Skocz do zawartości

Czy dla Was - facetów taka cecha u kobiet ma duże znaczenie?


Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie , ja tak samo sobie nie wyobrażam nie opowiadać np. o tym co mi albo jemu przydarzyło się miłego, a co złego, co mnie wkurzyło, albo czasem ponarzekać na wszystko i na nic. Dziwny dla mnie byłby związek bez  dzielenia się jakimiś codziennymi sprawami. Ale co do tej równowagi to się zgadzam bo może się też stac upierdliwe i wkurzające, ale jak się przesadzi :P Na szczęście mój facet sam mi opowiada co np. go martwi, albo mówi często jak ma zły dzień. Mamy też bardziej wciągające tematy jak nasze zainteresowania ale o codzienności też czasem dobrze jest pogadać. Chociaż pytań w stylu " co porabiasz" staram się unikać bo mnie samą to denerwuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.12.2017 o 10:37, Tomko napisał:

W końcu jakieś normalne podejście. Widzę, że rozumiesz jak faceci funkcjonują. 
 

Cóż, staram się, w końcu z jednym jestem w związku ponad 3,5 roku. Zdecydowanie lepiej się żyje z drugą osobą jak się rozumie jej zachowania i akceptuje aniżeli na siłę chce się ją zmieniać przez co większości dochodzi do przepychanek. Po za tym znam wiele przykładów kobiet, które na siłę zmieniały swoich facetów "pod siebie" i generalnie mają podejście typu: " bo faceta trzeba sobie wychować"  po czym jak oni się dali (typowe przykłady pantoflarzy, białych rycerzy) to one po jakimś czasie się nimi nudziły i znajdywały sobie inny obiekt westchnień. Niezbyt mi się podoba takie podejście do związku...po za tym wiem, że jakbym wprowadziła ( a musiałoby mi na prawdę zdrowo odje*bać) tę ideologię w mój związek to bym szybko została singielką. :P

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie Gratuluję trzeźwego spojrzenia na sytuację. 

W ogóle rola podania obiadu jest tak niedoceniana... W dzisiejszych czasach kobiety wymyślają najprzeróżniejsze gówna jak tu partnera zadowolić, jakieś groupony, srupony, bielizna z kosmosu, prezenty... A wystarczy po prostu dobry obiad. Albo nauczyć się jakiegoś dania. Albo właśnie piwko i film przygotować. Takie proste a tak skuteczne. Co ciekawe w wielu ankietach z pytaniami "co faceci pożądają u partnerki na związek" na pierwszych pozycjach prawie zawsze jest umiejętność gotowania. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko To ma sens, myślę, że to ma dużo wspólnego z tym całym "ogniskiem domowym" które powinny kobiety zapewniać swoim mężczyznom i dzieciom :) Ale mimo wszystko i tak myślę, że warto zaskakiwać też tymi innymi prezentami swojego samca :D Mnie np nie wystarcza tylko gotowanie mu obiadów :P 

Edit. Nie wiem czemu ale w tej chwili przypomniała mi się ta piosenka: 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie Jasnie, nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to, że to bardzo zapomniana sztuka prostych i skutecznych miłych rzeczy. Coś jak kończąc studia potrafisz liczyć całki pod powierzchnią a gdy przychodzi do prostego mnożenia to szlag trafia bez kalkulatora. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 15 grudnia 2017 at 8:52 PM, Sinduriel said:

Na szczęście mój facet sam mi opowiada co np. go martwi, albo mówi często jak ma zły dzień.

No kurwa brawo. Przykro czytać.

 

Ja pracy do domu nie przynoszę nigdy, ale jeden z moich kolegów zawsze musi się wysrac jak logistycznie firma w której pracuje leży...

 

Też zawsze musiałem wysłuchiwać co tam u ex partnerek moich w pracy sie działo i te emocje - przytakiwałem, coś tam czasem zapytałem...mz mojej strony to była tylko gra, problemy z dupy...

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zuckerfrei-  jedni nie lubią się widocznie zwierzać,  a inni tego potrzebują, skoro facet sam z siebie opowiada mi jak ma jakis problem to widocznie ma taką potrzebę żeby się wygadać. Zreszta szczerze? Ja sobie nie wybrażam nie móc się podzielić moim zmartwieniem i gdyby mojego faceta w jakiś sposób to irytowało. Oczywiście nikt poza mną tego problemu nie rozwiąże i nie chodzi mi tutaj o jakies prowadzenie mnie za rączkę jak małą dziewczynkę, ale chodzi o  po prostu zwykłe wsparcie, zrozumienie, tak po ludzku, ;) Po prostu.

A przenoszenie pracy do domu to wg mnie codzienne, albo częste opowiadanie o niej w domu, kiedy jest czas na odpoczynek, pobycie razem. Ale jakies ważne problemy w niej to już inna kwestia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyzna szuka w kobiecie seksu, czułości i wsparcia. Tym bardziej jeśli rodzice mu tego nie dali (standard w naszym kraju). U kobiet niestety też niezbyt często to dostaje. Co do samego gotowania. Ja poszedłem o krok dalej. W pierwszym związku kiedy zobaczyłem jak mi dziewczyna gotuje to się wzruszyłem i poczułem "klimat" rodziny. Podszedłem do niej od tyłu, mocno przytuliłem i powiedziałem, że ją kocham. Kilka miesięcy po tym odwdzięczyła się rozstaniem. Jednak w sumie tęsknie za tymi szczeniackimi latami. Jeszcze nie było tylu zmartwień na głowie :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No za szczeniackich czasów tak jeszcze przed 20 rokiem życia, pewna Aleksandra z radością stwierdziła, że ja Tobie zrobię kanapki (powiedzalem jej ze jestem głodny bez żadnego shit testu z mojej strony). Pobiegła do kuchni i zaraz przyniosła zadowolona, że mogła to dla mnie zrobić. Nie za bardzo pamietam sex z nią itd, ale tę kanapkę pamietam dobrze to był jedyny raz w życiu gdzie czułem, że to jest/było naturalne z jej/kobiecej strony... Ale byliśmy szczeniakami. Potem w tym związku im dalej w las...

 

Z jedenaście lat pózniej pewna milfetka, była wkurwiona ze nie jem mięsa, i co ona będzie gotować, gotowała tylko z przyzwyczajenia swoim bąblom no i mi - z łaską, bo jeszcze miała to wyniesione z domu. Tylko tyle.

 

Mam nadzieję, że i @Sinduriel, @Hippie, @Selqet I inne panie tutaj bedą umiały przezwyciężyć prozę życia, zapanować nad gadzim myśleniem, nawet gdy to partner da dupy... Czego z całego serca wam życzę. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Nie za bardzo pamietam sex z nią itd, ale tę kanapkę pamietam dobrze to był jedyny raz w życiu gdzie czułem, że to jest/było naturalne z jej/kobiecej strony... 

Smutne, ale w dzisiejszych czasach dla niektórych kobiet zrobienie herbaty, kanapki itd. jest zajęciem uwłaczającym godność.

 

Czasami najprostsze rozwiązania nie przychodzą do głowy, więc powiem, że typowo kobiece zajęcia typu - sprzątanie, gotowanie, prasowanie, cerowanie itd. również świadczą o wsparciu. Niektóre sytuacje nie wymagają dużej ilości słów, wystarczy podnieść na duchu dobrym czynem, uśmiechem czy przytuleniem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie @Selqet , nawet przy tym chowa się samo powtarzanie partnerowi dzień w dzień " Kocham Cię". Można powiedzieć, że to właśnie czyny są lepszym dowodem na to, że Tobie na kimś zależy niż same słowa. 

Tak samo faceci wolą nam pomóc coś naprawić, czasem sami nam coś ugotować etc niż przyjść i przytulić i powiedzieć " kocham Cię" - to też jest poświęcanie czasu dla drugiej osoby jakby nie patrzeć, niestety kobiety teraz tak na to nie patrzą...dalej będą narzekać że " mało mi on poświęca czasu..." " on się w ogóle nie stara!"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są i tacy ludzie co na każdym kroku potrzebują wsparcia i zapewnień, że są potrzebni. Tacy są z pewnością uzależnieni od innych ludzi i relacje z takimi, przynajmniej dla mnie są toksyczne. Ja wierzę sama w siebie i rzadko kiedy idę do kogoś z problemem. Przeważnie w przypadku gdy chodzi o poważne sprawy i gdy potrzebuję aby ktoś mądrzejszy i bardziej doświadczony rzucił okiem na sprawę. 

 

Nie rozmawiam o swoich emocjach i uczuciach, nie potrzebuję nadmiernego wsparcia i zapewne jakbym była w związku to nie traciłabym czasu na to, aby w czyimś życiu szukać jakiś emocji, które mogę z kogoś wyciągnąć i omówić. Oczywiście jak ktoś ma potrzebę pogadania to wysłucham ale bez przesady i marudzenia.

Nie rozdrabniam się na lubię/ nie lubię ale po prostu niektórych obecność sobie cenię i mówię wtedy: "dobrze, że jesteś". Uważam, że takie wyznanie z mojej strony wystarczy. ^^

 

Co do gotowania, sprzątania itd to ja wszystkich zawsze ugoszczę jak najlepiej umiem. To już chyba jest przesadne z mojej strony bo nawet jak ktoś mnie gości to chętnie wyręczę tę osobę w gotowaniu i sprzątaniu. Nieraz jak siedzę na kawie u znajomej to czekam aż wyrazi zgodę na to abym jej trochę posprzątała, upiekła coś czy ugotowała. ^^ 

 

 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzę z założenia, że czyny mówią więcej niż tysiac słów. Tym bardziej, że słowo, język jest dość ułomnyn narzędziem komunikacji. Wyrażania siebie, emocji. Żeby się w pełni zrozumieć, ludzie musieliby czytać sobie w myślach, porozumiewać telepatycznie, obrazowo i za całym pakietem towarzyszacych temu emocji, a to myślę byłby na dłuższa mete koszmar. 

Wracając, czyny się liczą. I nie jedynie te wielkie, ale trywialne. Z nich składa się codzienność. Drobne gesty czułości, idiotyczne cmokniecie w nos. Wzajemne pytania czy jedno i drugie wzięło rękawiczki i czapkę, gdy umawiamy się na lodowisko, albo po pracy, gdy koncze późno, zaprasza do siebie na pyszny obiad. Żadne nie musi mówić nic. Wiemy wszystko. Jemy i śmiejemy się, jak dwoje dzieciaków majacych dla siebie cała piaskownicę. Tak zwyczajnie, trywialnie, pięknie.

 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też myślę, że są nawet ważniejsze niż słowa, chociaż słowa też nie są bez znaczenia bo jak widać w tym temacie są osoby które tego aż tak bardzo nie potrzebują, ale niektórzy by już chcieli żeby ich partnerka zainteresowała się jak im poszło w ważnym dniu albo pocieszyła kiedy coś poszło nie tak i kiedy przejdzie obok tego obojetnie to niektóre osoby mogą odczuć to jak jakby miała ich gdzieś.

A co do troski w stylu czy facet wziął czapkę itd. to czasem jest potrzebna, ale jeśli się z tym przesadzi to może z tego zrobić się matkowanie mu kiedy zaczyna się przeginać z pytaniami " zjadłeś coś?", " uczesz się" itd., ale jeśli jest to z umiarem i nie traktuje się drugiej osoby jak dziecko to ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SindurielNie wiem, nie zgadzam się z tą czapką itd. Ja to widzę tak, że matka uczy syna, że oparte na miłości relacje z kobietą do niczego go nie zobowiązują, a ona i tak będzie szczęśliwa. I przejmując rolę matki chociażby przez to, że mężczyzna ma się poczesać, ubrać, ogolić itd przestaje faceta podniecać bo on widzi wtedy tą miłość, która nie zobowiązuje. Czyli tą, której nauczyła go matka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogie Panie, wsparcie dla mężczyzny jest czymś fajnym i na pewno miłym pod warunkiem, że to wszystko jest robione z głową. I tutaj pojawia się jeden aspekt, o którym często zapominacie. Milczenie. Nieraz bezsensowną paplaniną czy też zasypywaniem mężczyzny pytaniami potraficie go tylko bardziej rozjuszyć niż wesprzeć. Jak widzicie, że jest w paskudnym nastroju to wtedy znacznie więcej zdziała zrobienie mu herbaty, czy też podejście do niego i zwykłe przytulenie oraz siedzenie w ciszy, niż ciągłe pytanie o to, co się stało. Tylko tyle. Czy to wiele? Nie, a nawet tego wiele kobiet nie potrafi a wręcz przeciwnie, zaczyna jeszcze dowalać mężczyźnie.

 

A teraz podam wam pewien przykład. Jakiś czas temu pewna rzecz mnie niezmiernie wkurzyła. Byłem bardzo zdenerwowany i przez jakiś czas nikt się do mnie nie odzywał. Ochłonąłem, doszedłem do siebie, zeszło to wszystko ze mnie i dopiero jeden z mężczyzn zaczął ze mną dialog. Jak sam stwierdził "byłeś po prostu nie do gadania" i dlatego zaczekał aż się uspokoję. Gdyby się odezwał wcześniej to pewnie tylko by mnie to dodatkowo zirytowało, a i tak by sobie ze mną nie podyskutował. Dlatego też kobietki pamiętajcie o tym, że nieraz dobrym wsparciem jest zwykłe posiedzenie w milczeniu przy mężczyźnie. To w zupełności wystarcza wtedy, kiedy samiec jest albo bardzo zmęczony, albo miał wybitnie paskudny dzień i coś go wnerwiło. Ot taka rada.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyźni pragną seksu, podstawowych usług typu: jedzenie, pranie, opieka, bycia kochanym i najważniejszym i czasu spędzanago w samotności bez zakłócania. 

Wszystko co faceci robią wynika z tych potrzeb trzeba tylko ogarnąć kiedy, o którą potrzebę chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sinduriel

Trudno przesadzić z czym kolwiek nie mieszkajac pod jedym dachem ☺

Ja jego pytania o czapkę i rękawiczki traktuje jako wyraz troski, on podbnie. No i ciężko, nawet jak bym chciala - a nie chce - matkować starszemu o osiem lat mężczyźnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.