Skocz do zawartości

Wprowadzanie Syna w życie


Rekomendowane odpowiedzi

Pytania Bracia.

 Jakie podejście macie , mieliście do swoich synów ? Jak widzę swojego syna 3 letniego , który dajmy na to przewrócił się   : Mowie mu wprost - Synek wstań , otrzep się za chwile przestanie boleć . 

Lub z czymś sobie nie radzi  - najpierw mowie mu , zrób to jeszcze raz , uda się , poradzisz sobie . Jak nie daje rady wkraczam do akcji i mu pomagam. I wiele wie innych sytuacji o których nie wspomniałem a zdarzają się w życiu . 

Do każdej sytuacji jak jest zona obok , słyszę komentarze typu pomóż mu jesteś jego ojcem  , pocałuj go , podmuchaj mu rączkę . Wpienia mnie to niemiłosierność  . Chce aby mój syn był zaradnym facetem , odporny na ból oraz wiedział ze dopóki dopóty się nie sparzy to nie przekona . Nie trafiają do niej argumenty , ze nie chce aby wyrośl na przyslowiowa cipke w spodniach typu rurki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rola ojca w wychowaniu dziecka jest bardzo istotna.

 

Ojciec nie powinien wykazywać wobec syna cech typowo kobiecych, czyli dajmy na to jak się dziecko przewróci to mówić coś w rodzaju: Chodź, tatuś pocałuje rączkę i przestanie boleć. Od takich tekstów są kobiety. Rolą faceta jest być bardziej stanowczym wobec podejścia do syna.

 

Druga sprawa w późniejszych latach, to nauczanie syna typowo męskich umiejętności, czyli jakieś drobne prace remontowe w domu, czy podstawowe sprawy związane z mechaniką samochodową. Ja nie miałem tego przywileju, i wszystkiego uczyłem się sam, bądź podpatrując innych mężczyzn, ale wiadomo, że jeśli uczy tego bezpośrednio ojciec to mamy dwie korzyści, mianowicie, dziecko uczy się szybciej, i relacje ojciec-syn, są pogłębiane.

 

Podejście do kobiet jest także bardzo istotną kwestią, choć nie oszukujmy się, współcześni mężczyźni nie mają o tym zielonego pojęcia, więc chcąc nie chcąc musi tutaj taki dorastający facet stosować metodę prób i błędów, co też nie zawsze przynosi pożądane rezultaty. 

 

Takich detali jest oczywiście więcej, ale najważniejszą kwestią jest to, by ojciec był obecny przy wychowywaniu syna i wprowadzaniu go w dorosłe życie, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdzie kobiety odgrywają znaczącą rolę w wielu dziedzinach.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Rnext napisał:

Właśnie kumpela przysłała mi przedwczoraj pewien link. Nie zdążyłem się wczytać, jedynie pobieżnie przeleciałem. Może się przyda.

http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=630

Mówilem swojej, że pójdę do przedszkola aby przedszkolaki miały się na baczności co do mojego syna, bo nie mieszkany razem i zbliża się rozwod. Aby patrzył na jego zachowanie i miały na uwadze to, że mnie nie ma przy nim, oraz to, że może to się odbijać na jego psychice.Tlumaczylem debilce to samo to mnie wysmala i powiedziała, że rozpowiadam na lewo i prawo,  ze się rozwodzimy. Jej zdaniem syn jest za mały aby wszystko rozumieć. NO IDIOTKA! Swoją drogą ciekawe jak sąd zareaguje, że się wyprowadzila z domu rodzinnego?! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ORPIL3 Nie mam syna, ale obserwuję bacznie znajomych. Mój kumpel jest kuratorem sądowym i naprawdę gość się nie pier...li w tańcu bo już dawno by z tymi menelami i patusami zawału dostał. Wychowuje dzieci stanowczo, jak coś się stanie - upomina, mówi dokładnie tak jak ty - "wstawaj, nie płacz nic ci się nie stało". I teraz dzieci wiedzą, że jak on krzyknie to lecą od razu do matki, która podmucha, pochucha, będzie w uszko całować. Rezultat jest taki, że dzieci mu rosną na beksy o byle gówno, małych terrorystów. 

Pamiętam jak raz na wódce byłem u niego. Pijemy, pijemy i jego dzieciak cały czas się spindrał na poręcz od sofy. Mówiło się mu - nie wchodź, bo spadniesz. A ten dalej. No i w pewnym momencie - jeb. Płacz, piski, baba leci z kuchni, całuje, huha i do mnie, że zły wujek jestem bo dziecka nie pilnuję. "Ile razy można mówić, żeby się nie bujał na poręczy. Jebnie to się nauczy". Proste. 

A kobiety no cóż. Traktują dzieci jak jakieś jajka ze szkła. Człowiek mimo iż najbardziej upośledzony w naturze po urodzeniu i bez matki umrze w kilka dni to jednak jest tak zaprojektowany, żeby organizmowi nic się nie stało przy "normalnej eksploatacji". Natomiast kobiety obserwuję i one nie potrafią inaczej jak od ekstremum do ekstremum. Albo tworzą takie sterylne, cukrowe niedorozwoje, syropek na to, syropek na tamto, jak płacze to batonik, jak krzyczy to leci matka i przynosi zabawkę, albo w ogóle drą mordę na dziecko jak tylko ośmieli się zbrudzić spodnie albo coś zepsuć, albo nie zjeść. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ORPIL3 napisał:

Chce aby mój syn był zaradnym facetem , odporny na ból ...

i

1 godzinę temu, ORPIL3 napisał:

... pójdę do przedszkola aby przedszkolaki miały się na baczności co do mojego syna ...

Syn ma 3 lata. Jest w fazie programowania i teraz najbardziej chłonie wszystkie wzorce - te dobre i te złe.

Ja osobiście z tworzeniem z syna terminatora bym jeszcze poczekał. Natomiast takie reakcje są jak najbardziej w porządku " ... najpierw mowie mu , zrób to jeszcze raz , uda się , poradzisz sobie . Jak nie daje rady wkraczam do akcji i mu pomagam."

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.