Skocz do zawartości

Pomocy, mam ogromny dylemat (tylko dla zalogowanych użytkowników)


Rekomendowane odpowiedzi

Dawno nie byłem na forum-ale jak trwoga to... Proszę o pomoc- co o tym myślicie co napiszę, co zrobić?

Poznałem pod koniec listopada przez portal „Zadoptuj..." dziewczynę . Jest ładna wysoka, 22 lata (młodsza od mnie o sześć lat, nie miała dużo zdjęć, skromna inteligentna dziewczyna (studiowała kierunki ścisłe oraz w międzyczasie pracuje).

 

Dziewczyna od razu napisała że lubi kiedy to facet przejmuję inicjatywę. Też opisała że ma dość niską samoocenę i że nie lubi siebie i wydaje się że jest brzydka. Lubi też czuć się zdominowana przez mężczyznę w łóżku. Pisało nam sie dobrze ja z racji swoich zainteresowań psychologią, rozumiałem ją bardzo dobrze, wydaje mi się że ona otworzyła się przed mną.

 

Na pierwszym spotkaniu było dosyć sztywno, ale postarałem się ją pocałować. Całowaliśmy się długo i namiętnie. Drugiego dnia wprosiłem się do niej bo miała się uczyć, żeby pomóc w nauce. Zostałem na noc. Nie uprawialiśmy pełnego seksu, ale był długi masaż i całowanie po całym ciele - aż do prawie samego rana.

 

Trzeciego dnia też zostałem na noc, też były masaże (dziewczyna dość wstydliwa) ale już bardziej w miejscach intymnych. W piątek tuż przed swoim wyjazdem rano chciałem by dziewczyna zrobiła mi dobrze ręką jak robiła to ręką prosiłem by zrobiła to ustami  - wybiegła do łazienki z płaczem. Po 10 minutach poszedłem do łazienki ona zapłakana mówi że takie rzeczy to tylko chłopakowi. Ja odpowiedziałem, że myślałem że skoro tyle pisaliśmy (około 1,5 tygodnia) plus zostawałem na noc to myślałem że ona mnie traktuje jak chłopaka. Chciała żebym się jej zapytał czy będę jej chłopakiem.  Zapytałem i od połowy grudnia po 2 tygodniach znajomości byliśmy parą.

 

Wyjechałem na tydzień służbowo, pisała codziennie ze tęskni i że kocha. Ja też jej to wyznawałem

Po przyjeździe spędzaliśmy razem czas kilka dni do świąt. Było super wspólne spanie, chodzenie za rękę, seks.  Opowiadała mi o swojej rodzinie, że w domu nikt nie okazywał zbytnio uczuć, ojciec był pijakiem i żebym się nie przeraził, że w domu się sporo pije, przywiązują mocno wagę do małżeństwa i ślubu i wesela - rodzina ze wsi. Dziewczyna studiowała kierunki ścisłe jest logiczna (to ewenement), nie wyciągała kasy wszystko co kupowaliśmy dzieliła na pół jeśli chodzi o płacenie, jest  ładna i wysoka. Przed świętami kupiłem jej prezent na święta.

 

Przez święta codziennie do siebie dzwoniliśmy.

Po świętach miałem dziwne uczucie. Jakby wewnętrzny głos podpowiadał mi żeby w to się nie pchać. Byliśmy raptem miesiąc razem i powinien być haj zakochania, a mnie już dopadły myśli.

 

Nie podobało mi się że jest uzależniona od e papierosów - których mimo moich próśb nie chciała rzucić tylko "że małymi krokami" itp, że ma niską samoocenę i nie chce jej podnieść. Traktowała mnie trochę jak powiernika i trochę jak terapeutę który ją rozumie. Zwracam uwagę na nogi pomimo moich próśb by zadbała o halluksy i zakładała na noc takie szyny do prostowania tego ona mówiła że to ją boli i ona nie będzie tego robić teraz. Wydawało mi się że jak ktoś jest zakochany to by dla drugiej osoby mógł się poświęcić.

    

Ma dość konserwatywnych rodziców. Mówiła że matka lubi plotkować, taka baba ze wsi. Ojciec był alkoholikiem. Nie okazywali w domu miłości raczej ocenianie i wymagania. Marzył jej się ślub (ja mówiłem że dla mnie wystawne wesela to zbędny wydatek i że nie chce ślubu). Na dzieci mógłbym się zgodzić.

     

Dziewczyna jest dobra, nie chodziła na boki jak była w 3 letnim związku ze swoim poprzednim chłopakiem. Raczej jest zagubiona i ma niską samoocenę. Ma 22 lata i szczerze się we mnie zakochała - cytuję to co napisała "

Piąty grudnia 2017 W dniu dzisiejszym szaleję. Gdy obudzę się jesteś pierwszą myślą i ostatnią zasypiając. Pokochaj ….

 

Szósty grudnia 2017

Mam obawy, że jak spotkasz mnie, to pomyślisz, że jestem jak inne dziewczyny w moim wieku. Że dzieli nas przepaść. Że wydam się nieciekawa. Obawiam się początkowej rozmowy. Że nie pocałujesz i nie będziesz mnie chciał. Boję się, że nie trafi do Ciebie miłość

 

Siódmy grudnia 2017 Nie mam pojęcia co pisać. Jestem szczęśliwa, chciałbym żeby to było możliwie długo.

 

Pierwszy stycznia 2018 Wiedziałam, to będzie żart

 

Bardzo bym chciała porzucić dumę. Człowiekiem mnie rozumiejącym, któremu nie obawiałabym się powierzyć sekret, gdyż byś to zrozumiał i nie wyśmiał. Jesteś drogą osobą dla mnie Jesteś ważny dla mnie, otworzyłam się na uczucia i moje myśli. Podobnie jak Ty sądzę że nie wolno przegapić miłości w swoim życiu. Płaczę, gdy podjąłeś decyzję o rozstaniu. Nie pokazywałam i chciałam to ukryć. Ale o poranku nie wytrzymałam. Pojęłam, że gdy wyjdziesz to wszystko się skończy. Nie mogłam Ciebie pocałować gdy spaliśmy w swych ramionach. Dla mnie przyjaźń nie jest wystarczająca. Kocham Cię, a Ty uważasz mnie za niezbyt dobrą dla Ciebie i nie masz ochoty spróbować. Dałabym radę zrezygnować dla miłość z większości rzeczy prócz dzieci.

 

odpisałem :

 

"Dałabym radę zrezygnować dla miłość z większości rzeczy prócz dzieci ." To co robisz to jedna sprawa, a co piszesz to druga. Chciałem byś zwiększyła swoją samoocenę. Nie miałaś ochoty na przesłuchanie książki w audio- pomimo że w trakcie i po świętach znalazł by się czas, lub na rozmowę o tym jak można by było podnieść w Twoich oczach samoocenę. Kiedy mówiłem Tobie, że to musi być kluczowe dla Ciebie jak oddychanie- na Tobie nie zrobiło to wrażenia. Gdy mówiłem żebyś zaczęła dbać o stopy - wg mnie dla tych których się kocha można znieść ewentualny dyskomfort lub trudności. Prosząc byś przestała palić- miałaś zawsze wymówkę "że trzeba małymi krokami i żeby nie od razu". Jak to ja bym palił to dla prośby ukochanej osoby natychmiast zaprzestał bym tego. Jeśli masz niedobory żelaza, to dieta i zdrowy styl życia powinna być priorytetem. Ty z góry zakładasz jak dziecko, że nie lubię buraków i nie smakuje mi ich jedzenie. Wg Ciebie takie stawianie sprawy jest własciwe i dobre jeśli masz zamiar w przyszłości być mamą? Gdyby się pojawił duży problem, czy podchodziła byś jak księżniczka z humorkami do niego? Napisałaś, że nie zrezygnujesz tylko z dziecka. Rozumiem to. Jakbyś podnosiła samoocenę i chciała pracować nad tym co napisałem wyżej to wydaje mi się że chciałbym być ojcem dla naszych dzieci. Ja nie chce brać ślubu, wiem na pewno, że wesele nie jest dla mnie (nie mam dużo pieniędzy i to dla mnie wydatek bezsensowny) nawet gdy Twoja mama i tata pokryją koszta to nie zgodzę się, bo mam świadomość jak po tym mógłbym się czuć. Inaczej zostałem wychowany, także nie przywiązuję wagi do takich spraw i wydaje mi się, że nie czuł bym się dobrze na moim weselu. Kluczowe jest byśmy obydwoje umieli oddzielić haj zakochania od tego czy nadajemy się do bycia parą. Ja nie uważam bym Ciebie przestał kochać. To także dla mnie ciężka decyzja. Uważam, że dalej kocham Ciebie, nie wierzę tylko, że dalibyśmy radę tworzyć związek. Nawet prośby w czasie kiedy jest " hormonalny haj" nie są do realizacji. Głównie to spowodowało dlaczego musiałem podjąć tą decyzję, żebyśmy mogli realizować się w przyjaźni. Poczekajmy. Pięknie i młodo wyglądasz, jeśli przetrzyma nasza przyjaźń próbę to może kiedyś stworzymy harmonijny związek. Gdyby tak się stało, że nie to będę Twoim przyjacielem.

 

Co wasze doświadczenie podpowiada. Mam 28 lat to pierwszy taki przypadek w moim życiu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę za szybko, trochę za głęboko. Znacie się kilka tygodni i już następują ważne wyznania. Jeszcze nie doszliście do "etapu produkcji", a już rozmawiacie o potomstwie.

Słuszne jest lekkie wyhamowanie, inaczej na Wielkanoc ogłosisz na forum ślub. 

 

Z drugiej strony: piszesz, że dziewczę ma niską samoocenę i (po znów!) miesiącu znajomości wymagasz natychmiastowych zmian behawiorystycznych! Te resztki samooceny ścinasz kosą.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaadoptuj faceta - odruch wymiotny jak o tym myślę.

 

Słowa klucze: "ojciec alkoholik", "uzależniona od papierosów", "niska samoocena", "traktowała mnie jak powiernika / psychoterapeutę".

 

Jak Ci dziewczyna mówi, że nie zdradzała w 3 letnim związku to to MOŻE, ale nie musi być prawda. Podobnie jej wyznania miłosne mogą, ale nie muszą odzwierciedlać stanu faktycznego - może po prostu ma parcie na ślub?

 

Edytowane przez wstrzasajaco_przystojny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UUUUUUUU @Potężny Ja tu widzę mega oblężenie,a Twoja linia frontu się załamuje.

Ewidentnie panienka wyczuła pismo nosem iż obecnie lepszej gałęzi nie budziettt.

No to więc ciśnie.

Jedyne co wyłapałem pozytywne to różnica wieku dość odpowiednia. 

Reszta schematyczna do bólu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Tornado napisał:

UUUUUUUU @Potężny Ja tu widzę mega oblężenie,a Twoja linia frontu się załamuje.

Ewidentnie panienka wyczuła pismo nosem iż obecnie lepszej gałęzi nie budziettt.

No to więc ciśnie.

Jedyne co wyłapałem pozytywne to różnica wieku dość odpowiednia. 

Reszta schematyczna do bólu.

To co radzisz bracie. Bo to żeby wyhamować i dać temu czas to już dotarło do mnie. Wcześniej czytałem trochę Marka stron i dużo Samczego Radia więc z automatu mi się lampka zapaliła. Rożnica wieku jest ok, to że kobieta studiowała kierunki ścisłe też - jest logiczna bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Potężny napisał:

(...)z racji swoich zainteresowań psychologią(...)

Jak sądzisz co się dzieje w głowie młodej kobiety, która ma wdrukowane że jest niczym, gdy po miesiącu znajomości wytykasz jej dostrzeżone (w tak krótkim czasie) wady?

Godzinę temu, Potężny napisał:

Traktowała mnie trochę jak powiernika i trochę jak terapeutę który ją rozumie

Tu bądź wysoce ostrożny. Ja rozumiem, świeża znajomość, chęć poznania się nawzajem, ale związek to nie poradnia dla zagubionych dusz. Jeśli zacznie Cię postrzegać jako swoją ostoję, może nigdy nie dorosnąć do potrzeby zmian i resztę życia spędzisz gasząc cudze pożary.

A z treści wiadomości, którą przytoczyłeś wyłania się kobieta-bluszcz.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 minuty temu, Mnemonic napisał:

Jak sądzisz co się dzieje w głowie młodej kobiety, która ma wdrukowane że jest niczym, gdy po miesiącu znajomości wytykasz jej dostrzeżone (w tak krótkim czasie) wady?

Tu bądź wysoce ostrożny. Ja rozumiem, świeża znajomość, chęć poznania się nawzajem, ale związek to nie poradnia dla zagubionych dusz. Jeśli zacznie Cię postrzegać jako swoją ostoję, może nigdy nie dorosnąć do potrzeby zmian i resztę życia spędzisz gasząc cudze pożary.

A z treści wiadomości, którą przytoczyłeś wyłania się kobieta-bluszcz.

Ok pojąłem, z tym ścinaniem kosą resztek samooceny. Zna ktoś jakieś pozycję książkowe gdzie było by to opisane jak to robić by nie przegiąć. Pisała mi że podobno po tym jak zaproponowałem bycie przyjaciółmi- zaczęła czytać i starać się zadbać o siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Potężny napisał:

, to że kobieta studiowała kierunki ścisłe też - jest logiczna bardziej.

NO TO CURWA POLECIAŁEŚ

Też się dałem  nabrać na takie myślenie,ex była po matmie.

Nic bardziej mylnego, z logiką to one wtedy mają tylko tyle, że lepiej wiedzą jak chłopa wydymać.

 

Jedyne co mi przychodzi na myśl, to przebujać się dłuższy czas(z białogłową) i nie zalewać foremki.

A wyjdzie szydło z worka.(jak się skończy haj hormonalny). 

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Potężny. Co ty tu rozkminiasz jak szachy? Ruchaj chłopaku na potęgę, pilnuj gumy, nasienia i tyle!

 

   A Ty planujesz przyszłe życie, pożycie. Cheche, pojebało Cię? Daj se czasu i ogarniaj inne na przyszłość.

Za młody jesteś aby potknąć się na pierwszej, to tylko etap w życiu.

 

   Właśnie tak masz na nią patrzeć, to tylko etap w życiu. Chyba że spełnia wszystkie Twoje oczekiwania, ale to teraz, a co potem?:)

  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, wstrzasajaco_przystojny napisał:

Słowa klucze: "ojciec alkoholik", "uzależniona od papierosów", "niska samoocena", "traktowała mnie jak powiernika / psychoterapeutę".

 

 

Dokładnie, słowa klucze i zarazem powinny mówić: "ZAKAZ WJAZDU". Serio chcesz się w to pchać...

Edytowane przez Moriarty
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Adolf napisał:

@Potężny. Co ty tu rozkminiasz jak szachy? Ruchaj chłopaku na potęgę, pilnuj gumy, nasienia i tyle!

 

   A Ty planujesz przyszłe życie, pożycie. Cheche, pojebało Cię? Daj se czasu i ogarniaj inne na przyszłość.

Za młody jesteś aby potknąć się na pierwszej, to tylko etap w życiu.

 

   Właśnie tak masz na nią patrzeć, to tylko etap w życiu. Chyba że spełnia wszystkie Twoje oczekiwania, ale to teraz, a co potem?:)

No ja jestem z natury uczciwy i lojalny. Wiem że to nie popłaca ale taki się już urodziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Potężny napisał:

No ja jestem z natury uczciwy i lojalny. Wiem że to nie popłaca ale taki się już urodziłem.

   Pytanie. W imię lojalności, bycia samym ze sobą w porządku, założysz sobie pętlę na szyję? Aby panna i rodzina byli usatysfakcjonowani?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.01.2018 o 17:58, Potężny napisał:

Płaczę, gdy podjąłeś decyzję o rozstaniu. Nie pokazywałam i chciałam to ukryć. Ale o poranku nie wytrzymałam. Pojęłam, że gdy wyjdziesz to wszystko się skończy. Nie mogłam Ciebie pocałować gdy spaliśmy w swych ramionach. Dla mnie przyjaźń nie jest wystarczająca. Kocham Cię, a Ty uważasz mnie za niezbyt dobrą dla Ciebie i nie masz ochoty spróbować. Dałabym radę zrezygnować dla miłość z większości rzeczy prócz dzieci.

 

Psychicznie chora - za zaburzeniami osobowości. Uciekaj jak najszybciej i kończ relację. Wiem co piszę bo miałem żonę psychicznie chorą.

 

Jej rodzina jest patologiczna - a ona jest wychowankiem alkoholików. Co się dzieje w jej głowie to chyba przez lata psycholog nie ogarnie.

 

Bierze Cię na litość, że ona taka biedna skrzywdzona przez los i życie oraz rodzinę. Te ciągłe jej płacze - depresja w jakiejś formie. A zwrot "jak wyjdziesz, to będzie oznaczał całkowity koniec" - myśli samobójcze.

 

No i taka miłość gwałtowna - na bank udaje i cieszy się, że złapała frajera.

 

Pojedziesz gdzieś na dłuższą delegację i ona będzie w psychicznej rozsypce - będzie musiała poszukać pocieszyciela.

 

Podsumowując - wiej człowieku jak najszybciej.

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Adolf napisał:

   Pytanie. W imię lojalności, bycia samym ze sobą w porządku, założysz sobie pętlę na szyję? Aby panna i rodzina byli usatysfakcjonowani?

Masz rację Adolf, masz całkowitą rację. Dobrze, że dzielisz się doświadczeniem. Te pytania to rzeczywiste klucze.

 

24 minuty temu, Tornado napisał:

NO TO CURWA POLECIAŁEŚ

Też się dałem  nabrać na takie myślenie,ex była po matmie.

Nic bardziej mylnego, z logiką to one wtedy mają tylko tyle, że lepiej wiedzą jak chłopa wydymać.

 

Jedyne co mi przychodzi na myśl, to przebujać się dłuższy czas(z białogłową) i nie zalewać foremki.

A wyjdzie szydło z worka.(jak się skończy haj hormonalny). 

 

Też podjąłem decyzję by nie zalewać i poczekać. Tylko ile będzie trwał haj?

 

8 minut temu, rarek2 napisał:

 

Psychicznie chora - za zaburzeniami osobowości. Uciekaj jak najszybciej i kończ relację. Wiem co piszę bo miałem żonę psychicznie chorą.

 

Jej rodzina jest patologiczna - a ona jest wychowankiem alkoholików. Co się dzieje w jej głowie to chyba przez lata psycholog nie ogarnie.

 

Bierze Cię na litość, że ona taka biedna skrzywdzona przez los i życie oraz rodzinę. Te ciągłe jej płacze - depresja w jakiejś formie.

 

No i taka miłość gwałtowna - na bank udaje i cieszy się, że złapała frajera.

 

Pojedziesz gdzieś na dłuższą delegację i ona będzie w psychicznej rozsypce - będzie musiała poszukać pocieszyciela.

 

Podsumowując - wiej człowieku jak najszybciej.

 

Jak najszybciej to nie zwieje. Spróbuje pomóc dziewczynie, żeby wyszła z tego doła. Ale nie będę się angażował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jesteś silny emocjonalnie i chcesz jej pomóc czemu nie, Lecz istnieje ryzyko że sam polegniesz w tym - emocjonalnie.

Lecz sądzę że to może w niej narastać, Chyba że jest aż tak dobra w manipulacji a są mistrzynie od tego.

Diabełki skrzydełkami Anioła podrabiane, Też takie przerabiałem co nawet w oczy potrafią kłamać - Gdzie wystarczyło bez konsekwencji się przyznać i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"No ja jestem z natury uczciwy i lojalny. Wiem że to nie popłaca ale taki się już urodziłem."

 

No zajebałeś po raz wtóry,nie nigdy taki nie byłeś, co najwyżej się stałeś.

Wręcz czekałem na wpis tego rodzaju i o dziwo się doczekałem.

 

Więc tak:

 

Jesteś "pierdzielonym leniem"(bez obrazy stwierdzenie faktu medycznego). 

Masz niską samo ocenę, zaznaczyłeś iż byłeś na forum i ponownie wróciłeś.(Jak trwoga to do boga).

Nic nie przepracowałeś i liczysz na darmowe bry bry pod otoczką HI LIVE. Nic z tego nie budzietttt.

 

Potencjalnie żona to ("najdroższa curwa") więc myślenie, że będzie fajnie tak zawsze bez pracy nad związkiem,za darmo,na leniwca.

Nic z tego.

Mogą pojawić się dzieci. I co wtedy zauważysz? O jej matka(dzieci)jakaś pierdolnięta,pijaczka,palaczka. 

Dzieci mają przejebane.

 

Reasumując :

Albo się ogarniasz i ładujesz jak prawdziwy facet i później walczysz o związek,albo walisz z partyzanta aż cię jakaś nie ustrzeli.

 

TYM OPTYMISTYCZNYM TONEM ZAKAŃCZAM WYWÓD MEDYCZNY

  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Potężny napisał:

Spróbuje pomóc dziewczynie, żeby wyszła z tego doła. Ale nie będę się angażował.

 

   Błąd. Tnij temat, nie bądź białym rycerzem, nie jesteś psychologiem, nie znasz się na tym. Szukaj nowej ścieżki życia.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Potężny napisał:

Jak najszybciej to nie zwieje. Spróbuje pomóc dziewczynie, żeby wyszła z tego doła. Ale nie będę się angażował.

 

Co ty kooorwa  kawaler maltański jesteś, zbawiciel świata? Zerwij kontakt z nią, bo będzie do Ciebie wydzwaniała i wysrywała się emocjonalnie w Twoją głowę. A Ty będziesz ją pocieszał, wspierał i uj wie co jeszcze. Aż w końcu ją tak mocno wesprzesz na swoim orężu, że zalejesz formę i dopiero będziesz mieć przewalone. Ona Cię tak zmanipuluje, że sam nie będziesz wiedział kiedy wylądujecie razem w łóżku. Kończ znajomość daj jej nr telefonu do psychiatry i psychologa i wiej. Skoro haluksów nie leczy, epapierosów nie chce rzucić i diety nie stosuje to do specjalisty nie pójdzie. A Ty nie jesteś specjalistą, który może jej pomóc. Dla niej tylko psycholog i psychiatra - to kierunek dla niej. A Ty się trzymaj od tego z daleka.

 

Jak ona sobie coś zrobi i napisze list do mamusi i tatusia i całej wioski, że to z miłości do Ciebie. To będziesz musiał uciekać na drugi koniec polski.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej klasie w liceum była pewna dziewczyna, cicha, spokojna. Kiedyś coś tam z innymi dziewczynami gadałem i one opowiadały, że były w większej paczce na baletach... Z ww dziewczyną, zwrócił uwagę na nią jakiś typ... Ta nie odstąpiła go już na krok, chała już wtedy jechac do niego i już z nim mieszkać... Reszta dziewczyn próbowała przemówić jej do rozsądku... nic taki właśnie psycho przykład to nie było normalne..,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psycholog, psychiatra ona płaci za wizyty.  On analizuje jej sytuację i wykorzystuje swoją wiedzę by jej pomóc. Tylko że on to robi z pozycji 3 osoby nie mając z nią żadnych emocjonalnych zażyłości. 

 

Ty próbując ją wyciągnąć z bagna pozwolisz jej by cię w to bagno wciągnęła. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaburzona psychicznie atencjuszka może Borderline

jeżeli sama nie jest świadoma zaburzenia i sama nie chce terapii ty nic nie wskórasz

NIC nie osiągniesz a spalisz się psychicznie

 

taka potrafi naprawdę stworzyć wrażenie idealnej osoby, wyniesię Cię na piedestał kocha CIe na zabój jesteś ideałem i mówi Ci takie miłe rzeczy ale po jakimś czasie będzie gorzej i na koniec zniszczy Cię psychicznie

 

Bracia dobrze radza uciekaj tnij i nie baw się w psychologa 

 

ale to Twoja decyzja

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.