Skocz do zawartości

Co te kobiety robią z facetami i dlaczego sobie na to pozwalamy?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie bracie samcy.

Jestem tu nowym użytkownikiem i nie znam jeszcze zbyt dobrze całego tutejszego środowiska forumowego. Nie jestem też do końca pewien czy w dobrym wątku zakładam temat, także z góry przepraszam jeśli tak.

Postaram się skondensować temat.

Nie mam w zwyczaju wtrącać się w cudze sprawy i kieruje się zasadą, że każdy powinien wiedzieć jak kierować swoim życiem. Jednak kwestia, o której mam zamiar napisać od dłuższego już czasu nie daje mi spokoju i najzwyczajniej w świecie wkurza. Mój bardzo dobry kumpel, którego znam praktycznie odkąd zacząłem mówić pełnymi zdaniami od kilku już lat spotyka się z pewną niewiastą. Na początku jak to na początku, wszystko wydawało się być jak trzeba. Jednak po jakimś czasie zaczął kiełkować problem, który dziś rozrósł się juz do granic. Otóż mój kumpel musi siię przed swoją dziewczyną ukrywać dosłownie ze wszystkim. Ba, ukrywa się nawet z rzeczami, z którymi teoretycznie nie musi. Wpadł w jakiś taki ciąg. Na początku poszło o to, że jego dziewczyna nie tolerowała papierosów oraz innych używek generujących dym, którymi czasem z kumplem lubiliśmy się raczyć. Z góry zaznaczam, że nie jesteśmy jakimiś gówniarzami palącymi pod blokiem w czapce z daszkiem. Mamy po 30 lat, każdy jest odpowiedzialny i prowadzi normalne życie. Po prostu, lubiliśmy spotkać się, pogadać, nic wielkiego.

Na początku problem ten nie był dla naszej znajomosci az tak bardzo odczuwalny. Ona mieszkała w innej miejscowości, nie było tak źle. Jednak odkąd zamieszkała u niego nastąpiły prawdziwe jaja. Kumpel chcąc nadal utrzymywać kontakty ze mną musiał zostać ultra hiper szpiegiem asem wywiadu. Spotykamy się tylko podczas jej nieobecności, jak jest w pracy, albo jedzie do siebie.
Ostatnio zażartowałem ze to wygląda jak jakiś romans na boku :D Kiedy jedziemy samochodem, a ona dzwoni to musimy się zatrzymać, on wychodzi z samochodu i odchodzi kilkanaście metrów, żeby czasem jakimś cudem nie było słychać bicia serca lub oddechu innych osób. Jest to dla mnie totalny absurd. Takich sytuacji jest dużo, podaję tylko ten jeden przykład, żeby zobrazować poziom zjawiska.

Jak już mówiłem, nie chce nikomu układać życia, niech każdy postępuje jak uważa za słuszne.

Dziwi mnie tylko jak można świadomie tkwić w takim układzie i tu nie chodzi tylko o znajomość ze mną i innymi kumplami, ale o ogół. Kiedy gadam z nim sam na sam, jest sobą, a kiedy ona jest obok to staje się jakby zupełnie innym człowiekiem.

Czy to jakieś zboczenie? Zabij, nie pojmę.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LaRRy_LuRRex Takie zachowanie jest żałosne i zawsze było. Na pewne ustępstwa zawsze się powinno iść, ale to co twój kumpel robi to już gruba przesada. Może programowanie od dzieciństwa tak mu wpoiło, że "innej takiej nie znajdziesz" albo "która z tobą wytrzyma". Dodatkowo bzdury typu "kobietom zawsze należy się szacunek, trzeba o nie dbać i znosić ich humory". I teraz będąc dorosłym chodzi jak mu zagra bo boi się, że jak go zostawi to nikt z nim nie wytrzyma. W życiu można sobie radzić wyśmienicie, ale być kompletnie słabym z kobietami. Najprawdopodobniej dzieje się tutaj któryś z tych dwóch scenariuszy przedstawionych w jednej z moich ulubionych komedii. 
 


lub
 


Szkoda, że i jedna i druga droga to równia pochyła. Droga do zatracenia. Na twoim miejscu spożytkowałbym ten czas razem na nakreślanie mu absurdów jego zachowania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej ocenie facet znajduje się pod pantoflem i dał sobie wejść na głowę. Może to wynikać z jego niskiego poczucia własnej wartości, obawy przed tym, że jak jego "miłość" go zostawi to on sobie nikogo nie znajdzie blablabla. Ja osobiście przez pewien czas (na szczęście krótki) byłem z kobietą z problemami emocjonalnymi (sic!) nie życzę tego nawet największemu wrogowi. Sam mam takich "kumpli" którzy przy swojej lubej zachowują się zgoła inaczej, niż w obecności braci samców. Kto wie może jemu taki układ pasuje ? Mając do wyboru wolność w spotkaniach z kumplami, a dotykanie penisa raz w tygodniu (za dobre sprawowanie) wybiera to drugie, to jego sprawa. Dla w relacji międzyludzkiej (także między kobietą, a mężczyzną) liczy się wzajemny szacunek, a jego brak oznacza, że od takiej kobiety trzeba uciekać jak najszybciej się da. 

Edytowane przez AdwokatDiabła89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie problem w tym, że dobrze go znam i nie widzę opcji, żeby miał przeczytać którąkolwiek książkę Marka lub posłuchać audycji. Nie ten typ.

Moja dziewczyna kiedy go poznała, to nie mogła wyjść z podziwu, że takie coś się odjaniepawla. Między nami relacja wygląda totalnie odwrotnie, nie ukrywamy niczego przed sobą bo

nie musimy. Lubimy te same rzeczy, mamy praktycznie identyczny światopogląd i podobne rzeczy sprawiają nam przyjemnośc. Też kiedyś bywałem w róznych dziwnych relacjach, ale odkąd jestem z moją obecną dziewczyną olśniło mnie na czym powinien się opierać prawdziwy związek. NIe wierzyłem, że tak można, ale można! Nie mówie, że musi byc idealnie, ale to co u niego się odwala to jest gruba przesada. Szczerze mówiąc to wątpie, żeby cokolwiek udało się zrobić. Są ze sobą ponad 5 lat, zaręczeni, mieszkają razem. Boję się, że ziomek jest już

skazany na tą uzurpatorkę przy której musi się kryć jak Jack Strong z telefonem do kumpla. Szkoda, że nie ma jakiegoś sposobu typu incepcja, żeby gościu zrozumiał jak duży błąd robi postepując tak..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LaRRy_LuRRex Jest jeden ze sposobów. Trochę hardkorowy. Organizujecie wypad na chwilę (że niby na herbatę czy coś) i wywozicie z drugim zaufanym kumplem typa daleko za miasto, najlepiej na jakieś zadupie. Albo 300km dalej do innego miasta na weekend ;) Najlepiej, żeby nie było dobrych połączeń z waszym miastem. Jakieś agro żeby przenocować, może hostelik czy prywatna kwatera. Każecie mu napisać tylko dziewczynie, żeby się nie martwiła i pojechał z kumplami na małą wycieczkę, będzie po weekendzie, odezwie się od czasu do czasu, ale bierzecie mu telefon i czekacie na rozwój wydarzeń. Czasami taki zimny prysznic pomaga. Gość będzie się motał i szamotał, będą kłótnie, ale nadzieja jest. Jeśli obudzicie się rano i typa nie będzie - to chłop przepadł. 

Czasami powrót po takim wypadzie i ilość nienawiści, kłótni i besztania łamie niektórych facetów. Otwierają oczy, rzucają wszystkim i odchodzą. Myślę, że twój kumpel panicznie boi się jakiejkolwiek konfrontacji z nią.

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia piszą tu o pantoflu itd. a napomnę trochę o sytuacji, którą sam przerabiałem. Poznałem pannę, niezbyt urodziwą i co za tym idzie z sexem nie było problemu. Zawsze u mnie, u niej, bez żadnego kina, restauracji, inwestycji.

 

Romansik tak sie kręcił, że praktycznie zapomniałem o niej w sęsie osobowościowym-małe ruchable na boku.

 

Robiłem cóś podobnie do bohatera postu. Telefony odbierałem na boku, żeby nikt jej nie słyszał. Na imprezy chodziłem sam a jak padł tel o spotkanku to zaraz wychodziłem w wiadomych celach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko za takie zachowanie, to koledzy mogliby dostać konkretnie po mordzie, albo i byłaby wzywana policja.

 

@LaRRy_LuRRex nie wiem skąd założenie, że on nie widzi dramatyczności tej sytuacji? Może widzi? To jak palacz który wie że się niszczy, albo ja jedzący batoniki ze świadomością że niszczę własną trzustkę - ale emocje są tak olbrzymie, że i tak człowiek pali fajka, je ciastko itd.

 

A może jej nie widzi - wtedy uświadamianie będzie przez niego potraktowane jak atak na niego, bo wyjdzie że on głupi a Ty mądry skoro to widzisz. Chcesz zachować kolegę? Milcz i nic nie rób, bo tak naprawdę niewiele można zrobić. Niech się sam obudzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak ten świat jest stworzony, że mężczyzna musi górować nad kobietą, być conajmniej o jedną półkę wyżej.

 

Weźmy na to ile czasu zajełoby pokrycie takiej przeciętnej polskiej studentki przez gościa w porsze z biznesem super sylwetką a ile zajełoby to koledze ze studiów z małej miejscowości etc.

 

Wtartowanie do świnek z większym smv jest praktycznie nienaturalne. To zabawa wymagająca ciągłego pilnowania się i grania lepszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mieliście typa w swojej paczce, że zawsze jak dzwoni jego dziewczyna to odchodzi od nas na 10m odbiera i zmienia barwę głosu na spedalony i mówi:

-halo misia!

 

Buduje swój obraz innego niż jego koledzy co to same chamy są.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko też mi się wydaje, że takie coś to lipa. Sam bym się ostro wkurzył gdyby ktoś mi cos takiego odwalił.

 

@Stulejman Wspaniały Nawet mnie nigdy nie garnęło, żeby mu cokolwiek mówić na ten temat. Nigdy go nie skrytykowałem za to, on sam wydaje się być niezbyt szczęśliwy

kiedy wychodzi ten temat. Miał kiedyś taki moment, że strasznie go wkurzała i chciał to zakończyć, ale powiedział mi, że boi sie tego co będzie potem. Człowiek chyba po pewnym czasie staje się wygodny i boi się zmian. Mi się zdaje, że ona po prostu do niego przyrosła, a on do niej. Wiesz, cieżko się troche patrzy jak takie rzeczy dzieją się kolegom których się zna od przedszkola i z którymi odwaliło się niejeden numer.

 

Dzięki za pomoc. Wątpiłem w to, że jest jakiś złoty środek na tą sytuacje, ale chciałem dla spokoju sumienia zaczerpnąć rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, ja nie mówię, żeby go związać i wrzucić do bagażnika. Zrobić to w formie testu bardziej. Albo pranka. Jak się chłopak uspokoi to i może rzeczowo by można pogadać. To jak z wepchnięciem do zimnej wody - najpierw jest wku...ienie, później chęć bicia wszystkich a na końcu refleksja, że w końcu nic wiele się nie stało. 

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LaRRy_LuRRex

Zachowanie kolegi jest spowodowane tym, że ona kategorycznie zabroniła mu kontaktu z kolegami. One tak robią z kilku powodów. Głównym jednak jest odcięcie od kolegów, którzy mogą mu "namieszać w głowie" czytaj "uświadamiać, że jest pod pantoflem. Druga przyczyna może być taka, że panna ma sporo za uszami i boi się, żeby Misio się czegoś na mieście nie dowiedział.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LaRRy_LuRRex Powiem ci ja mam kolegę który od 5+lat żyje z panną od początku robił wszystko co mu kazała (o 2 nocy odbierał ją z pracy a sam szedł na 4 i inne tego typu )stracił w tym roku 12 tys na wakacje (zagranicą) ona nic nie dała 0 kasy 0 dupy nic . Ale nie to jest najlepsze on jest pod takim patoflem że boi się pytać o loda (1 na miesiąc może dostaje ). Dziś po tak długim okresie jeszcze sexu nie uprawiał (jak ja poznał była dziewicą dziś już nie jest a kolega nic o tym nie wie że to straciła dała na boku ). Koszty dziś to około 40 tys (bez tej wycieczki za 12 ) raz próbowałem mu pomóc i zrobiliśmy bilas strat i zysków . Oczywiście nie przejął się utratą kasy .... Dam ci radę nie pomagaj i tak nie dasz rady lepiej zajmij się sobą ucz się na jego błędach . Gdy twój kolega zrozumie co się stało wtedy mu pomóż 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Matiz napisał:

Dam ci radę nie pomagaj i tak nie dasz rady lepiej zajmij się sobą ucz się na jego błędach .

Bez przesady, można mu pomóc, ale nie na siłę. Kupić lub polecić mu książki Marka, odesłać na forum, pokazać audycje. 

Edytowane przez Beckenbauer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Beckenbauer said:

Bez przesady, można mu pomóc, ale nie na siłę. Kupić lub polecić mu książki Marka, odesłać na forum, pokazać audycje. 

Nie mozna.

Zapach cipy jest silniejszy niz farby drukarskiej.

Silniejszy niz głód, rodzina, nawet niz honor czasami.

 

Tylko w jednej sytuacji faceci madrzeja.

Gdy baba im tak dopiekla ze MUSZA sie ruszyc, zrozumiec, przetrwac.

A i to nie kazdy przetrwa. To juz zalezy od predyspozycji, charakteru itd ...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem JoeBlue to dobrze ujął. Każdy musi swoje przeżyć i wyciągnąć wnioski. Jeden czuje klimat intuicyjnie i nie da sobie w kaszę dmuchać, a innemu zejdzie pół życia (i majątku), zanim zrozumie. 

Też byłem wychowany sloganami, że kobiety nie bije się nawet kwiatkiem, itp. One jakoś nie miały takich przemyśleń w stosunku do mnie, stąd jestem w takim miejscu, w jakim jestem (czyt. dobrym), niemniej jednak zajęło mi to trochę czasu i był okres, gdy nikt i nic nie przemówiłoby mi do rozsądku. 

 

Nie da się być Matką Teresą wobec wszystkich i uszczęśliwić cały świat (ewent. uświadomić). 

 

Dziewczyna nie toleruje papierosów? Niech zmieni chłopaka. Ja też nie cierpię tego smrodu i żadna kobieta, która pali, nie ma u mnie szans. Z jedną spotykałem się niezbyt długo. Najpierw na pokaz "rzuciła" to świństwo, ale miałem przeczucie, że skoro to samo od niej nie wyszło, to długo w takim postanowieniu nie wytrwa. Potem znowu zaczęła popalać, była na tyle uprzejma, że przy mnie nie kopciła, wyszła na balkon, itp., ale i tak na dłuższą metę dla mnie to by było nie do zaakceptowania. Parę miłych spotkań, kontakt się urwał nie tylko z tego powodu zresztą. Nie miałem problemu przedtem ani potem ze znalezieniem partnerki, która nie pali. 

 

O ile kumpel rzeczywiście stał się pantoflarzem, to proponuję skupić się na sobie. Przerobiłem sporo takich kozaków, którzy kiedyś trzymali ramę i byli prawdziwymi facetami. Przymuszanie do zaręczyn, małżeństwo, dzieci, i podobne ekscesy zmieniły ich o 180 stopni. Niektórym to odpowiada, niektórzy nie pomyślą, że można inaczej. Żadnemu nie mogłem pomóc. Raz miałem ziomka, luzak z niego był, ale z kobietami totalna ciapa, to mu powiedziałem, co i jak, wskazałem to forum, żeby się czegoś nauczył. Chciałem mu po prostu pomóc. Koleś się wściekł, sytuacja zrobiła się nieprzyjemna, a ponieważ nie było w tym wszystkim mojej złej woli, przeprosiłem podwójnie, żeby nie chował urazy na przyszłość, wycofałem się z relacji i od tamtego czasu nie marnuję życia na takie edukowanie. 

 

Jeśli ktoś chce być nieszczęśliwy, to będzie. Wychowanie i tzw. programowanie społeczne robi swoje. Trzeba mieć sporo odwagi z dodatkiem dociekliwości i inteligencji, żeby postępować bardziej świadomie niż według tych zasad, jakie nam wpojono. 

Edytowane przez Duelli
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.