Skocz do zawartości

'Profity' małżeństwa.


Rekomendowane odpowiedzi

Wszelki duch...

Żadnych małżeństw. Never.

ED: Wymień chociaż 1, słownie 'jeden' logiczny argument co mężczyzna zyskuje po zawarciu związku małżeńskiego.

Ja mam dwóch synów, daj boże będę miał wnuki. Mam dla kogo żyć. Warto było się poświęcić, źle źe nie na moich zasadach był związek. Życie to nie je bajka i trzeba brać je na klatę. Niech młody ogarnia baby, wybierze tą która mu będzie pasowała. Wtedy to jest znośne!

 

WYDZIELONE Z http://braciasamcy.pl/index.php/topic/1238-witam-wszystkich-braci-samc%C3%B3w/#entry16176

<B>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

synuAdolfa, nie wiem, czy uważałeś na lekcji biologii, ale do zapłodnienia kobiety nie jest konieczny akt zawarcia związku małżeńskiego.

Także moje pytanie o wartość jaką wynosi z małżeństwa mężczyzna wciąż pozostaje bez odpowiedzi.

Mi nie chodzi o przedłużenie gatunku w sensie stricte. Ja czuję się spełnony jako mężczyzna. Dociągnąłem wózek pt. życie prawie do mety. Uczestniczyłem i miałem znaczący wpływ na wychowanie swoich synów, nie odpuściłem, przestałem mysleć o sobie i poświęciłem się dla przyszłości swoich synów. Moje życie nie było złe. Nawet gdyby 25 lat temu  posiadał obecną wiedzę pewnie też był z tą samą kobitą. Teraz mogę oglądać efekty swojej pracy i poświęcenia. To jedna z przyczyn mojego sczęścia. Byłem zły tylko na swoją babę że nie współpracowała ze mną w sposób który ja uważałem za właściwy. Nie potrafiłem jej w odopowiedni sposób ustawić i w sumie to jej odpuściłem, poświęcając siebie dla świętego spokoju. 

Tak że proszę nie straszyć młodego związkiem i kobietami, bo jeżeli ogarnie jedno i drugie to będzie szczęśliwy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gigantyczny błąd logiczny, lub brak szerszego spektrum. Szczęście nie jest wyłącznie związane ze związkami, kobietami, czy posiadaniem dzieci.
Szczęście to wyuczona reakcja. Podświadomy nawyk. Marek dokładnie to opisał w te i na zad.

 

Ergo - szczęście, które rzekomo wyniosłeś z małżeństwa nie jest zasługą małżeństwa jako idei/kontraktu, tylko Twojego prywatnego układu hormonalnego.

 

Dlatego ponownie: "moje pytanie o wartość jaką wynosi z małżeństwa mężczyzna wciąż pozostaje bez odpowiedzi."

Poza tym małżeństwo w dzisiejszych czasach to dobrowolne samobójstwo. Wiem, dlatego że nieustannie mam kontakt z najświeższym materiałem żeńskim w wieku zdatnym do ożenku. Jakość tego materiału rok w rok drastycznie spada. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Ty masz racje ja wiem swoje. Marka czytałem zrozumiałem i podpisuję się pod tym obiema rękami! Ale ja swoje życie mam w 3/4 za sobą. Pogodziłem się z nim, teraz będzie po mojemu, nie wiele rzeczy jest mnie w stanie wkurwić! a już naj mniej baba którą zawsze będę mógł kopnąć w dupę! Wiem co mogę stracić, co mnie będzie bolało jeżeli to stracę. Ale jestem świadomy!, tak samo jak jestem świadomym alkoholikiem.

Ty masz swoje szczęście, młode dupy, samodzielność, możliwość decydowania o swoim życiu. Kochasz to, czyni cię to mocnym, jesteś szczęśliwy dla siebie! Dobrze nie oceniam.

Proponuję grę, młody Consetem jeżeli przeczytał coś na forum lub przeczyta zna moje życie, opisałem je, oraz finał. Może je ocenić!

Teraz Ty Brzytwa, zaproponuj mu swoją wizję przyszłości, niech ma możliwość porównania.

Consetem mam nadzieję że wyrażasz zgodę na wzięcie udziału w małym eksperymencie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ale. Ja żadnej wizji przyszłości nie proponuję. Bo to każdy personalnie sam sobie wybiera. I życie go z tych wyborów bezwzględnie rozliczy.

To co pisałem o małżeństwie to nie rozkaz, czy wizja do spełnienia. Tylko wynik obserwacji - raz, kalkulacji - dwa, wyciągniętych wniosków - trzy. To się po prostu nie opłaca. Zwłaszcza, że jak komuś zależy na potomstwie, to może je sobie zmajstrować bez zakładania obroży, obrączki.

Kto ma uszy niechaj słucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ty zawęziłeś swoje spektrum. Odpowiedz mi czy jeżeli zrozumiałem swój związek, pogodziłem się z nim, nie szukam alternatywnego życia to mam to wszystko zostawić!? Właśnie zrozumiałem, pokochałem siebie, dowiedziałem się co mnie będzie uszczęśliwiać - tylko mnie!. To mam rozpierdolić to wszystko?

99% facetów na świecie żyje w nieświadomości pragną dzieci i rodziny, a baba jest nieodłączną tego wszystkiego. To forum powinno ich przestrzec przed drogą jaka ich czeka! Chcesz być sam ze swoim szczęściem baw się dobrze. Ale pomóż młodym, pokaż im drogę a nie mów że życie rodzinne jest złe!

Jeszcze jedno Brzytwa pamiętaj że na każdego Kozaka znajdzie się większa Suka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zawężania spektrum, to miałem na myśli patrzenie wyłącznie przez pryzmat własnych doświadczeń.
Nie jestem i nigdy nie będę kimś, kto mówi innym co maja robić, bo mnie taki rodzaj władzy nie bawi.
 

99% facetów na świecie żyje w nieświadomości pragną dzieci i rodziny, a baba jest nieodłączną tego wszystkiego. To forum powinno ich przestrzec przed drogą jaka ich czeka! Chcesz być sam ze swoim szczęściem baw się dobrze. Ale pomóż młodym, pokaż im drogę a nie mów że życie rodzinne jest złe!

Nadal nie rozumiesz że mi nie chodzi o rodzinę (tata+mama+dziecko) jako komórkę społeczną, ale o małżeństwo jako AKT PRAWNY ze wszystkimi jego konsekwencjami.
Spójrz na moje wypowiedzi przez pryzmat AKTU PRAWNEGO, a nie rodziny jako komórki społecznej.
Dawno, dawno temu ludzie się rozmnażali nie podpisując papierka, przez który tracili majątek swojego życia (na przykład: jaskinię i maczugę z oślej szczęki), a jakoś żyli.
 

Jeszcze jedno Brzytwa pamiętaj że na każdego Kozaka znajdzie się większa Suka!

A na każdą większą Sukę znajdzie się ktoś mający wysokie wyniki w teście mrocznej trójki i wtedy Suka stanie się suczką.
Nie ma wszechmocnych i nieśmiertelnych. Na szczęście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zawężania spektrum, to miałem na myśli patrzenie wyłącznie przez pryzmat własnych doświadczeń.

Nie jestem i nigdy nie będę kimś, kto mówi innym co maja robić, bo mnie taki rodzaj władzy nie bawi.

 

Nadal nie rozumiesz że mi nie chodzi o rodzinę (tata+mama+dziecko) jako komórkę społeczną, ale o małżeństwo jako AKT PRAWNY ze wszystkimi jego konsekwencjami.

Spójrz na moje wypowiedzi przez pryzmat AKTU PRAWNEGO, a nie rodziny jako komórki społecznej.

Dawno, dawno temu ludzie się rozmnażali nie podpisując papierka, przez który tracili majątek swojego życia (na przykład: jaskinię i maczugę z oślej szczęki), a jakoś żyli.

 

A na każdą większą Sukę znajdzie się ktoś mający wysokie wyniki w teście mrocznej trójki i wtedy Suka stanie się suczką.

Nie ma wszechmocnych i nieśmiertelnych. Na szczęście.

Jesteś żołnierzem mówisz innym co mają zrobić!

Nie znam Twojego doświadczenia dlatego nie oceniam.

Akt prawny czy rodzina? a co to za różnica? Chodzi o przedłużenie linii genetycznej, do tego dążymy!

Przy dzisiejszych normach społecznych wykreowanych przez media i opinie publiczna związek małżeński jest jedną z dróg alternatywnych. Ja wybrałem małżeństwo i możliwość ucestniczenia w wychowywaniu tego co najbardziej kocham: SYNY!!!

Nie chcę ich krzywdy i dla tego na tym świecie będzie o 2 więcej świadomych samców!

Na koniec podtrzymuję: Na każdego kozaka znajdzie sie większa suka. A nie każda da się zmanipulować. Bądź ostrożny bo popłyniesz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akt prawny czy rodzina? a co to za różnica?

Chyba kpisz sobie. Jeżeli dla Ciebie nie ma różnicy między zrobieniem dziecka kobiecie bez małżeństwa i z małżeństwem, to serdecznie gratuluję. Ale proszę nie pisz takich rzeczy na forum, bo jeszcze ktoś mniej obcykany "o co chodzi w tym burdelu" uwierzy na słowo i zamiast samodzielnie zweryfikować różnice jakie są między tymi dwiema opcjami, po prostu da się złapać na hak jakiejś jak to piszesz Suce.

Gdyby było tak jak piszesz, to żadna kobieta nie zawracałaby sobie dupy zamążpójściem do kurwy nędzy! I nie wierciłaby dziury w dupie przyszłemu (nie daj Boże) małżonkowi.

 

PS: Nie jestem żołnierzem. W wojsku nie byłem, nie jestem i nie planuję być. A nomenklaturę forumową traktuję z dużym przymrużeniem oka. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompletnie nie wiem dlaczego wspominasz o zostawieniu dzieciaka? Gdzie coś takiego napisałem?

Chyba jeszcze matrix ostro trzyma skoro ciężko załapać koncept w którym robisz kobiecie dzieciaka bez ślubu i wspólnie go wychowujecie? Bez jednoczesnego obciążania siebie AKTEM PRAWNYM - małżeństwem.
Rodzina jest, małżeństwa nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawienie dziecka, jest często znacznie lepszym wyjściem - bo człowiek to w gruncie rzeczy wzorce, a jaki ma wzorzec mężczyzny, skoro tata zachowuje się jak wykastrowany baran? Sam to powtórzy w życiu, albo zareaguje drugim biegunem, więc będzie totalnie agresywny do kobiet. I tak źle i tak niedobrze. Blizny po pasach się goją, wzorce wykształcone w rodzinie już nie tak łatwo - to lata ciężkiej pracy, poprzedzonej niezwykłym cierpieniem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawienie dziecka, jest często znacznie lepszym wyjściem - bo człowiek to w gruncie rzeczy wzorce, a jaki ma wzorzec mężczyzny, skoro tata zachowuje się jak wykastrowany baran? Sam to powtórzy w życiu, albo zareaguje drugim biegunem, więc będzie totalnie agresywny do kobiet. I tak źle i tak niedobrze. Blizny po pasach się goją, wzorce wykształcone w rodzinie już nie tak łatwo - to lata ciężkiej pracy, poprzedzonej niezwykłym cierpieniem.

Dlatego trzeba łapać ogar, zakumac o co chodzi w tym burdelu i byc tym korzeniem normalności :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

synAdolfa w ogole nie moze skojarzyc ze tu nie chodzi o jego malzenstwo tylko o instytucje.

 

synuAdolfa - mam dziecko, wszystko z nim ok, nigdy nie bylem zonaty, gdy matce mojego dziecka zaczelo odbijac tak ze nie dalo sie na to nic poradzic (nie bede poprawial tego co spierniczyli jej rodzice) to wyszedlem z domu, zapakowalem swoje rzeczy i dalej zyje jako szczesliwy czlowiek. Mlody wie ze mialem dziesiatki kobiet i ze kobiety tylko przychodza na jakis czas a potem odchodza, ze nie warto sie dla nich poswiecac, marnowac na nie zbyt duzo czasu a w przypadku jak im odbije to wie juz dzieki mnie co nalezy robic bo widzial co ja zrobilem. Raczej zaden koles pasem go nie bedzie bil i 'wychowywal' - juz ja sie o to postaram. 

 

Malzenstwo - to tylko kula u nogi mezczyzny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra misie kolorowe czas na kolejna rozkminke jedną na milion :D kto dobry gracz ten wie, kto lamus to nie :ph34r:

Jedni wybrali życie takie a nie inne, inni zakumali o co kaman , a kaman oto zeby nie wpaśc w błoto czyli żeby ukochana niunia nie poszła w długą zostawiajac nas z pustym portfelem i tak dalej kto co dopisze ten dopisze B) ale nie o wymienianie tu chodzi.

Zostajemy przy full pakiecie chłop+babka=dziecko dalej zwąc to rodziną

czyli rozkminka jest taka uwaga uwaga co zrobić żeby nie pójść z torbami

-  Podział majatku.Niuni odpierdoli cos z garem to co moje to moje i trzała nara
- Umowa cywilno prawna(nie znam sie na tym co i jak doswiadczeń brak) Jest sobie zwiazek, jako świadomy człowiek tłucze sie babie ze jak jebnie na dzieciaka to bedzie źle.czyli ugadujemy sie na swiadomy termin spłodzenia potomka(udaje sie to) no ale niuni spierdala sie garnek, jak rozegrać w tej umowie cywilno prawnej kwestie alimentów i opieki??

no ja to widze tak że po równo,jakies pomysły coś?

ktos cos dopisze ktos cos do da?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra misie kolorowe czas na kolejna rozkminke jedną na milion :D kto dobry gracz ten wie, kto lamus to nie :ph34r:

Jedni wybrali życie takie a nie inne, inni zakumali o co kaman , a kaman oto zeby nie wpaśc w błoto czyli żeby ukochana niunia nie poszła w długą zostawiajac nas z pustym portfelem i tak dalej kto co dopisze ten dopisze B) ale nie o wymienianie tu chodzi.

Zostajemy przy full pakiecie chłop+babka=dziecko dalej zwąc to rodziną

czyli rozkminka jest taka uwaga uwaga co zrobić żeby nie pójść z torbami

-  Podział majatku.Niuni odpierdoli cos z garem to co moje to moje i trzała nara

- Umowa cywilno prawna(nie znam sie na tym co i jak doswiadczeń brak) Jest sobie zwiazek, jako świadomy człowiek tłucze sie babie ze jak jebnie na dzieciaka to bedzie źle.czyli ugadujemy sie na swiadomy termin spłodzenia potomka(udaje sie to) no ale niuni spierdala sie garnek, jak rozegrać w tej umowie cywilno prawnej kwestie alimentów i opieki??

no ja to widze tak że po równo,jakies pomysły coś?

ktos cos dopisze ktos cos do da?

 

Niestety - alimenty, opieka nad dzieckiem i takie pierdoly reguluje kodeks Rodzinny (czy jakos tak to tam bylo) w zwiazku z tym wszystko co sobie zapiszesz w jakichs umowach jest prawem podrzednym w stosunku do regulacji tego kodeksu i wyroku Sadu Rodzinnego - a te bywaja srogie. :-D Oczywiscie w kodeksie jest zapis ze obydwoje rodzice musza lozyc na potomstwo rowno - ale nikt nie kontroluje tego jak mamusie wydaja alimenty, poza tym - one sprzatajac w swoim domu i gotujac dla siebie obiad czy robiac kanapki rano (dziecku tez cos skapnie) - wykazuja sie tzw. 'osobistym staraniem o utrzymanie i wychowanie maloletniego' - przeciez gdyby mieszkaly same to by nie sprzataly i nie jadly, nie?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba by się wkopać w kodeksy. Czy kwestie potomstwa są możliwe do regulowania wyłącznie przez jeden odgórny rodzaj umowy ( - małżeństwo), czy tak jak piszesz można sobie taka umowę samemu skonstruować i 'nakłonić' partnerkę do podpisania?
To pytanie dla kogoś kto jest oblatany w prawie cywilnym/rozwodowym.

 

ED: Sory nieaktualne, patrz wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Wyjście jest jedno - przy obecnym systemie prawnym i nadliczebności kobiet w sądach. które często zamiast kierować się rzeczywistym dobrem sprawy, kierują się emocjami, najlepiej instytucje małżeństwa omijać jak najszerszym łukiem. Ktoś tu dobrze powiedział - wymieńcie chociaż jeden profit jaki ma mężczyzna z samego faktu bycia zaobrączkowanym? Przykro mi, najważniejsze jest najpierw moje dobro a później dopiero kobiety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie zaobrączkowanie dla faceta nie jest profitem tylko stratą. Chociaż nie zawsze, bo są małżeństwa gdzie to panie mają jaja, ciągną sprawy do przodu. Są goście którym nie wiele potrzeba, a nawet skończyliby na dnie gdyby ktoś ich nie pilnował. 

Ale prawda jest taka, że dla znakomitej większości kumatych facetów, małżeństwo to kula u nogi. Lepiej mieliby żyjąc bez tej umowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy mamy dziecko bez ślubu, kobieta może sprawic, że dostaniemy alimenty, lecz przynajmniej lokum nam nie zabiorą dla dzieci(jesli jestem w błędzie piszcie). Znam faceta po slubie, którego baba tak doila z forsy, ze z policja i nakazem odebrania przyjechala po samochód, bo przeciez dzieci musza czyms do szkoly dojezdzac. Oczywiście wyczyscila wspolne konto oszczednosciowe na ktorym mieli kilka tysięcy, a takze nie mogl jej odebrac telefonu na abonament, na ktory nabijala mu po 200-300 zł miesiecznie. Facet przez rok posiwial strasznie. Oczywiscie alimenty dostal chyba 900 zł na miesiąc. Ona odeszla do mlodszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompletnie nie wiem dlaczego wspominasz o zostawieniu dzieciaka? Gdzie coś takiego napisałem?

Chyba jeszcze matrix ostro trzyma skoro ciężko załapać koncept w którym robisz kobiecie dzieciaka bez ślubu i wspólnie go wychowujecie? Bez jednoczesnego obciążania siebie AKTEM PRAWNYM - małżeństwem.

Rodzina jest, małżeństwa nie ma.

Dobra twardzielu twardo stąpający po ziemi. Załóżmy hipotetycznie:poznajesz fajną niunie, nawet inteligentna, lubicie sobie pogadac, łożko, sex. Jakiś nieprzewidziany zbieg okolicznosci spowodował że z Tobą zaskoczyła. Jej rodzice cie akceptują, dziecko w drodze, niedaleko się kręci fagas który jest nią zainetrsowany, ale wiesz że to pijak, i bandyta bez perspektyw. Ty jesteś twardy w swojej teorii i postanowieniach. Masz wyjebane na przyszłość twojego materiału genetycznego, nie interesuje cie że to bydle je okłada pasem.

Dobrze kumam?

Cała rozkmina jest o tyle popierdolona bo baba ma fhooy mozliwości do wykorzystania by wyszło na jej korzyść a my no cóż zostaje nam rzucenie sie z bagnetem na czołg.

no ale musi byc jakies wyjście z takiej sytuacji

Ale dlaczego ty przewidujesz czarny scenariusz w sądzie. Przecież wyznając religię że żadna kobieta mnie nie jest w stanie skrzywdzić nigdy nie wejdziesz w zwiazek! Rozwód Ciebie nie dotyczy. To jest tak jak z ateistą nie wierzy w coś czego nie ma!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.