Skocz do zawartości

Utrata ekipy znajomych, i problem ze zbudowaniem nowych relacji


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Bracia!

 

Może ktoś podziela moja historie, może nie. Nie wiem, ale może słyszeliście o czymś takim albo doświadczyliście takiej sytuacji i poradzicie mi coś. 

 

Chodzi mianowicie o utratę ekipy. Dokładnie miałem 8-9 osób z którymi spotykaliśmy się cyklicznie i miałem dobry kontakt z nimi. Co chwilę mogłem z kimś pogadać jak miałem problem, albo po prostu potrzebowałem się wygadać. Zaczęły się studia, i te osoby albo zerwały kontakt, albo nie utrzymują w ogóle mimo chęci z mojej strony, albo widujemy się z kilkoma osobami, raz na 3-4 tygodnie. 

 

To nie jest jeszcze taki wielki problem, bo często słyszałem o upadających ekipach z liceum i z własnego miasta, ale potem Ci ludzie budowali nowe znajomości w nowym mieście.

 

Przeprowadziłem się, poszedłem na studia, ale na mojej uczelni większość relacji opiera się na uczelni, i koniec, niestety. Mam nadzieję, że uczelnia na której będę robił już stricte magistra po licencjacie będzie trochę bardziej pełna w ludzi, bo tutaj nie ma ich tyle ile bym chciał.

 

Albo po prostu nie umiem zbudować nowych relacji od zera. Z góry dziękuję za nazywanie pizdeuszem czy cokolwiek, po prostu chciałbym wyciągnąć jakąś naukę i nauczyć się co robię źle. Bo jestem osobą która dobrze czuje się kiedy ma wokół ludzi, nie przeszkadza mi bardzo ich brak, ale człowiek to jednak istota stadna.

 

Jeśli mieliście podobna historię i jakoś to rozwiązaliscie albo macie rade to dajcie znać. Problem jest po prostu w braku umiejętności zbudowania relacji, z dziewczynami nie ma problemu, z facetami są ;) dzięki! 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w kilku wieloosobowych towarzystwach na przestrzeni kilku lat (>6) i wszystkie towarzystwa się rozpadły jak ludzie poszli na studia albo do pracy. Skończył się czas wolny, ludziki się pohajtali i nikt nie miał czasu na "bzdury".

 

Naturalna kolej rzeczy.

 

W tej sytuacji warto tylko podtrzymywać kontakt z pojedynczymi osobnikami, z którymi jest chęć obustronna na podtrzymanie kontaktu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

azamoy ma rację. U mnie było podobnie. Praca/szkoła obowiązki i kontakty się pourywały. Ludzie są zmęczeni obowiązkami na codzien. Dlatego jest takie mądre powiedzenie ,,nie przywiązuj się do osób, rzeczy i miejsc ". Znajdź sobie jakieś zajęcie, spędzaj czas w klubach tam poznasz ludzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, azamoy napisał:

W tej sytuacji warto tylko podtrzymywać kontakt z pojedynczymi osobnikami, z którymi jest chęć obustronna na podtrzymanie kontaktu.

To jest bardzo ważne. 

Szkoda życia na relacje, gdzie nie ma obustronnego zaangażowania. 

 

Polecam przyjrzeć się swoim znajomym i przez chwilę samemu nie inicjować kontaktu/pozostać biernym, fachowo się to nazywa "nie wiosłować".  

Jeżeli przez ten okres łódka zwana relacją "nie płynie" oznacza to po prostu jedno - znajomości nie ma sensu dalej kontynuować. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, snoopy napisał:

Polecam przyjrzeć się swoim znajomym i przez chwilę samemu nie inicjować kontaktu/pozostać biernym, fachowo się to nazywa "nie wiosłować".

To jest bardzo dobra metoda.Ja zresztą zawsze inicjuje kontakt/spotkanie góra dwa razy i kolejnej inicjatywy oczekuje już od drugiej strony.Jeśli tego nie ma, to sam nie odzywam się w ogóle - już nigdy:) I jakoś do tej pory ilość dobrych znajomych którzy odpadli tym sposobem jest minimalna.Raczej to ja mam problem z pozbyciem się niechcianych, męczących mnie znajomków - niektórzy olewani potrafią truć dupę miesiącami.Taki brak honoru jest u faceta szczerze żenujący. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, venom napisał:

nie wiem gdzie ich dla siebie szukac

Najlepiej wkręcić się w grono osób o podobnych zainteresowaniach, powstałe przyjaźnie na takim fundamencie są znacznie trwalsze i mocniejsze jak zauważyłem. Jak nie ma w pobliżu nic tego typu, np. jakiś klub fotografików, wspinaczki czy co tam kto lubi, to zacząć od tematycznych for/grup internetowych.Z czasem wiele znajomości przechodzi potem do reala.

I najważniejsze na co dzień być otwartym na ludzi, wesołym i bez jojczenia na wszystko.Jak ktoś zaprasza na piwo czy jest okazja wkręcenia się gdzieś na imprezę to korzystać.Zawsze się kogoś ciekawego w końcu pozna, choć wiem że to się łatwo mówi, ale jak ktoś jest introwertykiem to zapewne bywa trudno.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi znajomymi to różnie bywa. Ja często obserwuje następujący przypadek. 

 

Są dwie najlepsze przyjaciółki. Jedna z nich się zakocha i olewa ta druga i odwrotnie z facetami też. W takim wypadku ucinałbym kontakt, bo ta ,, przyjaźń " była nic nie warta. Dość częsty do zaobserwowania przypadek. Kiedyś mój kumpel tak zrobił zakochał się i zapadł pod ziemię. Potem z laską się rozstał zaczął dzwonić czy piwko czy to odp nie mam czasu dziękuję część. Jak masz dobrego kumpla/ przyjaciela to niech on będzie przy Tobie na długo/ zawsze a nie kiedy mu pasuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Kimas87 napisał:

Kiedyś mój kumpel tak zrobił zakochał się i zapadł pod ziemię. Potem z laską się rozstał zaczął dzwonić czy piwko czy to

To jest biało rycerski klasyk :D Tak to bywa jak dla swojej jedynej i niepowtarzalnej myszki myszuni facet odcina sobie jaja, zainteresowania i męskie przyjaźnie - czyli wszystko co samiczce zbędne i szkodliwe dla związku.

Potem wraca taki z podkulonym ogonem i nie ma z kim wyjść na piwo nawet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj. U mnie z mojego towarzystwa bardzo dużo ludzi się wykruszyło. Praca, dzieciaki, miedzy innymi to co tutaj się przewija to odcinanie przez panny innych samców.Pełno wyjechało za chlebem. Ja podobnie. Utrzymuje kontakt z 3 osobami. Wcześniej było ich dużo więcej. Lecz jakoś mi to nie przeszkadza przyzwyczaiłem się. Nie mogę uzależniać się od towarzystwa osób które w zasadzie nie wnoszą nic do mojego życia a wręcz odwrotnie. Kiedyś pomagałem itp. Teraz stałem się bardziej egoistą wszystko zacząłem analizować, kalkulować. Potrafię  sobie sam zorganizować czas. Np majsterkowanie w garażu, pójście na saune basen. Mi tak się podoba.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Miałem kiedyś taki okres w życiu, że brakowało mi znajomych (liceum). Miałem kolegów ze szkoły, ale brak prawdziwych przyjaciół i jak wychodziłem na imprezy to przeważnie tylko szkolne. U mnie to się zmieniło w 2 stronę na studiach, ale też nie od razu. Tak myślałem kiedyś, że wystarczy zmienić środowisko i poznać nowych ludzi. Prawda jest taka, że to nie zależy tylko i wyłącznie od Ciebie ( chociaż w dużej mierze tak ). Z mojego doświadczenia myślę, że ważne są wspólne zainteresowania albo robienie razem czegoś co wszyscy lubicie (nawet głupie chodzenie po klubach na początku studiów). Jeśli masz możliwość spróbuj zapisać się do Niezależnego Zrzeszenia Studentów, jakieś koła naukowe, wyjazdy integracyjne, szkolenia (pewnie macie coś takiego na uczelni?). Możesz próbować w jakichś organizacjach poza studiami albo zacząć uprawiać jakiś sport, może zacząć tańczyć w szkole tańca bo często tworzą się grupy taneczne (tzn. ludzi, którzy wychodzą wspólnie na imprezy by tańczyć), może jakieś grupy zainteresowań w mieście, np. konwersacje językowe. Nawet jeśli pójdziesz do pracy, możesz tam poznać ludzi i się z nimi zaprzyjaźnić, w firmach też bywają imprezy, integracja zespołów itp, najczęściej w korpo, ale nie tylko. Studia to najlepszy okres do poznawania ludzi/budowania znajomości. Potem w pracy już ciężej (każdy Ci to powie ;) ). Nie zastanawiaj się, tylko próbuj, udzielaj się gdzie się da (najlepiej w czymś co lubisz ) - wykorzystaj ten czas. Krótko mówiąc nie ma recepty na "przyjaźń" - żeby to było trwałe, ludzi musi coś połączyć, wspólny mianownik, cokolwiek.

Edytowane przez Zawirowany
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.