Skocz do zawartości

Przyłapano Cię na zdradzie? - Samico nie czytaj!


Rekomendowane odpowiedzi

19 godzin temu, zuckerfrei napisał:

- Tak kochanie ruchalem ją, pierdolilem jak szmatę, wpuszczałem się na jej cyce zachowałem się jak zwierzę.

 

- Ale Ty Kochanie z Tobą się kocham i chcę Cię kochać i kocham Cię i jeżeli Ty chcesz to wszytko co Nas łączy, rozwalić przez jakieś ruchanie, to ja nie chcę takiego związku... Nie zasługujesz na mnie! :P

Myślę, że miłość by wygrała i myszka by nam to wybaczyła, no bo przecież my ją KOCHAMY (co to jest w porównaniu do tej miłości bzykanie jakiejś innej panny, nic nie warty szczegół) :P 

 

Ale po takim tekście to kobita by ochujała co najmniej, nie mniej jednak ten tekst to prawdziwe mistrzostwo :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie topik dla beki i poprawy humoru. To wszytko!

 

Ten Pan Miał chyba ze dwie żony i i i i tyle kasy, że zawet nie zauważył!! Która to była żona... Takich przechujow jest niewielu w tym kraju... Jak była w Polsce afera ze jakiegoś typa występował żona i nie jego dzieci na gruby sos... To ten Pan się zawiesił przed telewizorem i powiedzał cos w ten deseń: 

Co to za typ w ogóle? Kto z nim biznes robił? 

 

 

Najlepszego w 2018 roku!!

Edytowane przez zuckerfrei
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym dla podsumowania tematu stwierdził tak:

 

Ze zdradami jak z diskopolo.

Wszyscy bez wyjątku twierdzą twardo, że nie, nie zdradzają, nic z tych rzeczy, że to nieetyczne, godne potępienia i tak dalej.

Problem jednak się pojawia jesli takie bez wyjątku ogłaszane deklaracje - zestawić z tak zwaną rzeczywistością. Na przykład widoczną podczas rozwodów, zaistniałych za przyczyną skoku w bok.

 

Z disco polo jest dokładnie tak samo. Wszyscy bez wyjątku twierdzą, że nie słuchają, że to kicz i popelina. Ale jak się na weselu jeden z drugim co nieco gorzałką znieczuli - to zaczyna ochotnie śpiewać.

I śpiewa z taką werwą i znajomoscią słów - jakby skończył konserwatorium w klasie muzyki chodnikowej jako student czerwonej róży, zaś słowa rozpatrywanej piosenki sam napisał :)

 

Co zresztą widać po tym, że muzyka disco polo sprzedaje się znakomicie - tak samo jak zdrady są przyczyną znacznej liczby rozwodów - zjawiska w naszym kraju powszechnego (30% małzenstw się rozpada).

 

Godnym uwagi jest jedno - zdecydowana mniejszośc zdrad wychodzi kiedykolwiek na światło dzienne. Wiedzę o absolutnej większości tych "występków" zabierają ze sobą do grobu ich uczestnicy.

No i jeszcze jedno warte dostrzeżenia - nie kazde ujawnienie zdrady automatycznie powoduje skutek w postaci rozwodu.

Mimo, że wszyscy z zapałem amerykańskiego kaznodziei deklarują, że "zdrady bym nie wybaczył i pogonił babę byle dalej od siebie"

 

Takowe deklaracje fotelowych, zaklawiaturowych moralistów są w praktyce mało warte i znacznie mniej groźne niż biegunka w windzie.

Jest bowiem pewien element, ktory nawet bardzo marne małzeństwo - spaja ze sobą z siłą wiązania atomowego.

 

Tym spójnikiem jest kredyt hipoteczny.

 

Z uwagi na fakt, że spora część małżeństw w wieku "zdradzieckim" (a wiec takim, w ktorym zdrada jest wysoce prawdopodobna) posiada nieruchomosć skredytowaną przez bank - rozwód w ich wypadku oznacza powazne straty finansowe - nierzadko po prostu nie do udźwignięcia.

 

I dlatego zdrada jest łatwo wybaczalna - bo po prostu nie stać ludzi na jej niewybaczenie !

Tak samo jak łatwiej jest przezyć śmierć ojca niz utratę ojcowizny :)

 

P. dr Jaśkowski słusznie zauwazył - "mów mi do ręki".

 

I żeby było jasne - powyższe nie jest żadną zachętą do zdradzania.

Jest tylko trzeźwym przedstawieniem rzeczywistości jaka obecnie ma miejsce.

 

BTW:

Prosze zwrócić uwagę na pewien drobiazg.

Nie słyszałem by wina za rozpad małzeństwa powodowała utratę prawa do podziału majątku. Nie jest tak, że jesli małzeństwo ma wspolnie zbudowany dom, a żona zdradzi i z jej winy orzeczony będzie rozwód - to wychodzi z małzeństwa goła i wesoła nie otrzymując połowy tudziez istotnej częsci wartości majątku dorobkowego.

To samo tyczy się męża.

Gdyby przepisy były inne - czyli takie, że strona, ktora spowodowała rozkład pożycia małzenskiego (np zdradzając) traci z automatu całośc praw do przysługującej jej części w podziale majątku dorobkowego - to i zdrad byłoby znacznie mniej.

Gdyż by się nie opłacały.

 

Mów mi do ręki :) To działa zawsze. Tak samo jak kredyt hipoteczny, ktory wywołuje skutki rozmowy z ręką.

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.01.2018 o 02:59, Bonzo napisał:

Gdyby przepisy były inne - czyli takie, że strona, ktora spowodowała rozkład pożycia małzenskiego (np zdradzając) traci z automatu całośc praw do przysługującej jej części w podziale majątku dorobkowego - to i zdrad byłoby znacznie mniej.

Gdyż by się nie opłacały.

 

Byłyby.
Po prostu - trzebaby bardziej uważać.

 

Żadnym "ukazem" i groźbą nie poskromisz popędów ludzkich.
Zwłaszcza tak silnych jak popęd seksualny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.