Skocz do zawartości

Po co kobietom jest mężczyzna?


snoopy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Bracia,

 

Nie przepadam za tego rodzaju zmontowanymi sondami, ale pozwoliłem sobie ją wrzucić, ze wzgledu na "cudowne" odpowiedzi Pań.

 

- zaufanie

- szczerość 

- lojalność

- bezpieczeństwo

 

"A co masz w zamian do zaoferowania ?

(chwila zastanowienia)..."miłość, mnie :)"

 

Po obejrzeniu całości można dojść do wniosku, że każdy, kto aktualnie nie posiada kobiety, przegrywa życie :D (w tym i ja)

Jednak parafrazując klasyka, powiedzcie mi: skoro jest tak pięknie, dlaczego jest tak h***o w życiu codziennym ? :)

 

 

Pozdrawiam

Edytowane przez snoopy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co kobietom faceci? By ich najpierw zaobrączkować, następnie by wybolcował, potem by ich gnać do roboty i drzeć mordę jak przynosi za mało kasy, potem by zaspokoić swój program związany z posiadaniem dzieciaka, następnie by mąż latał koło kobiety i dziecka, przynosił pieniądze, zapewniał bezpieczeństwo, zapewniał komfort psychiczny poprzez usłużność i przyjmowanie negatywnych emocji żony podczas kłótni (czyli by dawał się opierdalać, szmacić i by wykonywał polecenia), by kobieta czuła się lepsza niż kobiety bez faceta lub te co wyszły za ubogiego, by przepisał mieszkanie, by zajeździć go na śmierć by kobieta mogła potem przed innymi udawać jak świętą i dobrą kobietę którą nigdy nie była, a jak mąż się znudzi, to by płacił alimenty jak udzielna księżniczka wyruszy na poszukiwania lepszego bolca.

Edytowane przez Beckenbauer
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co? Bo wszystkie mają.
To jak wszyscy są w związkach, to znaczy że to jest cudowne - przecież tyle par nie może się mylić.
Zresztą, po rozstaniach rozpaczliwie szuka się kolejnej "drugiej połówki", a skoro tak się robi to oznacza tylko małą pomyłkę - prawdziwy parner/ka czeka tuż za rogiem.
Swego rodzaju efekt kuli śnieżnej.
No i w końcu kiedyś to szczęście, jak obiecują narkomanki w swoich harlequin'ach, musi przyjść. ;) 
Gdyby do głów masowo wtłaczano inne treści, rzeczywistość wyglądała by inaczej.

A mądrzejsze kobiety wiedzą, że chłopa jak się dobrze wychowa to jest całkiem użyteczny - pieniądze przyniesie, naprawi co trzeba, podwiezie. Dobrze mieć takiego niewolnika, który nie widzi swoich kajdan, pod ręką.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta dla mężczyzny:

 

-prokreacja,

-organizacja gniazda (karmienie i sprzątanie),

-sex.

 

Mężczyzna dla kobiety:

 

-on definiuje rzeczywistość,

-bez niego byłaby zagubiona, zwariowałaby,

-zapewnia byt i bezpieczeństwo.

Edytowane przez Ruslan
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co macie do zaoferowania? Miłość, siebie. Hmm, a co to jest miłość wg kobiety? Shit testy, fochy, sceny, ciche dni, reglamentowany dostęp do wdzięków? Sorry, ale nie, to nie dla mnie i patrzcie jakoś żyję:)

Z kobietami się dogadujemy, a z mężczyznami nie zawsze. Doprawdy??????

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed momentem w pewnej dyskusji na FB napisałem odpowiedź na niejako odwrotnosc pytania z tematu wątku. Czyli - po co baba facetowi.

Otóz - jesli facet nie chce mieć dzieci, podkreślam - przy tym założeniu, ze nie chce mieć dzieci - to baba na stałe potrzebna mu jest jeszcze mniej niż psu piąta noga.

Bo koszty, problemy, marudzenie, poczucie uwiązania.

Ostatnie to najwyższa cena. Bo największym dobrem człowieka jest wolność. A z tej trzeba najczęsciej zrezygnować wchodząc w tzw "stały związek".

To naprawdę duzo. I co masz w zamian ? Albo - czy to co zyskujesz - nie da się uzyskać inną, prostszą drogą ?

Okazuje się, że tak. I to z lepszymi (nieporównywalnie) efektami. A przecież "po owocach ich poznacie".

 

W miesiąc po uprawomocnieniu się mojego wyroku rozwodowego,  w noc sylwestrową 31 grudnia 2011 roku powiedziałem sobie krótko - żadnych stałych zwiazków.

Po co mi to ?

Seks seksem, owszem. Ale kto rozsadny kupuje browar by się piwa napić ?

 

Szósty rok leci jak w tym stanie trwam - i im dłużej w nim jestem - tym bardziej jestem przekonany o zajebistości tego rozwiazania.

 

  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak sobie @Bonzo radzisz z ciśnieniem w krzyżu, Diva czy bzykanko z nową panną przez 3-4 miechy zanim pierwsze rachunki i roszczenia zaczną spływać ?

Pytam bo sam bez baby jestem dwa lata i już mi ostro ciśnie na poznawanie bab ale właściwie tylko w jednym celu. Cała reszta łącznie z potrzebą wieczornego pitu pitu przy kawusi z panią jest mi zbędna.

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jaro670 napisał:

Diva 

To jedno z rozwiązań :)

2 godziny temu, jaro670 napisał:

czy bzykanko z nową panną przez 3-4 miechy zanim pierwsze rachunki i roszczenia zaczną spływać ?

Drugie rozwiązanie jest zaskakujące. Wyobraź sobie (choć wiem, że to mało wiarygodne) - iż utrzymuję bardzo fajną znajomość z damą, od ktorej..... uwaga - żadne rachunki nie spływają ! Ani tym bardziej roszczenia :)

I ta znajomość trwa juz czwarty rok :)

Natomiast do do rachunków (ogólnie pojętych) - to w znajomości tzw "standardowej" - zazwyczaj zaczynają one spływać znacznie szybciej niż dopiero po 3 m-cach. Nierzadko trzeba wręcz płacić zaliczki :)

 

BTW:

O tej mojej znajomości mogę Ci napisać przy okazji na prv. Nie chcę publikowac takich treści na ogólnym - bo są tak szalenie charakterystyczne, że możnaby że tak powiem i mnie i wzmiankowaną damę rozpoznać :)

2 godziny temu, jaro670 napisał:

Pytam bo sam bez baby jestem dwa lata i już mi ostro ciśnie na poznawanie bab ale właściwie tylko w jednym celu. Cała reszta łącznie z potrzebą wieczornego pitu pitu przy kawusi z panią jest mi zbędna.

Wiec albo diva albo - poznawanie bab w sposób ostrożny i przemyślany. Jest ich dużo, więc zawsze jakiś rodzynek da się wyłuskać.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Bonzo said:

Wyobraź sobie (choć wiem, że to mało wiarygodne) - iż utrzymuję bardzo fajną znajomość z damą, od ktorej..... uwaga - żadne rachunki nie spływają ! Ani tym bardziej roszczenia :)

I ta znajomość trwa juz czwarty rok :)

Ja tam wierzę. Sam byłem w takim układzie podobny okres czasu. Paru moich kumpli również. Sporo jest kobitek chętnych na coś takiego. Z moich obserwacji wynika, że w 100% przypadków są to panie dzieciate. Nie szukają ojca dla swoich pociech, bo mają stały kontakt z ojcami biologicznymi, którzy wartkim strumieniem zasilają paniom budżet alimentami. Nie chcą mieć więcej dzieci, co akurat jest zaletą. Trzymają zdrowy dystans, żeby kilkuletnie dziecko nie miało dylematów, czy ten wujek będzie teraz jego nowym tatą itp. To jest całkiem fajne, bo nie próbują na siłę instalować się między przyjaciółmi samca, nie ciągają na obiadki do mamusi - jak dla mnie to całkiem dobra opcja.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adams napisał:

Ja tam wierzę. Sam byłem w takim układzie podobny okres czasu. Paru moich kumpli również. Sporo jest kobitek chętnych na coś takiego. Z moich obserwacji wynika, że w 100% przypadków są to panie dzieciate.

Żeby jeszcze ciekawiej było - rozpatrywana dama, o ktorej wspomniałem post wyżej - dzieciata nie jest :) Mało - nigdy męża nie miała :)

Z tym, że ona dzieci nie chce. Już nie chce (ma 40 lat).

I to jest bardzo ciekawa kobieta - bo jest logiczna jak facet. Skoro nie chcę dzieci - to po co mi facet na stałe ? Same kłopoty z takimi stałymi zwiazkami :)

Cytat

Nie szukają ojca dla swoich pociech, bo mają stały kontakt z ojcami biologicznymi, którzy wartkim strumieniem zasilają paniom budżet alimentami. Nie chcą mieć więcej dzieci, co akurat jest zaletą. Trzymają zdrowy dystans, żeby kilkuletnie dziecko nie miało dylematów, czy ten wujek będzie teraz jego nowym tatą itp.

Bardzo logiczne !

Cytat

To jest całkiem fajne, bo nie próbują na siłę instalować się między przyjaciółmi samca, nie ciągają na obiadki do mamusi - jak dla mnie to całkiem dobra opcja.

Ha - a ja kilkakrotnie może nie stricte u mamusi na obiadku byłem - co siedziałem przy jednym stole z jej rodzicami i wujostwem - zażerając bardzo smaczny obiad dwudaniowy (w dodatku z deserem jak należy) - i skutecznie zabawiałem towarzystwo bardzo ciekawymi opowiastkami ze świata historii i polityki :)

Edytowane przez Bonzo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.