Skocz do zawartości

Stosunek do zajętych kobiet


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Bracia ;>

Jakiś czas chodzą mi po głowie przemyślenia dotyczące zajętych kobiet w pracy. Pracuję w miejscu, gdzie Panie stanowią zdecydowaną większość, od sprzątaczki po dyrektorki. Wiadomo, ze tam gdzie się pracuje tam się… ;>  Raz się w coś takiego wplątałem i odczułem to dosyć boleśnie, także wiem, że nie warto.

 

Chodzi mi o to, że w kółko powtarza się ta sama sytuacja. Cały czas mamy jakieś praktykantki, głównie są to młode dziewczyny, tak poniżej 23 lat. Ja jestem trochę starszy ale już od dawna na etacie. Praca mieści się w niezbyt dużym mieście, toteż każda z przychodzących dziewczyn jest zajęta, i to najczęściej przez misia, co to by nieba paniom uchylił ;> Takie trochę byle bym nie była sama. Nie są to też jakieś piękności zazwyczaj, tylko takie szare myszki. (była jedna księżniczka, ładniejsza ale z konkret zaburzeniami, z nią właśnie wpadłem w romanse dawno temu)

 

Praktycznie za każdym razem, na początku jest na chłodno, nie bardzo widzę sens w spoufalaniu się z praktykantkami, nie dość ,że zajętymi to jeszcze wiadomo, że się za jakiś czas zawiną.  Jednak z czasem dziewczyny szukają kontaktu, zaczynają się trochę zbliżać, tu jakieś droczenie itd. wiadomo – do pewnego momentu to jest spoko, byle nie przekroczyć jakiejś granicy. Jednakże, z czasem to się nasila, zaczyna się strojenie, szczucie cycem, maślane oczka, (jedna piekła mi ciasteczka nawet) itd. i potem no zgrywanie wielce smutnych jak je olewam. Czy nawet próby mszczenia się (na damski sposób) i fochów.

Pomijając to, że owe Panie w czasie największego „kuszenia” mnie wrzucają fotki z tymi ich zakochanymi chłopakami, jaka to wielka miłość i jakie to są szczęśliwe ;> Wydaje mi się, że gdybym dobrze podbił to by były do zrobienia, że tak powiem, ale być może mi się tylko wydaje.

 

Odnoszę wrażenie, że mimowolnie i nieświadomie wpadam w rolę orbitera, o ile można się za takiego uznawać jeśli się niczego od tych dziewczyn nie chce. Ja rozumiem, że te kobiety poszukują atencji i emocji, co niektóre może i czegoś na boku, ale słabo to wypada przy tych oficjalnych „udanych” związkach.

I tutaj moje pytanie jak wypośrodkować te kontakty. Wiem, że można olać i robić tylko swoje, jednak gdy otaczają cie prawie samie kobiety, to one potem próbują się solidarnie odgrywać i masę rożnych krzywych akcji, no i lepiej się pracuję w dobrej atmosferze. A tu zazwyczaj dochodzę do punktu, że albo musiałbym już prawie podbijać do tych dziewczyn, bo to droczenie i żarty dochodzą do takiego punktu, albo wielkie obrazy, jak mam je w dupie.

 

Ciekaw jestem co o tym myślicie ;> Wiem, że problem trochę z dupy.

Pozdrawiam!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jakaś do Ciebie podbija, próbuje Ci się przypodobać, a Ciebie to nie rusza to zaczyna Cię nienawidzić. Skoro nie reagujesz na jej wdzięki i zaloty a ona jest przecież taka piękna i cudowna, to musi być coś z Tobą nie tak, w ten sposób to sobie tłumaczy. Gdzieś był tutaj na forum wpis na ten temat. Jeśli babka Cię nie lubi to psuje Ci opinię w otoczeniu, zwłaszcza u kobiet. Stąd te krzywe akcje. A to że jesteś dla nich chłodny tylko je przyciąga do Ciebie. Moja rada? Adoruj je raz na jakiś czas to częściej dostaniesz ciasteczka, pomyśl o tym egoistycznie. Ja tak robię jedną i ciągle mi coś podtyka pod nos. :D 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajęte Panie w "szczęśliwych" związkach które chętnie flirtują na boku to norma niestety.

Każda lubi atencje.

Zwłaszcza jeśli związek trwa dłużej niż 2 lata.

Traktuj je na luzie, pożartuj, pośmiej się, tak jak byś rozmawiał z kolegami.

Muszą jednak wiedzieć, że każdy foszek czy gierka z ich strony będzie karana wyśmianiem ich manipulacji.

Wszystko zależy od tego jaką sobie wyrobiłeś opinie w tym środowisku.

Zwykle są przyzwyczajone do rycerzy którymi sterują tak jak chcą i którzy są na ich posyłki.

Jak któraś się obrazi to taki rycerz będzie latał i pytał co się stało księżniczce.

Ty masz to olać i robić swoje.

No i nie wchodź w żadne układy z Paniami w pracy!

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracowałem dłuższy czas z kobietami i to jest standard.Szczucie i flirty w celu uzyskania atencji/podbicia ego od samców współpracowników, a bycie lub nie w związku nie ma tu nic do rzeczy.Zwykle pani jak już dostanie co chciała to relacje ochładza, aby napalony misiu zbytnio się nie angażował, bo przecież ilość wybrańców losu których dopuszcza do swej dupki jest ograniczona - zwykle jedynie przez presje otoczenia :D  Chłop jak odpuszcza to wtedy pani znów atakuje aby utrzymać swój status księżniczki firmowej - błędne koło dla biedaków którzy nie wiedzą o co chodzi...

Ogólnie nie warto się absolutnie angażować - traktować chłodno ale nieco bajerować, tak żeby to one latały i się przymilały nie rozumiejąc czemu to nie działa tak samo jak na całą resztę napalonych leszczy :)  Nie robić sobie wrogów z takich bo zaczną bruździć.Te normalniejsze zlewane dłuższy czas zwykle strzelały focha i ostentacyjnie traktowały jak powietrze co było zabawne.Te bardziej zaburzone potrafiły podpierdzielać do przełożonych, itp.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedz sobie sam @Fedde na pytanie w każdym konkretnym przypadku: jaki cel chcesz osiągnąć.

Biorąc pod uwagę stare i słuszne powiedzenie ludowe: "tam gdzie działasz i pracujesz chujem nie wojujesz" stosujesz standardy relacji miedzy ludzkich w takim miejscu.

 

1. Jesteś komunikatywny, masz poczucie humoru, nigdy się nie wywyższasz tym bardziej nikogo nie poniżasz z powodu swojej wyższej pozycji. Ale trzymasz wszystkich z lekkim dystansem, nie spoufalasz się z nikim, nie pozwalasz zbyt wnikać w swoją prywatność, nie zwierzasz się itp

2. Nie plotkujesz, nie obmawiasz, nie wchodzisz w żadne gierki, układziki.

3. Nigdy nie okazujesz słabości, niezdecydowania, i innych emocji, które mogą pozornie sprawiać wrażenie, że jesteś słaby.

4. ASERTYWNOŚĆ - powinno być na pierwszym miejscu. Robisz swoją robotę ale nie pozwalasz aby ktoś Cię w jakikolwiek wykorzystywał. Ludzie nie mają szacunku do słabszych. frajerzy zawsze są najniżej w pozycji grupy nawet jeśli są dla wszystkich mili, pomocni i uczynni.

5. Szanuje się tylko tych co mają własne zdanie i potrafią je oznajmić, egzekwować.

6. Zwłaszcza przy kobietach nigdy nie daj w pracy poznać, że udało się jej/im w jakikolwiek wpłynąć negatywnie na twoje emocje czy wyprowadzić Cię z równowagi. Zawsze sprawiaj wrażenie kontrolującego sytuacje.

7. Zbytnie spoufalanie o którym już wspomniałem wpływa tak, że inni zaczynają Cię traktować jak kogoś równego sobie.

 

To takie podstawy. Jak wiemy facet o silnej pozycji jest mega wyzwaniem i mega ciekawy dla Pań zwłaszcza w takim miejscu. Stąd cały bukiet gierek aby Cię wybadać, stestować czy ustawić "pod siebie". Nigdy nie dawaj się w to wciągnąć. Zresztą @Fedde zbyt długo tutaj jesteś aby nie wiedzieć tego co piszę, niech to będzie mini lekcja dla innych.

 

Jakaś Pani zrobiła Tobie ciasto w pracy? Panu sprzątającemu czy Panu parkingowemu też zrobiła? Taka mila, dobra i bezinteresowna? Myślisz, że to nie ma ukrytej intencji? Oczywiście, że ma. Chce uruchomić mechanizm np tzw wdzięczności, dzięki temu być może polepszyć swoją pozycję aby móc sobie na więcej pozwolić To kolejna tylko gra, test. Tak to działa w relacjach, Klasyka..... na razie tyle, na mnie czas i zbieram się do pracy ;)

 

PS Moja zasada: żadnych romansów w pracy ze zajętymi kobietami. W ogóle zajętych nie ruszam.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada jest taka: żadnych flirtów, a tym bardziej romansów w pracy. To się zawsze, źle kończy. Tam gdzie pracuje spora ilość ludzi, tam zawsze są intrygi, obmawianie i zazdrość. Tam gdzie przewaga facetów, a kilka bab, zawsze jest włażenie im w dupę, jacyś zakochani potajemnie, zakochani oficjalnie itp. Kiedy widzą, że jeden z nich zdobywa ciut więcej uwagi samicy zaczynają się jazdy.
Kiedy jest przewaga kobiet, a jakiś rodzynek flirtuje z jedną czy nawet kilkoma w innych odpala się potężna zazdrość. I nawet te które wydają ci się miłe, nie zainteresowane, za stare czy zamężne będą Cię podkopywały za plecami.
Z czasem sytuacja w miejscu pracy stanie się tak nieznośna, że zaczniesz się zastanawiać co takiego stało, niby nic się nie zmieniło a atmosfera jakaś taka gęsta. Jakoś tak wszystkie baby patrzą z nutą nienawiści.
Często też kończy się to takimi machinacjami, że wyrzucą takiego flirciarza z pracy. 
Zrób doświadczenie. Wejdź na fejsie na jakąś babską grupę, i zacznij jedną z tam obecnych traktować cieplej. Zobaczysz, że od razu zawiąże tam grupa wzajemnie się wspierająca, a zwalczająca ją i Ciebie. Po czasie wyrzucą Cię z grupy. Tak to działa.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Twoim miejscu korzystałbym z ich przymilania i przysług. Jak przynosi ciasteczka, czy coś, to skosztuj, podziękuj i po prostu utrzymuj przyjemne relacje, bo nie ma co robić kwasów w pracy. Oczywiście musisz pamiętać, by nie dać sobie wejść na głowę. To, że ona Ci się przymila nie znaczy, że masz zacząć jej usługiwać. Trzymaj ramę, jak masz pozycję to też nie pozwalaj im na za dużo, ale bądź miły i sympatyczny, bez podtekstów, czy flirtów z Twojej strony.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im dłużej czytam forum tym bardziej upewniam się w przekonaniu, że stałe związki to jedno wielkie szambo.

 

Ciekawe czy te misie wiedzą co ich królewny robią w pracy poza pracowaniem. W długoterminowym związku nawet samiec alfa z jajami jak z marmuru może stać się takim misiem.

 

Nie żenić się, nie wchodzić w związki.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gr4nt Jedno wielkie szambo? To przecież bajka rodem z Disneya, chodzenie gołymi stopami niczym Cejrowski po molo i trzymanie się za rękę, patrzenie sobie w oczy przy gwiaździstym niebie, wspólne karmienie się, spanie, to jest k*rwa życie! Nie jakieś nie wchodzenie w związki, realizowanie się i spełnianie własnych marzeń. Ma być dziewczyna, potem ślub i dziecko koniecznie! Zapamiętajcie sobie :D Aha i macie im bezgranicznie wierzyć! I przepisać majątek, żeby czuły się bezpiecznie :D 

56 minut temu, wstrzasajaco_przystojny napisał:

powiedz coś w stylu "wow, jaki przystojny - zazdroszczę". Jako gej będziesz miał świety spokój, o ile Twoje ego to zniesie.

Bardzo drastyczna metoda ale chyba by działała :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fedde Baw się tym:)

Jeżeli nie jesteś w stanie tego wyeliminować to baw się tym. Bodajże @Subiektywny fajnie to opisał, a do tego jaką frajdę miał.

Ważne żebyś w tym wszystkim zachował dużą dozę kultury i zdrowego dystansu.

Edytowane przez Miner
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Fedde said:

była jedna księżniczka, ładniejsza ale z konkret zaburzeniami, z nią właśnie wpadłem w romanse dawno temu)

HiHi!

 

Wszytkie praktykantki powinny chodzić jak w szwajcarskim zegarku.  Zero podlizywania sie, zero jakich kolwiek dziwnych akcji. Za plecami mówiły by ominie ten jebany łysy chuj. I to by mnie cieszyło.

6 hours ago, Fedde said:

no i lepiej się pracuję w dobrej atmosferze.

Z kobietami?

 

U mnie w UK była tylko sekretarka jako kobieta i miała z męskim poczuciem humoru przejebane.... Hehe. Mimo to wspominam ja ok.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

@Gr4nt Jedno wielkie szambo? To przecież bajka rodem z Disneya, chodzenie gołymi stopami niczym Cejrowski po molo i trzymanie się za rękę, patrzenie sobie w oczy przy gwiaździstym niebie, wspólne karmienie się, spanie, to jest k*rwa życie! Nie jakieś nie wchodzenie w związki, realizowanie się i spełnianie własnych marzeń. Ma być dziewczyna, potem ślub i dziecko koniecznie! Zapamiętajcie sobie :D Aha i macie im bezgranicznie wierzyć! I przepisać majątek, żeby czuły się bezpiecznie :D 

Bardzo drastyczna metoda ale chyba by działała :D 

Pochwal się co ćpałeś...:D:D:D

 

A tak poważnie na temat -wyselekcjonuj 2/3 które sie nie specjalnie lubią, i zacznij je równo schlebiać, same się zagryzą między sobą

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, SpecimenSix napisał:

to musi być coś z Tobą nie tak, w ten sposób to sobie tłumaczy

Oj, nawet nie wiesz jak bardzo bliski mi to temat. Pół roku temu u znajomego robiłem 3 miesiące. Taka dorywcza fucha bo fajny kontrakt dla jego firmy był to potrzebował zaufanej osoby. 

Paniusie próbowały mnie atakować wdziękami itd. Ja mam złotą zasadę: "W pracy chujem nie wojujemy". Jedynie uśmiechałem się i dyskutowałem, ale nie komentowałem ich wyglądu i ubioru. Po prostu typowe koleżeńskie traktowanie bez orbitowania. 

To już kolega przekazał, że niektóre sądzą, że jestem pedałem/gejem. Uśmiałem się wtedy nieźle, kolega również bo mówił, że innych jego pracowników też uznały za gejów bo nie lecieli na nie z wywieszonymi jęzorami (mają dziewczyny, a jeden narzeczoną). 

Ciekawe jest też jak podchodzą do wyrywania żonatych kolesi. Jedna w pracy kumpla miała romans z jego podwładnym, który ma żonę. Romans nie był płomienny i był krótki. Żona od razu wykurzyła cwaniarę od swojego męża. Mąż musiał zakończyć to. Co powiedziała cwaniara? Że on taki biedny, maltretowany przez złą żonę, która mu odmawia szczęścia. (to i tak delikatna wersja jaką Wam przedstawiam, w rzeczywistości był obfity potok jadu).

Z tego też się śmialiśmy. Kobiety bardzo nie lubią jak czegoś nie dostaną. Potrafią się okazać nieźle wyrachowanymi sukami. Taki przykładowy film (wiem, że to jakiś viral).

 

Edytowane przez CalvinCandie
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.