jak podany powyżej. Zrobiłem minę, jakbym miał zaraz rzygnąć i ewakuowałem się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby tak sięgnąć pamięcią...nigdy mnie nie kręciły takie typowo filmowe romanse. Jakby wszystko było takie cudowne jak w filmach to by życie na dłuższą metę było za bardzo przewidywalne i... nudne. Nie byłoby tego dreszczyka emocji, że jednak coś nie wyjdzie bo jak to? " Życie jest jak film, zawsze będzie hepi end" - by-zy-dura! Jak ktoś się opiera głównie na takiej ideologii, że zawsze będzie dobrze i cukierkowo to szybko go rzeczywistość ściągnie do parteru i spotka się z gorzkim rozczarowaniem. Większość tworzonych filmów działa na podobnych schematach, które już z czasem nudzą i łatwo jest zgadnąć co się w danym momencie stanie, kiedy będzie zwrot akcji itp. 

Życie jest bardziej nieprzewidywalne niż film. ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@koksownik zależy co dla kogo znaczy ,, przegiąć" i molestowanie itp.... uczepiłeś się słowa, a nie sensu, poinformować kogoś że dostanie w pysk, można i subtelnie z humorem i śmiechem, bez użycia słowa pysk, ogólnie chodzi, że jeśli niestosowne zachowanie bedzie dalej szło w tym kierunku, tak to się skończy. Jak najbardziej możne się to skończyć śmiechem, flirtem, obu stron, a nie biciem. Jest to tylko uzależnione od ,,przegięcia", intensywności, tępa lub bezczelności.

 

@Łapinski no co zrobisz, ciężkie czasy. No nie zabijesz ani pazernych, ani tych przewrażliwionych na słowa. ;)

Edytowane przez Sitriel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Sitriel napisał:

ciężkie czasy. No nie zabijesz ani pazernych, ani tych przewrażliwionych na słowa.

Tu nie ma żadnej pazerności. Czysta kalkulacja.
Zycie jest jedno. Jest szansa na spokojniejsze życie. 
Honor? A co to jest? Nic za to nie kupię.
Cmentarze są pełne ludzi honorowych i uczciwych.

Świat jest coraz bardziej agresywny. 
Środki używane przez Matrix też są coraz bardziej wyrafinowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ŁapinskiNo właśnie co to jest honor!? Coraz częściej mniej znaczy, co dlamnie jest ciężko zrozumieć. Im więcej czytam to forum, reakcje, odpowiedzi ludzi i ich opowieści to też mam wrażenie, że żyję jednak w matrixie.

 

 Taki wszędzie obecny  kult materializmu, zysku i własnej przyjemności i ciągłe czepialstwo się pojawia, a gdzie empatia i zrozumienie ???? 

 

Do filmowych reali  jak widać daleko.

 

Edytowane przez Sitriel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość romansów ma ten sam schemat. 

 

Ona samotna z problemami/po nieudanym związku, on tak samo. Poznają się przypadkiem, łączą ich te same pasje/problemy i rozpala się ich uczucie. Potem coś staje naprzeciwko ich związkowi i jest jakieś 20-30 minut smutnego pierdolenia, by pod koniec ukazać, że uczucie jest silniejsze i wszystko kończy się happy endem. 

 

Bajki dla rozmarzonych romantyczek, które czekają na księcia na białym koniu, który odmieni ich smutne jak pizda życie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@koksownik napisałam FAKTYCZNYM molestowanie, a nie urojonym i wyimaginowanym, z jakim powszechnie mamy do czynienia. 

Co ja bym Ci odpowiedziała:

12 godzin temu, koksownik napisał:

To tak jak bym powiedział tobie, że zaraz dostaniesz w łeb, bo nadepnęłaś na mój słaby punkt

, że przykro mi że tak stąpam niezgrabnie, ale tak stara jeszcze nie jestem i wyrazie czego zdąże łeb uchylić ;)

 

@Mosze Red dzięki Bogu ;) może jeszcze trochę tu pożyję ;)

Edytowane przez Sitriel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Sitriel napisał:

uczepiłeś się słowa, a nie sensu,

Moja droga, nie jesteśmy na filozofii lub na innych zajęciach z literatury, żeby daleko interpretować proste komunikaty. Nie wiem, z jakimi mężczyznami miałaś do czynienia, ale jestem prosty jak obsługa cepa - wystarczy powiedzieć głośno i wyraźnie "przestań". Wiesz, zareagowałem tak a nie inaczej, bo nie lubię kobiet, które fikają za wysoko. Oczywiście pomijam to wszystko, jeżeli atmosfera jest luźna, a zdanie było wypowiedziane w formie żartu, ale mi tego nie musisz tłumaczyć. ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam żartować, kpić, jechać sarkazmem, czasem błaznować, ...niestety kobiece poczucie humoru nie jest w stanie ogarnąć tego, a kiedy nie nadążają zawsze to zawsze  FOCH.

A ja mam to głęboko i wtedy dopiero się zaczyna.......JAZDA NA CAŁEGO:D:D:D.....oj uwielbiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba żyje w innym świecie.

Nie oglądam telewizji. Ani filmów, ani teledysków itp. 

Mam pomysł na siebie i swoje życie, mam cele, które realizuję wolniej lub szybciej. Zależy od możliwości. 

Nie zaśmiecam głowy takimi pierdołami. Nie czekam aż facet zwróci na mnie uwagę bo jak ktoś mnie kręci to wiem jak pokierować znajomość. Nie wzdycham, nie marzę, nie czekam. Albo jest chemia, albo nie ma. A jak jest chemia to takie sceny jak z romantycznych filmów mają przełożenie w życiu realnym gdy rozmawia się i słucha.

Baby się naoglądają takich głupot, siedzą na tyłku rozmarzone i czekają aż facet sie domyśli o co im chodzi i to zrobi. 

A jak nie, albo zrobi to źle to lecą takie głupie teksty o dostaniu w pysk. 

O czym Ty piszesz w ogóle @Sitriel, o jakich sytuacjach bo nie kumam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie jest piękne własnie do tego momentu, do tej pierwszej prawdziwej pięknej miłosci i tego pierwszego haju hormonalnego który trwa kilka lat ( u niektórych miesięcy?) Potem zazwyczaj jest juz rozczarowanie, zgorzkienienie, frustracja, wyrachowanie i obłuda. Ja chociaż bardzo kocham mojego, brakuje mi magii początkowych kilku pierwszych lat:( czuje się oszukana przez życie. Bo to byly CUDOWNE lata. Jeśli ktoś by mnie spytał jak wyobrażam sobie niebo to odpowiedziałabym że własnie tak jak wtedy. Bosze, aż brak mi słów by opisać jak kure*ko mocne emocje i uczucia mi/nam wtedy towarzyszyły. Dał mi wszystko czego potrzebowałam, a ja jemu. Ja wtedy nie żyłam, ja unosiłam się nad niebem. Nadal bardzo mocno Go kocham i chcialabym stracic z Nim życie. Kiedyś. Tak juz możecie zacząć rzygać teczą :P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi 

Nie bez powodu dzięki fenyloetyloaminie takie zakochanie porównywane jest do narkotykowego haju. A na haju wiecznie żyć sie nie da. W tym momencie kończy sie filmowa miłość, a motylki konają w ostatnich podrygach. Wielu szuka potem i haju i motylków, tyle że według mnie to nic wiecej, niż biologiczny autopilot nastawiony na " idźcie i rozmnażajci sie". Wtedy seks jest najlepszy, najczęstszy, a my sami nienasyceni. Ot okres godowy. 

Z wiekiem zmieniamy sie  my, nasi parnerzy. Schodzimy z nieba na ziemię. Nie znaczy, że to źle, po prostu inaczej. I miłość też inna.

Zawsze gdy słyszę o miłości jak z filmu mam w pamięci "Gorzkie gody" Polańskiego. Początkową czystosc i niewinność, kończącą po emocjonalnym rolercastrze w  rynsztoku obsesji i nienawiści. I zawsze zastanawiam się gdzie była granica. Czy aż tak płynna i zatarta, że stała się dla nich równia pochyłą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytyjac klasyka "jest tylko jedno dobro: wiedza, i jedno zło: ignorancja".

Ale gdyby to był matrix, miałabym poważna zagwozdke, czy zafundowac sobie czerwona pigułe. Czasem ignorancja jest błogosławieństwem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, deomi napisał:

@Gwyn Niestety zdaje sobie sprawę z tego wszystkiego i nie mogę się nadziwić jaka z tej matki natury przebiegła ku*wa. Nie mogę przeboleć że jestem cholerną marionetką w jej pieprzonych rękach. 

Nie obrażaj natury. Po to dała nam mózg abyśmy z niego korzystali, a nie użalali się nad sobą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gardzę naturą, bo jest bezosobową okrutną kurwi**czą nastawioną wyłacznie na swoje cele, które zresztą ja ukształtowały. A Ciebie @Selqet proszę żebyś się ode mnie odkolegowała, mam wrażenie że wzbudzam w Tobie jakies niezdrowe emocje :) chciałabym, aby od dzisiaj naszą trzecią wspólną ulubioną przyjaciółką była właśnie ignorancja :* 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.