Skocz do zawartości

Mowa o rozwodzie


Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie czy dobrze robię. Sprawa wyglada mianowicie tak. Postaram się to jak najprościej wytłumaczyć. Dwa lata temu zaczęło się coś psuć między mną a moja Panią. Ble ble ble nie staram się w związku jest źle itp wkoncu dostrzegam inne zachowanie swojej. Trzymanie telefonu przy dupie, chodzenie znim do łazienki i inne podejrzliwie zachowania. Wkoncu po roku chciała separacji na miesiąc lub dwa. W tym samym czasie Pech chciał dla niej :lol:że odkryłem jej tajemnice. Pchala się do łóżka innemu, niestety kuźwa i tu padniecie :rolleyes:olał ja bo dyma inna mężatke. Paranoja z drugiej strony. No i standartowe tłumaczenia, że popełniła błąd, zauroczyla się. Ogólnie to co baby zawsze gadają i oczywiście że to moja wina bo jej nie docenialem itp itd. Ogólnie spychanie winy na mnie. Następny krok, naprawianie związku , mamy syna więc schowałem dumę w dupe. I tak od lutego naprawa naprawa naprawa i gówno widać z tej naprawy u jej osoby. Niby chce niby jej nie wychodzi no i że ja mam pokazywać jaki to ja wspaniały mąż a ona będzie się odwdzięczac. Wychodziło lipnie bo co to ja Kuźwa  wół pociągów,  że będę za dwoje naprawiać. Klutnie sprzeczki aż wkoncu wyjebala parę dni temu że chce odpoczac. Separacja na miesiąc dwa. Korwa one są chyba tak tępe,  że aż strach. Myślą, że jesteśmy tak tępi. Powtórka z rozrywki. Więc mówię droga wolna i kopa dam na winklu. Oczywiście ona chce rozwodu. Proszę bardzo. Czekam. Mając oczywiście wiele dowodów na pendrive poprzedniej zdrady emocjonalnej na fizyczna nie mam. No. Ale czego oczy nie widzą temu dupie nie żal. I tak parę dni żyje swoim Życiem. Siłownia praca syn, w dupie mam ją i jej obiadku. Wpierdzielam fastfoody:D no i standartowe że dalej twierdzi że woli separacja. Kuźwa wcześniej wytykiwac mi potrafiła zmienność nastroi oraz że zmieniam zdania. Czaicie? Więc mówię chciałaś rozwodu to składaj. Ja będę się bronić swoimi argumentami ty swoimi. No i oczywiście że chce odejść jak cywilizowani ludzie w zgodzie bo mamy syna bla bla bla. Nie chcę prac brudow. Mówię jej ze mam w dupie jej argumenty. Gdzie było jej człowieczeństwo gdy leciala do drugiego....? Małpa jedna. I teraz cholera wie. Narazie czekam co zrobi. Mi na salę rozwodowa się nie spieszy. Trochę grosza wydałem na nowe autko więc musiał bym się trochę odkuc na adwokacine i wnioski o rozwód. 

Edytowane przez ORPIL3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ROZWÓD i to jak najszybciej ona już pieprzysz się z innym stałeś się frajerem rogaczem beta-bankomatem . Zapoznam się z aducjami na rs o zdradach tam wszystko jest . Ale jedno jest pewne koleś ją pieprzył a tym masz być szczęśliwy że jej z nim nie wyszło i masz zapierdalać a ona zaraz znajdzie sobie nowego ruchacza na boku a ty o sekse zapomni . A co do syna pamiętaj skoro żona jest kurwą nie zdziwił bym się jak by nie był twój tylko jakiegoś gościa z klubu lub innego miejsca 

Edytowane przez Matiz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uchwyciła się dość mocno nowej gałęzi. Szukać na pewno szuka, kwestia czasu kiedy znajdzie.

Musisz już się dystansować od niej. Zabezpieczaj środki.

Teraz cię ta cała sytuacja tak nie rusza, ale przyjdzie dzień kiedy będziesz osłabiony i zatęsknisz za przyjemniejszymi chwilami.

Jak zwykle szkoda dziecka bo mamusia leci za swoim urojeniem.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Matiz napisał:

ROZWÓD i to jak najszybciej ona już pieprzysz się z innym stałeś się frajerem rogaczem beta-bankomatem . Zapoznam się z aducjami na rs o zdradach tam wszystko jest . Ale jedno jest pewne koleś ją pieprzył a tym masz być szczęśliwy że jej z nim nie wyszło i masz zapierdalać a ona zaraz znajdzie sobie nowego ruchacza na boku a ty o sekse zapomni . A co do syna pamiętaj skoro żona jest kurwą nie zdziwił bym się jak by nie był twój tylko jakiegoś gościa z klubu lub innego miejsca 

No to teraz kurwa poleciałes..... Syn jak dwie krople wody podobny do mnie. Szukam rady u Braci a nie dopierdalania... 

 

47 minut temu, Pozytywny napisał:

Nie uchwyciła się dość mocno nowej gałęzi. Szukać na pewno szuka, kwestia czasu kiedy znajdzie.

Musisz już się dystansować od niej. Zabezpieczaj środki.

Teraz cię ta cała sytuacja tak nie rusza, ale przyjdzie dzień kiedy będziesz osłabiony i zatęsknisz za przyjemniejszymi chwilami.

Jak zwykle szkoda dziecka bo mamusia leci za swoim urojeniem.

 

Ruszać to mnie ruszało za pierwszym razem przed wykryciem tego co chciała lub co zrobic... Teraz oczy szeroko otwarte wraz z dowodami i nagraniami na nią. Teraz łzy w oczach że ja chcę upodlic. Ale za specjalnie mnie to nie rusza... I to ja wkorwia. 

 

Ale nie ukrywam dupa umie przy mnie grać i zachęcać. Najlepsze to, że najpierw pierdu pierdu że dobry klimat spokojne dni miła atmosfera, ale zaraz sama leci do mnie po klutni na bolca 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz zamiar się rozwodzić to po 1 nie mów o tym z dużym wyprzedzeniem czasowym, a jeśli Ci proponuje polubownie, to nie pokazuj, że masz inne plany, lepiej niech się zdziwi na ostatnią chwilę, niż dawać jej czas na przygotowania i uprzedzając ją jak jesteś nastawiony. Jak masz wypierdolić grube działa, to nie uprzedzaj o tym , tylko zrób to w najbardziej korzystnym momencie jaki się nadarzy. Jak będziesz czekał, albo groził, to ona w końcu zacznie się szykować na sądową bitkę i jak dasz jej odpowiednio dużo czasu i uprzedzisz, że nie interesuje Cię polubowne wyjście, to się obudzisz z ręką w dupie, bo jak się żonka zdecyduję już na ostrą walkę, to narzędzia będzie miała lepsze niż Ty.

Edytowane przez WąsatySamiec
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ORPIL3 Podejrzewam, że jesteś klasycznie (i dosyć schematycznie) rozgrywany przez kobietę złapaną przedwcześnie na zdradzie (nie uchwyciła się mocno drugiej gałęzi).

Nie będę powtarzał tego, co tutaj chłopaki setki razy napisali w innych wątkach. Zaakceptuj, że z tego związku nic nie będzie, przygotuj się spokojnie do rozwodu (nie rób wojny, bo nie warto - ze względu na dziecko) i żyj dalej. Nie jesteś pierwszy i nie ostatni - proza życia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, WąsatySamiec napisał:

Jak masz zamiar się rozwodzić to po 1 nie mów o tym z dużym wyprzedzeniem czasowym, a jeśli Ci proponuje polubownie, to nie pokazuj, że masz inne plany, lepiej niech się zdziwi na ostatnią chwilę, niż dawać jej czas na przygotowania i uprzedzając ją jak jesteś nastawiony. Jak masz wypierdolić grube działa, to nie uprzedzaj o tym , tylko zrób to w najbardziej korzystnym momencie jaki się nadarzy. Jak będziesz czekał, albo groził, to ona w końcu zacznie się szykować na sądową bitkę i jak dasz jej odpowiednio dużo czasu i uprzedzisz, że nie interesuje Cię polubowne wyjście, to się obudzisz z ręką w dupie, bo jak się żonka zdecyduję już na ostrą walkę, to narzędzia będzie miała lepsze niż Ty.

To co mam rozumieć że mam się zgodzić na rózwod po jej warunkach a na sprawie pokazać swoje? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, ORPIL3 napisał:

To co mam rozumieć że mam się zgodzić na rózwod po jej warunkach a na sprawie pokazać swoje? 

Tak się nie da, jest czas na przedstawienie swojego stanowiska, później można tylko jak sędzia się zgodzi. Chodzi o to, że jak żonka bada grunt i ugadujecie się "na morde" to dobrze żeby była przekonana, że z niczym nie wyskoczysz, i nie będziesz robił problemów. Inną kwestią jest, czy żona ma Ci co chapnąć przy rozwodzie bez orzekania o winie, bo jeśli na prawdę chce się tak rozwieść, i nic nie chapnąć, a macie syna to może lepiej będzie pójść tą drogą, żeby potem nie robiła problemów z widzeniami. To już zależy od Twojej sytuacji i tego co chcesz osiągnąć i co chce osiągnąć Twoja pani.

Edytowane przez WąsatySamiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, WąsatySamiec napisał:

Tak się nie da, jest czas na przedstawienie swojego stanowiska, później można tylko jak sędzie się zgodzi. Chodzi o to, że jak żonka bada grunt i ugadujecie się "na morde" to dobrze żeby była przekonana, że z niczym nie wyskoczysz, i nie będziesz robił problemów. Inną kwestią jest, czy żona ma Ci co chapnąć przy rozwodzie bez orzekania o winie, bo jeśli na prawdę chce się tak rozwieść, i nic nie chapnąć, a macie syna to może lepiej będzie pójść tą drogą, żeby potem nie robiła problemów z widzeniami. To już zależy od Twojej sytuacji i tego co chcesz osiągnąć i co chce osiągnąć Twoja pani.

Ona sama się do końca nie określiła na jakich warunkach. Tylko że bez orzekania o winie. A ja chcę opiekę obu polna. Na tym najbardziej mi zależy.

46 minut temu, WąsatySamiec napisał:

Jak masz zamiar się rozwodzić to po 1 nie mów o tym z dużym wyprzedzeniem czasowym, a jeśli Ci proponuje polubownie, to nie pokazuj, że masz inne plany, lepiej niech się zdziwi na ostatnią chwilę, niż dawać jej czas na przygotowania i uprzedzając ją jak jesteś nastawiony. Jak masz wypierdolić grube działa, to nie uprzedzaj o tym , tylko zrób to w najbardziej korzystnym momencie jaki się nadarzy. Jak będziesz czekał, albo groził, to ona w końcu zacznie się szykować na sądową bitkę i jak dasz jej odpowiednio dużo czasu i uprzedzisz, że nie interesuje Cię polubowne wyjście, to się obudzisz z ręką w dupie, bo jak się żonka zdecyduję już na ostrą walkę, to narzędzia będzie miała lepsze niż Ty.

To co mam rozumieć że mam się zgodzić na rózwod po jej warunkach a na sprawie pokazać swoje? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ORPIL3 napisał:

Ona sama się do końca nie określiła na jakich warunkach. Tylko że bez orzekania o winie. A ja chcę opiekę obu polna. Na tym najbardziej mi zależy.

To co mam rozumieć że mam się zgodzić na rózwod po jej warunkach a na sprawie pokazać swoje? 

Nie napisałem nigdzie, że na sprawie pokazać swoje, to nie amerykański film u nas to działa inaczej. Z wyprzedzeniem się swoje stanowisko przedstawia, żeby druga strona mogła się zaznajomić. Chodziło mi o sytuację gdzie, rozmawiasz z żoną o rozwodzie, pyta Cię o rozwód bez orzekania o winie, Ty mówisz "ni chuja" ona wniosku do sądu nie składa tylko czeka, bo wie, że jest na niekorzystnej pozycji, więc zamiast złożyć wniosek będzie pracowała nad tym, żeby swoją pozycję "poprawić", a Twoją pogorszyć. To takie badanie gruntu czy idziemy na wojnę czy czekamy na lepszą okazję. No chyba, że powiedziałeś żonie o tym, że będziesz robił problemy, a ona i tak ten pozew złożyła, wtedy bez różnicy. Główną zasadą w takich konfliktach jest, to żeby "przeciwnik" nie wiedział czego się może spodziewać. Jeśli sobie tak na luzie rozmawiacie planujecie odnośnie rozwodu, ale poza rozmową nie idą żadne czyny, to mówienie żonie, że zrobisz przed sądem z niej kurwę i nie zgodzisz się na sprawę, bez orzekania o winie może sprawić, że jej się rozwód odwidzi.. do czasu. O to mi głównie chodziło. Jeśli sprawa jest już w sądzie, to to co pisałem nie jest istotne, wywnioskowałem z postu, że jest to na etapie "planowania" które nie weszło jeszcze w czyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, WąsatySamiec napisał:

Nie napisałem nigdzie, że na sprawie pokazać swoje, to nie amerykański film u nas to działa inaczej. Z wyprzedzeniem się swoje stanowisko przedstawia, żeby druga strona mogła się zaznajomić. Chodziło mi o sytuację gdzie, rozmawiasz z żoną o rozwodzie, pyta Cię o rozwód bez orzekania o winie, Ty mówisz "ni chuja" ona wniosku do sądu nie składa tylko czeka, bo wie, że jest na niekorzystnej pozycji, więc zamiast złożyć wniosek będzie pracowała nad tym, żeby swoją pozycję "poprawić", a Twoją pogorszyć. To takie badanie gruntu czy idziemy na wojnę czy czekamy na lepszą okazję. No chyba, że powiedziałeś żonie o tym, że będziesz robił problemy, a ona i tak ten pozew złożyła, wtedy bez różnicy. Główną zasadą w takich konfliktach jest, to żeby "przeciwnik" nie wiedział czego się może spodziewać. Jeśli sobie tak na luzie rozmawiacie planujecie odnośnie rozwodu, ale poza rozmową nie idą żadne czyny, to mówienie żonie, że zrobisz przed sądem z niej kurwę i nie zgodzisz się na sprawę, bez orzekania o winie może sprawić, że jej się rozwód odwidzi.. do czasu. O to mi głównie chodziło. Jeśli sprawa jest już w sądzie, to to co pisałem nie jest istotne, wywnioskowałem z postu, że jest to na etapie "planowania" które nie weszło jeszcze w czyn.

Chciala separacji na miesiąc dwa. Powiedziałem żeby zabierala rzeczy jak chce separacji i może nie wracac. Więc wyjebala z rozwodem. No to droga wolna. Nie było słowa jutro za tydzień za miesiąc złoży.... Czeka......  Z wiedzą że będę robil problemy. Nie podaruje loszce

Edytowane przez ORPIL3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, ORPIL3 napisał:

To co mam rozumieć że mam się zgodzić na rózwod po jej warunkach a na sprawie pokazać swoje? 

Odżałować trochę grosza i pójść do adwokata po poradę.

Ogólnie postępowanie prawne w tym kraju mlekiem i miodem płynącym wygląda tak, że ktoś składa pozew i staje się POWODEM, podmiot wymieniony w pozwie staje się POZWANYM. A POZWANY w chwili doręczenia mu pozwu ma prawo czy wręcz obowiązek odpowiedzi na złożony pozew. Gdy strony stają przed sądem przewagę ma ta, która mocniej uargumentowała swoje racje, w oparciu o panujące prawo.

A jeśli w Twoich planach jest bycie wkrótce rozwiedzionym, to sugeruję:

Godzinę temu, ORPIL3 napisał:

ale zaraz sama leci do mnie po klutni na bolca 

szybko ukrócić takie atrakcje. Utrzymywanie pożycia intymnego źle wpisuje się w: "trwały i całkowity rozpad pożycia małżeńskiego", a Tobie przez jajca na głowę zakłada chomąto.

Edytowane przez Mnemonic
literówka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mnemonic napisał:

Odżałować trochę grosza i pójść do adwokata po poradę.

Ogólnie postępowanie prawne w tym kraju mlekiem i miodem płynącym wygląda tak, że ktoś składa pozew i staje się POWODEM, podmiot wymieniony w pozwie staje się POZWANYM. A POZWANY w chwili doręczenia mu pozwu ma prawo czy wręcz obowiązek odpowiedzi na złożony pozew. Gdy strony stają przed sądem przewagę ma ta, która mocniej uargumentowała swoje racje, w oparciu o panujące prawo.

A jeśli w Twoich planach jest bycie wkrótce rozwiedzionym, to sugeruję:

szybko ukrócić takie atrakcje. Utrzymywanie pożycia intymnego źle wpisuje się w: "trwały i całkowity rozpad pożycia małżeńskiego", a Tobie przez jajca na głowę zakłada chomąto.

Chwilą chwilą Sad uwierzy na słowo jej ze się potocznie dyma ze mną? Dobrze rozumiem? Ja się pilnuje aby nie iść na bok. Nie daje jej powodów aby coś znalazła. Porostu spuszczam z krzyża.... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia wyjaśnili wszystko lecz rozbiorę to na kwanty:

 

- Nie gadaj już nic o rozwodzie(jesteś/będziesz nagrywany)

- Każda rozmowa świdruje ci emocje aż w końcu nie wytrzymasz i coś palniesz

- Zacznij robić zdjęcia do oporu z waszych nawet prozaicznych wspólnych spotkań rodzinnych(nawet przy obiedzie)

- zbieraj rachunki i kitraj poza zasięgiem EX(bo to już ex tylko jeszcze tego nie wiesz)

- Wszystkie akty własności zabezpiecz poza domem

- Przepisz auto na kogoś z rodziny (najlepiej matkę)

- Za wszystko płać kartą(zbieraj rachunki)

- Nie zgadzaj się na nic nowego dla dziecka(alimenty rosną w trybie geometrycznym)

- Kitraj kasę (poduszka finansowa)

  

Przejdź w stan OBOJĘTNY co do Pani.

Zakończ rozmowy o rozwodzie całkowicie  tak jakbyś wierzył, że się wszystko jakoś samo naprawi to spowoduje iż pani będzie mniej ostrożna.

 

Zacznij się pokazywać w szkole dziecka,u znajomych itd

 

Reszta jest standartowa jak u każdego 

Nie pękaj nie jesteś wybrańcem, każdy z nas miał podobnie w 95 %. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Tornado napisał:

Bracia wyjaśnili wszystko lecz rozbiorę to na kwanty:

 

- Nie gadaj już nic o rozwodzie(jesteś/będziesz nagrywany)

- Każda rozmowa świdruje ci emocje aż w końcu nie wytrzymasz i coś palniesz

- Zacznij robić zdjęcia do oporu z waszych nawet prozaicznych wspólnych spotkań rodzinnych(nawet przy obiedzie)

- zbieraj rachunki i kitraj poza zasięgiem EX(bo to już ex tylko jeszcze tego nie wiesz)

- Wszystkie akty własności zabezpiecz poza domem

- Przepisz auto na kogoś z rodziny (najlepiej matkę)

- Za wszystko płać kartą(zbieraj rachunki)

- Nie zgadzaj się na nic nowego dla dziecka(alimenty rosną w trybie geometrycznym)

- Kitraj kasę (poduszka finansowa)

  

Przejdź w stan OBOJĘTNY co do Pani.

Zakończ rozmowy o rozwodzie całkowicie  tak jakbyś wierzył, że się wszystko jakoś samo naprawi to spowoduje iż pani będzie mniej ostrożna.

 

Zacznij się pokazywać w szkole dziecka,u znajomych itd

 

Reszta jest standartowa jak u każdego 

Nie pękaj nie jesteś wybrańcem, każdy z nas miał podobnie w 95 %. 

 

Hmmm po co zbierac rachunki?? Mówi tu o np. Prezencie na świeta dla małego?? Mieszkanie w kredycie.... Auto na nią ja wspolwlasciciel 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ORPIL3 Nie dostaniesz już bardziej oczywistej informacji. Jest to celowe działanie. Masz wysilić mózgownicę.

Wyobraź sobie iż siedzisz w okopie i czekasz na szturm wroga. Co robisz? Obmyślasz strategię.

 

Ewidentnie linia frontu jest już ustawiona.

Rozwód to wojna.

 

I przestań wierzyć/ufać samiczce, TO jest twój wróg, niech cie nie zaślepia że to matka twojego dziecka.

 

 A z tym autem do faktycznie dojebałeś, ale na razie nic straconego, idziesz normalnie do notariusza i przepisuje je na ciebie.

Jeśli NIE to nagle auto przestaje ja podwozić a po paru dniach ma kosmiczne awarie, jeśli to nie pomoże to ulegnie "KOSMODESTRUKCJI" na lawecie do UZBEKISTANU na części.

 

Może to absurdalnie brzmi ale jak zrobisz pierwsze fazy operacji "uzbekistan" to zczaisz o co ho. Przekonasz sie o pragmatycznej naturze kobiet.  

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OJ oj Braciszku.

Nie słuchałeś audycji Marka dokładnie.

W dupę wsadź sobie honor i ambicję.

Masz być twardy jak skała.

Obojętny jak słup BETONOWY.

NIEREAKTYWNY jak woda destylowana.

A chciwy jak "ŻYDOWSKI KOMORNIK".

 

A TE TEKSTY TYPU STAĆ MNIE NA COŚ TAM ....ble ..ble to ostatni raz tu napisałeś i nigdy już się do tego nie przyznawaj, a wręcz zacznij grać lekką biedę to przyspieszy ruch y samiczki.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.