Skocz do zawartości

Gwałt


Koshmar

Rekomendowane odpowiedzi

        Wielu z was pewnie nie uwierzy w moją historię, ale mnie to zbytnio nie interesuje, bo chcę przekazać, kim tak naprawdę jest wasz guru. Może zacznę od początku. Byłem młodym chłopakiem, który był białym rycerzykiem. Byłem towarzyski, miałem dziewczynę i znajomych, na których mogłem liczyć, lecz to się skończyło w chwili, gdy moja już była dziewczyna powoli niszczyła moje życie. Straciłem swoją paczkę, chęci do życia i miałem coraz gorsze wyniki w piłce nożnej, która była moją pasją. Myślałem, że moje życie legło w gruzach i wtedy natrafiłem na to forum. Powoli zacząłem rozumieć jak wyglądają relacje damsko-męskie i wychodziłem z Matrixa. Po kilku dniach przeglądania stwierdziłem, że założę tutaj konto i opiszę swój problem. Zainteresował się tym wasz "kochany" Marek i zaproponował mi spotkanie w jednym z warszawskich barów. Zdziwiło mnie to, lecz się zgodziłem i spotkaliśmy się 20.07.2016 roku o godzinie 20. Nigdy nie zapomnę tego dnia, gdy straciłem swoją godność, honor i pieniądze. 

     

         Rozmowa przebiegała normalnie i spokojnie popijałem radlera (byłem wtedy jeszcze niepełnoletni) słuchając waszego guru. W pewnym momencie musiałem skorzystać z pobliskiej toalety i wyszedłem na 5 minut. Najprawdopodobniej wtedy Marek wrzucił mi tabletkę gwałtu. Wróciłem i wtedy film mi się urwał. Pamiętam to jak przez mgłę, mrok, las i sapanie 40 letniego faceta, który upolował swoją zwierzynę. Byłem przerażony, lecz nie mogłem się ruszyć, związał mnie. Obudziłem się w jego samochodzie nagi i związany. Ruchy krępowały mi kajdanki i żelazny uścisk Marka Kotońskiego. Nigdy nie zapomnę twoich słów Marku: "Teraz poznasz, co oznacza być prawdziwym samcem alfa, hyhyhyhyh" Ten śmiech mnie przeraził bardziej, niż cała sytuacja. Wiedziałem, że mam do czynienia z sadystą i potworem w ludzkiej skórze. Nie wiem, ile to trwało. Minutę, dwie, a może 15? Dla mnie była to nieskończoność. Gdy myślałem, że to już koniec, wtedy on wyciągnął słoik z korniszonami od swojej mamy. Wiedziałem, co chce zrobić i wtedy stwierdziłem, że albo teraz, albo nigdy. Kopnąłem go piętą w twarz i wyłamałem drzwi od jego trabanta. Nie wiem jak długo uciekałem. Nazajutrz znalazł mnie miejscowy leśniczy, lecz nie powiedziałem mu, co się stało tej nocy. Obecnie jestem po 2 próbach samobójczych i wiedz drogi Marku, że zniszczyłeś moje życie, lecz kara Cię nie ominie. Będę przeciwko tobie zeznawać i twój koniec jest bliski. Marku krzywdzicielu i bezpodstawnych banów roznosicielu. A tak serio, to ja! Wasz kochany Gaunter o Dimm! Pewnie się zastanawiacie, po cholerę to robię. Odpowiedź jest prosta: przeszedłem Risena 3 i nie mam nic do roboty. Wesołego Nowego Roku! PS. Przepraszam, że się śmiałem z twojej choroby, ale po prostu mam specyficzne poczucie humoru. Mam nadzieję, że kiedyś złapiemy się wszyscy za ręce i pokręcimy się razem na karuzeli spierdolenia. Pozdrawiam was cieplutko. Papatki ;* 

         

        

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zablokował(a) ten temat
40 minut temu, Koshmar napisał:

Widzimy się w sądzie!!! 

Myślę że to dobry pomysł.

Skoro masz takie fantazje to szkalowanie i publiczne oskarżenia pomogą Ci je zrealizować seryjnie i na codzień wśród współosadzonych samców alfa.

Rozumiem, że takie było Twoje (przepraszam wszystkich za wielką literę) zamierzenie, bo nie miałeś odwagi napaść na oddział poczty w Pcimiu. Jak to mówią - byle do wiosny, zapewne w Twoim przypadku - wiosny 2024 roku. No i raczej trochę hajsu naszykuj.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.