Skocz do zawartości

Rodzinna miejscowość - droga męczennika


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Panowie.

 

Wczoraj przy spotkaniu z dobrym kolegom ze szkolnych lat przy piwku potwierdziło się to co zawsze. Owy przyjaciel poszedł na chwilę z koleżanką kilka metrów dalej do towarzystwa ze wsi, tam usłyszeli moją opinię... (Ruchacza , durnia i pajaca który urwał się nie wiadomo skąd ). Przyszli po kilku minutach spowrotem do mnie , naszła mnie myśl ze faktycznie nie mam co z domu wychodzić bo po roku nieobecności w towarzystwie, podejście ludzi co do mnie się nie zmieniło. 

 

 

 

 

Pozostanie aspołecznym daje spokój i normalne życie bez słuchania opini którą niestety posiadam.

Edytowane przez Pussy Hunter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam przy pisaniu byłem po paru głębszych. 

 

 

Chodzi o to że sytuacja finansowa nie pozwala mi się wyrwać z miejsca gdzie obecnie mieszkam.Nie robię nikomu krzywdy i raczej nie jestem plotkarzem, a mimo to ludzie i tak ciągle mówią o mnie bardzo źle.

 

Nie rozumiem powodu czemu tak postępują (Po jakims czasie zawsze w takich sytuacjach nachodzą mnie lęki przed ludźmi czy tłumem ). Nie wiem co z tym zarobić, gdy siedzę w domu lęk przed ludźmi przemijania..

 

Przykładowo nowi znajomi czy dziewczyny przejeżdżając do mnie i słuchając litani na temat mojej osoby od moich znajomych ze wsi  ( Sytuacja gdzie czekając na mnie pod sklepem czy w jakim kolwiek innym miejscu , gdzie są ludzie z mojej miejscowości w podobnym do mnie wieku) rezygnują z dalszego kontaktu z moją osobą. 

 

 

To po paru latach męczy i potęguje bycie aspołecznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co tutaj jest do rozmyslania 

ja nie widze w ogóle sensu przebywania w takim towarzystwie jak oni jeszce kazda osobe ktora poznasz lub cokolwiek tak nastawiaja na ciebie to

ze cie tak nienawidza, co im zrobiles? choc to nie ma znaczenia bo ja bym po prostu nie chcial takich wibracji w swoim otoczeniu sam sie na takie

ciernie kładziesz no sorry mysle ze nie wyjscie jest typowo zero jedynkowe

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy tamte ludki są Ci do czegoś potrzebne?

Nie utrzymuj z nimi kontaktów, daj tym osobom do zrozumienia żeby wypierdalały. Po tym gdy nadal będą Cię atakować daj im zaznać nieprzyjemnych konsekwencji. 

 

Ja zerwałem wszystkie kontakty z prostakami z mojej okolicy. Mieszkam w rodzinnej wiosce bo mam tu duży dom, gospodarstwo rodziców i całkiem niedaleko świetną pracę której 95% miejscowych nawet nie zrozumie.
Jestem całkowicie odcięty od miejscowych, czasem tylko patrzę jak karynki się ślinią :) 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pussy Hunter Mówi się że człowiek to zwierze stadne. Chcesz być wśród ludzi którzy cie nie szanują i mimo że znają każdą otrzymaną opinie nawet nieznajomych przyjmują do siebie i stają się wrogo nastawieni do Ciebie? Powiem ci tak. Miałem wielu znajomych z którymi imprezowałem i miałem mega kontakt - można by powiedzieć że pasowało mi to do momentu kiedy po jednej z takich imprez zaniemogłem (przesadziłem) i leczyłem się dobre dwa tygodnie. Myślisz że ktoś się odezwał? Po tamtej lekcji ograniczyłem spożywanie alkoholu do minimum i przez to znajomości się skończyły. Zostałem oczerniony przez osoby z którymi się bawiłem w całym środowisku że nie umiem imprezować, nie pije itd. Telefon się urwał, ludzie odeszli. Teraz oprócz rodziny, dwóch braci i dwóch znajomych nie utrzymuje aż tak wielkiego kontaktu z ludźmi. Jest mi dobrze tak jak jest, fałszywe mordy odeszły

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, w przypadku gdy nie możesz sobie pozwolić na zdobycie spokoju należało by zmienić środowisko. 

Piszesz że sytuacja finansowa Ci nie pozwala, a ile masz lat? jaki zawód? masz perspektywy na zarabianie większej kapusty? Jeśli nic Cię tam nie trzyma a masz predyspozycje do czegoś lepszego to dokonaj zmian.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mocny Wilk 22 wiosny minęły mi w listopadzie , pracuje w zawodzie jako stolarz.  Fach w ręku mam (robiłem główniestolarkę z drewna litego ) , brakuje mi jednak trochę stażu żeby załapać się z pracą po za krajem (2 lata w firmie, resztę 3 miałem praktyki , trochę popracowalem ww spedycji). I rodziców az tak źle nie mam, boję się trochę wyjechać sam z racji ze słabo u mnie z językiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, ze ja znowu bez polskich znakow.

Powiem tak: Nie mam przyjaciol bo uwazam, ze jest to kompletnie bez sensu.

Przyjaciel to ktos kto zna Twoje slabe strony i tak jak kobieta moze Ci przez to zaszkodzic (nawet nieswiadomie) sa za to uklady, interesy, sojusznicy, oponenci,a takze ludzie z ktorymi sie czegos uczysz. Dbaj o reputacje bo bez niej jestes bezbronny i narazony na ciagle ataki,a takze role kozla ofiarnego. Ja z tymi znajomymi urwalbym kontakt bo ta znajomosc jest kompletnie nieoplacalna. Tracisz czas, idz lepiej na silke albo skocz do empiku i kup kilka ciekawych ksiazek

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pussy Hunter Tak czytam mistrzu opis Twojej sytuacji i moze nie mialem, az tak zle, by mnie obgadywano na przystankach w mojej miejscowosci, ale bylem wystarczajaco lekcewazony, by mi to nie pasowalo. Odczucia mialem podobne jak Ty, czyli niechec do innych ludzi, potrzeba odizolowania sie od hejterow, badz ludzi, ktorzy mnie olewali.

 

Nastepnie pilem sporadycznie alkohol i poznawalem nowych ludzi (nowe dziewczyny szczegolnie), alkohol niezwykle pomagal w tych relacjach. Oczywiscie nie mam na mysli upijania sie codziennie do nieprzytomnosci, ale zawsze cos musialo sie chlapnac. No i to pomagalo, wiec szedlem w tym kierunku. Jednak dalej pojawiali sie ludzie lekcewazacy, przesmiewajacy, nie traktujacy powaznie. Juz mniej, ale dalej mnie to obchodzilo.

 

I tak sobie mijaly tygodnie, miesiace, lata w takowej atmosferze niepewnosci. Bo jak sie idzie spedzac czas w jakims towarzystwie, ktore sadzisz, ze Cie akceptuje/lubi, a tutaj byle jaka uwaga/zart sprawia, ze sie czerwienisz/zloscisz/tracisz opanowanie to ja to nazywam stanem NIEPEWNOSCI.

 

W koncu nadszedl czas, ze sprobowalem zmienic otoczenie i wyjechalem za granice do kumpla. Nie robilem sobie zadnych nadziei na zmiane, juz sie wrecz pogodzilem z tym, ze zawsze tak to bedzie u mnie wygladalo. A tutaj nowi ludzie, nowe charaktery. Jedni godni nasladowania, inni godni politowania. Na poczatku bylo tak samo jak w Polsce tylko mialem troche wiecej hajsu plus bylem niezalezny w jakims stopniu. Znowu alko na odwage, brak dbania o sylwetke/diete i o jakikolwiek rozwoj samego siebie.

 

Jednak z czasem zauwazylem, ze w otoczeniu do ktorego trafilem (odrobine starsi Polacy) sa ludzie, ktorzy maja takie nastawienie do zycia i taki charakter jaki chcialbym tez sam miec. Czyli pewnosc siebie, umiejetnosc nie przejmowania sie glupimi opiniami/niekostruktywna krytyka, jakies wieksze ambicje! Takie ''WYJEBANE'', ale w zdrowych proporcjach. Tak, zeby miec WYJEBANE na ludzi, ktorych opinia i osoba Ci sie w zyciu nie przyda; jednoczesnie NIE MIEC WYJEBANE na ludzi wartych uwagi, ktorzy Cie krytykuja/dziela sie swoja opinia, tylko z podniesiona glowa przyznawac im racje, jesli sie z nimi zgadzasz, a jesli nie to im to po prostu powiedziec.

 

Jezu juz sie rozpisalem i pewnie pogubilem watki. Aczkolwiek meritum mojej ''teorii'' jest takie, abys po prostu zmienial otoczenie do momentu, gdy nie znajdziesz odpowiednich wzorcow dla siebie. Bo jesli piszesz, ze masz juz 22 wiosny za soba to witam w klubie i sie nie poddawaj ziomus. Szukaj tego towarzystwa/ludzi, ktorzy beda budzic w Tobie chec do zycia, ulepszania siebie i swiata oraz sprawia, ze bedziesz co najmniej pozytywnie nastawiony. BANG BANG BANG

 

 

PS. JESLI CZYTA TO KTOS Z MODERATOROW I KUJE ICH W OCZY BRAK POLSKICH ZNAKOW: MAM SYTUACJE TAKA, ZE RAZ TUTAJ WCHODZE Z LAPTOPA (BRAK POLSKICH ZNAKOW NA KLAWIATURZE) A RAZ Z TELEFONU (SA POLSKIE ZNAKI), WIEC PROSZE O WYROZUMIALOSC JESLI JEST TO MOZLIWE.

Edytowane przez Kurt_Rolson
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pussy Hunter

 

Już w małym mieście jest problem z mentalnością ludzi, więc podejrzewam, że na wiosce jest jeszcze dużo gorzej. Najgorsze co możesz zrobić w tej sytuacji, to próbować wszystkich wokół zadowolić. To się nie uda. Uświadom sobie, że ludźmi kierują bardzo prymitywne mechanizmy.

 

Kiedy robisz coś innego niż inni, masz inne podejście do życia, do związków, masz więcej pieniędzy, to ludziom nie będzie się to podobało. Nawet wśród "przyjaciół" występuje ten mechanizm. Polega to na tym, że jak się wspinasz do góry/masz więcej, to ludzie zaczynają się bać( dosłownie) tego, że im odskoczysz i stracą kontrolę nad Tobą.

 

Według mnie kluczowe jest zerwanie znajomości z takimi osobami, jeżeli jest to możliwe. Druga sprawa to praca nad samooceną i pewnością siebie. Musisz sobie powtarzać, że nie robisz przecież nic złego, rozwijasz się, nikogo nie krzywdzisz. Ucz się cały czas- wiele znajomości nie przetrwa, bo nie zrozumieją tego, że idziesz do przodu, będą zazdrośni tego, że masz pieniądze, pasje, perspektywy na przyszłość. Wielu będzie takich, którzy będą udawali przyjaciół, a będą pierwszymi, którzy się zaśmieją, kiedy powinie Ci się noga.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.