Skocz do zawartości

Czy zrobiłam coś nie tak? Czy takie zachowanie by was zirytowały?


Rekomendowane odpowiedzi

@wiosna Nie mogę Ci tego obiecać, wiesz testosteron we mnie, aż buzuje :) 

@Rnext To taki z Ciebie kolega?? ;) 

6 godzin temu, Lalka napisał:

I to tylko dlatego, że ktoś Cię skrytykował czy ki chuj.

To się zdecyduj ktoś czy chuj? :) Wole giorgio, dla przyjaciół gigi :):) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Lalka napisał:

Ale żeś odjebała

Hm... i tymi słowami będziesz nawoływać mnie do zachowania kultury osobistej? Cóż za pomysł :)

 

Sądzę, że @giorgio dobrze wie, za co dostał ode mnie ten mini komiks ;) Zresztą liczę, że już się w tej kwestii porozumieliśmy.
Zaproszenie na kawę zawsze zeruje wszelkie waśnie :D

 

Noo, a już na ostrygi, i to od moderatora....... ;) @Rnext :D


 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.01.2018 o 23:27, Ruda napisał:

Mogłam w sumie to przewidzieć i na wszelki wypadek mieć wyciszony telefon na wypadek kiedy byłemu przyszłoby do głowy żeby zadzwonić. 

Ja prdle...

 

Wiem, że odgrzebuję dawną wypowiedź, ale spotkały mnie w moim związku dokładnie takie same zachowania. Nie tłumaczcie jej, to nie ma sensu. Chciałbym tylko na tym przykładzie zademonstrować zjawisko pt. #kobiecalogika

 

Jedno z jej praw - jeżeli coś pójdzie nie tak, to nie myślę o przyczynach tego problemu, tylko myślę jak zatuszować jego efekty. Nie żałuje na przykład nasza bohaterka, że poszła na kawę. To przecież tylko kawa, prawda? Nie żałuje, że nie spławiła wystarczająco silnie byłego i nawet nie planuje tego poprawić. Ona myśli o tym, co mogła zrobić lepiej żeby ten fakt ukryć. 

W dniu 11.01.2018 o 23:27, Ruda napisał:

Tak się poprostu pechowo złożyło, wolałabym żeby faktycznie mój facet miał na to "wywalone", że ktoś dzwonił bo wtedy by prawdopodobnie nie było teraz całego problemu.

A może całego problemu nie byłoby, gdybyś za jego plecami nie spotkała się z byłym na kawę? Qrwa... 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.01.2018 o 13:30, Ruda napisał:

Dla mnie to jest pewien problem, że facet mnie byc może oszukał i został w kraju kiedy miał wyjechać za granicę,

A jest pewnym problemem dla Ciebie, że poprzez niepowiedzenie prawdy oszukałaś swojego faceta i nie powiedziałaś mu o spotkaniu z byłym? Od tego się zaczęło chyba.

 

To, że w ogóle Cię nie obchodził i nic do niego nie czujesz, a kilka postów później przyznajesz się że "jakiś sentyment się pojawił" pozostawię bez komentarza. Dam Ci namiary na swoją byłą - dogadacie się.

 

Bonus: w międzyczasie zręcznie lawirując i przechodząc do porządku dziennego nad tym nic nie znaczącym faktem nasza bohaterka @Rudazdążyła:

-obwinić swojego obecnego faceta (bo jest nadwrażliwy, mógłby być przecież mniej zazdrosny). Z czego wynika, że generalnie okłamałaś go w sumie przez niego, bo jakby taki nadwrażliwy nie był to byś nie ukrywał tego, prawda?

-obwinić orbitera, byłego faceta, za to że dzwoni częściej niż zwykle i że w ogóle dzwoni, i to w sumie jego wina

 

Na całe szczęście (moje) w moim życiu staram się otaczać normalnymi, uczciwymi ludźmi, kobiety wliczając, a zachowania takie jak Twoje napotkałem tylko raz i bardzo źle to znosiłem, za bardzo widać rozpieszczony normalnością. Na szczęście ma się rozumieć krótko. Dlatego w przyjacielstwie swoim wyjaśnię Ci, co robi faktycznie zaangażowana w związek samica, której na mnie zależy i która mnie nie oszukuje.

 

Cofamy się w czasie, idzie były. Czy muszę dodawać, że przyzwoita i czysto grająca dziewczyna która zakończyła relację z byłym i nie chce mieć z nim kontaktu nie odpisywała wcześniej na jego życzenia, chyba że suchym "dziękuję, nawzajem" nie mówiąc już o reagowanie na pytania "co słychać"? Pewnie nie. No więc idzie były.

Zahacza Cię, pyta co słychać. Spławiasz go, zbywasz półsłówkami, nie wiesz jak to się robi? Myślę, że wiesz.

Niezależnie od tego, jak bardzo ciśnie i się wysila, Ty masz na niego wyjebane. Przecież masz faceta. Mówisz więc spokojnie, że masz kogoś, jesteś zadowolona i że prosisz go, żeby się więcej nie kontaktował. Uprzedzasz, że jeśli to zrobi będziesz musiała go zablokować, ponieważ chcesz zakończyć to, co jest za Tobą więc liczysz że nie będzie Cię do tego kroku zmuszał. Żegnasz. Nie, nie przytulasz się, nie dajesz buziaka w policzek ani nie dajesz pocałować siebie, nawet gdy powie rozbrajająco "daj spokój, przecież nie od dzisiaj się znamy".

 

Gdy widzisz się z facetem, z czystym sumieniem relacjonujesz mu sytuację. Niczego nie ukrywasz i nie przeinaczasz, w końcu nie masz czego. Naprawdę, nawet średnio ogarnięty facet wie, że do każdej kobiety zawsze się może ktoś odezwać. To norma. Pytanie tylko, co kobieta z tym robi i tak odróżnia się emocjonalną wydmuszkę i typiarę godną pogardy od normalnej samicy. Jeśli ma obiekcje, zapewniasz go o tym że jeśli chce to możesz tamtego już teraz zablokować bo on Cię nie obchodzi, albo proponujesz cokolwiek, co upewni go w tym że mówisz prawdę.

 

Jeśli dalej jest nieswoj, to pytasz go: kochanie, co się stało.

 

Trudne? Najwyraźniej tak. Ale znam to, zapewniam, nie boli. 

 

P.S. Proszę o scalenie moda. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.