Skocz do zawartości

Kolejna standardowa historia młodego człowieka.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Od czego by tu zacząć, zacznę od tego że mam 18 lat, chodzę jeszcze do szkoły w tym roku matura. Wielokrotnie wchodziłem na forum jako obserwator, natomiast ostatnio mam problem, który jest dla mnie naprawdę ciężki, nie wiem jak sobie z nim poradzić. To tak, nigdy jakoś nie przykładałem wagi do związków itd, uważałem że w moim wieku to jedynie jakieś przelotne przygody, natomiast ostatnio (standardowo) poznałem dziewczynę na której punkcie oszalałem, w sumie nigdy takiego czegoś nie miałem...., znałem ją z 1 klasy liceum natomiast jakoś w tedy miała chłopaka itd, zresztą miałem w ten temat wyjebane, zresztą przeniosła się do innego liceum.

 

Jakoś przez te 2 lata przewijały się dziewczyny na imprezach, baletach etc... nic poważnego. Jednak zobaczyłem że jest online na fb, a nie miałem nic do roboty to napisałem do niej, jakoś rozmowa się potoczyła (zaczęliśmy wymieniać się poglądami itd itd) zauważyliśmy że bardzo jesteśmy podobni do siebie, napisałem czy by nie chciała się spotkać, zgodziła się. Wiadomo planowałem na jakąś kawę czy do knajpy (pieniędzy mi nie brakuje, więc mam wyjebane w sumie gdzie pójdę), jednak ona wyjechała na okres świąteczny do rodziny i w sumie napisała że możemy razem spędzić sylwestra, ja też jakoś planów nie miałem, chatę miałem wolną więc czemu nie.

 

W między czasie zaczęła mi opowiadać to co się wydarzyło u niej przez te 2 lata, powiem szczerze to co usłyszałem to mnie przeraziło ale nie zraziło. Mianowicie opowiadała mi że była traktowana przez tego chłopaka bardzo źle, że tylko ją dymał i nic poza tym..., poroniła dziecko z nim (ponoć z jego winy), próbowała się zabić 3 razy, miała depresje itd itd (heh nie wiedziałem co o tym myśleć, czy to prawda czy nie, w sumie mało co mnie to interesowało, co było....), ogólnie ją próbowałem pocieszać itd.... pisała że zaczyna do mnie coś czuć (hahaha podchodziłem do tego sceptycznie, bo to tylko pisanki przez telefon, więc mówiłem że spokojnie z tym wszystkim).

 

Przyszedł dzień sylwka, przyjechała do mnie itd zaplanowaliśmy że obejrzymy sobie filma jakiegoś i dalej jakoś będzie... wiadomo skończyło się w łóżku... jednak do sexu nie doszło, zabawialiśmy się przez całą noc. Ogólnie strasznie się do niej przywiązałem (sam do końca nie wiem czemu). W poniedziałek odwiozłem ją do domu, cały czas pisaliśmy ze sobą itd, ogólnie przez ten ostatni tydzień strasznie się do niej przywiązałem i czułem że ją kocham. Spotkaliśmy się z 2 razy (wtorek i piątek) raz na spacer, a raz do knajpy. Ogólnie było zajebiście, super mi się z nią rozmawiało(obydwoje mamy te same profile w szkołach więc tematy nam się nie kończyły), mówiła że mnie kocha itd ja też jej to mówiłem, bo to tak czułem i nadal czuje, ale przyszła sobota.... umówiłem się z nią że przyjedzie do mnie ale tylko do 22.00 bo ponoć taki miała limit.

 

Słuchaliśmy muzyki tu też się dogadujemy ogólnie lubimy ciężki metal. Zaczeliśmy się całować itd było tak samo jak na sylwku... ale tu doszło do sexu, nie powiem był ogień, po raz pierwszy zrobiłem to z miłości i nie tylko w trosce o siebie. Po tym wszystkim obejrzeliśmy film i jakoś znów się bzykaliśmy, noi jakoś zaczeliśmy sobie rozmawiać itd noi wspomniała mi że myśli że za wcześnie to zrobiliśmy (ja uważałem podobnie ale stwierdziłem że jak się kochamy to co nam to przeszkadza), powiedziałem że każdy ma obawy (powiedziałem że mam obawy że odejdzie ode mnie do swojego byłego, byłem z nią szczery bo ją kochałem) ona ogólnie się zmieszała i powiedziała że do niego nie wróci, bo ja jestem.

 

Ogólnie stwierdziłem że takiej odpowiedzi oczekiwałem i ją dostałem ale jakoś mnie to do końca nie przekonało...., widziałem że ją coś gryzie (myślałem ze to ta depresja itd) więc pocieszałem ją itd, ogólnie jakoś humor jej się poprawił itd. W końcu odwiozłem ją do domu, powiedziała mi że chyba tak się poczuła bo o nim sobie przypomniała u czuje że ją coś zbiera, powiedziała że między nami będzie napewno bardzo źle i prosiła mnie abym o nią walczył do końca (pomyślałem że panikuje ale powiedziałem że jej obiecuje bo ją kocham), porzegnaliśmy się i było ok. Niestety dostaję sms-a o 12 w nocy że strasznie się czuję, pomyślałem że to wynik tej depresji... napisała mi że przypomniała sobie o tym typie itd (nie wytrzymałem, wkurwiłem się na maxa, napisałem że jak może myśleć o tym typie jak kocha mnie "ponoć" ) odpisała mi że mam trochę mam racji i że coś w tym jest.

 

Strasznie się poczułem po tym ale stwierdziłem że to wynik tej choroby i jej po prostu minie. Przyszła niedziela, piszę do niej jak tam się trzyma itd ogólnie była taka oschła... postanowiłem że do niej zadzwonie, rozmawialiśmy ogólnie widziałem że nie jest zbytnio dobrze ale rozmawiała ze mną itd. Noi jakoś po kilku godzinach postanowiłem z nią pogadać o tym jak było w sobotę, a ona napisała tak (nie rozmawiajmy o tym, bo ją to boli), poczułem strasznego doła, strasznie się załamałem po tym, nie umiałem tego zrozumieć, spytałem się czy mnie kocha, a ona że już nie wie..... spytałem się czy chce abym z nią był, a ona że ma dylemat.

 

Nie umiałem sobie z tym poradzić, więc zaczołem topić smutki w alkocholu i się najebałem strasznie... poszedłem spać itd, wczoraj tj(poniedziałek) pisałem z nią ogólnie o codzienności ale czułem że to nie jest to samo, co było wcześniej, czułem tą obojętność w jej wypowiedziach. Ogólnie się strasznie załamałem nie chodzę do szkoły, nie umiem patrzeć na inne dziewczyny od razu mi się ona przypomina, czuje że to koniec ale chce o nią walczyć, natomiast nw czy mnie to nie zniszczy...., przepraszam od razu za brak spójności w niektórych miejscach ale jestem strasznie załamany.

 

Nie wiem co robić... proszę o pomoc.

 

Pozdrawiam 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, to pisząc kolejne posty, koniecznie weź słownik ortograficzny do ręki, bo niezłe byki sadzisz.

 

Po drugie, widzieliście się kilka razy, znacie się ile? Dwa/trzy tygodnie i już się kochacie?

 

Po trzecie, dziewczyna potrzebowała trochę atencji i możliwości wyżalenia się komuś, a tak naprawdę dalej trzymała swojego byłego z boku, bo on dostarcza jej różnych emocji. Ty stałeś się tamponem emocjonalnym dla niej, dałeś jej uwagę, słuchałeś o jej problemach i innych pierdołach, a jak jej się polepszyło, to wróciła do byłego. Odpuść ją sobie.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to kurwa jest. Zobacz chłopie jak ona cię potraktowała - szanuj się, jesteś dla siebie najważniejszy. Zignoruj ją, nie odzywaj się przez jakiś czas. Jak ona będzie bardzo nachalna to się spotkaj na seks. A później jej powiedz, że już chyba jej nie kochasz - zrób tak jak ona tobie.

 

Na pewno nie wchodź z nią w żaden związek, szanuj się. Nie zabiegaj o nią, nie staraj się. Już teraz cierpisz to wyobraź sobie co będzie jak ty będziesz wydzwaniał i pisał a ona będzie cie mieć w dupie. Szanuj się.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zabrzmi staromodnie, ale co to "puszcza", która u nowo poznanego faceta (znaliście się jako dzieci z liceum, więc się nie liczy) zostaje na noc? Osoby w tym wieku są rządne świata i jego smaczków, a nie jakieś patrzenie w oczka bleeee. Olała się, bo jest to ostra zawodniczka, która poszukuje mocnych wrażeń. Film pod kocykiem to dla niej nuda. Gdybyś ją zabrał na kolejkę górską, rajd motorem przez las etc to by Ci teraz na wacku kicała.

Nic straconego kolego. Młody jesteś, więc szybko wiedzę przyswoisz. Kobietopiedia to przede wszystkim i broń Cie Panie dobry Boże wyłazić na poszukiwania "ciasnotek" nie przeczytwaszy jej ze zrozumieniem minimum 3 razy. 

 

Good Luck

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś jeszcze bardzo młody, więc wszystko przed Tobą, ale zastanów się nad:

Godzinę temu, Savesas napisał:

poroniła dziecko z nim (ponoć z jego winy), próbowała się zabić 3 razy, miała depresje

Czy ona uporała się już z tymi problemami? Wyobraź sobie sytuacje, że Ty się odkochujesz. W tym momencie jest wielce prawdopodobne, że ona może grozić kolejnymi próbami samobójczymi żebyś tylko przy niej został, czy chcesz tego?

 

Godzinę temu, Savesas napisał:

Ogólnie strasznie się do niej przywiązałem (sam do końca nie wiem czemu). W poniedziałek odwiozłem ją do domu, cały czas pisaliśmy ze sobą itd, ogólnie przez ten ostatni tydzień strasznie się do niej przywiązałem i czułem że ją kocham.

Moim zdaniem ona szukała pocieszenia, a że akurat się trafiłeś, to dlaczego by nie? Jak już jej się znudzisz to albo pójdzie do innego, lub wróci do starego - dostarczał jej wielu emocji. Będziesz to bardzo przeżywał, za szybko się w niej zakochałeś i poczułeś przywiązanie. 

 

Godzinę temu, Savesas napisał:

napisała mi że przypomniała sobie o tym typie

Nie wyleczyła się z poprzedniego związku, który nadal dostarcza jej wielu emocji,  a już wpakowana w następny. 

 

Tak jak już wyżej było wspomniane, kobieta szuka atencji i pocieszenia. Ja na Twoim miejscu nie pakowałbym się w ten związek. Skoro już wcześniej zaglądałeś na forum to pewnie zauważyłeś podobne schematy. Z drugiej strony nic tak nie uczy jak własne porażki, ale życzę powodzenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łatwo przyszło łatwo poszło, nie masz czym się przejmować i nie ryj sobie głowy, że ją kochałeś. Zauroczyłeś się. 

Samobóje i inne depresje oraz taka chwiejność nastrojów zwiastuje tylko jedno. Borderline :) 

 

To chyba tyle w temacie. 

 

@zuckerfrei

W tym samym momencie z tym borderem :D 

Edytowane przez Rapke
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zauważyliśmy że bardzo jesteśmy podobni do siebie,


Syndrom kameleona bardzo możliwy w tym przypadku. Takie młode siksy często go stosują by zwabić chłopaka na sposób "Znalazłeś chłopcze swoją drugą połówkę jabłka!". 

 
Mianowicie opowiadała mi że była traktowana przez tego chłopaka bardzo źle, że tylko ją dymał i nic poza tym..., poroniła dziecko z nim (ponoć z jego winy), próbowała się zabić 3 razy, miała depresje itd itd (heh nie wiedziałem co o tym myśleć, czy to prawda czy nie, w sumie mało co mnie to interesowało, co było....), ogólnie ją próbowałem pocieszać itd.... pisała że zaczyna do mnie coś czuć (hahaha podchodziłem do tego sceptycznie, bo to tylko pisanki przez telefon, więc mówiłem że spokojnie z tym wszystkim).

Ojej, popłakałem się nad losem tej biedaczki. Sama go wybrała, sama się mu oddawała, a teraz jojczy jak to ją tylko dymał? Proszę Cię, żadna kobieta nie powie Ci, że to ona zjebała związek. Zawsze winny będzie facet. 


 Ogólnie strasznie się do niej przywiązałem (sam do końca nie wiem czemu). 


 Bo jesteś młodym chłopakiem, który ma małe doświadczenie z kobietami. Ale dobrze, że tu wpadłeś to unikniesz popełniania błędów, które były popełniane przez starszych Braci, w tym mnie również. 


(pomyślałem że panikuje ale powiedziałem że jej obiecuje bo ją kocham), napisała mi że przypomniała sobie o tym typie itd (nie wytrzymałem, wkurwiłem się na maxa, napisałem że jak może myśleć o tym typie jak kocha mnie "ponoć" ) odpisała mi że mam trochę mam racji i że coś w tym jest.

Typowe shit-testy. Sprawdza na ile jesteś jej uległy i jak bardzo będziesz świrować pawiana dla Niej, tej jedynej "ksienzniczce".  One tak gadają, że kochają by łechtać ego faceta, a te wzbudzanie zazdrości to normalne.

 

spytałem się czy mnie kocha, a ona że już nie wie..... spytałem się czy chce abym z nią był, a ona że ma dylemat.


Widocznie za bardzo przywiązałeś się do niej i robiłeś dla niej dosłownie wszystko. Kobiety bardzo szybko nudzą się takimi kolesiami. 
 

Nie umiałem sobie z tym poradzić, więc zaczołem topić smutki w alkocholu i się najebałem strasznie...

Aj, serio chcesz topić smutki przez babę? Nie masz lepszych rzeczy w życiu do zrobienia niż tylko wzdychać do baby? Znajdź sobie jakieś pasje, kolegów, przyjaciół. A przede wszystkim pracuj nad swoją samooceną, pewnością siebie oraz naucz się być szczęśliwym samym ze sobą, a wtedy bierz się za związki. Bo Ty klasycznie uzależniłeś swoje szczęście od kobiety. Kobieta ma Cię w dupie to już jesteś nieszczęśliwy i uciekasz w alkohol. To zła droga.


Pytasz co robić? To co akapit wyżej Ci napisałem. 

Edytowane przez CalvinCandie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie nie masz doświadczenia z kobietami. Jedyny plus był taki, że poruchales. 

 

Ona zapewne nie zapomniała o byłym. Ty jej okazałeś zainteresowanie, ale ona ma w głowie byłego. Szanuj się kolego i odpuść ta niestabilnie emocjonalna dziewczynę. Raz kocha zaraz nie wie typowe dla kobiet. Zrób kreskę, wyciągnij wnioski z tej znajomości a za jakiś czas będziesz się z tego śmiał. Dziewczynę definitywnie odpuść. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Savesas napisał:

W między czasie zaczęła mi opowiadać to co się wydarzyło u niej przez te 2 lata, powiem szczerze to co usłyszałem to mnie przeraziło ale nie zraziło. Mianowicie opowiadała mi że była traktowana przez tego chłopaka bardzo źle, że tylko ją dymał i nic poza tym..., poroniła dziecko z nim (ponoć z jego winy), próbowała się zabić 3 razy, miała depresje itd itd (heh nie wiedziałem co o tym myśleć, czy to prawda czy nie, w sumie mało co mnie to interesowało, co było....),

Jak to przeczytałem to od razu

ALERT, ALERT, ALERT !!!  W zasadzie mogłem dalej nie czytać bo domyślałem się co będzie...
flashing-light-2-crop-300x154.jpg

@Savesas Następnym razem jak usłyszysz od kobiety takie rzeczy to ma ci się odpalić ALARM ATOMOWY w twojej mózgownicy, kierunek jeden: 
ssssspierdalać z tego "terenu". Spokojnie, młody jesteś, to jeszcze nie masz wyrobionego czerwonego alarmu w głowie. Teraz będziesz wiedział. 

 

8 godzin temu, Savesas napisał:

czułem że ją kocham

Czułeś, jak hormony ci buzują w głowie i pałce, ciśnienie takie duże, że cysternę paliwową by dawno rozsadziło. 

 Bracia ci powiedzieli co trzeba.  

 

6 godzin temu, Savesas napisał:

Dzięki chłopaki, daliście mi do myślenia. Zostawiam ten temat, idę dalej do przodu, macie racje że ja jestem dla siebie najważniejszy.

Tak trzymać !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie słowa się liczą lecz czyny. A z jej zachowania wynika, że potrzebowała plastra emocjonalnego, został zastosowany, więc nie jesteś potrzebny. Tak wiem, że to smutne, ale tak bywa. Wg. mnie trzeba unikać takich ludzi w relacjach międzyludzkich, którzy nie potrafią zamknąć poprzednich rozdziałów, albo mają jakieś zaburzenia osobowości. Dla mnie jest to zbyt męczące i irytujące, kiedy kobieta staje się oschła tak po prostu. A co najważniejsze, jak Cię ktoś olewa, nie walcz o takiego człowieka, nie warto... 

 

Pozdrawiam i życzę wytrwałości ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj to co napisałeś ale pomysł ze to pisał kto inny lub następnym razem nie pisz bylem tylko był jako druga osoba i przeczytaj a później zastanów się co byś typowo radził. Tu zapala się tyle kontrolek ze nic tylko na pięcie obrót i nie było tematu. Druga rzecz nawet nie tyle ona co Ty sam jesteś dla siebie zagrożeniem. Kilka spotkań i już zakochany już kochasz już zapijasz rozstanie... łatwo Cię trafić, polecam uważać bo później będzie tylko płacz i zgrzytanie zębów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.