Skocz do zawartości

Pomoc dziewczynie na uczelni


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Wczoraj znajoma z byłej uczelni, z którą chodzę na dotychczasową uczelnie poprosiła mnie abym zrobił jej pracę domową. Tłumaczyła to tym, że nie ma aktualnie internetu a w pracy ma zapierdziel (pracuje jako księgowa) i jest okres rozliczania podatków. Jej przełożony nie chce jej dać wolnego i z tego względu nie ma kiedy się uczyć. Nie chciała żeby nikt wiedział, że o tą pomoc mnie prosi. Sam miałem lekki problem z wykonaniem tego zadania i zajęło mi to 2 godziny. Odpowiedziała, że za pomoc mi zapłaci ile będę chciał bo jest to dla niej bardzo ważne (prawdopodobnie wszyscy zrobili tą pracę a jest ona potrzebna w przychylniejszym patrzeniu na ocenę końcową jak się potknie noga na kolokwium). Miałem dylemat czy jej pomóc, ale prosiła mnie i błagała (mówiłem, że nie mam czasu bo sam mam problemy z nauką do egzaminów i każda minuta się liczy). Koniec końców zagrała mi na emocjach i zrobiłem za nią tą pracę chcąc w zamian 50 zł. Aktualnie nie odpisała. Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja i nie wiedziałem jak z niej wybrnąć. Jak się nie odwdzięczy to ostatni raz dałem się wciągnąć w taką gierkę.

Edytowane przez rejdi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się nie odwdzięczy, publicznie upomnij się o swoje - skoro tak bardzo chciała zachować to w tajemnicy.

Ja na samym początku swojej walki z białorycerstwem (okres studiów), zacząłem określać z góry, że za to czy tamto wisisz mi kawę, wyjście gdzieś, etc. Pozwalam się wtedy obsłużyć: pani się uwija, a ja znoszę potępieńcze spojrzenia metroseksualnych hipsterów.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, rejdi napisał:

Tłumaczyła to tym, że nie ma aktualnie internetu a w pracy ma zapierdziel

Hehehe, ale na fejsbuniu to pewnie siedzi :D Można sobie zrobić hotspot z telefonu, wziąć materiały z uczelni, wydrukować potrzebne rzeczy z kompa w bibliotece, umówić się z kimś na wspólne zrobienie pracy domowej, itd. Twoja koleżanka jest albo głupia albo wyrachowana i ot tak postanowiła sobie wykorzystać usłużnego kolegę :P Zobacz nawet jak sam ją tłumaczysz, a to tylko marne pierdololo.

 

Jak kolega wyżej napisał, w takich przypadkach bierze się najpierw siano, a potem robi. Bez znaczenia czy to kolega czy koleżanka.

 

1 godzinę temu, Bonhart napisał:

że za to czy tamto wisisz mi kawę, wyjście gdzieś, etc

To też słabo opłacalne. Odwalasz za kogoś robotę, a w zamian za to ktoś ma z Tobą wyjść? Wspólne wyjście to obupólny wkład, dlaczego miałbyś to rozliczać jako przysługa drugiej strony? Nawet seks to korzyść i przyjemność dla obu stron. Nie powinno się traktować tego jako waluta ze strony samiczek. Dajcie im się też wykazać i zrobić coś co wymaga wkładu, wysiłku tylko od nich.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem żeby mi przelała kasę na konto. Powiedziała że spoko. Następnym razem będę odrazu inkasować należności o ile będzie mi się chciało coś takiego robić. Porostu zwracała dupe i proste słowa nie trafiały.

 

Edytowane przez rejdi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rejdi

widzę, że masz poczucie winy, że wziąłeś pieniądze. Dlaczego?

Jeżeli miałeś inne plany co do dziewczyny to walutą mógł być postawiony przez Nią obiad, ale jeżeli nie (a Ty miałeś czas i wiedzę) to dlaczego miałbyś za to nie brać pieniędzy? Ot usługa jak każda inna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Miner napisał:

@rejdi

widzę, że masz poczucie winy, że wziąłeś pieniądze. Dlaczego?

Bo są jeszcze we mnie programy białorycerza, ale pod naporem materiałów z forum robię coś wbrew sobie co zostało mi zainstalowane od dzieciństwa i normalnie traktuje dziewczyny na równi z facetami. Ostatnio w pracy laska mnie poprosiła abym pomógł jej włożyć baniak z wodą do dystrybutora i odmówiłem bo skoro kobiety domagają się równego traktowania to niech sama sobie radzi. Jednak włożyła ten baniak sama i odpowiedziałem ,, widzisz, jak chcesz to potrafisz,, :D

47 minut temu, Pozytywny napisał:

 

Jak mogłeś? Powinieneś być dumny, że to właśnie Ciebie poprosiła.

Ależ ona musi Cię nienawidzić teraz...coś czuję, że chyba zaliczysz :D

Na chwilę obecną mam kobietę i się jej trzymam, ale wiem że wszystko jest zmienne, a świat nie stoi w stagnacji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, rejdi napisał:

normalnie traktuje dziewczyny na równi z facetami.

To błąd. Kobiety nie były, nie są i nie będą równe mężczyznom. Trzeba było włożyć ten baniak bo ta lichocina się przepukliny dorobi jak będzie tyle dźwigać. Nie można popadać w mizoginizm.

 

Widzę dwa skrajne zachowania u młodych członków naszej braci. Albo skrajny białorycerz, albo mizogin. Jest też trzecia droga.

 

Jak pomagasz kumplowi to co czujesz? Pewnie nic. Pomogłeś kumplowi wnieść wersalkę na trzecie piętro i co? Nic. Pogadało się, pośmiało i cześć.

 

Pomogłeś koleżance i co? O ja pierdole ale cudowanie, ale bohater ze mnie, ona pewnie teraz o mnie myśli i jest mi wdzięczna. Może jutro w nagrodę zaproszę ją na kawę.

 

Pomagać jeśli trzeba ale nie odpierdalać później.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, rejdi napisał:

Siedzę już rok na forum a wniosków nie wyciągam. W teorii powinienem odmówić a wyszło jak wyszło.

Eee... czemu ? Właśnie jesteś biedniejszy o 2 godziny ale bogatszy o 5 dych.

Znam ludzi ,którzy można powiedzieć się z tego utrzymywali. A ,że hajs z góry ? Z góry to nawet mechanikowi, hydraulikowi nie płacisz. Wszystko jest w porządku , no chyba ,że Ci nie zapłaci - wtedy windykacja :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie kolego. 

My tutaj mówimy o tym, by nie latać za kobietą, nie usługiwać i nie być na każde jej zawołanie, ale to nie znaczy, że masz je teraz totalnie olewać, nie pomagać i tak dalej. 

 

Nie chciałeś włożyć baniaka do dystrybutora, z którego też pewnie korzystasz. Jak będą u Was meble wymieniać, czy cokolwiek, to też każesz kobietom wszystko nosić? Ze skrajności w skrajność. Tutaj już nie chodzi o usługiwanie, tylko o kulturę i wychowanie. Jak pomożesz koleżance raz włożyć baniak, to nie staniesz się nagle jej sługą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem o czym jest ten temat, troche taki na siłę. Koleżanka zapytała (poprosiła) o wykonanie zadania, zaoferowała zapłatę czyli jak normalny biznes, podałeś cenę, ona zaakceptowała, wykonałeś pracę a ona kasę przelała i koniec transakcji. Skarżysz się, że za mało wziąłeś czy o co chodzi ?? Co ma z tym wspólnego podciąganie pod białorycerstwo ?? Nie zawsze również wszystko musi się odbywać na zasadzie praca-kasa, w niektórych przypadkach robiąc komuś przysługę możemy na tym więcej zyskać niż jakbyśmy zażądali pieniędzy. Pomogłem kiedyś koledze, który odwdzięczył mi się właśnie przysługą w momencie kiedy najbardziej tego potrzebowałem, uważam że zyskałem dużo więcej niż jakbym otrzymał kasę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gr4nt napisał:

Pomogłeś koleżance i co? O ja pierdole ale cudowanie, ale bohater ze mnie, ona pewnie teraz o mnie myśli i jest mi wdzięczna. Może jutro w nagrodę zaproszę ją na kawę.

 

Pomagać jeśli trzeba ale nie odpierdalać później.

Ja wcale nie planuje żadnych kolejnych ruchów. Pomogłem jej i tyle. Temat zamknięty. Zresztą wiem, że kobiety się brzydzą usługalczymi facetami (to był po prostu mój odpłatny dobry gest, który już się nie powtórzy względem tej osoby). Jeśli chodzi o kwestie z baniakiem to tylko staram się wzmożyć szacunek do mojej osoby jednym konkretnym posunięciem. To nie znaczy, że ciągle nie będę pomagał i czekał aż złamie sobie kręgosłup.

25 minut temu, Thalion napisał:

Skarżysz się, że za mało wziąłeś czy o co chodzi ?? Co ma z tym wspólnego podciąganie pod białorycerstwo ?? 

Chodzi o to, że ja w ogóle nie chciałem jej zrobić tego zadania nawet za opłatą bo miałem dużo nauki, czego nie rozumiała. Ale tak naciskała i błagała, że jak nie będzie miała tego zadania to będzie koniec świata. Koniec, końców zrobiłem to za opłatą. 

Edytowane przez rejdi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, rejdi napisał:

Chodzi o to, że ja w ogóle nie chciałem jej zrobić tego zadania nawet za opłatą bo miałem dużo nauki, czego nie rozumiała. Ale tak naciskała i błagała, że jak nie będzie miała tego zadania to będzie koniec świata. Koniec, końców zrobiłem to za opłatą. 

To raczej problem z asertywnością. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile jeszcze Ci tej uczelni zostało?

 

Może wyślij jej po prostu wezwanie przed sądowe, tak dla zabawy i w celach wychowawczych ;).

 

Ważne! Jak przeleje Ci kasę zapłać uczciwie podatek, bo w swojej złośliwości powiadomi na pewno skarbówkę. Myślę, że jeśli było to przez net i masz udokumentowane nie będzie ryzykowała sądu jeśli jak mówisz pracuje jako księgowa. 

 

Jeśli jej nie odpuścisz wykonasz świetną pracę. Dołożysz małą cegiełkę do odbudowy uczciwego społeczeństwa.

 

Praca będzie społeczna, bo na pewno więcej warta niż owe 50 zł (jeśli je odzyskasz). 

 

Zawsze możesz zagrozić, że powiadomisz komisję dyscyplinarną na uczelni, że przedstawiła nie samodzielną pracę. Ale tu trzeba być ostrożnym. Czasami uczelnie zamiatają wszystko pod dywan, a winny jest ten co zauważył problem. 

 

 

ps. Większość ludzi to jednak cyniczne małe... . Na studiach najlepiej znaleźć sobie małą grupkę gdzie będziecie się wspierali. Na zasadzie ktoś bardziej ogarnia teorię, a ktoś praktykę. itp. Do wspólnej nauki itp. Najlepiej pilnować swojego nosa. Kasa nie koniecznie jak zaczynam pracę, ale przed przekazaniem na pewno.   

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Thalion napisał:

Nie bardzo rozumiem o czym jest ten temat, troche taki na siłę. Koleżanka zapytała (poprosiła) o wykonanie zadania, zaoferowała zapłatę czyli jak normalny biznes, podałeś cenę, ona zaakceptowała, wykonałeś pracę a ona kasę przelała i koniec transakcji..................................................''

Biznes is biznes ... :D 

Czekaj , czekaj ... niech zapłaci , bo zapłaci. rejdi Może jestem nie kumaty ale nie wywnioskowałem z treści czy Ci zapłaciła czy nie  ? I no wiesz ... jeżeli ta praca będzie oceniona ok... zapłata musi być! Jak nie zaliczona(czego po tobie nie przewiduje) to musisz się obejść smakiem.

 

W dniu 19.01.2018 o 06:18, rejdi napisał:

Witam,

Wczoraj znajoma z byłej uczelni, z którą chodzę na dotychczasową uczelnie poprosiła mnie abym zrobił jej pracę domową. Tłumaczyła to tym, że nie ma aktualnie internetu a w pracy ma zapierdziel (pracuje jako księgowa) i jest okres rozliczania podatków. Jej przełożony nie chce jej dać wolnego i z tego względu nie ma kiedy się uczyć. Nie chciała żeby nikt wiedział, że o tą pomoc mnie prosi................................''

Rozumiem Cię o co chodzi, wykonałeś pracę ,która jest więcej warta. Nie miałeś czasu na swoje sprawy a emocjonalnie się podjąłeś obcego zadania. 

Rady typu : olej! zrób!  odwalasz robotę ! i inne rady mi się wydaje nie są adekwatne do twojej sytuacji. Pamiętaj:znaczeniu sytuacji nadają emocje. Nie chcę się tu wypowiadać w roli mentora bo nigdy na tym forum nie dawałem rad w ,których bym nie miał doświadczenia, ale teraz pracuje w pracy gdzie handlujemy przysługami pod różnymi postaciami :D 

Oczywiście nie mieszałbym przyjaciół w to i mam nadzieje ,że to nie twoja przyjaciółka :P 

 

 

cytat ... dlaczego żołnie admirała Nelsona  wygrywali każdą bitwę ? Bo Admirał mówił im co sobie za to mogą kupić  a nie co czeka ich jak przegrają , bo już to mieli :D nie pamiętam czy dokładnie tak to brzmiało 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem na studiach identyczną sytuację - pomoc koleżance w nauce do egzaminu na warunku - z góry uprzedzilem, że za pomoc oczekuję wspólnego wyjścia na piwo, tylko we dwoje. Laska egzamin zdała i pisze, że możemy wyjść, ale większą grupą, w dodatku grupą jej znajomych, cisnąłem temat, ale tak się wykręcała, że mi nerwy puściły i napisałem żeby s*ierdalała (tak, wiem, nie przystoi facetowi z klasą, załatwia się to inaczej). 

 

Potemprzez miesiąc się do mnie nie odzywała, a ja, najlepsze co robiłem to szukałem kontaktu wzrokowego z nią i jak złapałem to się szyderczo uśmiechałem. 

 

Czułem po tym, że mimo, iż zrobiłem błąd w ogóle pomagając (bo skoro laska jest na polibudzie gdzie większość to faceci to łapie atencję za darmo, a więc i znajdą się skorzy do pomocy i za darmo), mimo, iż uciąłem to w dość chamski sposób - warto było - przede wszystkim na duchu zrobiło się lżej, a było to dla białego rycerza uczucie nie do opisania, coś zupełnie nowego.

 

Ale poniekąd jestem jej za to wdzięczny - wiem teraz, że raczej w tego typu pomoce nie powinno się pakować, przynajmniej nie w takich sytuacjach i wiem, jak na to reagować.

 

A co do teraz - właśnie z góry ustalam kwotę i nie oddaje np. Naprawianego sprzętu czy wykonanego zadania przed uiszczeniem opłaty mi należnej, dając jednocześnie dowód na wykonanie zadania - chyba najlepszy sposób. 

 

Generalnie też miałem problem z braniem zapłaty za wykonane zadanie,np. za naprawiony znajomej komputer, a to dlatego, że mama mi kiedyś mówiła często, że od znajomych czy to moich czy jej nie powinno się brać pieniędzy bo nie wypada. Teraz mogę z pełną stanowczością stwierdzić, że udało mi się to poczucie winy przy braniu pieniędzy za poświęcony czas i wiedzę wyplenić. To jest po prostu samodestrukcyjne - jak nie weźmiesz takiej zapłaty, jaką uważasz za słuszną, albo ktoś Ciebie zrobi w jajo w sytuacji zapłaty, to uczucie jest podłe, a dwa - ludzie wtedy momentalnie tracą szacunek do Ciebie.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.