Skocz do zawartości

Ciężka sprawa - proszę o radę


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, TylerDurden napisał:

"Nie pasuje mi bo nie będziesz dziecku w głowie mieszał" Gra na poczuciu winy(twojej). Target dziecko. Czyli kończą jej się argumenty.

 

Nie za bardzo wiem, co mam zrobić(Przede wszystkim spokój). Sytuacja jest trochę skomplikowana, bo w zasadzie wszystkie moje rzeczy zostały u niej.   Ogólnie oprócz dziecka niema tam niczego co ci do życia jest potrzebne, czyli (zdrowie/spokój,umiejętności,dokumenty,rodzina)masz obecnie ze sobą.

Dlatego wszystkie wypowiedzi ceduje na dzieciaka aby WINA BYŁA Twoja a nie jest.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pomyślałem podobnie. Przyjaciel pożyczył mi pare ciuchów zebym mial sie jutro w co ubrać. Jutro dokupię jakieś spodnie i jakoś to będzie ;)

 

Szczerze mówiąc, to pomimo że nie jest to sytuacja rodem z bajki, to czuje się lepiej. Zaczynam odżywać, a przede wszystkim - powoli wraca moje JA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokój, opanowanie i namysł jest tutaj nieodzowny.


@TylerDurden
Moim skromnym zdaniem z jakiegoś powodu straciłeś u niej szacunek i już tego nie odbudujesz, a przynajmniej bez dość drastycznych metod. Przygotuj się na wszelkie nieczyste z jej strony zagrywki. Już Cię nie szanuje i będzie zdolna do najgorszych świństw.

On 12/20/2017 at 10:18 AM, TylerDurden said:

Ona się położyła na łóżku, ja obok. Ona że leże jak ciota (WTF?) i że mam zejść. Ja mówię, o co Ci chodzi. A ona, że jak Ci się nie podoba coś to wypierdalaj z mieszkania.

Jest duże prawdopodobieństwo, że ma lub planuje mieć bolca na boku. Widziałem coś identycznego u kumpla.
Zbieraj jak najwięcej materiałów, zachowując przy tym względny spokój. Im więcej ich zbierzesz, tym lepiej dla Ciebie.

Przygotuj sobie sensowny plan działania. Gotówkę. Podobnie jak koledzy piszą przeczytaj "poradnik rozwodnika" i pokrewne tematy.
Faktury, dokumenty i nagrania archiwizuj w cloudzie (Google Cloud / Dropbox). W nerwach możesz USB, dysk czy komputer stracić.
Jeśli coś ważnego przeczytałeś, prawne instrukcje itp - rób notatki, nawet w zeszycie! Pomoże ci to w spokojnym planowaniu kolejnych kroków. 


Pamiętaj, że jest sporo chłopaków tutaj, którzy dostali po tyłku znacznie poważniej niż Ty i się wykaraskali. Pomogą też dobrą radą, wiedzą i doświadczeniem a to może być bezcenne. Do Ciebie jednak należy byś wziął się w garść.

Edytowane przez Johnny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdole, panowie. Co się wlaśnie odwaliło. Co za inba.

 

Pojechalem do mlodego bo napisala, ze pyta o mnie. Wzialem go na sale zabaw, 2 godziny smigalismy i bylo wspaniale. Potem wrocilem z nim do niej. I zaczela gadac. Pyta, czy przyjde na te wigilie do jej matki. Ja mowie, ze nie, bo skoro Ty nie chcesz isc do mojej rodziny, to ja do Twojej tez nie mam zamiaru. -"to wypierdalaj stad"

 

No to wstalem, zakladam buty. A ta wpada do przedpokoju, i napierdala mnie po mordzie. Rozwalila mi okulary. Drze jape. Wziela krzyz i zaczela sie modlic zeby diabłem opuścił moją dusze (O_O). Zaczeła mnie chlapac woda swiecona. Na chwile sie uspokoila, nagle wpada jej matka, musiala smsa napisac wczesniej.

 

I ciag dalszy inby "zniszczyles zycie mi i temu dziecku", rzuca krzesłami, garnkami, rozwalila szafe. Wziela do reki noz, mowi ze sie zabije. Uspokajam ja "odłóż prosze ten noz". Ciagle staralem sie zachowac spokoj. Wreszcie sie uspokoila i poszla na papierosa. Chwile pozniej jej matka zaczela sie nade mna pastwic, ze jak moglem do tego doprowadzic, ze jestem beznadziejnym ojcem etc.

 

Nie wytrzymalem i wyszedlem.

 

Mam to wszystko nagrane na dyktafon.

 

Ale masakra, boje sie - bez kitu. O dzieciaka. Caly sie trzese.

  • Like 2
  • Smutny 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TylerDurden - Ona by się nie zabiła człowieku, współczuję Ci mocno bo przechodzisz przez niezłe gówno. Trafiłeś na opcję Żona+Teściowa, która oznacza, że obie będą intensywnie odpierdalać szopkę by Cię zniszczyć i zgnoić jak się tylko da. 

Twoim zadaniem jest trzymanie głowy wysoko i 0 strachu/0 szans na sprowokowanie Ciebie. Bo te prowokacje były po to by Cię sprowokować do pobicia jej i założyłaby Ci niebieską kartę. Co utrudniłoby Ci sprawę rozwodową i przyznanie widzeń/opieki z synem. 

Trafiłeś na wredną, wyrachowaną babę. Maski opadły w momencie gdy pokazałeś, że nie jesteś płaczliwym pizdeuszem.

Szanuj siebie i nie daj się zgnoić. Zawsze możesz nas na forum popytać i poradzić się nas, po to tu jesteśmy by faceci nie czuli się samotni z takimi problemami. 

Jesteś bardzo dobrym ojcem skoro młody się o Ciebie pytał. Gdybyś był do dupy, to nawet by nie pytał o Ciebie i nie bawilibyście się wspaniale przez te 2 godziny. 

Pamiętaj, kobiety potrafią być tak skurwiałymi egoistkami, że nawet sobie nie zdajesz sprawy. Potrafią tak świetnie grać, że czasem mogą zaskoczyć starego wyjadacza w gierkach manipulacyjnych.

A teraz weź się wyluzuj, kup jakieś piwko na wyluzowanie, ewentualnie zaproś przyjaciela by pogadać o tej sytuacji czy też wstąp do rodziców pogadać z nimi. Miej kontakt z innymi byś sam ze sobą się nie wkurwiał. 
 

Edytowane przez CalvinCandie
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, TylerDurden napisał:

Ja pierdole, panowie. Co się wlaśnie odwaliło. Co za inba.

 

Pojechalem do mlodego bo napisala, ze pyta o mnie. Wzialem go na sale zabaw, 2 godziny smigalismy i bylo wspaniale. Potem wrocilem z nim do niej. I zaczela gadac. Pyta, czy przyjde na te wigilie do jej matki. Ja mowie, ze nie, bo skoro Ty nie chcesz isc do mojej rodziny, to ja do Twojej tez nie mam zamiaru. -"to wypierdalaj stad"

 

No to wstalem, zakladam buty. A ta wpada do przedpokoju, i napierdala mnie po mordzie. Rozwalila mi okulary. Drze jape. Wziela krzyz i zaczela sie modlic zeby diabłem opuścił moją dusze (O_O). Zaczeła mnie chlapac woda swiecona. Na chwile sie uspokoila, nagle wpada jej matka, musiala smsa napisac wczesniej.

 

I ciag dalszy inby "zniszczyles zycie mi i temu dziecku", rzuca krzesłami, garnkami, rozwalila szafe. Wziela do reki noz, mowi ze sie zabije. Uspokajam ja "odłóż prosze ten noz". Ciagle staralem sie zachowac spokoj. Wreszcie sie uspokoila i poszla na papierosa. Chwile pozniej jej matka zaczela sie nade mna pastwic, ze jak moglem do tego doprowadzic, ze jestem beznadziejnym ojcem etc.

 

Nie wytrzymalem i wyszedlem.

 

Mam to wszystko nagrane na dyktafon.

 

Ale masakra, boje sie - bez kitu. O dzieciaka. Caly sie trzese.

Pozbawić ją praw do dziecka i zastosować leczenie w zakładzie psychiatrycznym.

A gdyby chciała się zabić to nie przeszkadzać, pozwoliło by to uniknąć tego co wyżej napisałem.

 

Czy zdajesz sobie sprawę jak rozpieprzoną psychikę będzie miał Twój syn, gdy naogląda się tego szaleństwa matki?

Jeżeli coś nie zrobisz z jego matką zapewne będziesz musiał leczyć psychiatrycznie dzieciaka.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężka noc za mną, nie mogłem usnąć. Wiem już, że czeka mnie wojna. Zastanawiam się jakie kroki teraz podejmować.

 

Na pewno wszystko dalej będę nagrywać. I co dalej? Zacząłem szukać juz prawnika.

 

Przed chwilą napisała mi smsa:

 

"Uciekasz od wszelkiej odpowiedzialnosci. To koniec. Dluzej tego nie zniose. Mysl dalej o sobie. Dzis Twoje rzeczy beda naszykowane. Mozesz odebrac wieczorem. Zniszczyles moje zycie i Jasia. Oby sie to wszystko obrocilo przeciwko Tobie. Rozwodu Ci nie dam bo Boga i komunii swietej mi nie odbierzesz. Bedziesz zyl na kocia lape jak do tej pory i tak jest Ci wszystko jedno. Nara skurwielu."

 

Wesoło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.12.2017 o 11:18, TylerDurden napisał:

Typowy przykład laski z borderline.

Znów to samo, płakać się chce, na prawdę szkoda mi Cię chłopie. 

Bierz rozwód, nagrania pomogą uzyskać rozwód z jej winy, ogranicz jej prawa rodzicielskie bo Ci z dziecka zrobi psychola. 

Ta baba już dla Ciebie nie istnieje, żyj dla siebie i dziecka. 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Mnie najbardziej zastanawia pisanie "będziesz żył na kocią łapę". Tak jakby sugerowała, że to się stało przez twoje boki. Żeby się w sądzie nie znaleźli świadkowie (teściowa), że sobie na boku żyłeś z jakaś laskę, chciałeś iść do niej na święta i to przelało szalę goryczy u twojej biednej myszki. Wtedy jej napady szału będą zrozumiałym wzburzeniem w reakcji na męża, który ją zdradzał notorycznie. 

 

2. Okulary - jest prawdopodobieństwo uszkodzenia wzroku, od odłamków (teraz co prawda są plastiki, ale też potrafią nieprzyjemnie pęknąć). Nie bez powodu kiedyś mówiło się o 'uderzenie człowieka w okularach' jako osobnym paragrafie. Idź jak najszybciej na dyżur okulistyczny, że masz dziwne mroczki o tu w lewym oku od tamtej pory, i co jakiś czas się nasilają. W tej chwili nie ma, ale jeszcze godzinę temu bardzo się bałeś. Nie musisz mówić (a może nawet nie powinieneś o tle sytuacji). Może wydawać Ci się to nieuczciwe, ale pamiętaj u niej litości nie uświadczysz, a jesteś w o wiele gorszej sytuacji prawnej i społecznej. 

 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.12.2017 o 22:52, TylerDurden napisał:

No pomyślałem podobnie. Przyjaciel pożyczył mi pare ciuchów zebym mial sie jutro w co ubrać. Jutro dokupię jakieś spodnie i jakoś to będzie ;)

 

Szczerze mówiąc, to pomimo że nie jest to sytuacja rodem z bajki, to czuje się lepiej. Zaczynam odżywać, a przede wszystkim - powoli wraca moje JA.

Zobaczysz bracie jak z czasem zaczniesz doceniać to co się właśnie stało. Przeczytaj wątek @marian_koniuszko.1950. Chłop miał naprawdę pod górkę a z czasem zaczął odżywać... Dawno go nie było na forum, ale wnioskuję, że ma po prostu urwanie głowy. 

Jedno wiem na pewno - nie walcz z honorem, walcz nieczysto bo tak ona będzie walczyć. Schowaj go do kieszeni. Honor w przypadku walki z kobietą cię zgubi.

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, TylerDurden napisał:

"Uciekasz od wszelkiej odpowiedzialnosci. To koniec. Dluzej tego nie zniose. Mysl dalej o sobie. Dzis Twoje rzeczy beda naszykowane. Mozesz odebrac wieczorem. Zniszczyles moje zycie i Jasia. Oby sie to wszystko obrocilo przeciwko Tobie. Rozwodu Ci nie dam bo Boga i komunii swietej mi nie odbierzesz. Bedziesz zyl na kocia lape jak do tej pory i tak jest Ci wszystko jedno. Nara skurwielu."

 

Jeśli odpowiadasz na takie sms-y to koniecznie odpowiadaj pytaniem w stylu np.

-czy niszczyłem twoje życie wtedy jak mnie uderzyłaś niszcząc okulary ?

Niech się wciąga potwierdzając swoje czyny.

 

Ona zapewne archiwizuje sms i może ich użyć przeciwko Tobie w sądzie.

 

Oczywiście nagrywaj wszystko, później ewentualnie konsultacja z prawnikiem co można użyć.

Powinieneś powoli rozejrzeć się za adwokatem bo jeśli ona złoży pozew rozwodowy to musisz na niego szybko i dobrze odpowiedzieć (bodaj 14 dni.)

Lepiej wtedy mieć kogoś wybranego niż tracić czas na szukanie, lub co gorsza trafić na słabego.

 

Wszystko na spokojnie. Powodzenia.

Edytowane przez Andy Dufresne
Pomieszałem historię z innego wątku. W tym pani nie była rozwódką.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdyby jej odpisać coś takiego: "Z rozwodem to jeszcze bardzo się zdziwisz.". Taka luźna myśl - niech się baba domyśla o co chodzi, mózg by jej to rozwaliło. Kumpel tak robił - blefował takimi właśnie tekstami, nic nie mówił, nic nie zdradzał. Jego (już była żona) myślała nad każdym scenariuszem, strzelała i zaczęła popełniać masę błędów, próbowała go wyprowadzać z równowagi bo nie wiedziała jak on chce ugryźć na rozprawie.

Niech się doświadczeni na polu walki bracia wypowiedzą. Ja tylko podaję przykład taktyki. Blefowanie zwiera styki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, TylerDurden napisał:

Na pewno wszystko dalej będę nagrywać. I co dalej? Zacząłem szukać juz prawnika.Rób już wszystkiego kopie minimum 3 razy. 

 

Przed chwilą napisała mi smsa: Nigdy nie odpisuj wcześniej niż 3 -4  godziny

 

"Uciekasz od wszelkiej odpowiedzialnosci. To koniec. Dluzej tego nie zniose. Mysl dalej o sobie.(Jest bardzo standartowa gra na poczuciu winy) Dzis Twoje rzeczy beda naszykowane. Mozesz odebrac wieczorem.(ABSOLUTNIE NIC NIE ODBIERAJ) Zniszczyles moje zycie i Jasia. Oby sie to wszystko obrocilo przeciwko Tobie. Rozwodu Ci nie(TIU SIĘ PANI ZDRADZIŁA ZE SWOIMI INTENCJAMI) dam bo Boga i komunii swietej mi nie odbierzesz.(PIERDOLY I BANIALUKI RODEM Z MATRIXA) Bedziesz zyl na kocia lape jak do tej pory(sugeruje oj jakiś biedny ty i jak jej samej niby było dobrze ,ble ble ble) i tak jest Ci wszystko jedno. Nara skurwielu."(Sie zastanów czemu cie tak nazwała ano proste bo pokazałeś jaja i dałeś extremalne emocje czyli plan odwetowy działa).

 

Ogólnie idzie ci dobrze ,widac to po jej zachowaniu, wpadła w panikę bezradności, nic nie zmieniaj,twardo,nie dyskutuj z nią na logikę.

 

TERAZ NAJWAŻNIEJSZE :

WSZYSTKIE PONOWNE SPOTKANIA GDZIEKOLWIEK TYLKO PRZY ŚWIADKACH !!!!!!

@TylerDurden TAK ZAPODAWAJ DALEJ tym stylem to będzie na kolanach piszczeć jak to jej teraz samej ciężko(bo niby komuni jej nie odbierzesz , pierdoły widmo samotności zajrzało w dupsko).

 

@TomkoZ tym blefowaniem to masz racje ale to trochę inaczej działa.....\

Najpierw trzeba wyczaić jak ex chce się rozstać.

Przytakiwać po drodze.

Potem zajebać z "kacjuszy" do ostatniej rakiety.......

 

I MINA samiczki na rozprawie bezcenna B)

Chciała za porozumieniem na pierwszej wizycie a ja dojebałem z jej winy.

Oczka w płacz i co ty mówisz.......

Am seee zatrybił "suczysko to początek".......

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za duży odzew panowie - dobrze wiedzieć że ma się ze plecami całą armie. Przyjaciele też mi bardzo pomagają. Oferują najróżniejszą pomoc. Rodzice również. Nawet mój szef, gdyż poinformowałem go o sytuacji wraz ze szczegółami (baaaardzo spoko gość), żeby wiedział na czym stoje aktualnie i mogą być różne sytuacje, powiedział że mi pomoże. Ma sporo znajomości, ma pomóc znaleźć mi prawnika-kose.

@Piter_1982 - nawet jak wyleci z czymś takim, to jak to udowodni? Jak ja 7-18 robota - mam na to świadków, potem prosto do domu. Teraz jestem u rodziców, też mam świadków, choćby sąsiadów.

 

@Tomko - czytałem te wątek, i parę innych. Dało mi to dużo siły i odwagi. Czuje, że odrastają mi jaja :) Na SMS jej nie odpisuje. Jak jej odpisze, to ona się będzie karmić tym, cokolwiek bym nie napisał.

 

@Andy Dufresne - ja mam całą piękną historię na facebooku, rozmowy z nią. Są wyzwiska. Prośby i groźby żebym wcześniej z pracy wrócił bo ona ma dość zajmowania się dzieckiem na dziś itp. W SMS to samo.

 

@Tornado - miałem bardzo podobne przemyślenia odnośnie tego SMSa, dzięki za utwierdzenie mnie w tym. Na rzeczy położyłem lache, to tylko ubrania i jakieś pierdoły. Dziś nakupiłem sobie bielizny, po świętach zacznę budować garderobę na nowo.

 

@Pytonga - wszystkie punkty się zgadzają, zdumiewające

Edytowane przez TylerDurden
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego w takim wypadku robisz jedną rzecz, dzwonisz na pogotowie i opisujesz sytuacje, mówisz że osoba, która ma dziecko pod opieką ma atak szału, rzuca przedmiotami, grozi nożem, grozi popełnieniem samobójstwa.

 

Przyjeżdża karetka z obsadą odpowiednią dla osób chorych psychicznie + policja, jak myszka udaje niewinną puszczasz nagranie i na przymusową obserwację do psychiatryka.

 

Jak jej nie chcą zabrać to to mówisz, że jeśli w wyniku nie podjęcia przez nich działań (ich zaniechania) coś się stanie dziecku zrobisz imbę na cały kraj. 

 

Jak jej mamusia też ma agresora to niech przyjedzie pracownik pomocy społecznej i z policją zabiorą dziecko, proste.

 

Masz elegancki materiał dla sądu w wypadku walki o prawa do opieki. 

 

 

  • Like 12
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red

 

Dzięki, kolejnym razem tak zrobie. A podejrzewam niestety, że będę miał ku temu okazję.

 

Zastanawiam się, jak ugryźć kwestia kontaktu z synem. Nie chce spędzać z nim czasu u niej. Wiem, że teraz będzie mi na pewno robiła problemy z widzeniami. Albo napisze że się zgadza a jak po niego pojade, to odwali akcje i nie da mi go wziąć, do tego zrobi znów dziką awanture przy nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TylerDurden Obawiam się, że będziesz musiał odpuścić na jakiś czas z synem. Chodzi o to, żeby ona zobaczyła, że tak bardzo ci na nim nie zależy. Podkreślaj w rozmowach, że ci na nim zależy, ale jednocześnie tego nie pokazuj. Nie daj się złapać, pewnie wpadnie z koleżaneczkami na to, żeby też cię nagrywać. Kumpel tak robił jak jego ex małżonka grała córeczkami. Dokładnie tak jak tobie: "nie zobaczysz się z nimi", zabierała je na święta, utrudniała rozmowy, widzenia. W pewnym momencie gość zbastował trochę, ona po pewnym czasie zaczęła mu je wręcz wciskać. Na przykład umawiali się, że ma je odebrać na weekend, ona już miała nagrane bolcowanie z innym typem a on dzwonił, że odbierze je pojutrze. Furia, szał, wręcz mu pisała w wiadomościach, że ma sobie wziąć dzieci bo ona miała inne plany. Pięknie popełniała błędy. 

Szkoda, że mały jest w takim wieku, że nie wie co się dzieje jeszcze, ale chłonie emocje. Gdyby był odrobinkę starszy to nazywałbyś rzeczy po imieniu i nastawiał syna przeciw niej jednocześnie podkreślając, że mimo iż mamusia chce was rozdzielić to zawsze dla niego jesteś dostępny.

Głowa do góry, nie rób nic w afekcie i pod wpływem chwili. Bardzo dobrze ci idzie. Wyprowadziłeś się a to często jest najgorszy krok do zrobienia. Graj nieczysto tak jak twoja już niedługo była kobieta. A nawet jeszcze bardziej, skrajnymi emocjami. 

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, TylerDurden napisał:

.Zastanawiam się, jak ugryźć kwestia kontaktu z synem. Nie chce spędzać z nim czasu u niej. Wiem, że teraz będzie mi na pewno robiła problemy z widzeniami. Albo napisze że się zgadza a jak po niego pojade, to odwali akcje i nie da mi go wziąć, do tego zrobi znów dziką awanture przy nim.

Na bank będzie odwalać numery!

Jak to zrobić, prościzna.

 

1 Jak @Tomko wspomniał musisz mocno na razie odpuścić.

2 Umawiasz się po dzieciaka w miejscu publicznym.

3 Jeśli zaczyna kręcić noskiem ZUPEŁNIE ODPUSZCZASZ wizytę i umawianie się.

4 Nigdy nie umawiaj się na kolejną wizytę na przód.

5 Wal teksty w stronie biernej(bezosobowej)"widzieć z synem potrzeba","syn tatę chyba zobaczy".... to daje ci możliwość iż pani się sama zapoda z miejscówką,rozwinie temat wysili mózgownicę.  

6 Oczywiste jest iż najlepiej wybierać terminy kiedy ona nie będzie mogła sobie czasu wykorzystać na poszukiwanie bolca,zakupy,pogawędki, itp.

7 Co trzecie spotkanie odwołuj chwilę przed(praca coś tam, nie podważy bo kasa najważniejsza).

8 Zawsze się dopytuj czy najedzony,opity,wyprany(dla sądu interesujesz się stanem całościowym dziecka),w sms`ach wal 

 negatywne komentarze jak ona ubrała dziecko(czemu takie zniszczone spodni i co to za plamy na kurtce)później będziesz mieć dowody że nie dba o dzieciaka.

9 Ogólnie wszystko to przetestowane DZIAŁA!!!!!"miej wyjebane będzie ci dane". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady, brzmi racjonalnie. Trochę to boli, ale cóż, to dla wyższego dobra.

 

Update sytuacji. Napisała jeszcze raz, że moje rzeczy są spakowane i żebym odebrał. Pomyślałem - nie będę się jędzy bać. Najwyżej nagram dodatkowy materiał dowodowy. Przed wejściam do klatki odpaliłem dyktafon w tel.

 

Wchodzę, siedzi jej siostra cioteczna. Powiedziałem "cześć" nawet się nie odwróciła, siedziała plecami do mnie, nie odpowiedziała. Walić to :D

 

Synek przyleciał, dał mi buziaka i przytulasa i zaczął opowiadać że się bawi czymś. Przyszła ona. Mówi - bierz swoje rzeczy i idź stad.

 

Powiedziałem do synka że muszę jechać i do zobaczenia. Dał mi przytulasa do dowidzenia i pojechałem.

 

 

Spotkałem się też z dobrym przyjacielem, przyjechał specjalnie z innego miasta. Pojezdziliśmy trochę po mieście, pogadaliśmy, na koniec wypiliśmy po piwku. Poczułem coś. To była ulga. Ulga, że się już wyniosłem. I choć wiem, że czeka mnie walka, to mam do niej coraz więcej siły.

 

Znalazłem też moje hantle, zrobiłem sobie krótki, prosty trening. Czas ponownie przyzwyczaić ciało do wysiłku. Wracam na siłownie i brazylijskie jiu jitsu.

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.