Skocz do zawartości

Jak wykryłeś zdradę żony/partnerki?


Jak wykryłeś zdradę żony/ partnerki  

18 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Dzięki nowoczesnym technologiom IT (SMS, telefon kom, mail, komunikator, internet)

    • Nie miałem podejrzeń i wyszło zupełnie przypadkowo (np przejrzałem jej telefon, maila itp).
      10
    • Miałem podejrzenia, wzmogłem czujność i dzięki technologii IT uzyskałem ich potwierdzenie.
      8
  2. 2. Klasycznie

    • Przyłapałem ją na gorącym uczynku
      4
    • Dowiedziałem się od znajomych że mnie zdradza
      2
    • Sama się przyznała dobrowolnie, nie pytana
      2
    • Miałem podejrzenia, przycisnąłem i wyszło
      10


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

Ułożyłem ankietę. Pierwszy raz to robię, więc nie wiem czy dobrze wyjdzie.

Brakuje mi nieco "głównych" pytań (można zadać max 3), wiec porozbijałem je na "podpytania"

Sam nie wiem jak to wyjdzie, ale spróbujmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Thalion napisał:

Chyba coś nie do końca dobrze, ponieważ wyskakuje hasło, że należy wybrać opcję z punktu 1 i 2 a przecież one się wzajemnie wykluczają.

Co ? Nie głosowałem bo mnie żadna nie zdradziła, co tam można pozmieniać jeszcze ?

Prośba o pomoc ze strony "starszych i mądrzejszych"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, siiman napisał:

Zrób z tego jedno pytanie bez rozgraniczenia na klasycznie i dzięki nowym technologiom. Wszystkie odpowiedzi daj w jednym.

Ta. Tyle, że juz tego nie mogę wyedytować bo czas minął :(

Ale może jaki mod się zlituje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Tomko napisał:

@Bonzo Modzi nie mogą edytować ankiety. Było ostatnio o tym przy okazji sławnej już na forum ankiety "czy kobiety to ludzie".

No to mamy problemik :)

Propozycja zatem (do modów) - usunąć wątek, założę nowy bo juz wiem jak to z tymi ankietami jest :)

Bo sam chyba usunąć go nie mogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Jak wykryłeś zdradę żony/partnerki?

Nie odbieram tych zachowań jako zdrady... ja nie umiałem zerwać robiłem to nie umiejętnie to to ona lizała się z innym, a ją bzykalem... i nie umyty leciałem do dwóch następnych.... bzykać... szalone czasy!! Echhhh .... obserwować co laska robi z telefonem kiedyś tak nie było!! Eee tam zdrady, pakujesz się i wypierdalsasz!!!

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją wkrecała siostra , chciała wyjechac za granicę  do obcokrajowca  wiec zachecała siostre .Zgadywały się  jak mnie nie było , była agresywana , wymysliła że bedzie jezdziła do szkoły .
kupiłem telefon z dyktafonem (2004r) odłozyłem w kuchni gdzie się spotykały i dowiedziałem się .Chwaliła się siostrze ze matki z dzieckiem nikt oto nie oskarzy .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja upiła się i całowała się przez pół nocy w klubie z gościem z pracy. Pierwsze domysły pojawiły się podczas rozmowy telefonicznej na drugi dzień. W realnej rozmowie zadałem kilka pośrednich pytań i byłem już niemal pewien. Kolejnego dnia po raz pierwszy zajrzałem w jej prywatną korespondencję i wszystko wyszło na jaw. Jedyny plus jest taki, że nazwała siebie samą odpowiednio i nie musiałem tego powtarzać. Wiedziałem, że pytając wprost zaprzeczy, więc musiałem zagrać nieczysto - jak widać słusznie. Żałowała tego bardzo, aż mi żal się zrobiło widząc jej krokodyle łzy, ale podziękowałem i poszedłem z rana. Jeszcze potem natrafiliśmy kilka razy na siebie i skończyliśmy w łóżku, ale prób powrotu nie było. W sumie żałuję, że doszło jeszcze do zbliżeń po rozstaniu - mam nauczkę.

 

W wykrywaniu kłamstw i matactwa jestem dobry. Nie wyobrażam sobie nie zdemaskować kogoś, kogo dobrze znam.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat po prostu mistrzowski ! :) Dzięki za założenie.

 

Nie chcę się chwalić ale ja o jednej ze zdrad dowiedziałem się jeszcze zanim była zdążyła do domu wrócić...
Układ jest prosty, obserwujesz, obserwujesz i jeszcze raz obserwujesz, a później analizujesz. Oczywiście technologie IT pomagają, jednak pamiętajcie o kwestiach prawnych i zapoznajcie się co wolno a czego nie wolno (np czytanie cudzej korespondencji jest niedozwolone i tego nie polecam). Zero łamania prawa!
To wszystko jest widać w gestach, słowach, czynach. Jeśli coś nie gra to bez sensu w takim związku być.
Najlepiej pomóc takiej kobiecie spakować się (żeby przypadkiem nie zapomniała czegoś zabrać z domu, co może być pretekstem do powrotu) a później honorowo jeśli sobie życzy odwieźć ją do rodziców, "nowego" partnera czy gdzie tam będzie chciała :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie wątek się rozwija, opowiadajcie dalej.

Szkoda, że ankieta mi nie wyszła, na przyszłość będzie lepiej, mogłem zrobić jedno pytanie i dac do wyboru podpytania.

I pewnie by tak było gdybym sam zagłosował - gdyż bym wykrył, że ankieta nie działa jak trzeba. No ale głosować nie mogłem bo nigdy żadnej ani na zdradzie nie złapałem ani nie miałem żadnych podejrzeń.

 

Miałem zaś coś innego - pisałem juz o tym na forum. Moja ex spytała mnie tak oto:

 

- A co byś zrobił gdybym miała skok w bok ?

 

Zamiast się wściec - zadziałałem (i zapewne bym zadziałał tak w rzeczywistości gdyż jestem bardzo mało emocjonalny) operacyjnie jak stary zimny czekista - skoro wrzucili ci jajo - zrób z jaja jajecznicę, dopraw jesli śmierdzi i sprzedaj głodnym to nie tylko jaja się pozbędziesz ale i zarobisz na tym. Spytałem wiec tak:

 

- A mam na to dowody ?

- No tak, zakładamy, że masz dowody

- Niezbite ?

- Niezbite

- A ile niby tych hipotetycznych skoków miałoby być ?

- No, jeden

- Hmm, są dwie możliwości.

- Jakie ?

- Ano skoro ci z tamtym facetem lepiej - możemy się rozstać. Przez grzecznośc nie dodam - "bez żalu z mojej strony". Ale wolałbym drugą możliwość

- Jaką ?

- Mianowicie - skoro ty mialas jeden skok w bok - to ja sobie rezerwuję prawo do jednego, podkreslam - jednego legalnego skoku w bok. I tu też mamy dwie możliwości.

- Jakie dwie możliwości ?

- Otóz - pierwsza możliwosć jest taka, że oświadczyłbym że właśnie idę bzyknąc jakąś laskę. Albo druga możliwość - i tę bym wolał - zachowałbym sobie to prawo na zaś.

- Jak to na zaś ?

- Otóż - jeśli mnie kiedykolwiek złapiesz - będziemy kwita.

 

Stwierdziła, że jestem perfidny.

 

Nigdy podobna sytuacja nie wyszła poza hipotetyczne rozważania. Nigdy nie wnikałem w wiernosć partnerek. Nigdy nie miałem powodów by twierdzić, że jej nie było. Istnieje oczywiscie możliwośc, że byłem ślepy i głuchy, ale sądzę że jest to mało prawdopodobne. Zakochany nigdy nie byłem. A to najczęsciej właśnie zakochani pewnych rzeczy nie dostrzegają i bywają nierzadko ślepi i głusi

 

Teraz nie ma to już żadnego znaczenia.

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, incognito napisał:

Najlepiej pomóc takiej kobiecie spakować się (żeby przypadkiem nie zapomniała czegoś zabrać z domu, co może być pretekstem do powrotu) a później honorowo jeśli sobie życzy odwieźć ją do rodziców, "nowego" partnera czy gdzie tam będzie chciała :)

 

Odprowadzić to można ją co najwyżej do drzwi i koniecznie zabrać klucze.

Dalej niech się nowy fagas martwi albo po taksóweczkę niech dzwoni.

Jeszcze ktoś by miał ją odwozić do nowego ruchacza czy gdziekolwiek? No wolne żarty :D

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie zaczęło, dość nagle, być tak dobrze, jak dawno wcześniej nie było. Choć nie było po temu jednoznacznych przesłanek. Nawet seks się poprawił, na samym początku. Ale zauważyłem nowe zachowania w łózko, zabiegi estetyki intymnej, z czasem odsuniecie się pod pretekstem wstrzemięźliwości po zabiegach. Jej kolega odwiedzał nas coraz częściej (znam go od 20 lat).

Kolega wracał w jej wypowiedziach. Jaki to on nieodpowiedzialny, w życiu bym się z nim nie związała, jak on tak może traktować swoją żonę itp., itd.. Jakby mnie to interesowało, (zacząłem się zastanawiać dlaczego tak gada), przecież wciąż oficjalnie go zaprasza do nas (obiadki, kawki, baseny), lub na wspólne wyjazdy. Ponad to, obdarzyła mnie szczodrze szczerością "-  ja to nie miała bym nic przeciwko jak byś na dziwki sobie chodził" (miałem duży wytrzeszcz po tych słowach, bo koleżanki natychmiast zareagowały robiąc sztuczny tłum i odciągając mnie rozmową na inne z dupy wzięte tematy).

Wiedziałem, że prędzej się ze mną rozwiedzie, niż przyzna się, jeśli nie będę miał dowodów, a ja zostanę oczerniony i odsądzony od czci i wiary przed znajomymi i rodziną. Tak zorganizowałem rzeczywistość, że w okresie 3 tygodni miała zaledwie 3 dni aby sobie pofolgować. Wynająłem detektywów. Raport i materiały był jednoznaczne, choć nie było w nich nic "pikantnego".  Przy okazji wykryłem kurewstwo jej koleżanek. co dało mi dodatkową kartę przetargową. Miałem ją w garści i mogłem zrobić wszytko. Wciąż mogę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Pozytywny napisał:

 

Odprowadzić to można ją co najwyżej do drzwi i koniecznie zabrać klucze.

Dalej niech się nowy fagas martwi albo po taksóweczkę niech dzwoni.

Jeszcze ktoś by miał ją odwozić do nowego ruchacza czy gdziekolwiek? No wolne żarty :D

Faceta poznaje się po tym jak kończy ;)
Nie no sytuacja czasem jest inna, czasem są pewne kwestie które nakazują zachować się tak, a nie tak drastycznie jak proponujesz. Oczywiście że w większości przypadków zachowanie takie jak opisałeś będzie tez akceptowalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bojkot napisał:

Ponad to, obdarzyła mnie szczodrze szczerością "-  ja to nie miała bym nic przeciwko jak byś na dziwki sobie chodził" (miałem duży wytrzeszcz po tych słowach, bo koleżanki natychmiast zareagowały robiąc sztuczny tłum i odciągając mnie rozmową na inne z dupy wzięte tematy).

O widzisz :)

Gdy byłem w związkach - w dokładnie ten sam sposób obdarzałem kobiety szczerością :) Czyli - stwierdzałem - "ja bym nie miał nic przeciwko gdybyś miała kochanka".

Wywoływało to niesamowite zaskoczenie i ogromne zdziwienie.

 

To była przemyślana strategia. Powodująca trzymanie kobiety w niepewności. A czego jak czego ale tego baba się boi.

Czyli - "skoro tak gada to zalezy mu na mnie mniej niż mi się wydaje"

Gdy dopytywały "dlaczego tak stawiam sprawę" - zawsze mówiłem to samo - "przecież gdy będziesz chciała mieć kochanka - i tak będziesz go miała a ja na to nie będę miał żadnego wpływu"

 

Ostatnie zdanie jest całkowicie oczywiste. I nie podlega wątpliwości - ponieważ gdyby było inaczej - nie byłoby zdrad. Pytała jakakolwiek żona męża - "Misiu, a mogę mieć kochanka" ?

Jesli pytała to jest to sytuacja delikatnie rzecz ujmując - niepowszechna.

 

Kobieta ma dwie cechy - jest ciekawska i przekorna (vide Ewa w biblijnym raju).

Im bardziej jej facet "pilnuje" - tym chętniej ona skoczy sobie w bok. Bo wie, że on nie odejdzie, będzie prosił i błagał, wybaczy jej to.

Niezłym dowodem na to jest fakt, że zdrada wychodzi najczęsciej wtedy kiedy się mąż jej nie spodziewa.

 

Ustawienie sprawy na zasadzie "nie miałbym nic przeciwko kochankowi" - może wywołać inny efekt. Mianowicie:

- niepewność co facet zrobi (a co najmniej spora przesłanka do tego, że nie będzie błagał by nie odchodziła)

- skoro tak gada to jesli będę miała kochanka - on sam sobie znajdzie kochankę czując się usprawiedliwionym (gra była uczciwa ja oszukiwałem, ty oszukiwałeś, wygrał lepszy)

 

To jest bracia rynek. I tu jak najbardziej rządzi podstawowe prawo rynku - konkurencja.

Kobieta jest tak długo wierna dopóki jej się to opłaca.

Potwierdzeniem tego faktu jest ustawiczne szukanie przez kobietę lepszej gałęzi.

Nawet w tym wątku mamy nawiązanie do lepszej gałęzi przez @Pozytywny w słowach "Jeszcze ktoś by miał ją odwozić do nowego ruchacza czy gdziekolwiek? No wolne żarty"

 

Byc może dlatego nigdy nie poczułem się zdradzonym. Celowo piszę "poczułem się zdradzonym" - bo 100% pewności nie mam. Ale żadnych przesłanek, że którakolwiek mnie zdradziła - nie mam również.

Edytowane przez Bonzo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.