Skocz do zawartości

Dlatego Polacy są tak zawistni? Wytłumaczy mi to ktoś?


Rekomendowane odpowiedzi

Lucyfer w piekle przeprowadza inspekcje. Podchodzi do pierwszego kotła, którego pilnuje aż 10 diabłów i pyta:
-dlaczego aż 10 diabłów pilnuje tego kotła?
-bo w tym kotle gotują się Amerykanie, oni są ambitni i każdy co chwilę usiłuje wyskoczyć
Lucyfer idzie dalej i zauważa kocioł, a przy nim 5 diabłów. Podchodzi i pyta:
-czy tu tylko 5 diabłów wystarczy?
-tak, w kotle gotują się Anglicy, są ambitni, ale przy tym trochę flegmatyczni więc 5 wystarczy
Następnie lucyfer podchodzi do kotła przy którym stoi jeden diabeł i zadaje mu pytanie:
-czy Ty tu sam wystarczysz, aby przypilnować kotła?
-tak bo w kotle gotują się Niemcy, to zdyscyplinowany naród, więc jeden diabeł wystarczy
Lucyfer idąc dalej zauważa kocioł, którego nikt nie pilnuje. Chodzi i szuka jakiegoś diabła, który by mu wyjaśnił zaistniałą sytuację, aż w końcu znajduje gdzieś odpoczywającego diabła, więc podchodzi i pyta:
-dlaczego nikt nie pilnuje tego kotła?
-bo w nim znajdują się Polacy
-Czy Ci ludzie nie chcą wydostać się z tego kotła?
-ależ chcą, tylko jak już jeden próbuje się wydostać i wspina się na ściankę, to reszta go łapie i ściąga z powrotem na dół.

 

 

Odnośnie tego kawału. Dlatego  Polacy są tak zawistni? Wytłumaczy mi to ktoś?

Jak tej zawiści się pozbyć?

 

Im jestem starszy tym bardziej widzę tą zawiść.

 

Byle tylko sąsiad miał gorzej...?

 

 

Edytowane przez 2073
w
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, 2073 napisał:

Dlatego  Polacy są tak zawistni?

Przeczytaj książkę Ziemkiewicza pt. Polactwo, tam jest sporo trafnych diagnoz, nawet jeśli nie wszystkie dotyczą tematu wprost.

 

Moim zdaniem Polacy są zawistni, bo są biedni. Ale to tylko połowa problemu, bo bywają narody biedne, a przy tym całkiem zadowolone z siebie i optymistyczne. Moim zdaniem u nas do biedy dokłada się określona mentalność, aspiracje do bycia czymś więcej niż Wschód, względem którego mamy poczucie wyższości. Równocześnie mamy zarazem świadomość, że Zachód do którego tak ciągniemy ma wobec nas identyczne nastawienie co my względem Wschodu; a przy tym i temu Zachodowi nie potrafimy tak do końca się oddać. W efekcie nie jesteśmy ani słowiańskim narodem Wschodu, ani przedstawicielami Zachodu, tkwimy pośrodku, wciąż rozdzierani konfliktami tożsamościowymi.

 

Inne kwestie odpowiadające za tę polską zawiść to moim zdaniem pokłosie historii: Śmierć elit w II wojnie światowej i podczas komunistycznych czystek, wystawienie całego narodu na życie w systemie który promował bylejakość, usłużność, kombinatorstwo, który uczył cynizmu i roszczeniowości. Echa tej mentalności wciąż są słyszalne.

 

A tak zupełnie od siebie dodałbym jeszcze 2 nieoczywiste, kontrowersyjne powody: pogodę i architekturę. Pogodę dlatego, że narody z mocniejszą zimą generalnie są bardziej oficjalne i mniej spontaniczne. Nie powiedziałbym że jesteśmy drugimi skandynawami, ale do luzackiej mentalności krajów tropikalnych też nam brakuje. Znowu jesteśmy pośrodku.

 

Architektura zaś to moja prywatna bolączka: Polskie blokowiska, nieremontowane kamienice na granicy rozpadu, wszechobecny brud i szarość, szpetne grafitti, powszechne obdrapanie, zakratowane witryny zamkniętych, splajtowanych sklepów. Przechadzka polskim miastem niezmiennie wprawia mnie w melancholię. Nie sposób nie popaść w dekadencki, apokaliptyczny nastrój idąc przez niektóre osiedla. Zastanawiam się w tym kontekście jak muszą czuć się przedstawiciele narodów na co dzień obcujący z architekturą o charakterze zabytkowym lub choćby historycznym. Z inspirującym pięknem oddającym ducha danych cywilizacji, zamiast z PRL-owską sztuką budownictwa praktycznego i doraźnego, za które nikt nie odpowiada - bo do wszystkich należy - i które za kilkadziesiąt lat będzie wszystkim, tylko nie powodem do dumy.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, 2073 napisał:

bo w nim znajdują się Polacy
-Czy Ci ludzie nie chcą wydostać się z tego kotła?
-ależ chcą, tylko jak już jeden próbuje się wydostać i wspina się na ściankę, to reszta go łapie i ściąga z powrotem na dół.

 

Też nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale prawie każde "zbiorowisko społeczne" wśród młodych ludzi ciągnie w dół.

Czy tego aby nie "programuje" szkoła? Tam często widać gnębienie czy izolowanie najlepszych uczniów.

 

 

 

5 godzin temu, 2073 napisał:

Im jestem starszy tym bardziej widzę tą zawiść.

Byle tylko sąsiad miał gorzej...?

Tu akurat się poprawiło od czasów komuny.

Bardziej widzę motywację do osiągania lepszych standardów życia niż sąsiad, zamiast życzenia mu jak najgorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, 2073 napisał:

Odnośnie tego kawału. Dlatego  Polacy są tak zawistni? Wytłumaczy mi to ktoś?

Jak tej zawiści się pozbyć?

Też mnie zastanawiało...  Wysnułem kiedyś taką teorię, że system nie wykształca w obywatelach samodzielności i odpowiedzialności, przy czym wlepia srogie konsekwencje za potknięcia. Tłamsi i wali kłody pod nogi. Jednocześnie media serwują piękne zachodnie obrazki i kodują to, do czego ‘’powinno się’’ dążyć i jaki styl życia przyjąć (gdzie, marginesem, drugie z góry przekreśla pierwsze).

 

Propagowane nowomodne wzorce wychowania dokładają się, generując cały bagaż problemów młodemu człowiekowi w przyszłości.

 

Także z jednej strony jednostka chce czegoś, z drugiej jest ograniczona obawą przed ryzykiem i sankcjami (słabość charakteru), z trzeciej własnym lenistwem... szkoła zniechęca do rzetelnej pracy i osiągania celów ‘krok po kroku’, a pojawiające się po drodze ułatwienia (np. w sieci) niszczą zacięcie i ambicje.

 

W takich warunkach, jeśli komuś już udało się oprzeć ograniczeniom państwa i presji tłumu, i osiągnął coś ponad ‘dozwoloną’ normę, staje się obiektem zazdrości. Ale zazdrości wynikającej nie tyle z podziwu (co i jak osiągnął), lecz mającej źródło w niskiej samoocenie  ‘szaraków’. Oni czują – choć niekoniecznie sobie uświadamiają – że przegrali własne życie i automatycznie odgrywają się na jednostkach wybitnych.... I tak rodzi się zawiść.

 

Według mnie, by pozbyć się zawiści potrzebny jest całościowy przewrót w systemie.

'Objawowo' może też czasem pomóc moda na ''rozwój osobisty''... nie popieram zjawiska, ale jeśli jeden z drugim w końcu zrozumieją, że by 'mieć i być' trza wziąć dupsko w troki i zacząć się kształtować, bo nikt nie wyręczy... także nie wyręczy z obowiązków obywatelskich... będzie to wystarczająco pozytywne. Praca nad sobą i dążenie do świadomości doprowadzi prędzej czy później do zakwestionowania bieżących realiów, wtedy może przyjdzie czas na większe zmiany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.