Skocz do zawartości

Spędzanie Sylwestra samemu


Rekomendowane odpowiedzi

@Thalion, w pełni się zgadzam. W moim przypadku jest tak, że po prostu nic by się nie stało, gdybym ten dzień spędził sam, jeśli jednak nadarzyla się okazja na wyjście to chętnie z niej skorzystam. Też jestem zdania, że nie ma co robić z siebie na siłę odludka. Ja dopiero w tym roku po raz pierwszy z wielką satysfakcja celebruję zarówno święta Bożego Narodzenia jak i sylwester. I jak wcześniej ogromną radość sprawi mi uczestniczenie i cieszenie się z tych wydarzeń. To jest zwyczajnie po ludzku mile, gdy okazuje się, że jest chociaż ta jedna osoba, która zaprosi Cię na sylwestra. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie licytujmy się kto jak spędza sylwestra. Każdy niech robi co chce i jak chce. Ja z racji tego, że mam 30 lat i wiele sylwestrów za sobą trzymam się swojego zdania ,, 70% ludzi traktuje Sylwka jako dodatkowy dzień, aby się najebać " i nawet nie zaprzeczajcie. A najebać się można w każdy inny dzień w roku więc taka gadka, że na siłkę można iść w ciągu 365 dni w roku tyczy się również picia alkoholu. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy brat mnie zapytał jak spędzam , odpowiedziałem mu jak jest i że zostaję w domu. On mi zaproponował ,żebym poszedł z nim i że może mnie "wkręcić". Nie wyczuwałem w tym żadnej litości z jego strony ,więc miło z jego strony :) Choć musiałem odmówić .

 

@Rapke napisał o alienizacji . No cóż nie jestem osobą ,która ma problemy z ludźmi czy z towarzystwem . Raczej jestem ekstrawertykiem co widać na codzień . Fakt faktem coś spowodowało ,że w miejscu gdzie obecnie żyje nikt mnie nie zaprosił ( może za krótko ludzi znam , inne osobowości) . I to mnie po prostu skłoniło do refleksji - może syndrom "nice guy" ? Staram się (może niepotrzebnie) zastanowić się nad tym wszystkim i wyciągnąć wnioski .

 

Obecnie myślę nad tym ,żeby pójść po prostu do kina - to sprawia mi frajdę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Kimas87 said:

Nie licytujmy się kto jak spędza sylwestra. Każdy niech robi co chce i jak chce. Ja z racji tego, że mam 30 lat i wiele sylwestrów za sobą trzymam się swojego zdania ,, 70% ludzi traktuje Sylwka jako dodatkowy dzień, aby się najebać " i nawet nie zaprzeczajcie. A najebać się można w każdy inny dzień w roku więc taka gadka, że na siłkę można iść w ciągu 365 dni w roku tyczy się również picia alkoholu. 

brawo ty dokładnie każdy spędza sylwka tak jak chce i lubi,,, najważniejsze to aby czuć się z tym dobrze

można być samemu i mieć dobry nastrój a można być na imprezie i czuć się dobrze

 

nikt nikomu nic nie narzuca każdy żyje własnym życiem

 

Najlepszego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Thalion napisał:

Nie mogłem się powstrzymać więc napiszę że ale słabe jest to co piszesz strasznie. Już nie róbcie się tacy zajebiści z tym samorozwojem, siłownią i basenem, możesz sobie pójść w 364 dni w roku. Takie posty traktuje trochę jak defilady pedałów, gayów, lesbijek itp itd czyli jesteś inny to sobie bądź ale nie musisz się z tym afiszować. Sylwestra tak samo jak święta lubię i celebruję, impreza w towarzystwie znajomych, przyjaciół  i tak będziemy pić alkohol, będziemy opowiadać dowcipy i śmieszne historie z życia, możliwe że zagramy w kalambury lub inną grę, może jakąś pijacką. Będzie głośno, wesoło i śmiesznie i nie wstydzę się tego, że spędzę Sylwestra w towarzystwie ludzi, których tak po ludzku lubię. Tak będę miał jutro kaca i to również mi nie przeszkadza. Uważam, że jeśli macie możliwość spotkać się z ludźmi to wykorzystajcie okazję, bawcie się i weselcie, bo jak nadejdzie starość to wtedy najprawdopodobniej będziecie spędzać takie dni sami. Hej.

Nie wiem co tu jest słabego. Napisałem po prostu w jaki sposób najchętniej bym spędził ten czas. Właśnie to Ty stosujesz retorykę tych grup, które jeśli się robi coś wbrew mainstreamowi to głośno krzyczą, że tak nie wolno/ pedał, gej, hipster itd. To tak samo wkurwiające jak te wolne niedziele od pracy, które chcą narzucić na WSZYSTKICH. Równie dobrze mogliby powiedzieć "masz się dostosować albo wypierdalaj dziwaku" - jak śmiesz robić zakupy w niedzielę - do kościoła na mszę maszeruj!!! Tak samo jest ze sylwestrem. Pamiętam jak wyśmiewano kiedyś ludzi, którzy nigdzie nie wychodzą. Taka presja społeczna i stawianie siebie w tej grupie "lepszych". Ten tekst z defiladą pedałów, lesbijek itd. bardzo nietrafny. Przerabiałem już wychodzenie gdzieś na rynek w sylwestra stąd napisałem, że to lipa. Sama starość wcale nie musi być zła, samotna itd.. Będzie dokładnie tak samo jak teraz. Tylko, ze niektórzy widzą świat cukierkowo a kiedy ludzie odchodzą i wraz z upływem lat znowuż stwierdzają, że ta cukierkowość gdzieś wyparowała, wiec świat jest do dupy. Takie myślenie właśnie uważam za matrix. Nie demonizuje żadnych form spędzania świąt, ale po prostu zwracam uwagę na to aby być bardziej świadomym człowiekiem. 

Edytowane przez Ksanti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Niepowtarzalny Spokojnego Sylwestra w pracy:)

 

Właśnie siedzę sobie w domu, zalogowałem się na forum, jest film do obejrzenia, jest książka do przeczytania, jest buteleczka dobrego rzemieślniczego piwka. Czego chcieć więcej? Nie rozumiem takich spędów i ich celebracji. Znajomi, którzy mieszkają na stałe w USA opowiadali, że Sylwek na Times Square to tragedia: żeby zając dobre miejsce trzeba być dużo, dużo wcześniej na miejscu, a co tam się dzieje to tragedia, ludzie spici, hałaśliwi, a jedna koleżanka straciła tam kurtkę i koszulę bo została oblana winem. U nas w większych miastach podobnie, też słyszałem słabe opinie, podobne do tych z USA i jeszcze dość łatwo o zaczepkę. 

Od paru lat zwyczajnie olewam ten dzień bardzo ciepłym moczem i traktuję go jak każdy inny.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie bo sylwester to jest miniatura życia. Najlepiej spędzać go tak jak się chce i jak serce podpowiada: w samotności, na prywatce, albo zalanym w trupa. To o co się tu kłócicie to tak naprawdę bitwa charakterów i osobowości. 
Niech to będzie TWÓJ ROK! Nie mamy, nie kolegi, nie tłumu, tylko twój!

Edytowane przez Donovan
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja spędziłem 2 sylwester z rzędu z moim synkiem , zajebiste chwile.

Rzygam tym "musem nie musem " wyjścia .

Znajomi mi proponowali jak co roku ale nawet sekundy się nie zastanawiałem jak "pojawiła się "okazja spędzenia sylwka z dzieckiem.

A propos " Wszystkiego Najlepszego dla Braci" .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dla mnie również sylwester to jak normalny dzień w roku. Znudziło mi się korzystanie z tych "specjalnych dni" i wyczekiwanie na nie żeby urżnąć się w towarzystwie i narazić na jakieś ośmieszenie hehe wiadomo jak jest. Każdy dzień teraz dla mnie jest specjalny i tyle, w każdy dzień mogę się z kimś spotkać i doświadczać nikt nie bedzie za mnie ustalał dni, w które TRZEBA COŚ zrobić.

 

Moja pani oczywiście histeria, "Jak to nigdzie nie idziemy", "ona zawsze na imprezce była wcześniej" i tego typu żale wylewała. Oczywiście ja niewzruszony tym wcale, wydzwoniłem dwóch kumpli, z którymi chciałem od zawsze pogadać, przyszli, wypiliśmy parę drinków, pograliśmy w Ryzyko, spędziliśmy miło czas i tyle. Na następny dzień oczywiście refleksja pani "W sumie było bardzo fajnie bo się dobrze czuje rano i tak spokojnie"....

 

Należy dążyć do tego żeby TOBIE było dobrze, jak innym jest dobrze przy okazji to super, jak nie to niech się realizują gdzie indziej.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.