Skocz do zawartości

Samcza hipokryzja czyli what the fuck Brohany?


HORACIOU5

Rekomendowane odpowiedzi

O właśnie tak, dobrze to ubrałeś w słowa @Metody

 

Jakiś współczesny Szekspir mógłby z treści tego wątku napisać twór "Wieczór Trzech Króli II"  z wymownym podtytułem "What You Will". A tymczasem jutro niedziela, może lepiej ochłonąć, obejrzeć coś w TV, YT, napić się %, jutro poćwiczyć na siłce, iść do knajpy.

Luz Bracia.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co robić dramatów - H5 dostał ode mnie niezwykle koleżeńską i wspaniałomyślną propozycję - przestać dojeżdżać moderatora, i z tej propozycji nie skorzystał. Pociągnął też za sobą innych. Okazałem H5 maksymalną ilość szacunku, i szczerze wątpię by gdziekolwiek indziej tak dobrze go potraktowano. Od razu by został wywalony, nikt by się z nim nie cackał, ale ja z racji tego że go lubię, chciałem załatwić to ugodowo.

 

No ale się nie dało. Musiało być zawsze na jego, zawsze jego wola miała triumfować, ale chyba zapomniał że to ja jestem właścicielem tego miejsca, a nie on - i to ja dyktuję zasady, a nie on. A nie są to zasady drastyczne - nie gnój innych, bądź w miarę miły i tolerancyjny - no ale to już były za duże wymagania.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, TheFlorator napisał:

Tak z ciekawośći, w jakim wieku przychodzi taka wyważona ocena sytuacji i wiedza??

Bardziej kwestia zdolności do obserwowania świata i wyciągania wniosków, a nie wieku. Można mieć 100 lat i być głupim, a równie dobrze mieć 15 i widzieć szerszy obraz. 

 

Aczkolwiek im więcej lat na liczniku tym łatwiej, bo trudniej ulega się namiętnościom wszelakim wraz z wiekiem i doświadczeniem. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red Cholera, myslałem ze się przyznasz do wieku:) Strzelam ze po 40 ?

Wiem, że wiek nie oznacza mądrości ale na pewno oznacza większą ilość czasu na zdobycie doświadczeń życiowych i poznania wielu ludzi z różnymi punktami widzenia a co za tym idzie poszerzenia własnych horyzontów.

 

W każdym razie wykład podsumowałbym tak: nic nie jest czarno białe tylko są to rózne odcienie tych dwóch kolorów. No i trzeba się uczyć tolerancji dla innych świato poglądów.

 

Na sztuczną szczękę reklamowano kiedyś tabletki Corega Tabs...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, MoszeKortuxy napisał:

Liczba plusów spowodowała, że niektóre osoby zaczęły czuć się zbyt pewne i zadufane w swej "moralności". Ego poszybowało w górę, tak, że nawet prośby @Stulejman Wspaniały nie poskutkowały.

Dlatego w pewnym sensie plusy to lipa :) Plusem plusów(masełko :P) jest to, że widać iż ktoś jest prawdopodobnie dobrym doradcą i można mu zawierzyć... Minusem zaś, że... widać, iż ktoś jest prawdopodobnie dobrym doradcą i można mu zawierzyć ;) +- zależy od tego co ten doradca pisze :D 

 

 

A Red na pewno jest 40+, jednak widać ten skill.. :) 

Edytowane przez self-aware
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj ciężki orzech do zgryzienia. Jak to w życiu, nieraz byłem w takich sytuacjach i pewnie będę. Jak to w życiu jest, nieraz i pokora nie daje rady. Są sytuacje bez wyjścia, i co zrobić. Każda sytuacja jest inna. To jest forum Marka to On decyduje. Tu przydaje się doświadczenie życiowe.

Sam kiedyś pracowałem w grupie zmianowej. Była słaba grupa 2 osoby się trafiły które jątrzyły potem to się rozrosło że majster kierownik nie dawał rady, bo to takie powiązania itd. to już takie rozgrywki, wstawiennictwa, intrygi szły, że sytuacja jest bez wyjścia. Przyjechał właściciel firmy całą zmianę wyjebał 50 osób, w jednej chwili, jak leciało i dobrych i złych i to tylko przez dwie osoby.

A co dopiero Tu u Nas tyle osób na Forum i wszystko na Marka  głowie.

Qrwa!!! czasami zastanówmy się co robimy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.01.2018 o 07:01, Gr4nt napisał:

Jak czytam posty kolegów którzy, niezwykle logicznie argumentują, że ruchanie zajętych jest ok i nic złego nie robią ci którzy, ruchają mężatki to po prostu jest mi źle.

Prawdopodobnie mnie masz na myśli :)

Uściślając - nie twierdze, że ruchanie zajętych jest OK. Twierdzę tylko, że jesli do ruchania doszło - to wina zawsze jest po stronie tej osoby, która złamała konkretną umowę. Obiecała być wierna - obiecała. I ma się pilnować. Pacta sunt servanda. Jesli ruchał ją czyjś mąż - on ma taki sam problem. Ale nie wobec męża ruchanej, tylko wobec własnej żony.

Cytat

Argumenty ich są bardzo logiczne, wręcz trudne do obalenia no ale kurwa życie to nie tylko logika i suche fakty.

Są też emocje takie jak np. gniew i złość.

Prawda. I to całkowita. Z tym, że jesli w życiu ufał będziesz wkurwieniu i złości - daleko na tym nie zajedziesz.

A jesli w życiu zastosujesz logikę - to ona Cię dotąd nie zawiedzie - dokąd nie ustąpi miejsca emocjom.

Cytat

Inaczej do sprawy podchodzą ci którzy, są w związkach, szczególnie małżeńskich a inaczej ci w stanie wolnym. Osobnik w stanie wolnym nie ma nic przeciwko ruchaniu zajętych kobiet bo sam nie ma kobiety. Myślę, że zmieni zdanie kiedy będzie w związku.

Byłem w zwiazkach. Pisałem o tym. Powtórze.

Nigdy nie wnikałem w wiernosc kobiety, która ze mną jest w związku.

Nieważnie czy to małzeństwo czy związek nieformalny. Kompletnie mnie to nie interesowało - bo to JEJ sprawa. Ja na to nie mam żadnego wpływu - będzie chciała zdradzić - zrobi to choćby wynoszac śmieci.

Sam w małzeństwie byłem wierny. Bo dałem takie przyrzeczenie w trakcie odbierania ode mnie przysięgi małzeńskiej, w ktorej zadeklarowałem dotrzymanie postanowień z m in art. 23 KRiO.

A jednoczesnie - w wiernosc żony kompletnie nie wnikałem.

 

W zwiazkach nieformalnych nie byłem "wierny" (cudzysłów celowy, o czym dalej). Bo nigdy przyrzeczenia wierności nie składałem. Żadna na mnie tego nie wymogła. Więc tym samym - żadnej umowy nie było.

I tym bardziej nie interesowało mnie czy partnerka jest wierna.

 

To czy można ruchać zajęte kobiety czy nie można - jest całkowicie źle zadanym pytaniem. Powinno ono wyglądać inaczej - czy kobieta ktora jest w związku i obiecała być wierną (to wazne, bo może nie obiecała ?) - może się ruchać z innymi czy nie może ? I tak samo - w kwestii faceta.

Tylko tyle i aż tyle możesz sobie wyjasnić logiką.

 

To wszystko jest gra i rynek. Dokładnie tak jak zauwazył brat @von.hayek - nie zawsze sie wygrywa.

I dlatego jesli ktoś Ci odbije kobietę - masz alternatywę w postaci innych, równie interesujących kobiet. Tego zawsze będzie pod dostatkiem.

 

Wiesz z czego wynika cała babska - jak to tu się określa "spierdolina" ?. Własnie z nieznajomości tego, że nie zawsze się wygrywa. Własnie z tego, że facetowi się wydaje, że ona jest jedna, jedyna i on jej deklaruje wiernosć, zatem za jej towarzystwo w życiu płaci ogromną cenę - świadomie rezygnuje z jednego z największych dóbr i zarazem źródła szczęścia - swojej wolności.

 

Wolnosć jest największym dobrem człowieka i jedynie człowiek wolny może być w stu procentach szczęśliwy.

Baba może tego tak dokładnie nie rozumieć - ale jesli facet pada na kolana, prosi o ręke po czym świadomie rezygnuje z (między innymi) możliwości bzykania innych kobiet - jest to dla niej widomy znak - "mój ci on" - i wtedy ona dyktuje warunki.

 

Jesli tego nie zrobisz - to baba wie, że musi się cały czas o Ciebie starać. Bo w każdej chwili masz wyjście alternatywne. Mówisz "pa kochanie numer jeden, idę właśnie do kochania numer dwa"

Baba musi wiedzieć, że nie zawsze się wygrywa. I wtedy będzie normalnie.

 

Pisałem o tym w innym watku. Te taktykę zawsze i z konsekwencją Czyngiz-Chana stosowałem wobec wszystkich kobiet. I nigdy nie miałem żadnych przesłanek do twierdzenia, że ktoś mi moją kobietę posuwa. Oczywiście pewności nie mam żadnej, że nie posuwał, ale przesłanek nie było by tak twierdzić.

 

 

 

Edytowane przez Bonzo
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Bonzo napisał:

Jesli tego nie zrobisz - to baba wie, że musi się cały czas o Ciebie starać. Bo w każdej chwili masz wyjście alternatywne. Mówisz "pa kochanie numer jeden, idę właśnie do kochania numer dwa"

Baba musi wiedzieć, że nie zawsze się wygrywa. I wtedy będzie normalnie.

 

Dokładnie. Kobieta musi mieć świadomość, że jeżeli będzie odstawiać fochy, to za rogiem jest druga kobieta :) Testowałem tą technikę i działa świetnie. Na początku było narzekanie, ale szybko ją stawiałem do pionu i narzekanie się kończyło.

 

Odnośnie sporu to powiem Wam, że zanim postanowiłem się tutaj zarejestrować, to przeglądałem zawartość bardzo wnikliwie. @MoszeKortuxy pomagając w rozwoju tego forum robi naprawdę kawał dobrej roboty. Założę się, że uratował i uratuje życie wielu mężczyznom. Ale ludzie dobrych rzeczy nie wiedzą, a tylko te złe. To że @MoszeKortuxy zareagował emocjonalnie w komentarzu na Youtube - no trudno, zdarza się. Nikt z nas nie jest doskonały. Ważne żeby na przyszłość takich rzeczy nie robić, bo wróg nie śpi. Niektórzy celowo prowokują z fikcyjnych kont. System w którym żyjemy nie lubi prawdy i takie ataki na forum będą coraz częstsze.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Szafir napisał:

Odnośnie sporu to powiem Wam, że zanim postanowiłem się tutaj zarejestrować, to przeglądałem zawartość bardzo wnikliwie. @MoszeKortuxy pomagając w rozwoju tego forum robi naprawdę kawał dobrej roboty. Założę się, że uratował i uratuje życie wielu mężczyznom.

Też mam takie zdanie.

Cytat

Ale ludzie dobrych rzeczy nie wiedzą, a tylko te złe. To że @MoszeKortuxy zareagował emocjonalnie w komentarzu na Youtube - no trudno, zdarza się.

IMHO rzucenie przez samca kurwą, chujem, wypierdalaniem czy tym podobnym, krótkim żołnierskim określeniem - nie musi być emocjonalne.

Jest po prostu dosadne i od razu wyjaśnia każdemu (zarówno wykształconemu jak i tępemu mułowi) - o co chodzi. Zwłaszcza jesli nie ma czasu na zbędne wyjasnienia oczywistych kwestii.

 

Jestem zdania, że użycie okazjonalne kurew, chujów i innych okresleń klasyfikowanych jako wulgarne (choć bardzo powszechnie używane) - absolutnie nie świadczy ujemnie o czyjejś kulturze.

Bo jak wspomniałem - okazjonalne. Czyli - w konkretnym kontekście wypowiedzi.

 

Co innego jesli kurwa ma zastosowanie interpunkcyjne lub uzywana jest zamiast spacji.

 

Dla przykładu - dwie wypowiedzi:

 

1. Rozwiodłem się. Zostawiłem żonie cały majątek, samochód, dom, pieniadze na koncie i wyszedłem z małzeństwa goły i wesoły. Poradziłem sobie, odłożyłem parę groszy, otworzyłem mały biznes i jakoś ciągnę. A żona mi ciagle utrudnia kontakty z dzieckiem, a dzięki mnie ma to wszystko.

Ot kurwa wdzięcznosć.

 

2. Kurwa był rozwód. Ta dziwka mi zajebała kurwa cały majątek do chuja młotka. I teraz locha jeszcze kurwa mi chce utrudnić widzenie z dzieckiem do chuja.

 

Obie te wypowiedzi zawierają identyczna relację faceta po rozwodzie. Obie sa wulgarne - bo takie słowa da się z nich znaleźć.

Z tym że ta pierwsza spokojnie pasuje do człowieka na poziomie, zas ta druga - w żadnym razie.

 

I czepianie się jednej kurwy na krzyż jest po prostu przesadą :)

 

I co więcej - wysilanie się na obowiązkowe unikanie dosadnych wyrazów może prowadzić do braków komunikacji.

Również podam przykład:

 

Kierownik budowy sprawdza czy murarze postawili ścianę pionowo i prosto. Okazuje się, że im nie wyszło.

 

I kierownik na to:

 

Kurwa. Poprawić mi to zaraz bo po premii. Spierdolone jest !

 

Albo:

 

Szanowni panowie pozwolili sobie nonszalancko potraktować narzucony zatwierdzonym projektem budowlanym, normami i zasadami sztuki budowlanej - reżim technologiczny na etapie wykonawstwa.

W stanie obecnym nalezy niezwłocznie podjąć stosowne kroki zmierzające do doprowadzenia obecnego stanu do zgodnego z pierwotnymi założeniami.

 

Obawiam się, że murarze mogą mieć zagadkę z drugim wariantem tej samej wypowiedzi.

Edytowane przez Bonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.