Skocz do zawartości

Kupno kawalerki - która opcja lepsza


Maurycy

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem w chwili obecnej na kupnie mieszkania i mam zarezerwowane dwie opcje. Nadszedł czas decyzji.  

 

Opcja 1: 

 

- cena mieszkania 170 tyś, 30 mkw

- bardzo dobra lokalizacja, 8 min tramwajem do centrum miasta, dużo połączeń komunikacyjnych

- do odbioru pod koniec tego roku 

- prawo własności mieszkania, jednak jeśli chodzi o grunt na którym blok stoi, to użytkowanie wieczyste, a nie prawo własności. 

 

Opcja 2:

 

- cena mieszkania 182 tyś, 33 mkw

- lokalizacja nie jest zła, 15 min tramwajem do centrum miasta, ale mniej połączeń komunikacyjnych

- do odbioru w pierwszym kwartale 2020 roku

- całkowite prawo własności mieszkania i gruntu

 

Gdyby nie fakt, że opcja pierwsza zawiera w sobie użytkowanie wieczyste, to na pewno bym się na to zdecydował, jednak w chwili obecnej mocno się waham. Czy miał ktoś do czynienia z taką formą zakupu mieszkania? Nie ukrywam, że zależy mi na tej lepszej lokalizacji i szybszym zakupie. 

 

Doradźcie coś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś czytałem, że ma się coś zmienić i użytkowanie wieczyste ma się przekształcić we własność. Jednak nie orientuję się w przepisach i tym czym się oba rozwiązania w praktyce różnią. Ja bym się skłaniał ku mieszkaniu do odbioru teraz. Do 2020 ceny mogą się podnieść, może się coś pozmieniać itp. Deweloper zbankrutuje i nie ukończy inwestycji. Moim zdaniem bezpieczniej już teraz brać i mieszkać.     

Mam nadzieję, że ktoś tu w miarę ogarnięty w przepisach wyłoży różnice we własności a użytkowaniu wieczystym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maurycy Istota sprawy wyjdzie dopiero po latach.

Zawsze ludzie nie patrzą na koszta ukryte.

Co mam na myśli?

Kto będzie administrował budynkiem?

Czy są garaże pod ziemne?(wieczne problemy z zalewaniem i konserwacją)

Czy są strychy czy mieszkania po dach.

Skąd jest dostarczane ciepło(wymiennik,gaz,kotłownia itd).

Czy deweloper jest bogaty i da radę pociągnąć późniejsze poprawki.

Nowy budynek zawsze "siada" czyli wyjdą wszystkie nie doróbki w murze/stropie itd.

Serwis i utrzymanie czystości placu i obiektów użyteczności wspólnej.

Bla bla bla

Nie lepiej szukać do remontu za dużo mniejszy kapitał początkowy?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega niedawno kupował mieszkanie i rozglądał się właśnie za kawalerką, jednak okazało się ,że 2 pokoje to tylko 40tys zł więcej a komfort życia zupełnie inny. Niech się @Stulejman Wspaniały wypowie jak się mieszka w kawalerce. Przemyśl sprawę ;) . Porównaj plany mieszkań bo czasem jest metraż ale nic z tego nie wynika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Ramzes napisał:

Kolega niedawno kupował mieszkanie i rozglądał się właśnie za kawalerką, jednak okazało się ,że 2 pokoje to tylko 40tys zł więcej a komfort życia zupełnie inny. Niech się @Stulejman Wspaniały wypowie jak się mieszka w kawalerce. Przemyśl sprawę ;) . Porównaj plany mieszkań bo czasem jest metraż ale nic z tego nie wynika.

 

Ja traktuje zakup tego mieszkania jako inwestycję, nie mam zamiaru mieszkać tam do końca życia. Jeśli chodzi o Kraków, to kawalerki są wykupywane od ręki i ciężko dostać coś od razu, dlatego ceny rosną. W przypadku opcji drugiej, budynek jest do oddania w marcu/kwietniu 2020 a zostały do kupienia tylko dwie kawalerki. Reszta już wyprzedana. Za to mieszkań o dużym metrażu jest więcej. Nie każdy zarabia na tyle dobrze, żeby wyłożyć 500 tyś na mieszkanie, albo pakować się w kredyt na 30 lat :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Gr4nt napisał:

Lepiej kupić na rynku wtórnym.

 

Dlaczego tak uważasz? Sprawdzałem oferty z rynku wtórnego i ciężko znaleźć coś wybudowanego 10 lat temu. Jest dużo mieszkań z lat 70,80,90-tych. Jest to stare budownictwo, wielka płyta. Wydaje mi się, że w takim przypadku lepszym wyborem jest zakup mieszkania w nowej inwestycji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tornado napisał. Nowe mieszkanie, ma zwykle też nie wykończony obszar wokół budynku. Chcesz zasuwać 2,3 lata między kałużami? Z nowego ciężko powiedzieć co się wykluje - i to jest chyba najlepsza odpowiedź.  

 

Tak na marginesie w Niemczech nowe mieszkania są tańsze średnio niż te wybudowane kilka lat temu. 

 

ps. w kawalerce mieszka się świetnie :). Małe koszty utrzymania jednak nawet małe kwoty systematycznie są ważne. Lepiej zostawić sobie kasę na pralkę i zrobienie kuchni bez spiny (moim zdaniem) a i po imprezować się da. W jedną osobę nie widzę problemu. Ja mieszkałem przez 1.5 roku w kawalerce w 3 osoby (+ pies) na 28 metrach i dało radę, choć bywało kłopotliwie. 

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli rozważasz możliwość czekania 2-3 lata to ja zdecydowałbym się dopłacić trochę i kupić jednak 2-pokojowe (40-50m2). Jak to pisał @Ramzes komfort życia zupełnie inny. W jednym pokoju robisz sobie pokój dzienny a w drugim sypialnie. Jak masz kobietę to zawsze jest opcja drzemki itp i nikt nikomu nie przeszkadza. Polecam też oddzielną kuchnię, unikasz niepotrzebnych zapachów w pokojach jeśli lubisz coś upichcić. Zmieścisz więcej gratów, łatwiej się urządza takie mieszkania, bez dbania o każdy centymetr.

 

Małe kawalerki się sprzedają bo są tanie i łatwo wynająć. A w Krakowie ostatnio bardzo modny jest tzw. wynajem okazjonalny, czyli wynajmowanie na kilka dni, weekend itp. Podobno niezły biznes.

 

Oczywiście bardzo ważna sprawa o której wspomniał @Tornado dowiedzieć się jak najwięcej o najdrobniejszych pierdółkach. W Krakowie akurat jest dużo w miarę nowych budynków, w których po krótkim czasie wychodzą różne 'ciekawostki'... a to rury nie takie, a to przecieka, a to nie działa... a później się trzeba dokładać albo czekać na fahofcuf ;). Także nowe nie zawsze znaczy lepsze w przypadku mieszkań.

Edytowane przez Cortazar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gr4nt Mieszkam w wielkiej pycie. Problemy widzę następujące:

- Były one budowane najczęściej w latach 70-tych, z określonym okresem żywotności. Chodziło żeby jak najtaniej wybudować jak najwięcej. Często były one budowane w zamierzeniu na 50, 60 lat. Czyli już niedługo. Może postoją, może nie. Ale nie chciałbym tego sprawdzać na własnej skórze i kieszeni.

https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/kilka-milionow-polakow-do-przesiedlenia-wielki-problem-z-wielka-plyta,30,694

 

- Osoba, która projektowała blok, w którym mieszkam powinna dostać plaskacza albo 500. Fatalne rozmieszczenie pomieszczeń, fatalna wentylacja (np w łazience wywietrznik jest tuż przy wannie i po prostu wieje, nawet jak wszystko jest pozamykane to wwiewa wiatr), wywietrznik między kiblem a łazienką to dziura, możesz tam wsadzić rękę i będziesz po drugiej stronie.

- Często się coś psuje. Regularnie odcinają ciepłą wodę, bo coś robią.

- Lokatorzy. Ale to już kwestia indywidualna, jak się trafi. U mnie to typowe społeczniaki z PRL-u. Niby nic, ale różnica w mentalności jest.

- Dużo ludzi na względnie małym terytorium = wysokie zagęszczenie ludności. Czyli problemy z parkowaniem, zastawianie samochodów itp.

- Wygląda brzydko. Również kwestia indywidualna (niektórzy lubią socrealizm), ale przyjemniej mieszkać w ładnym domu, tak jak jeździć fajniejszym samochodem.

 

Największy problem to termin przydatności do spożycia. Największa zaleta: często są położone w dobrych miejscach z dobrym dojazdem, a nie gdzieś na skraju cywilizacji, jak nowe budownictwo. Nagonka nagonką, ale trzeba będzie to jakoś wyburzać, bo będzie się robiło niebezpiecznie. Deweloperzy też mają swoje lobby i też mogą przepchnąć jakąś ustawę. Bloki zburzą, wybudują nowe, a mieszkańcom wielkiej pyty dadzą jakieś socjalne niewiadomoco i jakiś dodatek. W perspektywie jakiś 20 lat jest to jak najbardziej możliwe, no chyba że będą inwestować masę pieniędzy na konserwacje, ale spółdzielnie nie mają tyle kasy, więc skoczy czynsz.

 

To są moje uwagi na szybko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zupełnie odmienne zdanie.

 

Co do terminu przydatności to postoją te bloki jeszcze kilkadziesiąt lat. To tvnowskie pieprzenie to ściema. Straszą ludzi po to żeby brać kredyty i nowe kupować.

 

A te nowe są bez porównania do tych starych. Starych mam na myśli lata 80 a nie 50 i 60 kiedy robili ciemne kuchnie.

 

W nowych mieszkaniach taka moda żeby robić salon z kuchnią, a co jak się flaczki gotuje i śmierdzi w całym mieszkaniu.

 

Każdy ma swoje zdanie. Ale warto poczytać ekspertyzy inne niż tvn.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Gr4nt napisał:

 

W nowych mieszkaniach taka moda żeby robić salon z kuchnią, a co jak się flaczki gotuje i śmierdzi w całym mieszkaniu.

Możesz zamówić sobie ścianę między kuchnią a salonem jeszcze na etapie dziury w ziemi. W czym problem?

 

12 minut temu, Gr4nt napisał:

Co do terminu przydatności to postoją te bloki jeszcze kilkadziesiąt lat. To tvnowskie pieprzenie to ściema. Straszą ludzi po to żeby brać kredyty i nowe kupować.

Patrzysz na źródło, a nie na merytoryczne argumenty, które podali. To się będzie sypać i nie ważne czy to powie tvn, czy niezależna.pl. Co do terminu przydatności, te kilkadziesiąt lat już mija, 40 latek już pykło. Czas działa na niekorzyść. Sam też nie przedstawiłeś żadnych ekspertyz.

 

Są różne źródła:

WP może postać jeszcze ze 150 lat. Ok, ale są to koszty, pisałem wcześniej. Plus trochę na temat wad WP. 

http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/883510,wielka-plyta-postoi-jeszcze-150-lat-beda-dwupoziomowe-mieszkania-windy-zewnetrzne,2,id,t,sa.html

 

No nie jest tak idealnie jednak:

http://www.inzynierbudownictwa.pl/technika,materialy_i_technologie,artykul,problemy_wzmocnien_wielkiej_plyty_przed_termomodernizacja,6191

 

http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/krakow-bloki-z-wielkiej-plyty-do-remontu,1692135,art,t,id,tm.html

 

Kilka komentarzy z internetu (tak wiem, to nie ekspertyzy, ale brzmią logicznie):

Cytat

Apropo wielkiej płyty o ile trwalosc elementow zelbetonowych to 200-300 Y, to problemem jest polaczenie tych elementów tzw kotwy, ktorych trwałość wynosi 70 Y. By wykonac remont takiego bloku nalezaloby je rozebrac, czego oczywiscie nie da sie zrobić. Wiekszość tych laczen ulegla korozji a wiec nalezaloby wylaczyc budynki z ekploatacji, poniewaz sa one nienaprawialne!

 

Cytat

Problem jest z korozją spawów. Bez zbrojeń niestety się zawali.
A problem może wystąpić wcześniej ponieważ budowę wielu osiedli rozpoczęto u schyłku lat 50-tych. W Reichu uznano, że nie mają sensu modernizacje budynków z lat 60-tych. Jednym z czynników był właśnie kończący się czas eksploatacji tych budynków.

Ogólnie pożyjemy - zobaczymy. Ja na WP się nie zdecyduje, no chyba że do remontu i odsprzedać drożej. Na dłuższy okres dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na twoim miejscu wybrałbym opcję nr. 1. Lepszy dojazd, szybciej do odebrania, tańsze. To, że jest mniejsze o 3 metry nie zauważysz, a w kieszeni zostanie 12 000 zł. Nie przejmuj się użytkowaniem wieczystym.

Jako pierwsze mieszkanie i to dla kawalera opłaca się kupić małe. Zwłaszcza, że myślisz o wynajmie - to wynajmiesz szybciej, ze względu na lokalizację, a i cenę wynajmu możesz ustawić wyższą niż dla tego mieszkania z punktu 2. 

I  tak, warto kupić w stanie developerskim. Często są tańsze niż te z rynku wtórnego, gdzie i tak przeważnie musiałbyś robić remont.

 

Mówię z doświadczenia - 8,5 roku temu ówczesna małżonka namówiła mnie na kupno dużego, 3-pokojowego mieszkania, bo "na przyszłość." lepiej. Teraz jestem po rozwodzie i wynajmuję kawalerkę. No i dobrze mi się tu mieszka.

Gdybym wtedy nie kupował na zapas a kupiłbym jedynie dwupokojowe, to teraz miałbym o wiele mniejszy kredyt do spłacenia, a kasę za wynajem brałbym podobną. Szybciej znalazłbym lokatorów.

Inni sąsiedzi kupili wtedy mniejsze dwupokojowe, w międzyczasie poprzeprowadzali się do większych, jeden kumpel z dwójką dzieci do domku, dwa inne małżeństwa do szeregówek. Nie opłaca się kupować "na zapas".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Co do wielkiej płyty... mój kolega architekt mówił mi, że ten styl budownictwa wymyślono w USA jako tymczasowe mieszkania dla pracowników sezonowych. Budownictwo tanie, niskie koszty eksploatacji i łatwe do wyburzenia. Czas eksploatacji to ok 20-30 lat. Polską WP trochę zmodyfikowano, wiadomo jak to w Polsce ale szczegółów tej modyfikacji już nie pamiętam.

 

Sam mieszkam w jednym z bloków z WP z lat '70-tych i widzę wszystkie niedoskonałości. Ludzie co jakiś czas robią jakieś remonty. Niemniej jednak nie oszukujmy się mówiąc, że nowe budownictwo jest takie super. Owszem, inne materiały, inna technologia itp ale z wykonaniem i wykończeniem tak różowo nie jest. Bardzo często z zewnątrz robi wrażenie a od środka się pomału sypie.

 

Przykład: 8-letni blok w centrum dużego miasta. Kolega tam mieszka od samego początku i mówi, że pierwsze wrażenie robią jakieś marmury w lobby, recepcja, windy zagranicznej firmy, przestrzenie. Po jakimś czasie rury kanalizacyjne zaczęły przeciekać, okazało się, że jakieś najtańsze badziewie z Białorusi i hydraulicy mówią, że praktycznie do wymiany jest cała kanalizacja w całym budynku. Niewykonalne z praktycznego i finansowego powodu. Efektem są cykliczne zalewania niektórych mieszkań i części wspólnych. Od tych ciągłych zalewań zaczyna szwankować elektryka... Nie ma dnia żeby na budynek nie przyjeżdżał jakiś fachowiec a administracja dwoi się i troi żeby ludzie jak najmniej wiedzieli co się dzieje.

 

Nie mówię, że nie ma uczciwych deweloperów jednak ich procent chyba nie jest zbyt duży. Od początku wieku ile było afer związanych z developerami? Nie do zliczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mieszkałem i w płycie, i w nowym, i jeśli chodzi techniczne problemy, to nie doświadczyłem w płycie żadnych. Minusem płyty jest wygląd części wspólnych (zmęczone lastryko na podłogach, stare okładziny na poręczach - wstyd dziewczynę przyprowadzić) i akustyka. Rano na łóżku słyszę, jak sąsiad piętro niżej szczy, a w nowym nie słychać tak mocno przez ściany. To też kwestia bloku. W jednym mieszkanie było od podwórza, a podwórze do duży betonowy dziedziniec. Akustyczny strasznie. Warto też wziąć pod uwagę, że w starych blokach mieszkania są tanie, a więc mieszka tam, statystycznie, biedniejsza, więc i bardziej zmenelizowana część społeczeństwa.

 

Ogólnie: moje następne mieszkanie będzie w nowym budynku.

Edytowane przez michau
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.