Skocz do zawartości

Czy zrobiłam coś nie tak? Czy takie zachowanie by was zirytowały?


Rekomendowane odpowiedzi

Bo ja sama nie potrafię tego obiektywnie ocenić, a w moim związku znów się cos nie układa... nie wiem o co chodzi :( Pewnie znów mój problem wyda sie wam błahy iczęść z was mnie skrytykuje, ale trudno, mam nadzieję, ze ktoś też mi cokolwiek podpowie na ten temat.

Ostatnio się spotkaliśmy kilka dni temu.

No i było na tym spotkaniu kilka "wpadek". kilka razy zadzwonił mi telefon ( od niechcianego adoratora, który sie nie chce odczepić, ale mu tego nie mówiłam bo on jest zazdrosny), więc odrzruciłam połączenia. Nic mnie z tym adoratorem nie łaczy, mam go wrecz dosc.

Jak wylaczylam dzwonek w tel, zaczal dzwonic na stacjonarny, facet pewnie to slyszal bo wtedy poszedl do lazienki, ale tego nie skomentował. Wiem jednak, ze bywa zazdrosny choc nie mowi tego wprost. On kiedys byl zdradzony przez bylą i wydaje mi sie ze jest przewrazliwiony na tym punkcie

Na całym spotkaniu niby bylo milo, ale nie byl jakis szczegolnie czuly, choc mnie przytulal, ale przed wyjazdem, a jedzie za granice teraz nie pożegnal sie ze mna nawet jakos bardzo czule, choc ja bylam dla niego ciepla i mila

W czasie tego spotkania jeszcze ywszlo troche moje rozstrzepanie , czego on nie lubi, no ale taką juz niestety mam wadę, choc nad nia pracuę- ale czasem jeszcze to wychodzi.

Teraz po tym spotkaniu jak pojechal za granice nie odzywa sie juz kilka dni... ja tez nie, choc pewnie tak zrobie.

Możliwe tez ze czeka na moj odzew po ostatnich akacjach, ze mu nie odpisałam wtedy na smsa?- to bylo w poprzednim temacie jesli ktos pamieta, ja nie odpisalam mu wtedy na smsa z podziekowaniami, a on nie odzywal sie pozniej 3 dni.

Na koniec spotkania nie pożegnal sie jakos bardzo czule tylko mnie przytulil, pocalowal i powiedzial, ze bedziemy w kontakcie ,a jak przyjedzie to zaraz sie spotkamy.

I do teraz milczy... Ja sie odezwe, ale nie wiem co jest grane, czy on czeka na moja wiadomosc, czy mam mnie gdzies?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze pamiętam to jesteście ze sobą kilka lat, to skąd się wziął ten adorator? I czemu mu nie powiedziałaś, że taki jest i wydzwania? Czemu nie zablokowałaś jego numeru?

Weź pod uwagę też fakt, że jakiekolwiek wyjazdy są stresujące i powinnaś okazać mu wsparcie, byłoby ono mile widziane przynajmniej. To Ty powinnaś go wspierać i rozumieć w takiej sytuacji, a nie na odwrót.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolałam mu nie mówić nic o tym "adoratorze"  bo on jest z reguły dość zazdrosny, więc nie wiem jakby na to zareagował... Choć z tymi odrzuconymi telefonami też dziwnie wyszło.

Dzwoniłam do niego z godzinę temu i ma wyłączony telefon lub jest poza zasięgiem.

Nie wiem dlaczego tak się stało... Miał się odezwać jak dojedzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to długa historia bo tym adoratorem jest mój były, który od jakiegoś czasu zaczął do mnie wydzwaniać po tym jak się przez przypadek spotkaliśmy i dowiedział się, że mieszkam w jego mieście, niestety popełniłam błąd bo raz poszłam z nim na kawę - wtedy co się spotkaliśmy na  mieście bo i tak miałam wtedy czas, a pomyślałam, że pogadam z nim tak na luzie jak za dawnych lat. No i od tego czasu do mnie wydzwania od czasu do czasu, jeszcze go nie zablokowałam bo nie jest to wydzwanianie dzień w dzień, ale pechowo zaczął dzwonić akurat jak facet u mnie był

  • Haha 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Ruda napisał:

Wolałam mu nie mówić nic o tym "adoratorze"  bo on jest z reguły dość zazdrosny, więc nie wiem jakby na to zareagował... Choć z tymi odrzuconymi telefonami też dziwnie wyszło.

Dzwoniłam do niego z godzinę temu i ma wyłączony telefon lub jest poza zasięgiem.

Nie wiem dlaczego tak się stało... Miał się odezwać jak dojedzie


Adoratorzy nie biorą się znikąd, z e spotkania na ulicy faceta, zamienienia kilku słów, po czym on postanawia że zostanie adoratorem. " kilka razy zadzwonił mi telefon ( od niechcianego adoratora, który sie nie chce odczepić, ale mu tego nie mówiłam bo on jest zazdrosny), więc odrzruciłam połączenia. Nic mnie z tym adoratorem nie łaczy, mam go wrecz dosc.

Jak wylaczylam dzwonek w tel, zaczal dzwonic na stacjonarny.."

Ma i twój tel kom, i stacjonarny, czyli znacie się, i "kręciłaś z nim coś". Nie mówię, że coś poważnego, ale flirt był na 100 proc.

Teraz odwróć sytuację. Jesteś ze swoim facetem na imprezie, a jemu dzwoni kilka razy tel... po czym on wycisza...
Odpowiedz na powyższe.

Edit. Teraz widzę Twoją odpowiedź w nowym poście. Czyli wiemy już, że polazłaś na kawę z byłym. Fakt ten oczywiście zataiłaś przed swoim facetem. I nie wiesz oczywiście o co mu może chodzić.
 

 

Edytowane przez mutu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy nazwać to flirtem, może ten były to tak odebrał i po spotkaniu na kawę zrobił sobie nadzieje, w każdym razie na tym się skończyło, więc z tym adoratorem nic mnie nie łączy...Ale wiadomo,że mojemu facetowi skoro jest zazdrosny wolałabym nic o tym nie wspominać bo jakby usłyszał, że poszłam z byłym na kawę to dopiero by strzelił focha... Teraz żałuje, że nie zmyśliłam ,że to jakaś koleżanka dzwoniła, albo ktokolwiek taki... 

Gdybym ja się postawiła w jego sytuacji to pewnie też by mnie to zastanowiło, ale z drugiej strony pewnie bym się zapytała kto to dzwonił. 

Najgorsze, że on jest przeczulony na punkcie zdrad bo jego była go zdradzała kiedyś.

To co teraz powinnam zrobić? Wyjaśnić mu to jakoś, czy lepiej nie bo winny się tłumaczy?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ruda napisał:

Teraz żałuje, że nie zmyśliłam ,że to jakaś koleżanka dzwoniła, albo ktokolwiek taki... 

No jak zamierzasz spotykać się ze swoim byłym na kawki i pozwalać mu wydzwaniać do Ciebie, a potem okłamywać swojego faceta, że to koleżanka, to lepiej daj temu facetowi spokój.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz się spotkałam i to wtedy co wpadliśmy na siebie na mieście... Pomyślałam, że a co mi szkodzi pójśc i pogadać jak za dawnych lat. Numer stacjonarny miał stąd, że w tym mieście gdzie teraz mieszkam, mieszkałam już dawniej bo to dom od rodziców, później przeniosłam się do innego miasta i niedawno wróciłam do rodzinnego miasta bo tu dostałam pracę.

I tak sie zgadaliśmy z tym byłym, że mieszkam dalej tam gdzie mieszkałam itd. Nie myslałam, że sie tak przyczepi prawdę mówiąc... W ogóle dla mnie to była od dawna sprawa zakończona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałaś byłemu, że nie chcesz żeby do Ciebie dzwonił? Że nie chcesz żeby się z Tobą kontaktował? Czy widzisz w nim "koło ratunkowe, drugą opcje, gałąz?

Narzekałaś byłemu na obecny związek? ;) 

Nigdy nie byłam w takiej sytuacji ale chyba by mi nie było na rękę gdyby mój potencjalny partner umawiał się z byłą.

Przemyśl swoją sytuacje i koniecznie zadzwoń jak już partner będzie dostępny.

Pytanie: powiesz mu kto dzwonił czy nie? Szczerość czy wygodne kłamstwo?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby  powinno być szczerą, tylko zastanawiam się czy warto w tej sytuacji i  jak on na to zareaguje, że były do mnie wydzwania .. Były wie, że kogoś mam i go spławiam odmawiając mu kolejnego spotkania, myślałam że przyjmie to do wiadomości, ale on ciagle mnie namawia na spotkanie, oczywiście już nie mam zamiaru sie z nim spotykać. Blokować go też nie chciałam bo te telefony są raz na kilka dni, więc nie były aż tak bardzo uciązliwe, a większośc z nich i tak nawet nie odbierałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serio ten były już mi się nawet nie podoba, tak poprostu pomyślałam, ze skoro już spotkaliśmy się na mieście, a mnie akurat się nigdzie nie śpieszy to co mi szkodzi pójść na tą kawę, byłam zresztą ciekawa co u niego.  Potraktowałam to spotkanie  zupełnie na luzie i po koleżeńsku, a były sobie zrobił nadzieję, choć wie, że jestem zajęta.

Ale szczerze to nie wiem czy mój facet by uwierzył w takie tłumaczenie. I w ogóle nie wiem czy się mu lepiej tłumaczyć czy zostawić ta sprawę i zadzwonić, ale tak poprostu zapytać co u niego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zależy mi akurat na dzwonieniu byłego, w żaden sposób nie jest to dla mnie jakieś fajne, powiedziałam mu, że kogoś mam i nie mam czasu na spotkanie, a  on sobie ubzdurał, że jednak mnie przekona, ale  myslałam, że zaraz sam sobie zaraz da spokój. Nie chciałam być chamska żeby mu powiedzieć, że nie chce go znac bo nie mam do niego jakiegoś żalu czy coś podobnego.

No ale pech chciał ,że dzwonił aż 3 razy akurat w dniu tej randki. Zwykle jak nie odbieram dzwoni maksymalnie raz albo dwa... Chyba mu faktycznie powiem bardziej stanowczo żeby dał sobie spokój z tym namawianiem mnie na spotkanie.

Tylko to nie jest problem bo i tak wiem, że na byłego nie polecę i nawet zdrady nie biorę pod uwagę, problem w tym jak teraz załagodzic ta sytuację....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.01.2018 o 18:04, Ruda napisał:

Na koniec spotkania nie pożegnal sie jakos bardzo czule

Powiedział cześć i nawet Cię nie dotknął? Nie:

W dniu 10.01.2018 o 18:04, Ruda napisał:

tylko mnie przytulil, pocalowal i powiedzial, ze bedziemy w kontakcie ,a jak przyjedzie to zaraz sie spotkamy.

Więc jak miał Cię pożegnać żebyś była zadowolona?

 

Ja tu widzę taki problem że nie możesz się pogodzić z tym że nie jesteś w centrum jego świata. Chłopak nie jest na każde Twoje zawołanie i to Cię boli, ale dzięki temu cały czas o nim myślisz. Próbujesz wypełnić potrzebę atencji orbiterami. Ale orbiterzy mają to do siebie że są zbyt natarczywi, stając się niechcianymi adoratorami. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uważam, że nie jestem dla niego ważna. Ale dlatego, że chcę taka być to się niepokoję jak sie nie odzywa np. teraz po tym wyjeździe, to chyba normalne. Dzwoniłam do niego, jest poza zasiegiem mam nadzieję, ze oddzwoni...

Czyli jednak z waszych wpisów  wnioskuję, że dla większości z was jest to podejrzane...Tylko skoro nawet wy nie wierzycie, że ten były kompletnie mnie nie interesuje i poszłam z nim na ta kawę zupełnie po koleżeńsku, to co dopiero on powie? 

Szczerośc szczerością, ale nie chcę pogorszyć sytuacji i nie wiem czy w ogóle poruszac ten temat i pytanie czy on tą szczerość doceni? Wy byście docenili, czy raczej myslelibyście tym bardziej , że mam coś na sumieniu?

Nie czuję się winna bo nie mam powodu, tylko on jest raczej zazdrośnikiem, więc nie wiem czy w tym wypadku warto powiedzieć jak było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.