Skocz do zawartości

Wybierasz życie samotne czy nie?


Rekomendowane odpowiedzi

Jak widzicie swoja daleką przyszłość w kontekscie związków? Wy mężczyźni, świadomi jak wygladaja sprawy damsko-meskie, niektórzy żyjący chwilą, przelotnymi relacjami, niektorzy samotni lub w zwiazkach krótkotrwałych badz długotrwałych. Czy dajmy na to po 60-tce lub pozniej chcecie żyć sami np. poświęcając sie swojemu hobby czy jednak mieć rodzinę , dzieci. Wybieracie spokojna starość samemu czy starość lekko zmacona zawirowaniami z kobietą? Wiem, że nie łatwo odpowiedzieć na to pytanie. Chcialbym poznac wasze zdanie świadomi matrixu Bracia. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm trudne pytanie, ale jak mam byc szczery to chcialbym miec kogos, jak jestes swiadomy mechanizmow ktore rzadza kobieta masz jakos wiedze na ten temat jest latwiej :) Mialem dwa badz trzy zwiazki w swoim zyciu ale byly One bardzo slabe, nie znalem zasad gry bylem tepy dlatego konczylo sie jak sie konczylo...Na dzien dzisejszy po kilku latach abstynencji chcialbym zoabczyc jak to jest w zwiazku od strony praktycznej i z nowym bagazem doswiadczen i wiedzy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No brawo za wychwycenie nauki%-)

Problem jest taki ze pojebane społeczeństwo tworzy pojebane rodziny które tworzą pojebane potomstwo.wiecie taki kawał natura nam sprezentowała zwany naturalna selekcją oraz doborem naturalnym :DB)

Co zabawniejsze staramy sie grać wedle praw natury najlepsza samica+najlepszy samiec+najlepsze cechy obydwojga= dobre potomstwo

http://pl.wikipedia.org/wiki/Eugenika

tylko że nie zawsze wychodzi bo problemy z dzbanem sa z byt wielkie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie żadnych dłuższych związków, tylko to co się prosi żeby przelecieć (oczywiście jak się mieści w akceptowalnym zakresie, czyt. 10-11 ;-)).

A jak już powoli zacznę dziadkować, mijając 50-60 rok życia, to przygarnę jakąś młodą (oczywiście pełnoletnią) istotkę z krajów wschodnich lub południowych azji (jakaś tam normalniejsza w tych sprawach kultura ;-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie żadnych dłuższych związków, tylko to co się prosi żeby przelecieć (oczywiście jak się mieści w akceptowalnym zakresie, czyt. 10-11 ;-)).

A jak już powoli zacznę dziadkować, mijając 50-60 rok życia, to przygarnę jakąś młodą (oczywiście pełnoletnią) istotkę z krajów wschodnich lub południowych azji (jakaś tam normalniejsza w tych sprawach kultura ;-))

 

 

Eee tam - tam wiekszosc kobiet jest taka sama jak u nas tyle ze napedzana hipergamia - jak je tu przywieziesz to tez w czambul odbije - no chyba ze zamkniesz w domu i bedziesz nadzorowal.

 

Co do mojego podejscia - ja juz sie rozmnozylem bo znalazlem dobry 'inkubator' (od poczatku wliczylem w koszty rozstanie) i jak znajde kolejny dobry inkubator to tez sie rozmnoze - kontakt z progenitura mam i moge wplywac na jej rozwoj, inteligentna i atrakcyjna bestia rosnie, z moja wiedza ktora tej bestii przekaze bedzie w stanie wykosic 99% konkurencji tak jak tatus. Nie mozna pozwolic by rozmnazaly sie same przyglupy i troglodyci, dobre geny nalezy przekazywac - byleby niskim kosztem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spłodzisz jednego mądrego potomka, a w tym samym czasie na świat przyjdzie 10 debili, bo patologia zawsze obficie się powiela. Nie potępiam rozmnażania, ale takie myślenie w pewnym sensie jest skazane na częściową porażkę.

 

I tak, i nie. Odpowiednio pokierowana masa debili jest potężną siłą sprawczą. Na przykład popatrzcie na wojsko. W wojnie agresywnej, oficerów w stosunku do mięsa armatniego jest mało, a efekty bywają znamienne. W wojnie obronne rozkład i motywacja są inne, ponieważ dochodzi mobilizacja wszelkich dostępnych zasobów. W tym wypadku słowo debil, rozumiem pchanie się na wojnę w interesie wąskiej grupy społecznej.

Ponadto patologia społeczna to jej margines, i przyrost naturalny tej grupy społecznej, nie powoduje zachwiania równowagi całego społeczeństwa. (wykres rozkładu naturalnego zwany rozkładem Gaussa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie tak dawno bardzo chciałem stworzyć rodzinę i spłodzić modelową parkę potomków. Wyszło jak wyszło a ja przekonałem się, że o pewnych sprawach należało myśleć wcześniej. Choćby o pieniądzach.

Nie chciałbym aby moje dzieciaki dorastały w modelu "nie ma".

Z drugiej strony miło, że forsy nie posiadałem ponieważ  już bym się jej pozbył na korzyść pewnej wywłoki, którą czule nazywam dziś Kuwetą lub Jebadełkiem.

Teraz nawet nie myślę o "związku". Nigdy żadna kobieta, z którą się związałem nie wniosła czegoś dobrego w moje życie na dłużej niż chwilę. Księgowy bilans i strat pokazuje, że zawsze byłem na dużym minusie.

Relacje oparte na seksie i sympatii dla odmiany zaczynały się i kończyły bez strat. Zwykle po obu stronach. Zresztą kilka z tych dziewcząt spotkałem po latach i tak jakoś..., "O matko!!!" :( .

Tak więc doszedłem do punktu gdzie okazjonalne bzykanko jest mile widziane, jednak za całą resztę podziękuję.

Jeśli znowu zacznę myśleć o rozmnażaniu wezmę sobie pannę od ciapatych czy coś w tym stylu. Niby szkoda mieszać z nimi geny, ale lepsze to niż nic.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.