Skocz do zawartości

Potrzeba posiadania- prawdziwa czy wmówiona przez system?


ciekawyswiata

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

 

Od jakiegoś czasu się czuję pewien rozdźwięk- sam do końca nie jestem pewien, czy potrzeba posiadania pieniędzy, drogich samochodów, wakacji została mi wmówiona przez system, znajomych czy może jest wynikiem mojej ciekawości? Niby lepiej płakac w Mercedesie niż w Maluchu, ale z drugiej strony myślę, że posiadanie dóbr materialnych jest płytkie, małostkowe, nie daje wcale tego uczucia prawdziwego spełnienia. Czasami mi się wydaje, że taka pogoń za hajsem, autami, ubraniami, domami jest trochę pusta. Z drugiej strony ciekawe jak to jest siedziec w nowym Porsche... Jednak do tej pory największe spełnienie nie dały mi pieniądze, ale osiągnięcie czegoś, co wymagało dużej pracy, mimo że nie zarobiłem na tym ani jednego grosza. Sam już nie wiem, może takie rozterki są normalne w wieku 25 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ciekawyswiata napisał:

może takie rozterki są normalne w wieku 25 lat.

Chyba nie są. Więc z mojej strony głęboki szacunek, że rozkminiasz to tak wcześnie.

3 godziny temu, ciekawyswiata napisał:

taka pogoń za hajsem, autami, ubraniami, domami jest trochę pusta

Trochę tak jest. Może być nawet gorzej, stan posiadania może uzależniać. Znam ludzi, którzy pracują tak dużo i szybko, że właściwie nie mają czasu zrobić  czegoś zabawnego ze swym sianem. Znam człowieka, który w swym pięknym, olbrzymim domu mieszka sam i korzysta właściwie tylko z garderoby i sypialni, bo nawet jada na mieście. Zatrudnia gosposię i ogrodnika, a jak się z rzadka widzimy i pochlejemy, to płacze, że to praktycznie najbliżsi mu ludzie.

 

Jak z 7-8 lat temu, zawlokłem go na kilka jesiennych dni w Bieszczady aż piszczał: - Kurwa, Mnemonic, zostańmy tu! :D

 

Pieniądze dają spore możliwości, a potem trzeba się naumieć jak z tych możliwości korzystać.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy u homo sapiens chęć gromadzenia i posiadania pojawiła sie kiedy byliśmy juz w jaskiniach czy dużo wcześniej. Wpierw musiało być tak ze człowiekowi nie było znane poczucie przywiązania i posiadania czegoś na własność. Prowadził koczowniczy tryb życia wiec "ubranie" było tylko jego. Za mały jestem aby to rozkminić. Ale tak ja chce fajne auto i fajne mieszkanie - dom za duzo obowiązków.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami myślę, że pieniądze wolałbym zamienić na czas, w którym mógłbym podróżować. Albo na czytanie książek czy poznawanie interesujących ludzi. Chyba nie jestem typem, który ma hajs, ale dalej będzie cisnął po 14 godzin na dobę, żeby utrzymać ten stan. A może na to pytanie sobie odpowiem, kiedy zarobię większe sumy i stwierdzę, że to takie fajne albo stwierdzę, że jednak fajniejsze jest spokojniejsze tempo życia za mniejsze pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, ja jestem krwią z krwi mojego dziadka. Tak samo jak on potrafię oszczędzać, a można wręcz powiedzieć, że jestem chciwym krasnoludem na swoim kufrze złota, ale równie silna jest moja potrzeba posiadania. Skutkuje to tym, że czasem potrafię przepierdolić cały zaoszczędzony hajs w jeden dzień. 

 

Ogólnie zauważyłem, że mam wewnętrzną potrzebę posiadania czegokolwiek. Nie ważne czy chodzi o pieniądze, rzeczy czy nawet ludzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebę posiadania wmawiają nam też rodzina, znajomi na wielu spotkaniach czy to rodzinnych czy to po prostu zwykłych. Każdy się chwali co ma, wielkie zdziwienie że ty nie masz i że jaki ty mało obrotny jesteś. Wielu wchodzi to na dekiel bo chcą pokazać że nie są gorsi. Chęć współzawodnictwa przesłania nam prawdziwą wartość życia. Ten system obecny jest też wszędzie - gazetach, necie, portalach społecznościowych. Tam ludzie wrzucają zdjęcia, chwalą się swoimi zasobem, bogactwem przed całym światem pokazując - patrz ja to mam a ty?

Ja po opłaceniu wszystkiego odkładam i nawet nie chce tego ruszać jeśli nie mam naprawdę porządnego powodu. Wiadome do kina się wybiorę lub gdzieś wyskoczę ale nie szaleje 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, ciekawyswiata napisał:

czy potrzeba posiadania pieniędzy, drogich samochodów, wakacji została mi wmówiona przez system, znajomych czy może jest wynikiem mojej ciekawości?

Na tak postawione pytanie można udzielić rzecz jasna jedynej słusznej odpowiedzi - czyli niejednoznacznej.

 

Rzekłbym, że potrzeba posiadania towarów luksusowych jest naturalna, jednak nienaturalne jest współczesne napompowanie tej kwestii. Gospodarka kapitalistyczna ma swoje demony, jednym z nich jest rozdymanie ludzkich pragnień do poziomów które nie mogą być zaspokojone, bądź zaspokoić je może tylko wąska grupka elit, zaś pozostałym nie pozostawia się ideologicznej alternatywy innej niż gonienie za nimi ostatkiem sił. Nie ma dziś przyzwolenia na przeciętność. Przeciętny=przegrany. A przecież prawie każdy jest przeciętny, nie można odmawiać ludziom prawa do cieszenia się życiem takim, jakie jest. A w kapitalizmie chodzi głównie o to, abyś był cały czas nienasycony, niespokojny, chciwy.

 

Zwróć też uwagę na to, że dzisiaj masz do czynienia z niewyobrażalnie olbrzymią liczbą towarów luksusowych. Za komuny luksusem było to co widziałeś przez okno na ladzie lokalnego peweksu. Dziś luksusem są towary które leżą na drugim końcu świata, które przylecą do ciebie w tydzień samolotem, o ile masz wystarczającą ilość gotówki. Więc przed sobą nie masz stu pokus, lecz sto tysięcy.

 

I nie mówię tutaj, że zakup butów, dobrego zegarka, płaszcza, solidnego telefonu, szybkiego komputera podpada pod chciwość i materializm - sam bardzo lubię solidne i potencjalnie długowieczne przedmioty. Problem polega na tym, gdy z ich posiadania i zdobywania zaczynasz robić sens życia, definiujesz się poprzez nie bardziej niż cokolwiek innego. Tym samym nigdy nie będziesz zaspokojony, bo co roku wyjdzie nowy model telefonu, nowa kolekcja projektanta, nowy szybszy wóz.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chęć posiadania to coś czym bardzo często sterują nasze oczy przykład : 

 

Widzisz gościa wysiadającego z fajnego auta niech to będzie Audi i myślisz sobie czemu ja nie jestem na jego miejscu i nie mam tego Audi. To samo jest z domami, mieszkaniami itp. W zarabianiu pieniedzy nie ma nic złego jest tylko jedno ale. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Człowiek z natury jest pazerny i chce więcej, więcej. 

 

Otoczenie się prześciga kto ma lepszy smartfon, samochód często na podstawie tego co mamy jesteśmy oceniani. Czy to źle? Jak napisze że nie to zaraz mnie tu zjada, ale spójrzmy.

 

Jest facet ma dobry samochód pracę ma pieniądze taki człowiek kojarzony jest z sukcesem. 

 

Z drugiej strony jest inny facet mieszka kątem u starszych bez auta, mało kasy ogólnie fleja. Jak myślicie kogo kobieta wybierze ? 

 

Tak to dziś wygląda kasa jest bardzo ważna a jak ktoś gada, ze szczęścia nie daje to pieprzy głupoty. Daje ludziom mądrym z głową na karku. 

 

I ja jako facet przyznaje chce mieć dobry samochód w zasadzie już nam. Chce mieć swoje mieszkanie i wiele innych rzeczy, bo nie chce żyć jak dziad. Marek sam często o tym wspominał w audycjach, natomiast każdy musi odpowiedzieć sobie sam czego oczekuję. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei zauważyłem ten problem, że bardzo cieżko jest wyrobić w sobie nawyk/uczucie radości z tego co się osiągnęło/posiada. 

 

Niestety tak to działa, że jak kupisz np. wymarzony samochód, to po kilku tygodniach/miesiącach zamiast doceniać to co masz i nadal cieszyć się z niego, w głowie krążą Ci myśli o nowym lepszym modelu. 

Wszystkim steruje EGO i zaczynają się myśli, które podpowiadają Ci: nie patrz w doł, nie pozostawaj na tym poziomie, który już osiągnąłeś, nie cieszą się z tego co masz, tylko patrz w górę i dąż do jeszcze lepszego...

Niestety, to ślepa droga w przepaść. 

Sztuką (której jeszcze niestety dalej nie opanowałem) jest walka z takimi myślami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam bardzo silną potrzebę bezpieczeństwa (lubię jak wszystko idzie zgodnie z planem. Luźniejszym, lub bardziej dopiętym). W ramach tej potrzeby pragnę domu, auta itd. Niestety domyślam się, że nawet mając to wszystko potrzeba nie zniknie. Warto mieć takie rzeczy, ale to tylko dodatki... Dziury w sercu nie załata się dobrami materialnymi, ale podobno lepiej płacze się w ferrari niż niż w fabii w lpg :D.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, snoopy napisał:

Ja z kolei zauważyłem ten problem, że bardzo cieżko jest wyrobić w sobie nawyk/uczucie radości z tego co się osiągnęło/posiada. 

 

Też mam z tym problem. Ostatnio raczej doceniam, to co zrobiłem i pozytywnie ze sobą rozmawiam, jednak zawsze patrzę do przodu, za bardzo się porównuje z innymi, co sprawia, że raczej ciągle jestem niezadowolony.

 

27 minut temu, snoopy napisał:

Niestety tak to działa, że jak kupisz np. wymarzony samochód, to po kilku tygodniach/miesiącach zamiast doceniać to co masz i nadal cieszyć się z niego, w głowie krążą Ci myśli o nowym lepszym modelu. 

Wiem coś o tym. Może nie tyle z samochodem, ale z telefonem analogiczna sytuacja. Wcześniej miałem jakiś mało skomplikowany, kiedy zmieniłem na bajerancki z internetem, grami, zachłysnąłem się różnymi cudami, ale w sumie takie zadowolenie to miałem może z dwa, trzy tygodnie. I znowu mógłbym wymienic, ale nawet nie mam takiej potrzeby, bo i tak z większości bajerów nie korzystam.

 

30 minut temu, snoopy napisał:

 

Wszystkim steruje EGO i zaczynają się myśli, które podpowiadają Ci: nie patrz w doł, nie pozostawaj na tym poziomie, który już osiągnąłeś, nie cieszą się z tego co masz, tylko patrz w górę i dąż do jeszcze lepszego...

Z jednej strony to dobrze, bo nie pozwala nam to stac w miejscu. Z drugiej ciężko o zadowolenie z teraźniejszości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ego steruje ok, ale to bierze się z tego co widzimy. Każdy ma samochód ja też muszę, każdy ma lub prawie mieszkanie ja też chcę. Tylko to generuje koszty. Auto trzeba utrzymać to samo mieszkanie. Ja tam się nie prześcigam z innymi co kto ma, ale tak jak pisałem wyżej nie chce żyć jak golec i dziad. Nie urodziliśmy się tylko po to aby pracować i płacić rachunki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.