Łapinski Opublikowano 28 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2017 36 minut temu, jaro670 napisał: i doszedłem do wniosku że jest spoko i pora by zacząć ją traktować z szacunkiem to wszystko się zjebało. chyba klasyk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 28 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2017 Sam, nie szukam, zadowolony, nie wykluczam. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OldBernard Opublikowano 28 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2017 53 minuty temu, zuckerfrei napisał: Sam, nie szukam, zadowolony, nie wykluczam. Potwierdzam zbierzny status ;p Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tonieja Opublikowano 28 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2017 Nie jestem, jestem WOLNY, jestem szczęśliwy z tego powodu. Byłem w długoletnim, dobrym związku, i też byłem szczęśliwy. Pewnie jeszcze wejdę w związek, jak się ogarnę i pokonam picie. Lubię związki, wyciszają i chociaż to jest trudna dla mnie robota, zapanować nad samicą, kiedy jest się egoistą jak ja, to nic dla mnie milszego niż dać kobiecie szczęście. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
2073 Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 Na początku jakieś pół roku najlepsze jest. hehe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bonzo Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 1 stycznia 2012 roku, w miesiąc po uprawomocnieniu się mojego wyroku rozwodowego powiedziałem sobie tak - żadnych związków "sztywnych". Czyli - małzeństwo, mieszkać razem, życ razem, mieć wspolne pieniądze, prowadzić tzw "gospodarstwo domowe". Wystarczy. Jak to ujął pewien były prezydent - "My to wszystko znamy, my to wszystko wiemy, my to wszystko już przezyliśmy. I nie z nami te numery Ziobro" I powiem Wam (zupełnie szczerze) - że i o dostęp do kobiet łatwiej, i człowiek zdrowszy, więcej czasu ma dla siebie. No i co może najbardziej przyziemne ale też się liczy - pieniedzy wiecej. Bo mniej wydajesz a masz więcej czasu na ich zarabianie. Wydaje mi się (ale może mi się tylko wydaje ?), że jesli człowiek jest zaradny, potrafi sam "wokół siebie zrobić" (np ugotować, posprzątać, wyprać), potrafi sam wszystko pozałatwiać - to jesli nie chce mieć dzieci - kobieta w życiu jest mu niepotrzebna. Ot do seksu to się przydaje. Do poprzytulania także. Czasem pogadać, pośmiać się. A poza tym - przecież jest to na swój sposób ciężar. Trzeba zrezygnować z wolności, liczyć się ze zdaniem kobiety, zazwyczaj coś dla niej załatwiać i oczywiście płacić. Ostatnie jest zawsze. Związek to niestety wyrzeczenia i odpowiedzialność. I cała sztuka w tym - czy się to po prostu opłaca. Ludzie zachowują się tak jakby kalkulowali i zawsze jest bilans zysków i strat. Nie mówię, że chodzi za kazdym razem o pieniadze, są też inne istotne elementy. Znam małzenstwa gdzie kobieta nie pracuje ale ogarnia dom w sposób perfekcyjny, a w dodatku - doskonale potrafi pozałatwiać rózne urzędowe i nie tylko sprawy. Mąż tymczasem nieźle zarabia ale jest totalnym lebiegą w sprawach codziennych i bez swej obecnej żony chodziłby głodny, oberwany, zarósł w chacie brudem a w dodatku wyłożyłby sie na pierwszej z brzegu urzędowej sprawie. Pożądania między nimi nie ma już dawno, seks uprawiają raz w roku albo wcale, tzw "miłosć" zgasła wiele lat temu. Ale tkwią w tym małzeństwie bo im się to opłaca. Inna sprawa jest taka, że wielu ludzi tkwi w związkach nawet jesli są całkiem zaradni. A to dlatego, że boją się sprobować żyć w pojedynkę. I ten strach trzyma ich w obecnej sytuacji. W kazdym razie - "co chatka to zagadka" 9 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bezprym Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 @Łapinski Ty to bracie mądry człowiek jesteś. Znasz odpowiedzi na wszystkie dylematy. Jak czegoś nie będę wiedział, to mogę pytać? Ostatnio mi się pralka zepsuła. Naprawiać, czy kupić nową? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeq Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 3 godziny temu, Bonzo napisał: Ludzie zachowują się tak jakby kalkulowali i zawsze jest bilans zysków i strat. No jakoś po facetach tego nie widzę Fajna dupa to bierem... 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łapinski Opublikowano 29 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 1 godzinę temu, bezprym napisał: Ty to bracie mądry człowiek jesteś. To Twoje życie a nie moje. Twoje problemy i Twoja żona. Znasz przyczynę swoich zmartwień a mnie się czepiasz brawo Zadałem pytanie, odpowiedziałeś, a ja to skomentowałem. Siłę na ironizowanie lepiej wykorzystaj na walkę z wiatrakami w związku. Mimo wszystko powodzenia. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Garrett Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 Panowie, w sumie jednak nie jest tak źle... Wielu czuje się szczęśliwymi w związku (tudzież bez niego). Mogło być gorzej. No ale pamiętajmy ze na tym forum piszą specyficzni faceci, niestandardowi powiedziałbym. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seven Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 Byłem szczęśliwy w związku i w tym samym związku byłem nieszczęśliwy, ogólnie miło go wspominam(prócz zakończenia, które z wszystkich problemów przez lata, jako pierwsze było z mojej winy). Tak samo byłem szczęśliwy i nieszczęśliwy samotnie dziś uważam że lepiej jest być w związku niż singlem, chociaż teraz na to czasu nie mam, skupiam się na budowaniu swojego życia tak, by być zadowolonym na co dzień tj forma, finanse, rozwój czyli wszystkie rzeczy które w związku zaniedbałem(i nie zwalam tego na kobietę, to że facet zapuszcza się w związku to wina faceta, jak kobieta to wina kobiety) 2 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bonzo Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 4 godziny temu, radeq napisał: No jakoś po facetach tego nie widzę Fajna dupa to bierem... Nie sposób zaprzeczyć Choć z drugiej strony - i tu się da dostrzec jakąś kalkulację. Bo dupę bierzesz w danym momencie. Jest to często kwestia chwili. I wtedy dla Ciebie kluczowe znaczenie ma jej uroda, spojrzenie, uśmiech, perspektywa bzyknięcia - i to przeważa. Więc bierzesz. Moznaby to porównać do kiosku z lodami w nadmorskiej miejscowości turystycznej. Latem się opłaca bo klienci tłumami walą. I pieniążek leci. Po sezonie nie dosć, że klienta nie ma, to z uwagi na pogodę - lody cieszą się umiarkowanym wzięciem Więc zamykasz budkę z końcem wakacji. Z kobietami jest prawie tak samo. Ale jak nas uczy reklama pewnego piwa z południa Polski - "prawie robi dużą różnicę". Gdyż wchodząc w związek - trudniej, a czasem wręcz niepodobna taką budkę zamknąć po sezonie. A czynsz dzierżawny za plac uiszczasz cały czas :). Złoty dil dla własciciela terenu Dlatego też można powiedzieć w ten sposób - kalkulacja jest, z biznesplanem gorzej 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaktus Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 W sumie na swój związek nie mogę narzekać, było raczej ok. Szczęśliwy nie jestem, ale poza związkiem też nie będę, bo problem jest we mnie. Chciałbym związek zakończyć, aby udać się w swoją stronę i zająć swoimi problemami, ale niestety nie mogę i tkwię w tym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bonzo Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 55 minut temu, Kaktus napisał: W sumie na swój związek nie mogę narzekać, było raczej ok. Szczęśliwy nie jestem, ale poza związkiem też nie będę, bo problem jest we mnie. A próbowałeś być sam ? 55 minut temu, Kaktus napisał: Chciałbym związek zakończyć, aby udać się w swoją stronę i zająć swoimi problemami, ale niestety nie mogę i tkwię w tym. To dylemat o ktorym napisałem wczesniej. Moim zdaniem - warto próbować poszukać problemu, ktory jest w Tobie i go usunąć. Ja się nie znam na treningach personalnych, na psychoanalizach itp, ale jedno może być logiczne. Mianowicie - łatwiej problem w sobie zwalczyć w pojedynkę niż będąc w związku. Bo nierzadko zdarza się tak, że człowiek wychodząc ze związku zauważa, że problem jaki uznawał za "problem w sobie" - nagle i gwałtownie znikł Takie przypadki trafiają się nierzadko po rozwodach. Znam całkiem sporo ludzi, ktorzy przeszli przez rozwód i stali się samotni. No i nagle zauważyli, że żyje im się znacznie lepiej mimo, że uprzednio wydawało im się to całkowicie niemożliwe. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cortazar Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 Kiedyś byłem w Związku Radzieckim, później byłem z związku partnerskim, jeszcze później byłem w związku ff, przeniosłem się do związków zawodowych, w związku z tym obecnie jestem zadowolony, że jestem sam. 1 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaktus Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 54 minuty temu, Bonzo napisał: A próbowałeś być sam ? Przed związkiem część moich problemów upatrywałem w tym, że nie miałem kobiety. Kobieta się znalazła, problemy pozostały- choć przez długi czas oszukiwałem sam siebie, że wszystko jest ok. 56 minut temu, Bonzo napisał: Moim zdaniem - warto próbować poszukać problemu, ktory jest w Tobie i go usunąć. Ja się nie znam na treningach personalnych, na psychoanalizach itp, ale jedno może być logiczne. Wiem, obecnie czytam książkę "No More Mr. Nice Guy" i widzę, że pewne zachowania i u mnie występują. W przyszłości (gdy poprawi się moja sytuacja finansowa) mam zamiar udać się do psychoterapeuty lub na terapię grupową. 58 minut temu, Bonzo napisał: Mianowicie - łatwiej problem w sobie zwalczyć w pojedynkę niż będąc w związku. Bo nierzadko zdarza się tak, że człowiek wychodząc ze związku zauważa, że problem jaki uznawał za "problem w sobie" - nagle i gwałtownie znikł Takie przypadki trafiają się nierzadko po rozwodach. Znam całkiem sporo ludzi, ktorzy przeszli przez rozwód i stali się samotni. No i nagle zauważyli, że żyje im się znacznie lepiej mimo, że uprzednio wydawało im się to całkowicie niemożliwe. W związku małżeńskim na szczęście nie jestem Mam świadomość tego, że muszę nauczyć się żyć sam. A teraz partnerka zachorowała, więc jej nie zostawię w takiej sytuacji. Za zakończenie związku zabierałem się jak pies za jeża, to teraz mam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bonzo Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 14 minut temu, Cortazar napisał: w związku z tym obecnie jestem zadowolony, że jestem sam. To najlepszy ze stanów. Nawet jesli jest to stan wojenny, Stan Tymiński lub Afganistan nawet Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser45 Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 Jestem obecnie sam, z jednej strony jest mi dobrze, mam pieniądze i nie muszę ich dzielić, a z drugiej strony brakuje mi obecności kobiety. Czy jestem szczęśliwy? Nie. Czy byłbym szczęśliwy w związku? Nie. Trzeba pracować nad sobą. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cortazar Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 8 minut temu, Bonzo napisał: To najlepszy ze stanów. Nawet jesli jest to stan wojenny, Stan Tymiński lub Afganistan nawet Uczyłem się już o związkach organicznych, fitozwiązkach a tu się uczę o związkach małżeńskich, które rozpadają się szybciej niż niektóre związki chemiczne, aczkolwiek chemia w związku jakąś rolę odgrywa Związek chemiczny może być stanem zapalnym. Związek małżeński to raczej stan podwyższonej gotowości bojowej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
developers Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 2 hours ago, Cortazar said: Związek małżeński to raczej stan podwyższonej gotowości bojowej Właśnie w takim związku trwam i jestem względnie zadowolony. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PanDoktur Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 (edytowane) W ostatnim związku byłem nieszczęśliwy, bo wszedłem z zamiarem zmiany kobiety. Oczywiście nie udało się to - za to mam doświadczenie i nauczkę. Aktualnie sam. Chociaż jest jedna kobieta, którą długo znam i mógłbym z nią być. Wprawdzie zajęta, ale czujemy coś do siebie, jesteśmy tego świadomi, ale na razie nam nie po drodze do siebie. Chociaż sam się zastanawiam czy mógłbym dać tej osobie wystarczającą ilość czasu, skoro samemu tak bardzo mi go brakuje. Jeżeli chodzi o ogólne szczęście to go obecnie nie mam. Na szczęście mam co robić w życiu, więc o tym nie myślę. Edytowane 29 Grudnia 2017 przez PanDoktur Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
developers Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 26 minutes ago, PanDoktur said: długo znam i mógłbym z nią być. Wprawdzie zajęta, ale czujemy coś do siebie To jak zajęta to po co chcesz innemu samcowi psuć życie? A jak ma dzieciaki to nie dość, że samcowi to jeszcze dzieciakom. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PanDoktur Opublikowano 30 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2017 3 godziny temu, developers napisał: To jak zajęta to po co chcesz innemu samcowi psuć życie? A jak ma dzieciaki to nie dość, że samcowi to jeszcze dzieciakom. Nie ma dzieci ani małżeństwa, ani narzeczeństwa. Sam jestem definitywnie na "nie" we wtrącaniu się jako trzeci w związkach, ale inaczej sytuacja wygląda, gdy faktycznie między dwiema osobami są uczucia a nie chwilowa przyjemność. Zresztą każdy tutaj z nas wie, opierając się na doświadczeniu, że niektóre związki są z sentymentu i przyzwyczajenia. Po prostu z braku laku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łapinski Opublikowano 30 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2017 10 godzin temu, PanDoktur napisał: Zresztą każdy tutaj z nas wie, opierając się na doświadczeniu, że niektóre związki są z sentymentu i przyzwyczajenia. Po prostu z braku laku. Współczuję Jemu i Jej. Już dawno zrozumiałem, że tkwienie w takim związku to bez sens. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
developers Opublikowano 3 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Stycznia 2018 On 30.12.2017 at 2:07 AM, PanDoktur said: Sam jestem definitywnie na "nie" we wtrącaniu się jako trzeci w związkach, ale inaczej sytuacja wygląda, gdy faktycznie między dwiema osobami są uczucia a nie chwilowa przyjemność. Uczucia ze strony kobiety zależą mocno od jej poczucia zasobności portfela samca Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi